Skocz do zawartości

Artykuł 42 [NZ] [Slice of Life] [Political] [Seria]


Verlax

Recommended Posts

cad3d2de5d.jpg

 

Artykuł 42

[NZ] [Slice of Life] [Political] [Seria]

 

Opis:

 

Tolley Rond jest typowym, arystokratycznym dupkiem. Notorycznie kłamie, żre ośmiorniczki i chleje wino za połowę twojej pensji, knuje, plotkuje i jest zakałą życia społecznego. Przyjmuje łapówki, sam je daje, korumpuje, szantażuje, podrzuca donosy i sfabrykowane listy.

 

Jakie szczęście, że ma chociaż immunitet dyplomatyczny.


Właśnie zwolniło się miejsce w placówce dyplomatycznej w Varte, małym państwie pomiędzy Equestrią, a gryfońskim Grivridge. Choć jest to nic nie znaczący kraj, to nowo mianowany chargé d'affaires będzie świadkiem rozmów i wydarzeń, które będą miały wpływ na sytuację na całym kontynencie. Choć jest szują i kucem bez jakiegokolwiek honoru, to te “zalety” szybko przyjdą mu z pomocą.

 

Od Autora:

 

Pozwolę sobie wyjaśnić tylko tag [Seria]. Nie mam wiele czasu ostatnio, głównie z powodu studiów. W rezultacie więc ta "seria" będzie się składała zarówno z wątku "głównego", który będzie typowym wielorozdziałowcem, jak i "epizodów pobocznych", które będą one-shotami (i te mogą mieć inny klimat, bohaterów i tagi od tych powyżej). Ta forma powoduje, że nie muszę się zbytnio martwić "regularnym" wydawaniem rozdziałów no i mogę od czasu do czasu rzucić coś "z zupełnie innej beczki".

 

Wszystkie nawiązania do obecnej sytuacji politycznej, dzieł Johna Grishama czy książkowego House of Cards są zupełnie i całkowicie nieprzypadkowe. Korekty Prologu dokonał zimny ruski czekista solaris za co bardzo dziękuję. Miłego czytania.

 

Rozdziały:

 

Prolog

Rozdział I

 

---------------------------

 

Dwa Plus Dwa

 

[Oneshot][Slice of Life][Political][Śledztwo]

 

Dwa Plus Dwa

 

Wszystkie decyzje ekonomiczne mają też aspekt polityczny i na odwrót. Więc gdy pan Peak, equestriański przedsiębiorca próbujący utworzyć nowy przemysł w Republice Varte nagle zderza się z niezrozumiałymi decyzjami administracji Varte, Tolley Rond będzie musiał odkryć kto próbuje zaszkodzić Peak'owi. Odpowiedź jednak nie jest wcale taka oczywista...

 

 

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda jest mało do oceny i niezbyt orientuję się w sprawach dyplomacji, ale mimo wszystko się wypowiem.

 

Verlax nie ukrywam, wybrałeś sobie ciężką tematykę, lecz mimo wszystko dajesz sobie rady. Opowiadanie czyta się miło, choć nie jest takie proste i sielankowe jak większość fanfików na forum.
Wszelkie kwestie dydaktyczne i swego rodzaju egzotykę liczę na plus.

 

Zapewne największym problemem będzie tak poprowadzić fabułę, żeby nie nudziła czytelnika (co może być trudne w świecie sztucznych uścisków i uprzejmości). Radziłbym w szczególności zwrócić uwagę na ten aspekt i dobrze się nad nim zastanowić.

 

Na koniec pozostaje mi życzyć powodzenia i trzymać kciuki za autora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłeś jedną rzecz, która jest dość ryzykowna, mianowicie stworzyłeś głównego bohatera, którego naprawdę trudno polubić, czyli teoretycznie niezgodnie ze sztuką. Pomimo tego Talley Rond potrafi przyciągnąć i zatrzymać uwagę czytelnika. Dzieje się tak dlatego, że jest wiarygodny. Podoba mi się, że w prologu poznajemy wiele szczegółów z jego przeszłości, mamy okazję obserwować go w różnych sytuacjach towarzyskich (rozmowa z przełożonym, rozmowa z ofiarą intrygi i rozmowa z przyjacielem). Drobne szczegóły jego zachowania (np.: palenie w pociągu) pasują do jego pozycji i charakteru.

Dobrze również wychodzi Ci budowanie klimatu politycznych salonów. Dialogi są autentyczne. Na plus jest słownictwo: nazwy dokumentów i fachowe terminy ze świata dyplomacji. Widać, że wiesz, o czym piszesz.

Teraz część subiektywna: ogólnie w tym opowiadaniu nie ma się specjalnie do czego przyczepić, tylko, że to po prostu nie mój klimat i nie moja tematyka. Dlatego mogę jedynie sucho ocenić poszczególne elementy i powiedzieć, że jest OK. Przedstawiony świat ma potencjał i może z tego wyjść ciekawy fanfik.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Przeczytane

 

Temat mnie mocno zaintrygował. Polityka? Dyplomacja? Intrygi? Bohater dążący po trupach do celu? No to mi się podoba! Zacząłem więc lekturę i się nie rozczarowałem - co prawda na razie za wiele do oceny nie ma, bo tylko dziesięć stron, jednak Verlax już zdążył wykreować przynajmniej częściowo swojego antybohatera. I poszło mu to dobrze, a nawet bardzo dobrze. Postać jest soczysta i wciągająca - taki Frank Underwood w początkach kariery. Co prawda wypchnęli go do zadupiejewa mniejszego, ale coś czuję, że całkiem szybko uda mu się albo z niego wygrzebać albo zyskać tam poważnych sojuszników do przyszłych działań... tak, uważam, że jest zdolny do zdradzenia Equestrii o ile będzie w tym dla niego poważna korzyść. Jestem ciekaw jak moje przypuszczenia pokryją się z rzeczywistością.

 

Jeżeli chodzi o klimat i opisy to jest dobrze. Jak na Verlaxa mało było anglicyzmów - widać, że albo się poprawił albo korektor przystojnie natarł mu uszu. Miło to widzieć.

 

W każdym razie czekam na dalsze rozdziały. Początek nastroił mnie do nich bardzo optymistycznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25.11.2015 at 20:15 Verlax napisał:

<tutaj jest zbugowany cytat, który nie mogę usunąć, bo to forum nie działa>

 

Dziękuje za komentarze jakie pojawiły się dotychczas. Cieszy mnie bardzo, że wam się podobało, dlatego też chciałbym wam zaprezentować kolejny rozdział, a po nim pierwszy one-shot z serii. Tolley Rond już niedługo wysiądzie w Varte i zacznie się jego praca. Jakież to ciekawe przypadki będzie on musiał rozwiązywać, to się przekonacie sami.

 

Link do rozdziału 1:

 

 

Dwa Plus Dwa

 

[Z][Slice of Life][Political][Śledztwo]

 

Dwa Plus Dwa

 

Wszystkie decyzje ekonomiczne mają też aspekt polityczny i na odwrót. Więc gdy pan Peak, equestriański przedsiębiorca próbujący utworzyć nowy przemysł w Republice Varte nagle zderza się z niezrozumiałymi decyzjami administracji Varte, Tolley Rond będzie musiał odkryć kto próbuje zaszkodzić Peak'owi. Odpowiedź jednak nie jest wcale taka oczywista...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Od razu polubiłam głównego bohatera za bycie sukinkotem? Czy coś jest ze mną nie tak?

 

Jeśli chodzi o fabułę i prezentowaną ideologię fanfik bardzo mi podszedł. Lubię intrygi i polityczne zagrywki. Sieć spisków i kłamstw, gdzie każdy tylko czeka aż ten drugi na chwilę opuści spodnie. Z tego co nam dotąd zaprezentowałeś, imć Verlaxie szykuje się kawał porządnego opowiadania. Tolley Rond to całkiem inteligentny skurczybyk pozbawiony zahamowań. Pytanie ilu jest lepszych graczy od niego...

 

Jeśli chodzi o stronę techniczną, to jest ok, poza brakiem półpauz.

 

Styl... O Wielka Rosiczko! Prolog był poprawny (ale i tak nawalono sporo powtórzeń, a wiele zdań napisałabym skrajnie inaczej - dodam też, że czytałam na komórce, więc mniej widziałam), ale Rozdział I to istna tragedia. Sporo stylistycznych potworków.  Dwa plus Dwa już prezentowało się pod tym względem całkiem spoko.

 

Ogółem zapowiada się fajny fanfik dla fanów tagu [politicial], a że do takich należę, to wygląda na to, że masz we mnie czytelnika.

(uśmiech)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Rozdział pierwszy machnięty.

