Celion's Legends [Gra] [Zapisy]

[Szeregowa WW]

Astra wstała o świcie. Wszyscy jeszcze spali. Postanowiła się przejść. Wzięła broń na wszelki wypadek i wyszła.

Poszła nad rzekę gdzie zawsze przebywała gdy chciała mieć chwilę dla siebie. Usiadła na kamieniu i zaczęła śpiewać. Część zwierząt przyszło w tamto miejsce, bo od razu rozpoznały jej głos.

[Mephisto The Undying]

Dastan obudził się. Podniósł głowę i cicho ziewnął. - To już ranek? - szepnął do siebie zaspany, podniósł się, wyjął z torby sztylet i postanowił ruszyć nad rzekę. Wyszedł cicho z jaskini, gdy był na miejscu i zobaczył Astre nie odezwał się tylko oparł cicho o drzewo. Chciał zobaczyć co robi. 

[Frodo]

(Załóżmy, że moja postać zasnęła)

Billie obudził się głodny. Jak to zwykle się budził. Postanowił wyjść z jaskini i rozprostować nogi. Wcześniej wziął nóż i ruszuł na wstępne zapoznanie się z terenem

[timber]

Ja nie spałam już długo, przesiadując na pobliskim dębie, w koronie, gdzie zrobiłam wygodne miejsce, wręcz idealne do siedzenia, i oglądania terenu. Zauważyłam Astralną, Chłopaka, a po chwili Podróżnika. Uśmiechnęłam się chytrze.

[Szeregowa WW]

[Astralna ? Poważnie?]

Astra położyła się plecami do góry na trawie tuż obok wody. Wciąż śpiewała, a jedna z wiewiórek przycupnęła jej na ramieniu. Reszta zwierząt wciąż słuchała.

Edytowano Maj 8, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[timber]

Skoro... A czemu nie? Sprawdziłam wiszącą obok gałęzi (tej, na której teraz się wylegiwałam) lianę. Wydawała się być stabilna, a zabawy z braćmi jednak mnie czegoś nauczyły. Niepewnie wstałam, i włożyłam sztylecik do kieszeni (tym samym dziurawiąc ją tak, by pięknie nadawała się na pochwę z wystającym mieczem), po czym złapałam się liany, jeszcze raz wyglądając przez liście. Pociągnęłam ją, po czym obskoczyłam drzewo, tak, by liana była wokół niego owinięta, po czym skoczyłam w zielone listki. Liana, rzeczywiście, była dość mocna, a dzięki obwiązaniu jej wokół drzewa, było jeszcze lepiej! Tak jak to przewidziałam (chodź właściwie... nie do końca) wylądowałam obok Billy'ego. Uśmiechnęłam się chytrze.

-Dobry. Już wstałeś? - powiedziałam, odpiłowując lianę i obwiązując ją wokół sztylecika.

[Frodo]

- Tak, teń dzień wygląda na dobry, Alicjo- powiedział Billie nie odwracając się- Chciałaś mnie przestraszyć?

[timber]

-Czyżbym chciała Cię przestraszyć? Skąd. - Dorównałam mu kroku. - Chciałam jedynie rozruszać się po leżeniu w drzewie. - Powiedziała chytrym tonem.

[Astralna fajna ;3]

[Mephisto The Undying]

Dastan przysłuchiwał się śpiewowi. - Ładny głos... - szepnął do siebie, usiadł na ziemi opierając się o drzewo i zamknął oczy. 

[Frodo]

- Doprawdy?- zapytał i zeskoczył z małej skarpy- Bo coś mi się nie wydaje

[Szeregowa WW]

Astra zaczęła głaskać lisa lecz nagle przerwała śpiew.

-Dastanie mam doskonały słuch.-mruknęła nie odwracając się.-Dobrze wiem że tu jesteś.

[timber]

-Ależ naprawdę. Nie wierzysz mi? - Spytała.

[Mephisto The Undying]

Dastan otworzył oczy i spojrzał na Astre. - Hm, gratuluje. Jesteś pierwsza. - odpowiedział. 

[Szeregowa WW]

Astra uśmiechnęła się i odwróciła głowę.

-Mam wyczulony słuch.-odparła-.A po drugie mruczałeś coś do siebie. To mi trochę pomogło..

[Mephisto The Undying]

- Komplementowałem twój śpiew. - odpowiedział. - Nie będą miały nic przeciw jak się przysiądę? - zapytał pokazując zwierzęta. 

[Szeregowa WW]

-Dzięki...-odparła rumieniąc się, po czym popatrzyła na zwierzęta.-Myślę, że nie.

[Frodo]

- Och, oczywiście, że ci wierzę- zaśmiał się Billie- Ale, czuję coś w twoim głosie, co wyraźnie mówi mi, że chcesz, albo mnie przestrzaszyć, albo masz jakieś chytre plany co do dzisiejszego dnia.

[Mephisto The Undying]

Dastan wstał, podszedł i usiadł obok. - Masz talent... i piękny głos. - powiedział po chwili. 

[Pawlex]

Jax obudził się najpóźniej ze wszystkich. Trochę zaniepokoił go fakt że został sam w jaskini. Reszta mogła udać się gdziekolwiek. Postanowił usiąść pod najbliższym drzewem i "pilnować" jaskini. 

[timber]

-W takim razie, bardzo mi miło. - Uśmiechnęła się. - I bardziej prawdopodobna jest opcja druga.

[Frodo]

- A co masz zamiar dziś zrobić?- zapytał się- Zjeść nas?

[Szeregowa WW]

-Dziękuję...-odparła jeszcze bardziej się czerwieniąc.-To po mamie.

"Astra... Nie zachowuj się jak dziecko... Nawet nie próbuj..."-pomyślała.

-A ty czym się zajmujesz tak oprócz podróży? Na pewno masz jakiś talent.-zapytała zaciekawiona.

[Mephisto The Undying]

- Wątpię. Poza walką to nie ma zbyt wielu rzeczy które potrafię zrobić... - odpowiedział. 

[Szeregowa WW]

-Jasne...-mruknęła z niedowierzaniem.

Westchnęła głęboko.

-Tobie to dobrze.-odparła obracając się na plecy.-Nie musisz się niczym przejmować, bo podróżujesz.

Edytowano Maj 8, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Mephisto The Undying]

- Czemu tak uważasz? Podróżowanie nie jest wcale takie łatwe. - powiedział spokojnie.