Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] BUNT [Wojna FOL POZ Sequel/Alternatywne zakończenie][Human and Pony][Trochę RPG XD]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

[Twory Luny]

Leciały w wzorowym szyku na wysokości przelotowej w stronę Ponyville wypatrując zamachowców by do nich dołączyć... Widać że się rozglądały. Prawda była jednak taka że czuły otaczającą je magię i tym próbowały zlokalizować kuce pasujące do pasma które pozostawił po sobie ten ich przeklęty polszen pochłaniający magię również z nich gdy byli w jego pobliżu w samolocie...

 

[Luna]

- Za niedługo dostaniecie nowe rozkazy. Powodzenia i żegnam... Nie możemy im tego odpuścić... - rzekła teleportując się do Canterlot do pokoju swej siostry gdzie liczyła że właśnie tam będzie o tej porze. Nie myliła się... Celestia właśnie zmywała z swoich powiek ciemny makijaż mający sprawić że stanie się choć trochę bardziej przerażająca... Jej peleryna leżała na pufie złożona w kostkę...

- Siostro - zaczęła niepewnie Luna. - Warszawa cię zdradziła. Przypuścili atak wymierzony we mnie gdy byłam w Ponyville... - Obie zamilkły patrząc sobie w oczy. Już nie było miejsca na zabawę z nimi licząc że się zmienią..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Długo nie trwało moje dojście do koszar. Na miejscu skierowałem się do gabinetu kapitana. Jak zawsze strażnicy mnie przepuścili. Kapitan chodził po swoim gabinecie przeglądając jakieś dokumenty. Wiele papierów leżało po rozrzucanych po gabinecie na biurku był jakiś dziwny przedmiot. Ten nagle mnie zauważył.

-O witaj Golding. Jak tam Nightmare Night?

-Przebiegło spokojnie

-To dobrze, chociaż tutaj był spokój

-Jak to? Chociaż tutaj. Spytałem wyraźnie zdziwiony

-Do Ponyville próbowała się przedrzeć ciężarówka z tej tak zwanej Warszawy. Prawdopodobnie ich celem była księżniczka Luna

-Niemożliwe. Co się z nimi stało?

-Cóż ciężarówka została zniszczona. A jej pasażerowie pochwyceni. Pegazy, które sprowadziły schwytanych. Przyniosły mi to. -Powoli podszedł do biurka i pokazał mi dziwny przedmiot. -Wiesz, co to jest?

-Wygląda jak dawna broń ludzi

-Otóż to. Ta ich Warszawa się zbroi i szykuje do wojny. Czekam na dalsze instrukcje księżniczki. Ale jak dla mnie sprawa jest przesądzona

-Co zrobimy z tą bronią?

-O tym też zdecyduje księżniczka. Pegazy już jej niosą resztę tej dziwnej broni jak i ciekawe wieści

-Wieści?

-Dokładnie. Udało nam się pochwycić jednego z głównych wrogów Equestrii Kristiana Thalberga. Który teraz jest w lochach czekając na wyrok. Najchętniej osobiście bym go przesłuchał albo oddał jednorożcom by usmażyły mu mózg na papkę. Ale pewnie księżniczka chętnie sama z nim najpierw porozmawia. Dobrze a ty coś chciałeś Golding jeszcze?

-Mam dwa pytania

-Więc pytaj

-Chciałem prosić o zgodę na zabranie rekrutów na ostatnie szkolenie w Crystal Empire

-Nie widzę przeszkód. Podobno już im dałeś niezłe szkolenie w lesie Everfree. Skarżyli się, co niektórzy, że ich zostawiłeś samych

-Dziękuje kolejne pytanie. Chodzi o te kluby

-A tak gratulacje, że ich tak rozpracowałeś. Przymykałem oko na gwardzistów, którzy tam chodzą. Ale gdybym wiedział, że oni dokarmiają podmieńców. Jednak ty pozostałeś nieugięty. Nie korzystałeś z tych usług i widziałeś w tym coś podejrzanego. Jestem naprawdę zadowolony

-Dziękuje kapitanie. Ale to dzięki temu człowiekowi trafiliśmy na ich trop

-Zbytek skromności

-Chciałem spytać. Czy jak zatrzymywaliście tych podmieńców. Czy wszystkie były w postaci kucyków?

-Tak dopiero w lochach wróciły do swej prawdziwej formy

-Czy był tam podmieniec w postaci kucyka, który barwami przypominał lisa?

-Po, co ci ta informacja?

-Muszę się czegoś upewnić. Wczoraj przesłuchiwałem pewnego świadka, który mógł mieć ciekawe informacje

-No dobrze. -Kapitan podszedł do biurka i wyciągnął jakąś teczkę z szuflady i zaczął ją przeglądać. -Nie widzę, aby złapano takiego podmieńca musiał umknąć

-Rozumiem. Chciałem zadać ostatnie pytanie czy White Wolf dalej towarzyszy Striding Rasonowi?

-Z tego, co wiem to tak. Chyba obaj są w Warszawie. Wciąż Striding wysyła mi podejrzanych osobników z jego wiadomościami, których muszę opłacać. Ale jego wieści są tego warte. Czy to wszystko?

-Tak ja już pójdę

-Dobrze, więc wracam do przeglądania dokumentów

Powoli opuściłem gabinet kapitana. Wieści dla Lust już mam. Teraz może da mi już spokój. Nie mogę jednak uwierzyć, że zaatakowano księżniczkę. Buntownicy za to zapłacą.

Gwardia granica/Pegazy poszukujące

Zgrana ekipa pegazów wypatrywała zbliżających się celów. Dzięki lornetkom byli w stanie wypatrzyć cel ze znacznej odległości. Zadanie było proste wypatrzyć i zatrzymać. Nikt nie miał prawa się przedrzeć. Gwardziści z granicy. Całkowicie zablokowali przejście. Wyczekiwali uciekinierów. Wszyscy byli w pełnej gotowości do walki. Nikt nie mógł się przecisnąć rozkazy były jasne.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Fire]

Samolot był już sprawdzony, wszystkie elementy takie jak silniki czy układ sterowania nie wykazywały śladów zużycia. Następny lot miał być już atakiem na Ponyville który zacznie się za parę godzin. Załadowano trzy bomby o masie 6800 kg, ciężar przekraczał nieco teoretyczny udźwig samolotu. Najwyżej zrzucą jedną nieuzbrojoną sztukę jeszcze na lotnisku. Drugi pilot nie chciał budzić Fire, ze startem powinien sobie poradzić. Uruchomił wszystkie silniki a potem włączył dopływ paliwa za turbiną zwiększając ciąg o kilkadziesiąt procent. Tylko tak mógł wystartować z pełnym ładunkiem przy niezbyt długim pasie. Po parudziesięciu sekundach samolot oderwał się od ziemi i poleciał w kierunku Equestrii utrzymując dużą wysokość. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Zauważyłam w końcu charakterystyczną wieżę na horyzoncie, wylądowałam szybko. Zatkał mnie wygląd miasta z daleka, oraz otaczającą je barierę rzecz jasna.

- Jakoś to będzie, nic złego się nie stanie. – uspokajałam się, pierwszy raz byłam w tej części Equestrii i trochę się stresowałam. Po dojściu do bariery za pomocą magii wyłączyłam chwilowo wszelkie emocje, raczej mnie nie zatrzyma bo nie ma po co. Żadnych intencji, nic. Ruszyłam aby przejść przez nią i znaleźć się w środku.

 

[Wolne Miasto Warszawa]

Rząd sformowany, większość to typowi faszyści. Nacjonalizm i takie tam, przy okazji rozpoczęto reformę armii. Nowy premier będąc fanatykiem włoskiej myśli technicznej rozkazał zmienić mundury na włoskie z czasów drugiej wojny światowej. Bo podobno francuskie rzucają się w oczy.

Również w prasie i w ulotkach ogłoszono, że dziś odbędzie się przemowa nowego przywódcy państwa na temat jego planów. Każdy może przyjść, nie musi posiadać obywatelstwa.

 

Strażnicy graniczni zauważyli nieciekawe zgromadzenie gwardzistów przez lornetki, wysłano jednego żołnierza z zamiarem dowiedzenia się co się dzieje.

 

[spadochroniarze]

Jak lecieli tak i dalej lecą, oczywiście na pełnej szybkości. Chcieli być już u siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Fire]

Samolot właśnie przelatywał nad północną Afryką, jeszcze chwila i będzie w Equestrii. Spojrzał w lewo, Fire nadal spała. Nadal na razie jej nie budził, trafi do Ponyville w końcu ma mapę, raczej nie ma możliwości by pomylił je z czymś innym. Na przykład Manehattanem czy Canterlot. Nie ma innych małych celów w pobliżu, gdyby były zaznaczyli by je na mapie prawda? Szybko zrzuci trzy bomby i poleci do bazy, to nic trudnego. No może po za lądowaniem ale powinno być już wtedy jasno. Było już widać światło generowane przez Fillydelphie, na razie niebo było bezchmurnie. To była dobra wiadomość, nic nie będzie im przysłaniało celu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Przedostałam się przez barierę, jednak ta sztuczka zadziałała. Czułam jak znowu odblokowane emocje, nie było źle. Przechadzałam się przez Crystal Empire, rozmyślając co zrobić jak mi się uda tu zrobić to co chce.

- Może by tak załatwić Lust jakimś sprawnym ruchem… - powiedziałam do siebie, zatrzymałam się gdy usłyszałam jakiś syk w zaułku, był dość ciekawy, zagięty w lewo. Ciekawe i to bardzo, ciekawość nie pozwoliła mi przejść obojętnie więc weszłam tam zobaczyć co to. Ostrożnie zajrzałam za śmietnik, zobaczyłam tam jedynie kryształ. Miałam ochotę sprawdzić co to niezależnie od konsekwencje.

Gdy tylko do niego doszłam coś mnie złapało za usta i kopyta i pociągnęło do tyłu. Cóż czułam kopyta, ale dziurawe. Nie ulega wątpliwości, że ktoś z mojej rasy mnie trzyma. Spojrzałam w górę by zobaczyć jakiegoś Changelinga z oczami w kolorze cynobrowym. Skądś go kojarzyłam ale nie pamiętam skąd.

- Trochę zbyt ciekawska jesteś Sandy… - szepnął mi do ucha, puścił mnie w końcu po chwili. Spojrzałam na niego, był wysoki. Na pewno wyższy ode mnie.

- Skąd ty mnie znasz? – wycedziłam w jego kierunku przyjmując bojową postawę.

- Przecież pomogłem ci opuścić Changeę, nie pamiętasz? To ja Sensetive. – odparł, lekko mnie zaskoczył. Już wiem skąd go jednak pamiętam. Podeszłam z wolna do niego patrząc mu w oczy.

- Trochę czasu minęło odkąd się ostatni raz widzieliśmy, co ty tu robisz i czy ty w ogóle masz obywatelstwo? – zapytałam go z wyrzutem.

- Królowa mnie wysłała abym infiltrował ale wolałem co innego robić, rozumiesz nie? Obywatelstwo mam, jedyną przeszkodą była ilość papierów do podpisania. Ale udało się, głupi nie jestem aby paradować bez obywatelstwa. – odpowiedział uśmiechając się jak to On.

- Mniejsza, pogadamy o tym po drodze. – warknęłam wychodząc z zaułka i kierując się do centrum, ten pobiegł za mną.

- Nie uciekaj mi. Nie lubię tego dobrze o tym wiesz. – rzucił, ja tylko powstrzymałam się przed zrobieniem facehoofa.

 

[Wolne Miasto Warszawa]

Po umieszczeniu rzucających się w oczy ulotek o dzisiejszym przemówieniu i kilku innych rzeczach w których skład wchodziło kilka rzeczy.

- Przemówienie Duce i omówienie jego planów rozwoju państwa.

- Parada wojskowa.

- Audiencja u króla i możliwość porozmawiania z Duce.

Nie tylko obywatele Warszawy mogą przyjść, również mieszkańcy Equestrii i innych państw. W Equestrii to również kazano wywiesić ulotki.

 

Strażnik graniczny dotarł do ściany gwardzistów na granicy.

- Co tu się niby dzieje? Nie było żadnych informacji o szkoleniach w okolicy i tym podobnym. – zapytał oskarżycielskim tonem.

 

Spadochroniarze dalej lecą jak szaleni, jeszcze tylko kilka minut i przekroczą granicę.

 

[Kristian]

Kristian ziewnął głośno i przeciągnął się, zdrzemnął się na chwilę a z chwili zrobiło się kilka godzin. Rozejrzał się wokół. Tu raczej nie powinien być, pewnie jego plan w diabły poszedł.

Mniejsza kiedy indziej pewnie będzie okazja, teraz tylko pozostawało przeżyć w tych lochach i wrócić do Warszawy nieważne jakimi środkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Wolf] [Ahri Fox]

- Ty tu naprawdę zamierzasz tak siedzieć Wolf... Nie poznaję cię... - powiedziała Fox nie wierząc w to że tak energiczny ogier jest wstanie 2 godzinę obserwować to co się dzieję na rynku przez okno.

- Kuce się zmieniają... - odrzekł patrząc ukradkiem na ulotkę. - Iść nie iść... Oto jest pytanie... Co ty na to Rason? Idziemy czy nie? 

 

[Gwardziści] [Cele Krystiana]

Podeszła dwójka gwardzistów jednorożców do celi więźnia przekręcając kluczem ciężko chodzący zamek w żeliwny kratach.

- Prysznic cię czeka i spotkanie - stwierdził jeden. - Tylko bez żadnych sztuczek... - powiedział monotonnym głosem wiedząc że stąd nie ma jak uciec... Nie z tego poziomu...

 

[Twory Luny]

Wyczuły ponad sobą poszukiwane cele. Zaczęły proces powolnego wznoszenia by podejść do nich od prawej strony i ich przywitać.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

Właśnie kierowałem się do zbrojowni. Gdy na mojej drodze stanął ktoś, kogo bym się nie spodziewał. Był to gryf. Kolejną ciekawostką było to, że twierdził, że ma być w moim oddziale. Gryf w gwardii to już ewenement. Na dodatek mam go przydzielić do mojego oddziału? Dziwne, że kapitan nic mi o tym nie mówił. Ale gryf raczej nie kłamał. Nikt, kto nie pracuje dla gwardii za wyjątkiem księżniczek i urzędników wysokiej wagi nie miał tu wstępu. Niewiele niestety wiem o gryfach. Prowadziłem tylko z nimi bitwy dawniej. Robi się coraz ciekawiej najpierw podmieńce teraz gryf. Cóż tyle czasu współpracuje ze Swiftem. Być może z gryfem jest podobnie jak z pegazami. Skoro go do mnie przydzielono muszę, chociaż spróbować. Lekko uśmiechnąłem się do Martina.

-Witaj Martinie. Kapitan nic mi nie powiedział o szkoleniu gryfa. Ale zakładam, że jest to związane z natłokiem jego pracy. Mam nadzieje, że wiesz, że mój oddział składa się z jednorożców i że będziesz w stanie z nimi współpracować. Pierwszy trening już jest niestety za nami kolejny odbędzie się wkrótce, w Crystal Empire tam dam rekrutom ostateczne oceny i zdecyduje, do czego zostaną przydzieleni. Więc może powiedz mi czy posiadasz jakieś doświadczenie wojenne? Posiadasz jakąś broń?

 

Striding Rason

Ogier właśnie ostrzył swoje noże w kącie. Kładąc naostrzony obok na podłodze i wyciągając kolejny do naostrzenia i patrząc z okna w niebo

-Ja raczej należę do spokojnych osób Wolf. Ale gdyby przypadkowo któryś nóż mi się wyśliznął z kopyta i poderżnąłbym tym komuś gardło. Raczej bym nie był smutny z tego powodu. Zwłaszcza, że serce krwawi patrząc jak te zabawki leżą nieużywane. Gdy wokół tyle celi

 

Gwardia granica

Jeden z gwardzistów wyszedł przed szereg i skrzywił pyszczek na widok żołnierza.

-To jest jeszcze strefa, na które mamy prawo się zbierać. Bez powiadomienia waszych władz. Tak jak i wy nie powiadamiacie naszych o wielu istotniejszych sprawach. Więc nie mamy powodu by się przed tobą tłumaczyć

 

Pegazy gwardia

Gwardziści lecieli w szyku według planu. Byli coraz bliżej swoich celów. Których wypatrzyli z lornetek. Ci najwyraźniej nie mieli tego szczęścia już zaraz przystąpią do ataku i żaden dalej nie pójdzie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

- Więc… Jak tam życie Sandy? – zapytał mnie, spojrzałam na niego karcącym wzrokiem.

- A jak myślisz? Królowa mnie wywaliła z roju na zbity pysk przez taką jedną która nakablowała – odparłam, spojrzałam na niego trochę wściekła  - Czego ty niby tutaj szukasz? – warknęłam z wyrzutem do mojego towarzysza.

- Spokojnie Sandy nie denerwuj się tak. Po prostu szukam wrażeń, Królowa daje mi nudne rozkazy a mi się nie chce dla niej cały czas pracować. – odparł ze znudzeniem.

- A ona o tym wie, że tak ją obgadujesz hmm? – zadałam korcące mnie pytanie.

