Skocz do zawartości

"Wspomnienia" Ares Prime


Matalos

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 451
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Twiligh, jesteś głodna? - Luna pyta się fioletowej klaczy. Ta z uśmiechem odpowiada - Nie, ani trochę. Powinieneś coś zjeść - mówi z troską. - Tak, ty byłeęs najbardziej aktywny z nas wszystkich - mówi Luna i podsuwa ci pozostałe jagody. - Więc teraz zjesz te sześć jagód, choćbym miała nakramić ciebie siłą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nakarmić mnie siłą.... chciałbym to zobaczyć, wydawało się to dość kuszące. Ale z drugiej strony, Cóż, nie wypada się kłócić z damą. I ty Twilight przeciwko mnie. - No dobrze, skoro taka jest wola mojej Pani... - odparłem z lekkim westchnieniem, i dla świętego spokoju zjadłem pozostałe jagody, choć szczerze wolałbym żeby Księżniczka i Twilight zjadły więcej. Gdy już skończyłem jeść jagody, otarłem usta kopytem. - Dziękuję. Odpocznijmy jeszcze pół godziny i ruszajmy dalej. Nie możemy za długo zwlekać. Jeśli chcecie, zdrzemnijcie się moje panie. Ja będę trzymał wartę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem klacze nie oponują. Spokojnie kładą się spać, jedna obok drugiej. Ty natomiast stajesz czujnie na warcie. Nie zasypiasz, odganiasz zmęczenie, jesteś skupiony. Przez pierwsze sześć minut. Potem zaczyna możyć ciebie sen. Zaraz zaśniesz, takie dźwiganie jednej klaczy na plecach podczas lotu jest męczące.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mogę zasnąć... obiecałem trzymać wartę. Ale, to jednak silniejsze niż ja... ze zmęczeniem jednak nie wygram, czuję to. Uh, moja kondycja musiała osłabnąć przez to.. ''uśpienie''. Trudno, muszę choć trochę się zdrzemnąć. Podchodzę delikatnie do śpiących klaczek, ostrożnie kładę się przy księżniczce, i delikatnie otulam ją skrzydłem. Jest taka śliczna kiedy śpi, taka cudowna. - Śpij spokojnie, będę zawsze nad tobą czuwał... moja miłości. - szepnąłem cicho koło ucha, ale wątpię żeby to usłyszała, spała już mocno. Przez moment kusiło mnie żeby ucałować ją delikatnie w czoło, ale nie zdecydowałem się na to. Nie straszne mi Changelingi, ani żadne inne potwory. Mogłem dla niej przejść przez ognie piekięł, i skute lodem ziemie północy... ale nie miałem odwagi powiedzieć jej że ją kocham. Eh... może kiedyś się na to zdobędę. Może. Tymczasem jednak zapadam w drzemkę, jednak staram się nie zasypiać całkowicie, i nasłuchiwać. Muszę chociaż zachować czuły sen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasypiasz. Sen, jaki zsyła ci ten drobny odpoczynek hest bardzo tajemniczy.

Trzy różnokolorowe postaci. Siedzą w kręgu i dyskutują między sobą. Czarne jak heban drzewa za ich plecami przybrały dziwne, powykręcane kształty.

- Jesteście pewni, że się nada? - pyta się najmniejsza z postaci.

- Taaaak - wysyczała postać koloru brązu. - Nie marnowałbym energii, aby przywołać jakiegoś słab...

- Wiem, wiem - przerywa mu najmniejsza postać. - Chodzi o to, że... on nic nie pamięta. A musi sobie przypomnieęc, jeśli chcemy aby nam pomógł.

- Spokojnie, wszystko się uda - odpowiada brązowa postać.

- Mimo wszystko - odzywa się najstarszy z całej trójki, a jego głos brzmi jak uderzenia ołowianych płyt - warto, aby trochę mu pamięć odświeżyć...

