PrinceKeith Napisano Luty 9, 2017 Share Napisano Luty 9, 2017 Shiro zachichotała. - Ezreal chyba jest zazdrosny. O nie, to oznacza, że mi nie ufa. Chyba powinien wiedzieć, że nigdy bym go nie zdradziła. A może poprostu to donie niego nie dochodzi... Jak u mnie? W sumie gdyby nie ta kostka mogłoby być wspaniale. Liczę na trochę spokoju po tym wszystkim - powiedziała udając dobry humor. Nie chciała by Jayce zaczął ją łaskotać jak Vi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 9, 2017 Autor Share Napisano Luty 9, 2017 - Spokój jest dla nudziarzy, Destino. I jak na moje oko to problem nie tkwi w kostce, tylko w złamanej łydce. Rany, jakie sine. Ej, Lux. Też widzisz tu wszystkie kolory tęczy? - zapytał. - Nie Taric, twoja piękna i przystojna twarz zasłania mi świat swoim blaskiem - odparł Ezreal. - Patrz go, jaki wyszczekany. A ty co, lałaś się z kimś, że nogę złamałaś? Młodej damie nie przystoi, Destino ty mały zbrodniarzu - rzucił i zaczął podgwizdywać jakąś melodię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 9, 2017 Share Napisano Luty 9, 2017 Shiro zachochotała kiedy usłyszała to co powiedział do Jayce'a Ezreal. - Uważaj, bo rzuci się na ciebie ze wścieklizną. Nie żartuje - powiedziała, chcąc dosięgnąć głowy Ezreala by poklepać go po głowie. - Nie jestem zbrodniarzem. Po za tym walczyłabym onie Ezreala do ostatniej kropli krwi, tak . Bo bardzo mi na nim zależy - powiedziała uśmiechając się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 9, 2017 Autor Share Napisano Luty 9, 2017 - Oho, mamy tu niezłego agresora - stwierdził Jayce, czochrając Shiro po głowie. Ból w nodze tymczasem nasilał się tak bardzo, że zdawał się przejmować większość myśli Shiro. Pulsował i palił. - Dobra, dobra. Kto cię osłaniał na samobójczej misji? - zapytał Ezreal. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 9, 2017 Share Napisano Luty 9, 2017 Shiro złapała się za głowę. Dyszała cicho. No nie... Ból. Shiro spojrzała nana Ezreala. - Łydka, ból się nasilił. To jest taki pulsujący i palący ból - powiedziała w jego stronę nieco ciszej. Miała nadzieję, że ktoś będzie w stanie jej pomóc. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 10, 2017 Autor Share Napisano Luty 10, 2017 Chłopak spojrzał na nią lekko spłoszony. Potem jednak mimo wszystko się rozpogodził, na tyle na ile tylko mógł. Delikatnie przyciągnął do siebie Shiro i przytulił, gładząc po włosach. - Wiem, że boli. Wytrzymaj jeszcze trochę i myśl o czymś innym - szepnął. Pocałował ją w czoło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 10, 2017 Share Napisano Luty 10, 2017 Shiro spojrzała na niego. Trzymała głowę na obojczyku Ezreala. Próbowała się uspokoić, oddychać spokojnie. Zamrugała kilka razy. - Ufasz mi prawda? W to, że nigdy bym cię nie zdradziła... - zapytała cicho patrząc na niego. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 10, 2017 Autor Share Napisano Luty 10, 2017 - Rany, kobieto... Przecież ja żartowałem. Wszystko musisz brać tak na poważnie? - zapytał. - Może chcesz przeciwbólowe? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 10, 2017 Share Napisano Luty 10, 2017 Shiro położyła dłoń na jego włosach mając zamiar je mierzchwić. Westchnęła. - Ktoś musi stąpać twardo skoro ty prawdopodobnie bujasz w obłokach - powiedziała. - Jeżeli mogę to nie pogardzę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 Ezreal prychnął. - I mówi to ktoś, kto na wyprawę do innego kraju był w stanie zapomnieć wszystkiego poza szkicownikiem i ołówkami - stwierdził. A chwilę później wstał ciężko, ruszył w stronę korytarza i zamknął drzwi. - Ale dyskretni to wy nie jesteście - rzucił Jayce. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Shiro spojrzała na Jayce'a miną w stylu nie rozumiem cię. Po chwili myślenia postanowiła coś powiedzieć. - Nie mam takiej potrzeby, nie wiem jak on... Ej Jayce, podoba ci się Caitlyn nie? Spokojnie, to widać - powiedziała szczerząc się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 Jayce spojrzał na Shiro ze sporą dawką pobłażliwości. - Brzmisz, jakbym próbował to ukrywać. Nie jesteśmy w podstawówce, Destino. A pomijając kwestię tego, że nie próbuję... Tak, i co? Zmierzasz do czegoś? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Shiro zachichotała. - Mógłbyś przestać robić podchody i po prostu jej powiedzieć. Jak ztam tego wyjdzie - powiedziała spokojnie. Wbiła swój wzrok w podłogę. Miała nadzieję, że z Caitlyn będzie wszystko ok. Vi chyba za dużo już przecierpiała. Jej śmierć zapewne ciężko byłoby jej znieść, bardzo ciężko. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 - A ty mogłabyś przestać wpychać nosa w nieswoje sprawy, Destino - uciął Jayce radośnie. Ale mimo radości w głosie brzmiało ostrzeżenie. - Twój zmysł obserwacji czasem zawodzi, jak widzę. Zawiódł tym razem. Ale nie zwykłem opowiadać o swoim życiu prywatnym, nie zamierzam tego zmieniać i skutkiem tego nie wyjaśnię ci, na czym polega twój błąd. Zajmij ty się lepiej swoim blondaskiem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Shiro wzruszyła ramionami. - Dla mnie nie ma żadnego problemu - powiedziała rozkładając dłonie na bok. Postanowiła jak na razie się nie odzywać. Nie to nie, proste. Czekała aż Ezreal wróci. Piltover, dom tak bardzo tęskniła do swojej małej pracowni gdzie unosiła się taka cudowna atmosfera. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 Wrócił chwilę później, niosąc ze sobą małą tabletkę i wodę. - Niestety, w apteczce były tylko te na bardzo ciężkie urazy... No cóż. - Podał Shiro tabletkę i szklankę z wodą, a ją błyskawicznie ogarnęła ciemność. Potem pamiętała tylko niewyraźne urywki - światła, elektroniczne pikanie, ból. Kiedy już się obudziła, rozpoznała sufit i lampę. Rozpoznała również ściany i meble - była w sypialni w domu. Musiał być już wieczór. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 (edytowany) Co to musiało być za cholerstwo... Bardzo silne i skuteczne. Na pewno wiedział, że tak będzie. Cóż, bardzo sprytne uśpienie czujności. Nie ma co. Zamrugała kilka razy patrząc na sufit. To teraz miał być chyba ten upragniony spokój. Próbowała podnieść się do siadu by potem rozejrzeć się po pomieszczeniu. Ile czasu nie była świadoma? - Ezreal? - wydusiła z siebie po chwili. Nie była pewna czy jest obok. Może w innym pomieszczeniu albo po za domem. Edytowano Luty 11, 2017 przez Clocky Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 Rozległo się tupanie. Chwilę potrwało, zanim w końcu wszedł do pokoju. W międzyczasie słychać było dźwięk czajnika gotującego wodę, brzęk naczyń i kolejną porcję tupania. Ezreal wszedł do pokoju. Był w swoich dziurawych spodniach dresowych, w których chodził zawsze w domu i równie dziurawej koszuli. Przyniósł kubek z parującą herbatą i postawił na szafce nocnej. - Witam w krainie żywych - oznajmił wesoło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Dziewczyna szybko wyciągnęła dłoń ku szklance z herbatą. - Co to było, to co mi dałeś? Musiało być mocne bo nie za wiele pamiętam. Ile czasu trwałam wsię stanie głębokiej nieświadomości? - zapytała po chwili. Patrzyła na niego nie wierząc, że siedzą w domu, ich domu, prawdziwym domu. Po chwili lekko zmarszczyła brwi. - Mógłbyś się lepiej ubierać wiesz? No bo albo zakładasz coś co do siebie nie pasuje, albo coś co ma dzióry. Mój drogi, istnieje coś takiego jak niezapowiedziani goście. A z resztą... Cieszę się, że na reszcie jesteśmy w domu - powiedziała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 - W domu nie nosi się rzeczy, w których chodzi się poza domem, moja droga. W ten sposób szybciej się zużywają. Pochodzimy z innych kultur, niektóre rzeczy musisz zaakceptować - stwierdził. Miał też bose stopy. Wszedł na łóżko z własnym kubkiem i usiadł ze skrzyżowanymi nogami. - W zasadzie, powinno działać koło dwóch godzin, ale potem kopnęło cię jeszcze znieczulenie w szpitalu. Niegroźne zresztą dla organizmu, wywołują to falami elektromagnetycznymi. Poskładali ci kość, a z tego co słyszałem to mieli co zbierać no i jesteś tutaj - odparł i wyszczerzył się radośnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Uśmiechnęła się. - Dzięki, że tak o mnie dobasz - powiedziała odkładając kubek na szafkę nocną. Szybko się do niego doczłapała by cmoknąć go w policzek. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 Człapanie utrudniał fakt, który Shiro odkryła dopiero przy próbie poruszenia się, mianowicie szyna gipsowa wokół nogi. W dodatku noga wciąż się awanturowała, oddając to bólem. - Uważaj, maszkaro ty. Bo sobie znowu złamiesz z takim szczęściem. Jak tylko wydobrzejesz, trzeba popylać do Ionii, wiesz? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Dziewczyna spojrzała na niego. Momentalnie jej oczy się rozszerzyły. - A właśnie. Nie ruszałeś kompasu z mojej kieszeni swetra prawda? - zapytała wkładając rękę do owej kieszeni by sprawdzić czy tam jest. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 11, 2017 Autor Share Napisano Luty 11, 2017 - Ruszałem. Inaczej by wypadł - odpowiedział.- No i trzeba było wyprać ubrania i jakoś cię przebrać, nie? - Wstał z łóżka i wyszedł. Wrócił chwilę później i rzucił Shiro kompas. Ona sama zaś nie miała na sobie swojego swetra, tylko piżamę, co było dość rozsądnym wyborem przy tych okolicznościach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PrinceKeith Napisano Luty 11, 2017 Share Napisano Luty 11, 2017 Shiro szybko chwyciła kompas. Musiała go strzec. Wiedziała jednak, że Ezreal na pewno nie zrobiłby z nim niczego nieodpowiedzialnego. - Więc jestem uziemiona, nie? - zapytała po chwili. - Mogłabym chociaż prosić o szkicownik i ołòwek, alboże toważystwo? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts