Skocz do zawartości

Komputer

Brony
  • Zawartość

    1576
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Komputer

  1. Mimic mają w połowie dobry humor, jak zginie to trudno. Jego sposób myślenia był podobny do maszyny, chłodno kalkukował wszystko. Mimic wszedł do kapsuły i czekał na rozpoczęcie z ukrywanym niecierpliwieniem.
  2. W pokoju podczas ataku furii zaszły niewielkie zmiany, co najwyżej "trochę" przypalone i połamane łóżko. Narazie Mimic siedział na podłodze ciężko oddychając, gdy usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzał w tamtym kierunku wzrokiem w style "zamilcz bo po tobie".
  3. Mimic postanowił wyżyć swoją złość na czymś, bez słowa otworzył okno i wystrzelił przez nie magiczny pocisk. Ofiarą złości stało się nieszczęsne drzewo, przy okazji z hukiem zamknął drzwi -Nikt mnie nie będzie pouczał...-powiedział do siebie, po czym walnął kilka razy z całej siy w łóżko, które niebezpiecznie zaskrzypiało.
  4. Mimic zignorował słowa, jedynie bez słowa wylądował. I podszedł do okna, by ogarnąć mętlik w głowie. Spojrzał jedynie w stronę drzwi by zobaczyć że ktoś podsłuchiwał, ziewnął tylko i zaczął patrzeć w krajobrazy za oknem.
  5. -Tak-odparł zimnym tonem-Nie mówiłem że nie doznałem żadnych pozytywnych uczuć. Rozskosz, radość to jedne z niewielu jakie doświadczyłem. I skończ w końcu ten temat, bo zaczyna mnie irytować
  6. -Uczucie towarzyszące jakiemuś wydarzeniu oraz pożywienie-odparł chłodno-Dalej będziesz kontynuowała ten temat?
  7. -Hmmm...nie, nie przypominam sobie-odparł sucho-To nie jest mi potrzebne do życia
  8. -Po to aby tracić czas-odpowiedział sucho Mimic-Śmiech dla mnie jest zbędny, mi poprostu nie jest potrzebny-dalej mówiąc o tym jak o zbędnej rzeczy-Mnie się nie da przekonać jakby co-dodał by nie było przekonywania go w tej sprawie
  9. -Tak! Dobrze usłyszałaś ja się nie śmieję, nigdy tego nie robiłem i nie będe. Poza tym przetrwam bez tego, śmiech to tylko zbędny dodatek w życiu-dodał sucho, jakby to był tylko jakiś przedmiot. Po tych słowach wzleciał na swych skrzydłach 1 metr w góre
  10. Mimic zaczął się już coraz bardziej denerwować -Śmiech jest mi obcy-odpowiedział zirytowanym tonem-Poza tym po co by mi był potrzebny? Mam skrzydła i róg i więcej mi do życia nie potrzeba.
  11. -Mów za siebie, byłem, jestem i będe ponurasem-odpowiedział zirytowanym tonem-poza tym co to za zabawa która sprawia innym ból?-podczas wypowiadania tych słów, oskarżycielsko wskazał kopytkiem na klacz, kilka centymetrów przed twarzą
  12. -To było zaskoczenie, kto normalny spodziewa się podczaś rozmyślen że ktoś znikąd powie mu przy uchu coś-zaczął się bronić, podczas mówienia wstał z łóżka-Poza tym to bolało, wiesz jak róg boli po takim walnięciu w niegodziwą ścianę?
  13. -Nie dzięki, nadmiar już mam od tego ogiera o imieniu Rapid-odpowiedział sucho-A poza tym co w tym śmiesznego?
  14. -Miałem dobry humor, dopóki mnie nie przestraszyłaś-Mimic odpowiedział oburzonym tonem-Wiesz jak trudno znaleść dobre źródło pozytywnych uczuc by się nimi pożywić?! Poza tym ja ci wyglądam na kogoś kto lubi się śmiać?-widać było że nie jest zbyt zadowolony
