Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Nathaniel skinął głową.

- Rozumiem. Można. Chętnie poznam inne osoby - Powiedział i poszedł za Kallen. Wyszedł na korytarz. Widząc biegających ludzi zmartwił się. Już chciał sięgnąć po pistolet, jednak w ostatniej chwili przypomniał sobie, że go nie ma. Został w domu Shiro. A drugi pistolet, karabin i nóż leżały w szafce w jego domu. Popatrzył na dziewczynę.

- Coś się stało. Lepiej chodźmy się dowiedzieć co - Zaproponował. Był gotowy pobiec za Kallen, jeśli ta pokazałaby mu kierunek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy doszliście do głównego pomieszczenia dowiedzieliście się co się stało. Na ziemi leżała dziewczyna, mogła mieć tyle lat co ty. Miała krótkie białe włosy sięgające niewiele za szyję i złote ślepia pełne bólu. Jej ciało było poranione w wielu miejscach, krwawiła dosyć obficie. Ciężko oddychała. Kilka osób zajmowało się opatrywaniem jej.

Edytowano przez Clocky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak widząc poranioną dziewczynę zatrzymał się w pół kroku. Popatrzył na resztę ludzi, Potem na Kallen, jakby spodziewał się, że ta coś mu powie. Jednak po chwili podbiegł do rannej i zaczął przyglądać się jej raną. W końcu jako wojskowy był wstanie rozpoznać, czy rany zostały zadane przez pistolety, ostrza czy inne rzeczy. Nie to, że chciał pokazać, że jest żołnierzem lub, że się bardzo na tym zna. Bardziej patrzył dla siebie. Dałoby mu to mniej więcej informację, na co mogła trafić dziewczyna. Czy na pieszy oddział, który zazwyczaj jest uzbrojony w karabiny i pistolety, czy jakiś specjalny, posługujący się inną, bardziej specjalistyczną bronią. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany były dosyć płytkie, zadano je jakimś ostrzem. Po dłuższym przypatrywaniu się mogłeś zauważyć, że osoba która jej to zrobiła rozsypała na rany sól. Nie chciałeś myśleć co czuje dziewczyna przed tobą.

- Will... - wymamrotała chicho i wszyscy zaczęli rozglądać się dookoła. Jakgdyby szukali właściciela imienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na razy i warknął pod nosem.

- Sól na razy. Jakie to paskudne - Powiedział pod nosem. Parę osób wokół niego mogło go usłyszeć. Widząc, że reszta ludzi zaczyna się rozglądać za kimś, kto prawdopodobnie nazywał się Will kucnął przy dziewczynie i nachylił się. Chciał usłyszeć dobrze, co mówi dziewczyna. - Jaki Will? O kim ty mówisz? - Zapytał cicho, patrząc na usta dziewczyny. Zawsze mógł z nich coś odczytać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak przeklnął pod nosem i podniósł sie. Nie widział Kallen i to go zmartwilo. Po chwili rozejrzał sie po zebranych. 

- Gdzie ona i Will zostali wysłani? W którą strefę? - Rzucił chłopak. Wiedział, że jeśli uda mu się uratować tamtego chłopaka to zaskarbi sobie przychylność buntowników. A to ułatwi mi zadanie. Poza tym nie chciał aby ten cały Will cierpiał z rąk Wojska. David miał dość cierpienia. Chciał to wszystko przerwać. Chłopak chciał w pojedynkę zakończyć wojnę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy do pomieszczenia weszła Kallen z Zero i Charlotte. Mężczyzna spojrzał na ciebie.

- Byli zakładnikami, zabranymi po ostatnim ataku. - Potem podszedł do dziewczyny i kucnął przy niej. - Wszystko będzie ok, wyciągniemy go. Tymczasem witamy z powrotem. - powiedział. Dziewczyna próbowała wstać ale skończyło się to upadkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak podszedł do Shiro i Kallen.

- Trzeba natychmiast ruszać. Skoro ona uciekła a ten cały Will tam został to chłopak teraz ma przekichane - Powiedział spokojnie, patrząc na Charlottę. W końcu oboje w tym siedzieli. - I nie można wyruszyć dużym oddziałem. Trzeba się przekraść i jakoś go uwolnić - Dodał cicho. Nie wiedział jak na jego słowa zareagują dziewczyny i Zero. Ale David wiedział, że trzeba szybko reagować. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na Zero i skinął głową. 

- Tak pójdę tam i odbiję tego chłopaka - Powiedział. Kiedy usłyszał o pomocy uśmiechnął się lekko pod nosem. - Jedyne co potrzebuję to dowiedzieć się jak on wygląda, Komunikator aby się z wami komunikować, Kogoś po drugiej stronie komunikatora, aby mnie poprowadził, o ile macie plany budynku i broni - Dodał spoglądając na dziewczynę. - Nie chcę narażać nikogo innego poza sobą. W końcu musi być nas jak najwięcej, jeśli mamy dać radę wygrać tą wojną - Po chwili zdjął chustę z twarzy, podszedł do Zero i skłonił się mu. Liczył, ze dzięki temu, że pokazał twarz Zero zaufa mu trochę bardziej - Więc jak? Mogę dostać co potrzebuję? To wyruszę natychmiast - Chłopak nie chciał pokazać, że jest pyszałkiem. Chciał pokazać Zero, że jest osobą, której on może zaufać. W końcu o to tu chodziło. O zaufanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nathaniel skinął głową i odwrócił się do reszty ludzi.