- Nie i dobrze. Nie trawię jej, szczerze nie mam zamiaru robić tego co mi każe. – odpowiedział z pewnością siebie i to dużą.

- A jak tam po tym jak pomogłeś mi uciec z Changei? – wycedziłam złośliwie.

- A to… Miałem tak przechlapane, że cały dzień błagałem o litość królową. – odparł bardziej ponuro. – A tu jest biblioteka? Podobno tam jest ta cała „zakazana” magia. – szybko zmienił temat.

- Świetnie, chodź. – powiedziałam rozkazującym tonem ciągnąc go za kopyto. Weszliśmy do środka odprowadzani wzrokiem zdziwionych kryształowych kucyków, teraz tylko znaleźć miejsce gdzie jest wymagana księga.

 

[Kristian]

- Mam oczekiwać jakiś specjalnych wrażeń na „spotkaniu” – zapytał wychodząc z celi i czekając aż gdzieś go zaprowadzą, miał dość tego miejsca. Jednak nic nie poradzi.

 

[Wolne Miasto Warszawa]

Powoli zaczęły się tłumy zbierać przed ratuszem, jednak służby porządkowe pozwalały przejść tylko maksymalnie na 20 metrów od budynku, spowodowane jest tym, że armia musi mieć miejsce podczas parady.

 

Strażnik graniczny wrócił i poinformował swoich o nietypowym zachowaniu gwardzistów, zaczęto na wszelki wypadek przygotowywać się do walki.

 

Spadochroniarze wiedzieli już flagę Warszawy która ładnie wisiała w dobrze widocznym miejscu, przyśpieszyli jeszcze bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Wolf] [Ahri Fox]

- Teraz nie warto... No chyba że za jednym razem wybić całe dowództwo... To było by coś - stwierdził Wolf kładąc ciężką głowę na kopytach. - Słuszna śmierć nie jest zła. To wojna i takie prawa tu panują...

- Wiesz Shadow te twoje zabawki mają jedną poważną wadę... - powiedziała jadowicie Fox patrząc na to co robi Rason.

 

[Gwardziści po Krystiana]

- Wyroku... - mruknął jeden zamykając celę za nim.

- Na prawo zwrot i naprzód - rozkazał drugi wskazując przejcie. Chcieli go zaprowadzić pod natrysk by się umył przed spotkaniem z księżniczką...

 

[Twory Luny]

Zaatakowały od dołu uciekinierów próbując rozpocząć powietrzne walki jeden na jednego... Wszyscy byli w jednakowych mundurach... a tworów było o dwoje więcej. Te poleciały dalej przed nich i miały zając się tymi którzy chcieliby się przedrzeć do Warszawy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia granica/Oddział pegazów

Pegazy właśnie zbliżały się do wroga. Gdy nagle zauważyli jak ci są atakowani przez stworzenia księżniczki. Niewiele myśląc oddział otoczył pole walki kryjąc się w mroku. Odcinając w ten sposób drogi ucieczki wrogowi. Gwardziści na granicy dostrzegli przez lornetki walkę wroga z tworami księżniczki. Szybko stanęli w szyku i wyjęli kuszę . Obserwując w gotowości czy wróg się zbliża.

Golding Shield

-Cóż starłem się już z twoimi pobratymcami . Nie jestem w stanie ocenić czy latacie lepiej od naszych pegazów. Ja nie posiadam skrzydeł więc tego nie ocenie. Chociaż mój partner to doświadczony lotnik. Więc sądzę że jakoś sobie poradzimy. Jeśli chodzi o broń palną to nic nie zrobię. Nie mam na to wpływu. Jednak mieczem samym nie wygrasz wojny. Zgłoś się do naszego zbrojmistrza. On da ci jakąś broń. -Wskazałem kopytem na kucyka który właśnie układał broń. -To tyle na razie ode mnie. Wkrótce wyruszamy na trening i tam dam wszystkie przedziały po skończeniu treningu i mojej ocenie. Póki co jesteś wolny

Striding Rason (Shadow Knife)

-Cśś bo je urazisz. A może mam ci pokazać jak moje zabawki są sprawne? Nie jeden ich nie doceniał. A potem leżał z taką ślicznotką wbitą w gardło. Lub w inne miłe miejsce

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[White Wolf] [Ahri Fox]

Changeling pokręciła głową. Wiedziała co ma na myśli i na pewno ostatnią rzeczą było nie docenianie broni, która odpowiednio użyta jest wręcz zabójcza. Zamknęła oczy a po chwili przed nią pojawił się taki sam nóż jaki ostrzył Rason. Zaraz potem ze świstem powędrował w drzwi wbijając się w ich środek.

