Skocz do zawartości

"Wspomnienia" Ares Prime


Matalos

Recommended Posts

Luna niepewnie kładzie się na ziemi, ale widząc zaciętą minę na twojej twarzy, uspokaja się i po chwili zasypia. Czujesz lekkie zmęczenie, ale trwasz dzielnie na posterunku. Wycie rozlega się jeszcze kilka razy, ale nigdy nie mogłeś dojrzeć źródła dźwięku. Gdy wreszcie nastaje poranek, słyszysz pisk bólu jakiegoś zwierzęcia i ostatnie już wycie. Kladze jeszcze śpią, a niebo się rozpogodziło. Mógłbyś wzbić się do góry, aby rozejrzeć się po okolicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 451
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Dobra, słońce wzeszło, pora określić kierunek wschodu. Wstaję, rozpościeram skrzydła, i wzbijam się ponad korony drzew, aby wypatrzeć kierunek wschodu słońca, jednocześnie bacznie obserwuję śpiące klacze. Gdy już określę odpowiedni kierunek, to budzę panie, i ruszamy w drogę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacze wstają powoli, ale zaledwie po kilku sekundach są gotowe do dalszej drogi. Kierujecie się na wschód. Gdy przechodzicie zaledwie dwieście metrów gęsto zalesionego terenu, wkraczacie na pustynię. Las urywa się nagle i przed wami rozciąga się może wydm i gorącego piasku. - O tym właśnie mówiłam - szepcze ci Luna na ucho... Gdzieś na dalszej wydmie, widzisz błysk kryształu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight kryje się pod parasolem z twoich piór. Ciemne futro nie jest dobre na pustyni. Szybko się nagrzewa i kropelki potu zaczynają z ciebie ściekać. Docierasz jednak do błysku. Widzisz wystający spod piasku czubek jakiegoś kryształu. - Wyczuwam... magię - mówią niemal równoczeęsnie Twilight i Luna. - Silną... Czujesz jak kryształ przyzywa ciebie, jak musisz go dotknąć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jest... Ciężko powiedzieć - zaczyna Luna. - To nie jest właściwa magia zapamiętana, to raczej forma wizualizacji zaklęcia pamięci w materialnej formie. Jej efekty mogąbyć różne, zależne od zawartości... - mówi Twilight. - Twilight chodzi o to - przerywa je Luna - że nie wiadomo co dokładnie jest w tym krysztale zapamiętane. A jedyną opcją jest uruchomienie go, najlepiej przez dotyk...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Uruchamiane przez dotyk... zatem jest jedna rzecz żeby się przekonać co w nim jest. Ja dotknę tego kryształu. No cóż - miejmy nadzieję że to coś nie usmaży mi mózgu. Hehehe.... - opadłem z lekkim zdenerwowaniem. Biorę głęboki oddech, i podchodzę do kryształu, i dotykam go. Oby faktycznie nie usmażyło mu mózgu na skwarek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błysnęło na czerwono, oślepiając ciebie przez sekundę.

Jesteś w sali balowej. Dookoła ciebie jest pusto, nikogo tu nie ma. Z starego magnetofonu sączy się spokojna, balowa muzyka. Wtem podchodzi do ciebie szary źrebak jednorożca. Spogląda na ciebie i mówi:

- Test czas zacząć.

Następnie mały znika. Na jego miejscu pojawia się jakięs zielonkawy klejnot. Błyszczy, jest pokryty jakimięs inskrypcajmi. Kryształ lewituje przed tobą, słyszysz głos źrebaka:

- Aby osiągnąć to, czego chcemy, musimy się poświęcać. Chwyęc kryształ i zanieś go do mnie. Nie możesz go upuścić.

