Skocz do zawartości

[Zapisy/Gra] Laboratorium (Human)


Elizabeth Eden

Recommended Posts

-Źle się czujesz?-spytałam Clarie, kiedy już szłyśmy korytarzem. Spojrzałam na nią, wyglądała o wiele gorzej niż wczoraj. Miała worki pod oczami i o wiele mniej energii.-Czy coś źle zrobiłam?

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Jeśli chcesz, oddam ci twojego kotka. Jakoś sobie poradzę bez niego, a nie chcę, żeby stało ci się coś złego przeze mnie-powiedziałam do Clarie.

 

Kiedy już doszłyśmy do miejsca docelowego, ścisnęłam mocniej jej rękę i zaczęłam gryźć wargę. Co dzisiaj zrobią?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oksy i Mew:

Stała tam Klara z niejakim Luciusem. 

- Witajcie. Dzisiaj wcielimy pierwszą fazę mutacji naszego Obiektu - powiedziała Klara radośnie. - Clarice, będziesz asystować, posadź Obiekt tam - pokazała jakieś dziwny krzesło, pełne pokręteł, ze stalową opaską na czoło i na ręce i nogi. Ogółem przypominało to krzesło elektryczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zobaczyłam krzesło, puściłam rękę Clarie. Obydwie kończyny stały się bezwładne. W oczach stanęły mi łzy. Co oni znowu chcą mi zrobić? Czy już nie wystarczająco zniszczyli mi życie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Posadzimy Obiekt na krześle i przypniemy. To jedna z naszych nowych maszyn. Odpowiednia dawka energii w połączeniu z pewnymi substancjami umożliwi mutację DNA. Będziemy ją mutować stopniowo, by nie zabić. Najpierw wzmocnimy dziś jej wytrzymałość. Skutkiem ubocznym może być zmiana koloru tęczówek, ale to nic. Kiedy będziesz sadzać Obiekt, uważaj na te fascynujące skrzydła - powiedziała Klara sięgając po jakąś strzykawkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mew i Oksy:

- Środek usypiający? - parsknął Lucius. - Obiekt musi być świadomy, bo mutacja może nie przejść pomyślnie. Będzie bardzo boleć, ale no cóż. Dla dobra świata - wzruszył ramionami. - Posadź Obiekt i podasz mu odpowiedni płyn - Klara podała ci strzykawkę.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oksy i Mew:

- Współpracujemy z rządem - powiedziała obojętnie Klara. - Rząd nam za to płaci. Należymy do kongresu Strefy 51. A jeśli była to groźba, to zostanie ci brutalnie wymazana pamięć i zostaniesz stąd wylana - dodała pogodnie. - Ma znaczenie, ma być świadome. Posadź je w końcu i nie pyskuj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie chce. Nie chce tam iść- krzyczałam, starając wyrwać się z uścisku Clarice. Zaczęłam machać skrzydłami, coraz szybciej, chcąc uciec z tego piekielnego miejsca. Spojrzałam na Klarę.

-Nie lubię cię-krzyknęłam i pokazałam jej język.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamknąłem oczy i poczułem jak szpon delikatnie nacina ciało. Nawet nie bolało... Naciąłem jeszcze raz tym razem jeszcze głębiej. Krew ze mnie ulatywała powoli. Ręka mi opadła a płyn płynął dalej po podłodze tworząc coraz większą kałużę. Odpływałem lecąc ku wolności...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy po raz kolejny spróbowałam uderzyć skrzydłami, poczułam przeszkodę. Klara złapała je i nie pozwalała mi zamachnąć nimi ponownie. Przestałam więc, a kiedy Clarice usadziła mnie w fotelu, wszystko było mi już obojętne. Poddałam się temu, co ma za chwilę nastąpić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oksy, Mew:

Klara przypięła Obiekt wszystkimi żelaznymi pasami.

- No, daj jej zastrzyk i zaczynamy - powiedziała dziarsko.

Hoffner:

Janice lekko wystraszona zawołała pomoc i weszła do twojej klatki. Przybiegł Kasper. Podali ci jakiś zastrzyk i zabandażowali ranę.

(Znaj łaskę - jeszcze będzie twe pięć minut, a równie dobrze mogłam kazać Piramisowi ,,Wyczuć krew'' i kazać iść cię rozszarpać i bo ja wiem... zjeść?)

Kiedy kobieta wychodziła mogłeś usłyszeć jak mówi do Kaspra cicho:

- Za dwa dni zabierają Obiekt Piramidogłowy na jakieś trzy godziny. Zaraz po rozdaniu wody. Mają uzupełnić mu proteiny. Będą to robić raz na jakiś czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//Jak zjeść? Ma piramidę na głowie a jeśli ciągle karmicie go proteinami to zwykłe jedzenie go zabije tak jak było po oswobodzeniu więźniów z Auschwitz.... Zabiły ich konserwy. Po za tym on nie pije? Inna jest sprawa że z laborantami nie dajesz nam wejść w konfrontacje...

 

Uratowali mnie [wulgarnie o człowieku nam niemiłym] jedne. Bandaż. Phy. Patrzyłem na bandaż założony w miejscu nacięć. Myślą że mnie tak łatwo powstrzymają? Jeszcze pożałują. Nie prosiłem o pomoc sam chciałem się uwolnić. Oni chcą zrobić to dopiero za rok nie wiadomo jak boleśnie. Moja wina że chciałem oszczędzić sobie większej ilości cierpień...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ynfo:

(żartowałam z tym jedzeniem. Pije też zastrzykiem, czy co :D. Daję, a Clarice? a Marcin? Jak to nie wystarcza, to tyle laborantów się tam czasem kręci w hali. Krzyknij na nich, no co... jakoś podejdź, to nie jest takie trudne. Ale nie kiedy będzie piramiś. Poza tym zgraj się z Obiektami. Skontaktujcie się jakoś, jak nadal nie możecie, to jakoś ogarnę spotkanie. Macie klitki obok siebie, rozmawiajcie, ale cicho. Pyramid ma słaby słuch, dlatego laboranci do niego krzyczą.)

Hala/Pado/Mag:

Suzanne powiedziała ci(Marcinowi) chłodno:

- Idź stąd już lepiej. I czekaj na zadanie. 

Pyramid w końcu po długim czasie zrezygnowała poszedł do klitki i cisnął Rage'a o ścianę, zamykając ją.

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachłysnęłam się powietrzem w chwili, kiedy poczułam ogromny ból. Przeszył całe moje ciało, od czubka głowy aż po opuszki palców u stóp. Chciałam zgiąć się w pół, co jednak uniemożliwiły mi pasy i obręcz na głowie. Machnęłam skrzydłami, a przynajmniej tak mi się zdawało. Na języku poczułam metaliczny posmak. Ponownie chciałam zgiąć się w pasie, co jednak skończyło się na opluciu podbródka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...