Skocz do zawartości

Pozłacane Lata [Gra][Arcybiskup z Canterbury]


Mephisto The Undying

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 138
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Węża nie ujrzałeś, zamiast niego za tobą była kobieta, widać było że lata młodości były już za nią, chociaż trzymała się nieźle. Była ciemnoskóra, włosy były związanę w kog, dredy. ubrana specyficznie, masa naszyjników i talizmanów z piórami, kośćmi i innymi takimi rzeczami. 

- Co taki demon jak ty robi w domu wiedźmy? - zapytała. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ta nie przyjmowała nikogo. Chroniła go i zobacz jak skończyła. - kobieta westchnęła. Najwidoczniej było jej przykro. Może była przyjaciółką zmarłej. - A co do twojego pierwszego pytania... Jesteś definitywnie silniejszy niż wiele ,,naszych" w okolicy. - odpowiedziała. Można ją o coś spytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spokojnie mój drogi. Potrzebuje tylko jednej małej przysługi. Składniku który jest bardzo ważny aczkolwiek trudno dostępny. Trochę demonicznej krwi. Jedna fiolka, wtedy powiem ci wszystko co wiem na temat Onyxii i jej podopiecznego. - powiedziała. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wystarczy - odpowiedział. A potem wyszedł z mieszkania, pożegnawszy się i ruszył w kierunku bagien. Zawsze tam były - czy to w postaci błędnych ogników, czy udając aligatory. Echis nie zamierzał się przemęczać. Chciał złapać jednego ze słabszych demonów, ale nie zamierzał go zabijać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bagna były jakoś... bardziej opustoszał. Nie było tu zbyt wiele demonów, zupełnie jakby coś je stąd niedawno przepędziło. Ciężko jednak powiedzieć co to mogło być. Po prostu, było pusto. 

Po pewnym czasie spotkałeś jednak jednego, ten ukrywał się pod postacią żabo-podobnej istoty, jednak wyróżniały ją rogi oraz czerwony kolor. Patrzyła na ciebie otępiale. Nie było to nic nadzwyczajnego, ot pomniejszy demon siedział na bagnach z nadzieją na to że uda mu się zaatakować jakiegoś śmiertelnika. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaba była na tyle głupia że nie zwietrzyła podstępu, spojrzała i prawie natychmiast stała się posłuszna. Samo zabranie krwi było łatwe, w sumie nie miało co w tym być trudnego. Prawie natychmiast po procedurze demon uciekł. To co chcesz zrobić teraz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wracałeś na cmentarz rozpadło się znacznie mocniej, temu też przeprawa przez bagna było trudniejsza, wtedy też dostrzegłeś że ktoś cię obserwował, jednak ten ktoś zniknął prawie tak szybko jak się pojawił. Rozpłynął się w powietrzu. Nie ma sensu go gonić, zatem po prostu wróciłeś na cmentarz. 

Droga zajęła ci trochę więcej z powodu deszczu ale dotarłeś. Dochodziła dwunasta, dość oczywistym było że chłopaka na samym cmentarzu nie było, możliwe że był w krypcie jakiegoś ducha. Nie siedzieliby raczej na deszczu. Ale możesz poszukać, najbardziej prawdopodobna jest krypta Fryderyka, angielskiego nauczyciela. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echis ruszył w stronę krypty zmarłego nauczyciela, starając się wyczuć ślady obecności chłopca. Mógł zabłądzić. Wtedy będzie musiał wrócić na miejsce i iść jego tropem. Ktoś mógł go odnaleźć, wtedy razem z chłopcem demon odnajdzie też jego porywaczy, co w gruncie rzeczy nie było negatywnym skutkiem. Przyspieszył kroku, szukając w okolicy dusz które mogłyby udzielić informacji i które o tej porze dnia akurat nie spały w swoich grobach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili wyczułeś obecność chłopaka, fakt był w krypcie. Więc jednak trafił. Nie był wcale taki głupi. Po wejściu do krypty zobaczyłeś siedzącego go wraz z duchem nauczyciela nad książką, była tu tylko świeca więc światło było słabe.

- Och witaj. - odezwał się duch przyjaźnie. Za życia był to bardzo miły człowiek, więc i teraz tak było. - Właśnie uczyłem młodego Sebastiana różnych typów istot. Wreszcie ta książka się przydała. - oznajmił. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Bardzo jestem wdzięczny, że zechciałeś się zająć Sebastianem.  I cieszę się, że ty dotarłeś tu bez szwanku.  Niestety, musze was opuścić bo mam jeszcze sprawę do załatwienia. Pojawię się wieczorem - powiedział i skłonił się.  Ruszył w kierunku bramy, aby spotkać się z wiedźmą. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...