Widzisz jak po drugiej stronie pomieszczenia materializuje się źrebak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Znowu ty, mały ? - spytałem zaskoczony, ale zachowałem spokojny ton. - Kim ty wogóle jesteś? Znam cię, widziałem cię we śnie...chyba. Co to za próby, czego wy odemnie chcecie? Chwilę przyglądam się kryształowi, może coś z tych inskrypcji zrozumiem, przy okazji zobaczę jak jest duży. - A co się stanie jeśli go upuszczę? Co się stanie wtedy z Księżniczką i Twilight...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kryształ jest bezpieczny, ty musisz go do mnie donieść, Nightwing... - odpowiada źrebak, ignorując twoje pierwsze pytania. Zbliżasz się do klejnotu. Z łatwością chwyciłbyś go zębami, nie wygląda na śliskiego czy coś w tym rodzaju... Inskrypcje nic ci nie mówią, to jakiś bardzo stary język...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanieś tak poprostu? Coś za podejrzanie mi to brzmi. Na pewno tu mogą być jakieś pułapki. Ale ok, spróbujy zagrać w twoją gierkę mały. Biorę ostrożnie kryształ w zęby i chowam go pod skrzydło, mocno je przyciskajac żeby nie wypadł, a potem ostrożnie ruszam w stronę źrebaka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Aha, czyli będziesz się ze mną bawił w głupiego jasia... Może i jestem szybki, ale z teleportacją równać się nie mogę. Możemy tak się bawić do siódmej nieskończoności. Spróbuję innej metody. Biorę kryształ w zęby, i idę z powrotem w kierunku źrebaka. Chcę sprawdzić czy teleportuje się w to samo miejsce co poprzenio. Jeśli tak, to mam pewnie plan - zamiast łazić w tą i z powrotem, spróbuję cisnąć w małego kryształem, gdy będzie się teleportował w to samo miejsce. W sensie jak do niego podejdę, a on znowu zniknie, to rzucę kryształem w poprzednie miejsce gdzi stał wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postępujesz tak jak zaplanowałeś. Rzeczywiście, kucyk teleportuje się cały czas w te same miejsca. Gdy tylko znowu rozpoczyna teleportację, rzucasz w kierunku gdzie powinien się pojawić kryształ. Zielony przedmiot spada tuż przed kopytami źrebaka. Ten uśmiecha się i mówi: - Zdałeś pierwszy test. Idź dalej na wschód. Znika w błysku niebieskiego światła. Zaczyna ci ciemnieć przed oczami. Zanim zapadną całkowite ciemności, jedna myśl wpada ci do głowy. „Byłem już tutaj”. W tej sali. Ale to nie jest Canterlot... to jest... Tracisz przytomność i zapaea ciemność. *** Księżniczka Luna delikatnie szturcha ciebie po policzku. Widząc, że otwierasz oczy, uśmiecha się wesoło. - Już się bałam, że coś ci się stało - mówi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spokojnie Ksieżniczko, byle błyskotka mi nie zaszkodzi. Musimy teraz iść dalej na wschód. Poza tym, muszę wam coś powiedzieć co widziałem. I opowiadam im ze szczegółami co się stało od czasu kiedy dotknąłem kryształu, cały przebieg testu, wygląd komnaty, i sali, jednocześnie prowadząc je w kierunku wschodnim. Ciekawe czy będą wiedziały co to za magia czy czary...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight jest zaciekawiona twoją opowieścią, co chwila pyta o kolejne szczegóły. Natomiast Luna jest wyraźnie zmartwiona, coś ją trapi, ale nie mówi co... Idziecie dalej przez pustynię, tutejszy klimat zaczyna coraz bardziej działać ci na nerwy. Pot spływa z ciebie ogromnymi kroplami, dyszysz ciężko. Nagle czujesz powiew wilgoci. Spoglądasz przed siebie i widzisz jezioro. Małe, ale rosną dookoła niego daktylowce, więc macie i napój i jedzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Uff... nareszcie trochę wody, i cienia. Moje panie, chrońcie się przed słońcem, ja muszę zrobić kilka rzeczy... Prowadzę klacze ku jeziorku, i pierwsze co robię, to próbuję wody, aby sprawdzić czy jest zdatna do picia. Potem zrywam na liść trochę daktyli, aby Księżniczka i Twilight