  15. Mimic nagle zareagował, konretniej walnął głową w ściane. Trzymając się za głowę, spojrzał na kuca który mu brutalnie przerwał rozmyślenia -Za co to było-powiedział z wyczuwalnym bólem-Nic ci nie zrobiłem-spojrzał nienawistym wzrokiem na pegaza najprawdopodobniej klacz
  16. Mimic po dotarciu do wagonu IV, po czym położył się na łóżku i zaczął rozmyślać nad igrzyskami. Jednego był pewien, dziś się świetnie najadł. Ale wiedział też że jest malutka szansa że przeżyje. W praktyce nie miał żadnego sojuszu, więc miał wolne kopyto. Przylewitował sobie swą bańke i zaczął z nudów ją odbijać o ściane.
  17. Prośba widocznie zatkała Mimica, ponieważ nic nie mówił przez minutę -Uciekać? Może lepiej tak, bo kto wie co z tego wystrzeli lub podobnego. Więc miło było cię poznać-po tych słowach Mimic poszedł do kolejnego wagonu by się położyć, za nim odbijała się kolorowa bańka.
  18. Promień znikł po chwili -Dobra koniec. Dzięki że dałeś mi się pożywić twoimi uczuciami-na twarzy Mimica pojawił się ledwie widoczny uśmiech-A poza tym o jaką prośbę ci chodzi?
  19. -Emm...okey. Mam rozumiesz że lubisz jak z ciebie ktoś wyssysa uczucia?-te słowa dały mu trochę nadziei, będzie miał stały dopływ pożywienia. No może zwyjątkiem rozpoczęcia igrzysk, ale przynajmniej w pociągu nie umrze z głodu-Widzę że chcesz aby igrzyska rozpoczęły się jak najszybiej, czy tylko udajesz?
  20. -Niezły z ciebie optymista, nie powiem. Jeszcze 2 minuty i koniec, a jakie ci towarzyszy uczucie mając trochę wyssysanych uczuć?-zapytał z czystej ciekawości, sam chciał wiedzieć jakie to uczucie. Promień trochę się powiększył i stał się doskonale widzialny,a bańka odbijała się od ścian w najlepsze.
  21. Mimic wyczarował średniej wielkości magiczną bańke, która swobodnie latała po wagonie od czasu do czasu świecąc w różnych kolorach. Mimic kontynuował wyssysanie, tym razem trochę zwiększył tempo. Przez co zamiast chmur pojawił się już bardziej widoczny promień.
  22. Ta odpowiedź kompletnie zatkała Mimica, po 20 sekundach otrząsnął się -Okey...jak sam chcesz-po czym z ciała Rapida zaczęła wylatywać wąska ledwo widoczna krwistoczerwona chmurka, która kierowała się do rogu podmieńca. Mimic jedynie wydał z siebie dźwięk delektowania się smakiem uczuć
  23. -Eee...chyba tak. Nie mam pojęcia, nigdy się tym nie interesowałem. Można powiedzieć że ja pozbawia swe "ofiary" nadmiaru emocji-Mimic odpowiedział trochę zmieszany
  24. -Chodzi mi o to że podmieńce takie jak ja żywią się pozytywnymi uczuciami, miłość, szczęście i tym podobne. A jako że narazie trudno coś takiego znaleść, to jestem głodny-wytłumaczył Mimic spokojnie
  25. -Nawzajem, ja jestem Mimic Hole. Częściej nazywany Hole, jak nie trudno się domyślić z dystryktu 11. Brzuch się szamocze tylko dlatego że jestem głodny, tutaj ledwo co da się jeść. Poza tym podmieńce nie za bardzo lubią zwyczajne jedzenie-Mimic wysilił się na ledwo widoczny uśmiech
×
×
  • Utwórz nowe...