- Która z was to Naho? - Zapytał. Nie znał w końcu jeszcze tych ludzi, a nie mógł się pomylić. - Potrzebuję informacji o tym gdzie jest trzymany Will. Jakiś plan budynku, droga, cokolwiek co mi pomoże - Mówił głośno, aby wszyscy go usłyszeli. W końcu musiał się dowiedzieć jak najwięcej. To zwiększało szansę na pomyślne wykonanie zadania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David podszedł do niej. 

- Ani mi się śni, żebyś w takim stanie poszła ze mną. To nie jest tak, że nie chcę twojej pomocy. Ale nie mogę pozwolić, żebyś w takim stanie ruszała się z miejsca. Jedyne na co mogę się zgodzić to to, żebyś była przy komunikatorze i kierowała mnie przez niego - Powiedział chłopak patrząc na nią. Uśmiechnął się lekko - Ale obiecuję ci, że sprowadzę go tutaj całego i zdrowego - Dodał łapiąc ją za rękę. Chciał pokazać, że nie rzuca słów na wiatr. - Więc nie forsuj się. I spokojnie powiedz mi co pamiętasz. Gdzie byliście? Czy pamiętasz jakieś charakterystyczne elementy pomieszczenia, gdzie byłaś, lub jaką drogą uciekałaś. Wszystko co powiesz może pomóc - Delikatnie zachęcił ją do tego, aby ta przypomniała sobie co tylko pamiętała. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wysłuchał w milczeniu co mówił dziewczyna. Nie okazał tego, ale zrobiło mu się niedobrze, słysząc jak traktowali dziewczynę. Kiedy ta się go zapytała przez chwilę milczał. Potem skinął głową.

- Tak Naho. Sprowadzę go - Powiedział chłopak po czym popatrzył na osoby, które opatrywały ją wcześniej - Ona musi odpocząć. Dajcie jej komunikator i nie pozwalajcie, żeby za bardzo się przemęczała. Zaraz powiem o tym Zero - Dodał i poszedł w kierunku biura Zero. Przed wyjściem odwrócił się jeszcze do rannej dziewczyny i posłał jej lekki uśmiech. Następnie poszedł do gabinetu Zero. Zapukał i nie czekając na pozwolenie wszedł do środka. 

- Wiem już wszystko co chciałem. Wezmę komunikator, broń i mogę ruszać - Powiedział chłopak spokojnie, patrząc na Zero - I jeszcze jedno. Dajcie Naho komunikator. Obiecałem jej, że poinformuję ją, kiedy go znajdę - Wyjaśnił chłopak. Liczył na to, że Zero przystanie na jego prośbę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak sprawdził broń, popatrzył na Zero i skinął mu na znak, że się żegna. Po wyjściu na zewnątrz założył komunikator a kiedy usłyszał głos dziewczyny uśmiechnął się lekko. 

- Tak słyszę cię głośno i wyraźnie. Właśnie wyruszam - Powiedział i zaczął powoli iść w stronę bazy. Stosował się do wskazówek Zero i instrukcji dziewczyny. Starał się poruszać nie zauważony do bazy. Musiał znaleźć wejście, wejść, odbić chłopaka i wyjść z nim. Na dodatek problemem było to, że miał ciągle podsłuch w postaci komunikatora. Ale ten można było w miarę potrzeby wyłączyć. Gorzej z kamerami w obiekcie. Ale teraz skupił się na znalezieniu wejścia do środka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłeś wejście przez otwarte okno na dachu. Cóż, był tylko jeden problem, w środku mogły być kamery. Nie wiedziałeś czy to dobry pomysł. Do tego dziwnie czułeś się włamując do własnej bazy. Usłyszałeś czyiś krzyk. Dobiegający z budynku. Czy to był owy chłopak którego miałeś ratować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak znalazł wejście, ale zatrzymał się, zanim wszedł. Uruchomił komunikator.

- Naho widziałaś, czy gdzieś przy otwartym oknie były kamery? - Zapytał cicho, jakby się bał, że ktoś go usłyszy. Po chwili usłyszał krzyk chłopaka. Zacisnął zęby. Dziwne uczucie, że włamuje się do własnej bazy również się pojawiło, jednak świadomość, że Will cierpi z rąk żołnierzy brytyjskich szybko wypełniła jego głowę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze. Daj mi znać jak tylko to zrobisz. A potem powiedz mi, gdzie go trzymają. Będę miał tylko kilka minut, zanim znowu włączą prąd - Powiedział chłopak przez komunikator. Wiedział, że wyłączenie prądu ściągnie w jego stronę wielu strażników. Na szczęście był na to przygotowany. 

- Czekam na sygnał od ciebie Naho - Powiedział i wyjął pistolet. Był gotowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zdziwił się, że nikogo nie zauważył do tej pory. Jednak zacisnął dłoń na pistolecie. Zaczął iść przy ścianie, rozglądając się i poruszając prowadzony instynktem i instrukcjami od dziewczyny. Słysząc strzały złapał pistolet mocniej, delikatnie zbliżył się do drzwi i zajrzał do środka. Obawiał się, co może tam zobaczyć. Ale wiedział, że musi ratować chłopaka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...