- Jak ci nie pokaże to nie załapiesz... - mruknęła. - Nie ma narzędzia nie ma zbrodni... Zrobiony przed uderzeniem jest nie do wykrycia - stwierdziła, a przedmiot się rozpłynął w powietrzu. - Powtórzysz to ze swoim? - uśmiechnęła się szczerząc kły że nie da rady. To wyższa szkoła jazdy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Striding Rason (Shadow Knife)

Ogier zmarszczył brwi. Dawniej potrafił tworzyć niesamowitą broń za pomocą magii. Ale utracił te zdolność wraz ze stratą amuletu. Zaczął przecierać nóż szmatką i spojrzał na Ahri.

-Imponująca sztuczka. Niestety masz rację nie potrafię tego zrobić. Mimo wszystko i tak są prawdziwym dziełem sztuki jak dla mnie a na dodatek zabójczym. -Powiedziałem z uśmiechem.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbrojmistrz/Golding Shield

Zbrojmistrz spojrzał na gryfa po czym spojrzał na mnie.

-Ah tak. Rozumiem. Golding nigdzie nie uciekaj. Czeka cię wymiana ekwipunku. Jak tylko wydam broń temu panu. -Zbrojmistrz wyjął dosyć dziwną kuszę i zwykłe bełty. Po czym położył na ladzie. -To jest nowy model Kuszy. Jest szybsza i ma większy zasięg. Dawne kusze osiągały odległość sześciu set metrów natomiast ta osiąga ośmiu set. Dbaj o nią. Inna broń niestety nie będzie z tobą współpracowała. Została stworzona specjalnie dla kucyków

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield

-Oczywiście jak powiedziałem na razie jesteś wolny żołnierzu. Możesz odejść. -Po tych słowach podszedłem do zbrojmistrza. -Więc co tam masz?

-Czekaj chwilę zaraz przyniosę. Będziesz nieźle zaskoczony. -Po tych słowach Zbrojmistrz poszedł do pomieszczenia obok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Ahri Fox] [White Wolf]

- To nie sztuczka... To kontrola energii... Nie wierzę byście wy jednorożce nie były się wstanie nauczyć... Macie przecież tą swoją magię. - Po chwili pojawił się przed nią kolejny nóż tylko w tej chwili nie miał swej wierzchniej faktury. Był zielony tak jak magia Fox i każdego innego changelinga. - To jest ta sama magia którą wy władacie a jakże inna... - mruknęła. - Prostsza... Bardziej wyselekcjonowana... Pozwalająca nam żyć... - stwierdziła. - Spróbuj zrobić to samo... - rozkazała wskazując na niego kopytem. - To nie może być nic trudnego - nalegała natarczywie.

Wolf się nie odzywał. Nie miał ochoty wchodzić w sprawy tej dwójki. W jego interesie było by się nie zabili i najlepiej jako tako współpracowali... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Striding Rason (Shadow Knife)

-Nigdy nie byłem najlepszy w magii. Lepiej specjalizuje się w walce. Ale skoro nalegasz mogę spróbować

Striding zacząć się koncentrować. Jego róg otoczyła czerwona aura. Wyciągnął kopyto przed pyszczek. Coraz bardziej skupiał magię. Starał sobie przypomnieć jak robił to dawniej. Powoli w jego kopycie zaczął pojawiać się czerwony nóż w takim samym kolorze jak jego magia. Lecz ten nagle zaczął powoli pękać i zmienił się w pył. Striding znów spojrzał na Ahri.

-Jak widzisz magia to raczej u mnie trochę gorsza strona

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblioteka była dużym, zbudowanym w całości z kryształu budynkiem. Za biurkiem siedziała wyglądająca na starszą klacz. Tu i ówdzie między regałami(też z kryształu) kręciły się kryształowe kuce. Nic nie wskazywało na to, by było tu cokolwiek zakazanego. Widocznie trzeba się bardziej rozejrzeć.

- W czym mogę pomóc? - zapytała klacz z biurkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Ahri Fox] [White Wolf]

- To przyznaj że jesteś leniwy i ci się nie chce - powiedziała rzucając mu wyzwanie by wziął się za siebie. Nie dało się odczytać z niej jakie dokładnie były jej intencje. Może po prostu była złośliwa a może chciała by wziął się za siebie i stał się lepszy. Z nią nigdy nie było nic nie wiadomo... Równie dobrze mogła chcieć poobserwować sobie jak mu po prostu nie wychodzi i pośmiać się z jego nie powodzeń. Oto była zagadka...

Wolf spojrzał na nią podejrzliwie by zaraz znów zacząć patrzeć przez okno co się dzieję na ulicach Warszawy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Tak wygląda nowy model zbroi mniej więcej. Tylko niema na  nich tej broni. Ogon w zbroi pegaza jest normalny i mają barwę dawnych zbroi.

np2qrm.png


Model dla pegaza

6fzfpw.png


Model dla kuców ziemskich i jednorożców)

Golding Shield

Po pewnym czasie zbrojmistrz przyniósł kuszę taką samą, jaką dał gryfowi i dosyć dziwny pancerz. Chwilę przyglądałem mu się zdziwiony.

-Co to jest?

-Jak mówiłem gryfowi dawne kuszę mają za mały zasięg i...

-Ja pytam o te drugą rzecz

-To jest nowy rodzaj zbroi. Jest znacznie lepsza od dawnych. Hełm chroni przed wszelkimi truciznami w powietrzu. Działa jak maska gazowa i dobrze chroni głowę. Cały pancerz jest znacznie wytrzymalszy i chroni przed choćby wysoką temperaturą. Czy ostrzałem z pocisków z niektórych z tych broni palnych. Musicie je tylko nosić na czas wojny później znów będziecie mogli nosić dawne zbroje. Już wkrótce wyślemy modele do innych gwardzistów. Myślę, że za kilkanaście godzin na razie wyposażamy Canterlot w te zbroje i kuszę

-Rozumiem. Czy możesz coś dla mnie zrobić?

-Oczywiście. Ale co?

-W mojej dawnej zbroi jest umieszczony kamień księżycowy. To mój talizman. Umieścisz go w nowej? Tylko go nie zniszcz

-Oczywiście daj mi chwilę zaraz wrócę. -Zbrojmistrz wyjął mój kamień księżycowy z dawnej zbroi i zabrał go i nową zbroje na ty zbrojowni

 

Striding Rason (Shadow Knife)

Ogier zmarszczył brwi. Nie lubił, gdy ktoś zarzucał mu leniwość. Ponownie się skoncentrował. Kumulował energię w rogu. Po czym nagle ponownie w jego kopycie pojawił się czerwony nóż. Lecz ten nie zmieniał się w pył. Powoli zaczął go podrzucać w kopycie. Po czym ciężko dyszą spojrzał na Ahri

-I jak zadowolona? Dzięki tobie mam teraz niezłą migrenę

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkładałem właśnie nową zbroję. Leżała jak ulał. Kamień księżycowy nie został uszkodzony podczas umieszczania w zbroi. Wszystko było idealnie. Chciałem włożyć hełm, gdy nagle przyszedł Martin.

-Masz racje Martinie zbroje nie są niepokonane. Ale ułatwią nam życie w walce. Dawne zbroje miały mniejsze szanse w starciu. Ta jest wytrzymalsza i chroni całe ciało. Tak wojna się zbliża to nieuniknione. Jak wiesz powstaje kilka rodzajów oddziałów specjalnych. Każdy ma swoje zadania. Chronić księżniczki, oddział wsparcia, oddział uderzeniowy czy oddziały taktyczne. Mój oddział będzie infiltracyjno uderzeniowy. Dlatego muszę wybrać najlepszych rekrutów, którzy są dobrzy w walce jak i sprawdzą się na terenie wroga. Każdy z mojego oddziału dostanie także partnera. Gdy nie będzie poważnych zadań będą to typowe dni służby dla Equestrii. Nie wiem, co twój gatunek myśli o buntownikach. Jednak mam nadzieje, że wiesz, że jeśli wygrają to będzie koniec nie tylko Equestrii. Oni nie dzielą się władzą. Gryfy, podmieńce, smoki, Sadlle Arabia czy zebry. Dla wszystkich oznacza to zagładę. A my musimy walczyć do końca. Mamy cel, którego musimy się trzymać nie możemy poddawać się wątpliwościom. Oni mają broń, lecz my mamy serca i odwagę a takich rzeczy nie można stworzyć