Budzisz się. Jest noc, ale nie przeszkadza ci ciemność. Klacze jeszcze śpią, nie zauważyły twojej drzemki.

Jednak czujesz, że coś jest nie tak. Nasłuchujesz uważnie i gdzieś z oddali dobiega do twoich uszu cichy płacz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co...co to za sen. Kim oni byli? Mówili o mnie, czy mi się zdawało... O rany... zaspaliśmy! Jest noc, a mieliśmy odpocząć tylko pół godziny. Ale ze mnie wartownik! Palnąłem się w głowę aż zadudniło. Już miałem budzić obie klacze gdy usłyszałem ten dziwny płacz, jakby dziecka... albo źrebaka? Ooo.. to mi śmierdzi na kilometr. - Księżniczko Luno, Twilight Sparkle! Wstawajcie, zaspaliśmy! Obudźcie się, coś usłyszałem. Wstawajcie, ale już. - delkikatnie acz stanowczo budzę najpierw Lunę, a potem Twi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- C-co jest? - mówi zaspana Luna. Spoglądasz w ciemny las. Gdzieś w oddali widzisz delikatny ruch, niepasujący do otaczającej was roślinności. W tamtej okolicy widzisz, na sekundę, fragment sierści koloru szarego. Jednak po sekundzie niczego nie ma w tamtym miejscu. Luna słysząc płacz podchodzi do ciebie i mówi: - Może powinniśmy pomóc temu źrebakowi? To niebezpieczne chodzić po lesie - rozgląda się dookoła. - Właściwie gdzie jesteśmy? - pyta nagle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chwileczkę... najpierw znajdźmy tego małego niespodzianka, co się w krzakach kryje. Poczekajcie tu chwilkę, zaraz wrócę... Idę w miejsce gdzie ostatnio wydziałem ten ruch. Szukam uważnie i wypatruję, ruchu, zwłąszcza koloru szarego. Próbuję nawet węszyć, może uda mi się go wyczuć. - Kimkolwiek jesteś, nie bój się. Pokaż się proszę, nic złego ci nie zrobimy. Wyjdź z ukrycia, małe źrebaki nie mogą błąkać się nocą po lesie. Wyjdź proszę. - mówię spokojnie, i łagodnie starając się zachęcić do wyjścia, nadaję swojemu głosowi ciepły, przyjazny ton.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzisz w głąb lasu. Mijasz kolejne drzewa i podchodzisz do miejsca gdzie widziałeś błysk szarości. Na ziemi są ślady kopyt, prowadzą za najbliższy krzak. Uchylasz gałęzie i widzisz małego źrebaka. Ma szarą sierść i niebieskie tęczówki. Patrzy się na ciebie i mówi: - Idź na wschód. Tam czeka ciebie test. Następnie źrebak znika w chmurze dymu. - Jest tam ktoś? - słyszysz Lunę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było dziwne. Naprawdę dziwne, czy to był faktycznie źrebak? A może jakaś mistyfikacja? Nieważne, wracam do Luny i Twiley, i opowiem im o tym. One są specjalistkami od magii. - Był tam mały źrebak. Szara sierść, niebieskie oczy, chyba jednorożec, ale nie zaobserwowałem rogu. Nie wydawał się przestraszony. Mówił żebym szedł na wschód, bo tam czeka na mnie test, a potem zniknął w chmurze dymu. Chyba były to jakieś czary. Chwilę się zastanowiłem... iść na wschód czy nie. Choć może warto najpierw wogóle ustalić gdzie jesteśmy. - Hmm... najpierw proponuję ustalić gdzie jesteśmy. Uważam że powinniśmy to zrobić odczytując położenie gwiazd i gwiazdozbiorów. Pamiętam jak chyba o tym się kiedyś uczyłem... gwiazdy zawsze wskażą drogę do domu. Pomyślmy... czy nad Ponyville albo Canterlotem jest jakaś charakterystyczna gwiazda, Czy gwiwadozbiór który dobrze widać? Księżniczko? Twilight?