mogły coś zjeść. Na szczęście jest tu wystarczajaco dużo owoców, abym i ja mógł coś podjeść, oraz żeby zabrać trochę na dalszą drogę. Gdy podałem na dużym liściu owoce daktyla swoim towarzyszkom, siadam obok Luny. - Czy coś cię trapi moja Pani? Gdy opowiadałem moją historię, wydawałaś się... przejęta, i zmartwiona. Coś jest nie tak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rzeczywiście, martwi mnie kilka rzeczy. Jedną z nich jest to, że nie jestem pewna, czy idziemy dobrze. Druga, to gdzie jesteśmy? Tego też nie wiem. I trzecia, w swojej historii wspominałeś o zielonym krysztale, prawda? - wyciąga spod skrzydła klejnot, wyglądający identycznie jak ten z twojej wizji. - Znalazłam to przy tobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Księżniczko... może to wydawać się dziwne, ale jestem pewien że musimy dalej kierować się na wschód, przynajmniej dopóki nie opuścimy ziem Zmeinnego Imperium, czy tej pustyni, lub nie natrafimy na jakąś wioskę, gdzie zdobędziemy informacje co do dokładniejszego położenia Equestrii. Najważniejsze to iść dalej i nie poddawać się, brak działania jest najgorszym możliwym wyborem. - odparłem najzupełniej poważnie. Ale zamurowało mnie kiedy Księżniczka pokazała mi ten sam zielony kryształ. - Tak, to ten sam kryształ. Ale jakim cudem wziąłby się w rzeczywistym świecie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Myślę, że ten kryształ ma ci coś przypomnieć. Nie zdażyło się coś... tajemniczego, gdy uciekałeś od Podmieńców? Może jakiś kucyk ci pomógł... Jest jedno wspomnienie, jakie zachowałeś z ucieczki. Biegłeś przez korytaże, za twoimi plecami była olbrzymia chmara podmieńców. Zaraz miały ciebie dorwać, gdy nagle między nimi wyrosła magiczna bariera... Pod kopyta wtoczył ci wię kryształ, bardzo podobny do tego, błysnęło i znalazłeś się na jakiejś pustyni, mocno poraniony. Dalej nie pamiętasz co się działo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Trudno powiedzieć... ale coś pamiętam. Goniła mnie wtedy cała chmara Podmieńców, już mieli mnie dopaść, ale w jednej chwili jakaś bariera oddzieliła mnie od nich. Potem..hhmm... - usiłowałem sobie przypomnieć dalsze szczegóły. - Potem chyba natknąłem się na kryształ, bardzo podobny do tego. Potem był błysk, i ból... straszliwy ból, jakby ktoś wbijał mi rozażone gwoździe w całe ciało..brr- na samo wspomnienie aż się wzdrygnąłem - ... ale nie byłem już wtedy w ich gnieździe, tylko na pustyni. Więcej nie przypominam sobie, przykro mi, księżniczko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Istotnie, jest bardzo miła i uprzejma, w dodatku świetnie zorganizowana, i gotowa do pomocy. Oraz... jest całkiem ładna.- odpowiadam z lekkim uśmiechem. - Ona pierwsza pokazała mi Ponyville gdy Night Watch mnie tam zaprowadzili. Jak zauważyłem podczas tej wycieczki, posiada liczne grono przyjaciółek, w dodatku dość różnorodnych. Jak sama mi mówiła jest uczennicą twojej siostry zwanej Celestia. Wyrażała się o niej w pochlebnych słowach, że jest bardzo dobrą nauczycielką, ale o Tobie Księżniczko też ma bardzo dobre zdanie. - dodałem szybko, nie chcąc urazić swojej pani, ani sprawić kłopotu Twilight. - W sumie... jej również sobie nie przypominam, znaczy twojej siostry, Pani.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka patrzy się na ciebie krytycznie, gdy wspominasz o urodzie Twilight: - Uważaj, bo zrobię się zazdrosna... Słysząc twoje słowa na temat Celestii, Luna śmieje się wesoło. Pociera twoją grzywę i mówi: - Masz szczęście, że tego nie słyszy. Nie zniosłaby, gdyby się dowiedziała, że ktoś jej zupełnie nie pamięta... Podnosi daktyla i zjada go ze smakiem. - Wspaniałe miejsce znalzłeś... Takie piękno na pustyni, nie licząc ciebie oczywiście - mruga porozumiewawczo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...