[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)

[Arcybiskup z Canterbury]

- Z takimi jak ja... Czyli jakimi? - zapytała Tori.

[Szeregowa WW]

- Każdy? Ja tam wolę być w towarzystwie. - powiedziała i wzruszyła ramionami. - Samotność jest spoko, ale taka nie przesadna.

[Mały Hehesz]

-I jeszcze sie pytasz-mruknela pod nosem i wrocila do pisania w notesie

[Mephisto The Undying]

- No, co kto lubi. - powiedział wzruszając ramionami. 

[Foxjacz]

(kurczę, zupełnie zapomniałem o tej sesji XD)

-A więc i z nim mieszkam?-powiedział Andrew do siebie po czym zwrócił się do Kenta-Idziesz do pokoju naprzrciwko?

[Szeregowa WW]

- A pogodziłeś się chociaż z tym Nickiem? - zapytała.

Edytowano Czerwiec 22, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Bosman]

Nick w końcu podniósł się.

Cholera nie wiem która jest godzina. Mam nadzieję, że jeszcze nie jest za późno.  Pośpiesznie zebrał się w kierunku internatu. Jednak w drodze powrotnej usłyszał głosy. Postanowił sprawdzić kto to jest. Po przejściu kilkunastu metrów zobaczył dwójkę ludzi siedzących na trawie. Rozpoznał w nich Cat i Danatego.

-Hej- powiedział spokojnie. Powoli podszedł do nich. 

[Arcybiskup z Canterbury]

Tori wybuchła śmiechem.

- Zapiszę to sobie gdzieś, dobrze? - zapytała.

[Mephisto The Undying]

- Jego spytaj. - powiedział wskazując na Nicka który podchodził. 

[Bosman]

-Co ja?- zapytał lekko zaskoczony. Usiadł w niedużej odległości od nich.

[Szeregowa WW]

- Dobry. - powiedziała, przewróciła się na brzuch i zaczęła machać nogami podpierając głowę o ręce. - To jak... Pogodziliście się?

Edytowano Czerwiec 22, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Bosman]

-Jeszcze nie.-Odparł do Cat. 

[Szeregowa WW]

- O nie... Macie się pogodzić i to już. - powiedziała z udawaną złością.

[Mały Hehesz]

-O Boże... jak patrzę na tą twoją morde tez mi sie śmiać chce-powiedziala

[Bosman]

Nick spochmurniał

-Powiedziałem. Pogodzę się z nim jak on przeprosi ze to, że wtrącił się do mojej rozmowy z Jessy.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Ta? No widzisz. Jestem ci potrzebna. Gdyby nie ja, cały czas płakałabyś za utraconymi marzeniami, Romeem, czy za czym tam płaczesz... - Tori przybrała dramatyczną, półleżącą pozę i położyła na swoim czole dłoń.

- I pamiętaj, Jess. Uroda przemija, głupota raczej nie.

[Szeregowa WW]

- Przeproś. - powiedziała i obróciła głowę do Danatena.

[Mephisto The Undying]

Danate przewrócił oczami. - Przepraszam. - powiedział niechętnie i bez przekonania. 

[Bosman]

Nick usłyszał jego ton i mimowolnie się uśmiechnął

- No dobrze. Ja będę się trochę ograniczał już. Dobrze?- Zapytał po czym wyciągnął do Danatego rękę.

[Szeregowa WW]

Catrina zaśmiała się triumfalnie.

- Nareszcie! - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko.

[Bosman]

-Wiecie może ile zostało czasu zanim musimy znaleźć się w internacie?- Zapytał Nick.- Przesiedziałem trochę w tym parku i nie wiem, która jest godzina.

[Mephisto The Undying]

- Mniej więcej pół godziny. - odpowiedział.

 

((Kurde no, odszedłem od kompa i już nie zdążyłem uścisnąć ręki...)) 

[Szeregowa WW]

- Chyba nawet mniej... - mruknęła.

[Bosman]

(( jakoś przeżyję. Poza tym nie napisałem, że cofnąłem rękę więc możesz to nadrobić... Ewentualnie powiedz coś jako wymówkę ))

-hmm... więc powinnyśmy się chyba powoli zbierać?- Zapytał obu jego rozmówców.

[Mephisto The Undying]

((Załóżmy że podał.))

- W sumie tak. - powiedział wstając.