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight i Luna spoglądają na siebie zdziwione. Potem patrzą na ciebie jak na wariata. - To, o źrebaku - zaczyna Twilight - nie sądzisz, że mogło ci się przewidzieć? - Jeśli chodzi o to gdzie jesteśmy - zmienia temat Luna - to patrząc na gwiazdy... - siada na zadzie i otwiera pysk zaskoczona. - Nie, to niemożliwe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Napewno mi się nie przewidziało! Wiem co widziałem! Może i nie pamiętam swojej przeszłosci, ale nie oszalałem. Nigdy nie przyszedłbym z niepotwierdzonymi informacjami. Jak mówię że on tam był, to tam był! - mówię stanowczo do Twilight. Już miałem jej powiedzieć coś jeszcze gdy moja uwagę przykuła reakcja Księżniczki. - Pani... Księżniczko Luno, co się stało? Coś nie tak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna nic nie odpowiada, jej róg rozjaśnia się, księżniczka jeszcze przez chwilę siedzi skupiona. Po dłuższym czasi wstaje i mówi: - Moi drodzy. Nie wiam jak wam to powiedzieć, ale przeniosło nas poza tereny znane kucykom. Nie wiem jak daleko do najbliższej osady, czy ktokolwiek tutaj mieszka poza Podmieńcami... Nie wiem nawet gdzie iść. Te gwiazdozbiory są dla mnie zupełnie nieznane, a nie mogę wyczuć magii mojej siostry. Obawiam się, że zostaliśmy sami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pięknie... Sami, w nieznanym lesie, zdani na siebie... jeden ogier i dwie śliczne klacze... Uh, ty durny! Jak mogło ci coś takiego przejść przez myśl! To twoja księżniczka którą obiecałeś chronić, i przyjaciółka o którą musisz dbać. Jestem Nightwing! I nie zawiodę ich w potrzebie! - Dobrze... może i nasza sytuacja nie wygląda różowo, ale nie ma powodu do rozpaczy. Skoro nie wiemy gdzie jesteśmy, proponuję iść na wschód, to teraz kierunek dobry jak każdy inny. Najważniejsze żebyśmy trzymali się razem. W lesie znajdę dla was jedzenie, trochę gorzej może być z wodą. Póki co poczekajmy do wschodu słońca, gdy się rozjaśni propojuję ruszać dalej, do tegoczasu odpocznijmy. Co sądzicie o tym planie? Księżniczko? Twilight?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To dobry plan - odpowiada Luna. - Możemy poczekać do rana, najpierw poszukać czegoś do picia i jedzenia. Twilight kiwa głową. Jest zdenerwowana, ale zarazem spokojna. Księżniczka i jem ochroniaż tu są, co mogłoby się jej stać, najpewniej tak myśli. Kładziecie się spać. Jednak zanim zaśniesz, czujesz jak coś delikatnie stuka ciebie w bok. To Luna. - Nightwing, możemy pogadać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka kiwa ci głową abyś usiadł. Jest wyraźnie czymś strapiona, co chwila spogląda na śpiącą już Twilight. - Problem jest taki, że niebyłam z wami do końca szczera. Wiem gdzie jesteśmy. Na terytorium Zmiennego Imperium. Tutaj magia jest tak silna, że codziennie układ wszystkiego się zmienia. Raz jesteś na pustyni, a budzisz się w tropikalnym gąszczu. Nie chciałam denerwować Twilight, ale wiem, że ty dotrzymasz mi obietnicy i nie powiesz jej o tym gdzie jesteśmy? Zawsze byłeś słowny, Nightwing. Tą cechę ceniłam w tobie wysoko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nightwing, a nie Nocturne..... _______________________________________ - Cóż... ja... dotrzymam obietnicy moja Pani. Zawsze, dla ciebie zrobię wszystko... Nie powiem o tym Twilight, przysięgam na me życie. - odpałem, ale mimo to... zabolało mnie to że Księżniczka nie była ze mną szczera. Mimo wolnie po policzku spłynęła mi łza. Ale będę zawsze jej wierny, i zawsze będę ją chronił. - Księżniczko... czy teraz ja mogę zadać ci pytanie. Skoro jesteśmy chwilowo sami... ja.. chciałbym wiedzieć, jakim kucem byłem wcześniej. Nie jako twój strażnik, nie jako członek Night Watch... ale jako poprostu Nightwing. Moja pani... czy zechcesz mi odpowiedzieć? Błagam cię...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Byłeś... - Luna zastanawia się przez chwilę. - Unikatowy. Tak bym ciebie określiła. Cichy, spokojny, sumienny, ale zarazem jak rozmawiałam z tobą, otwierałeś się i gadałeś jak najęty. Byłeś ofiarny, sumienny, troskliwy i słowny. Byłeś najlepszą osobą, na jaką natrafiłam przez całe życie - uśmiecha się do ciebie, wycierając spływającą łzę. - Nie płacz. Proszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszeć takie słowa od samej Księżniczki Luny... to jak balsam dla duszy. Poczułem się naprawdę wyjątkowo, jak nigdy w życiu. Czułem jak to wyjątkowe ciepło i uczucie rozlewało się wewnątrz mnie. Wyjądkowy, ofiarny, sumienny,troskliwy... najlepsza osoba na jaką natrafiła sama Księżniczka. Wtedy wreszcie coś we mnie pękło. Musiałem jej to wreszcie powiedzieć. - Moja pani... księżniczko... to najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałem. Nikt nigdy w całym moim życiu, jakie ono by nie było... nie okazał mi tyle ciepła co ty. Księżniczko... ja.. ja nie mogę tego dłużej trzymać w sobie. Przysięgałem ci służyć, być twoim sługą aż do śmierci... ale.. ale...- no wkrztuś to z siebie tchórzu!!! - Ale od kiedy sobie tylko przypominam, czułem że jesteś dla mnie najważniejsza, i liczysz się tylko ty. Księżniczko Luno... ja... ja cię kocham. Od zawsze kochałem...moja miłości...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna uśmiecha się. Kopytem pociera twoją grzywę mówiąc: - Wiem, wiem... Chce coś jeszcze powiedzieć, gdy nadle słychać dalekie wycie. Nie jest to wilk, bo dźwięk jaki się niesie przez las jest bardzo niski. Nigdy nie słyszałeś czegoś podobnego. Luna spogląda na ciebie zdenerwowana. - Co to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Niewiem Księżniczko, nigdy nie słyszałem czegoś podobnego. - podchodzę ciut bliżej, i delikatnie otulam Lunę swoim prawym skrzydłem. - Nie bój się, jestem przy Tobie Księżniczko, obronię was obie przed każdym niebezpieczeństwem. Chcesz żebym sprawdził skąd dochodzi do wycie, moja pani?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, nie - odpowiada Luna, wyraźnie zdenerwowana. - Nie powinniśmy się rozdzielać, nie tutaj. - Nie chcę ciebie znowu stracić - szepcze ci na ucho. Wycie rozlega się bliżej, jest tak samo ponure i nieprzyjemne jak wcześniej. Do wschodu słońca pozostało niewiele, chyba z pół godziny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze... już dobrze, zostanę przy was. Postaraj się zasnąć, pani. Ja będę czuwał przy tobie, jak zawsze. - odparłem ciepło, patrząc prosto w oczy Luny. Niech sobie jeszcze trochę odpocznie, gdyż czeka nas długa wędrówka, a ja muszę znać dokładny kierunek z którego wschodzi słońce. Poza tym muszę być gotowy do akcji, na wypadek wizyty nieproszonych gości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...