 

W sumie dowiedzieliśmy się z niego niezbyt wiele jeżeli chodzi o główną oś wydarzeń, a i charakter naszego antybohatera jakoś się za mocno nie ujawniał - może to wina pogody? Albo zmęczenia spowodowanego dostawaniem się na zadupie? Natomiast o rzeczonym zadupiu trochę rzeczy zostało ujawnionych - między innymi skąd się toto w ogóle ulęgło - jako dodatek dostaliśmy historię powstawania i upadku państw wyjaśniającą różnorodność panującą w Verlaxowym świecie.

 

Jeżeli chodzi o formę to znalazłem kilka bardzo angielskich zdań czy niefortunnie użytych słów, ale znacznie mniej niż zwykle u naszego autora, więc nie bardzo mam na co narzekać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytałem "Dwa plus Dwa"

 

Po pierwsze - interwencja korektorska niezbędną jest bo błędów nasiane suto. Zaznaczyłem co mogłem, ale nie wiem czy wywęszyłem wszystkie.

 

Po drugie - uważam, że nazywanie tego spin-offem zaciemnia obraz sytuacji - toż to normalny rozdział przygód naszego antybohatera. Występujący obok niego to zwyczajne jednorozdziałowe epizody - za mało się wokół nich dzieje, żeby móc uznać to za fanfik o kimś innym niż Tolley'u. Stąd nadal będę utrzymywał, iż powinien być to rozdział numer dwa. Tym bardziej, że jego akcja bezpośrednio łączy się z poprzednim.

 

A teraz do rzeczy - po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć jak nasz dyplomata działa. Znaczy - wiedzieliśmy już wcześniej, iż jest z niego kawał sku****, ale tam mieliśmy do czynienia ze zwyczajnym egoistycznym szantażem. Tutaj działał dla dobra kraju - co oczywiście nie oznacza, iż w przyszłości nie zechce wyciągnąć z tego korzyści dla siebie. Ba! Byłbym niezadowolony i zdumiony gdyby tak się nie stało. Rozdział czytało się szybko i przyjemnie - mimo pozorów przegadania działo się sporo i po raz kolejny dowiedzieliśmy się czegoś o scenie politycznej wykreowanego przez Verlaxa świata.

 

Czekam na więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Przeczytane.

 

Zacznijmy od tego, co tu jest złe. Widziałem dużo literówek, opisów pisanych dziwnym językiem i błędów składniowych. Poza tym opowiadania jest strasznie mało.

 

Teraz zalety. Świetnie, powiedziałbym: realistycznie przedstawiłeś politykę zagraniczną Equestrii. Fabuła, to jest intryga z prologu i druga w "Dwa plus dwa" (nie rozumiem, czemu oficjalnie nie zrobiłeś z tego opowiadania rozdziału drugiego, nawet mimo faktu, że było pisane na konkurs), przedstawiona została w sposób ciekawy i wciągający, a sposób, w jaki zostały rozwiązane obie sprawy budzi zadowolenie czytelnika. Cieszy również, że popisujesz się wiedzą o współczesnej dyplomacji, używasz właściwej terminologii i tak dalej.

 

No i największa zaleta: postać Tolley Ronda. Udało ci się stworzyć idealnego polityka, cynika i zwykłego sk***ysyna, który jednak jest inteligentny i cwany w sposób, który budzi uznanie czytelnika. Tolley Rond to postać tak realistycznie przedstawiona, że po prostu nie można go nie lubić. Za to duży plus.

 

Ogólnie polecam opowiadanie, choćby ze względu na samego Tolley Ronda i fakt, że to świetna opowieść polityczna, jakich w fandomie mało.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dobrze, że Equestria nie jest republiką, bo gdyby Tolley Rond został wybrany na prezydenta... chociaż, z drugiej strony, zawsze może zostać alicornem. Wystarczy, że przyczepi sobie róg i przekona wszystkich, że jest prawdziwy. Z jego zdolnościami i kontaktami mogłoby mu się to udać. 

Seria pokazuje, że Verlax radzi sobie nie tylko z militarystycznymi ficami - wręcz czyta się ją lepiej niż inne jego dzieła, ze względu na brak przytłaczającego zalewu wiadomości odnośnie militariów. Jak zwykle zademonstrowano tu solidny research oraz dobre rozplanowanie akcji. Niestety, styl nieco leży, i zauważy to każdy - choćby po sporej liczbie komentarzy od Dolara, które wciąż tkwią w ficu, opuszczone i samotne. 

Czyta się to jednak świetnie - a Tolley Rond jest najlepszą księżniczką. I basta, 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...