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-W Warszawie jest jeden z naszych najlepszych ludzi. Więcej nie mogę powiedzieć. Mogę cię zapewnić, że zna się na rzeczy. Też czasem nie potrafię zrozumieć działań księżniczek jednak musimy pamiętać, że one władają niepojętą wiedzą i żyją dłużej niż którekolwiek z nas. Dlatego też wieże we wszystko, co robią i nie zadaje pytań. Nie martw się Martinie to jest kwestia czasu. Sabotaże zaczną się niedługo lub w końcu księżniczki dadzą pozwolenie na atak na Warszawę. Cieszy mnie twoje zaangażowanie i chęci. Lecz ja też muszę na razie czekać na rozkazy. Dopóki kapitan lub księżniczki ich nie wydadzą mam związane kopyta. Dlatego na razie musimy się przygotować. A teraz wybacz. -Powoli ubrałem hełm na głowę. Trochę zniekształcał mój głos. -Muszę iść się rozejrzeć po mieście i poszukać mojego partnera. Jak chcesz możesz w tym czasie potrenować na jednej z naszych sal treningowych

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wskazałem kopytem na budynek obok zbrojowni. Który był dość duży. -Trenują tam też inni gwardziści jak chcesz możesz ich poprosić o wspólny trening. Możesz też pomyśleć o swoim prywatnym specjalny treningu. Ja i mój partner często tak robimy. No dobrze ja muszę znikać do zobaczenia Martinie. Bądź w pogotowiu dostaniesz powiadomienie o naszym wyjściu do Crystal Empire. -Zasalutowałem mu, po czym powali opuściłem koszary gwardii i znów wyszedłem na miasto. Trochę dziwnie się czułem w tej zbroi. Ale nie poruszało się w niej ciężko. Była w sumie całkiem wygodna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[sandy Finder]

Spojrzałam na klacz, trzeba było to dobrze rozegrać bo to się źle skończy.

- Dzień dobry. Gdzie mogę znaleźć książki o magii? Podobno są ale nie wiem gdzie. – zapytałam niepewnym głosem, zwykle działało. Mój „znajomy” siedział cicho bo wiedział, że to dla niego źle się skończy.

 

[Kristian]

Posłusznie poszedł za gwardzistami i nic nie mówiąc po drodze, musiał przeanalizować w jakim bagnie się znajduje.

 

[Wolne Miasto Warszawa]

Armia przygotowywała się do parady, jedynie tłum zamilkł widząc, że nowy szef rządu stał na balkonie i czekał na moment aż będzie mógł mówić.

 

Spadochroniarze uniknęli wrogów po prostu robiąc uniki lub odpychając.

- Walić ich! Przebijamy się siłą do Warszawy! – rozkazał dowódca, jeden z nich strzelił w niebo alarmując strażników granicznych. Przyjęli na razie postawa jak kawaleria mając bagnety wysunięte do przodu i nie mieli zamiaru walczyć bo to było pozbawione sensu, nie dość, że więcej wrogów to jeszcze sytuacja badziewna.

 

Chwilę po strzale po stronie granicy Warszawy rozległ się dźwięk syren. Cały garnizon został zaalarmowany i szykował się do odparcia ataku.

Czołgiści na razie wchodzili do tankietek i je włączali, jeśli ci gwardziści coś nie tak zrobią zostaną ostrzelani.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Ahri Fox] [White Wolf]

- Organ nie używany zanika... - wytknęła mu siadając sobie koło Wolfa patrząc na niebo i odwracając się tyłem do swojego rozmówcy. Był to jego problem... Nie jej.

 

[Gwardziści po Krystiana]

Zaprowadzili go pod więzienny natrysk pod którym aktualnie nikogo nie było. Podali mu świeżą kostkę mydła i ręcznik.

- Umyj się - rzucił jeden.

 

[Twory Luny] //Gdzie tryb przypuszczający Komputer?

Jeden z nich ten z przodu rozpłynął się stawiając wokół całego zgromadzenia małe pole siłowe mające za zadanie nikogo nie wypuścić poza jego obręb. Jednocześnie zaczęło się ono systematycznie zmniejszać... Dzięki temu nie było słychać strzału karabinowego na granicy... Nikogo nie zdołali powiadomić. Twory luny doskonale czuły że nie mają przy sobie ani grama polszenu, którym mogliby szybko je zniszczyć...

Cała reszta próbowała rzucić się na nich od czasu do czasu korzystając z przywileju niecielesnego zmieniała się w smugi energii by wyprowadzić cios od tyłu lub inne miejsce które by zabolało. Ich głównym celem były skrzydła nieszczęśników.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...