Skocz do zawartości

"Nie zapomnij" darkangelPL


Matalos

Recommended Posts

Ja p***rdolę... Oby tylko to nie była prawda... Nie chcę by Twilight cokolwiek się stało... Wstaję szybko z łóżka i wyciągam szybko część broni... Miecz, dwa sztylety i shurikeny... To powinno starczyć... Biorę jeszcze bombę dymną, może się przydać... Zakładam płaszcz i wylatuję szybko z domu w kierunku biblioteki... Z tego co się orientuję, to Twilight śpi przy oknie... Okrążam drzewo-dom w poszukiwaniu okna, przy którym jest łóżko Twilight... Po chwili znajduję je i zaglądam przez nie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 677
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Wylatujesz na zewnątrz. Widzisz ciemne chmury, zebrane nad Ponyville. W budynki uderzają pierwsze błyskawice. Zapalają się dachy, kucyki budzą się, zaczyna się panika. Jedna postać, odziana w czarną szatę, stoi na placu Ponyville i śmieje się szaleńczo. To jakaś klacz. Ty jednak podlatujesz pod okno biblioteki. Kamień spada ci z serca, gdy widzisz, że Twilight jest cała i zdrowa. Wskazuje na klacz stojącą na placu i mówi: - Ta burza, to jej wina. Zrób coś - prosi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co się stało, nie poznajesz mnie? - mówi klacz i odsłania kaptur. To Emily. Ma liczne rany na twarzy, jest zabrudzona, ale poza tym wygląda wporządku. Nie licząc jej oczu. Są maleńkie, drżą szaleńczo. Z jej rogu wylatuje niebieska kula i znika w chmurach. Te przybierają na sile i coraz częściej uderzają o miasteczko. - Co powiesz na mały sparring? - pyta się i wystrzeliwuje magiczną sieć w twoim kierunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idziesz z zamkniętymi oczami. Pełne skupienie. Nie możesz dać się zaskoczyć. Uskakujesz przed magicznym atakiem, niestety zrobiłeś to o milisekundę za późno. Czujesz jak twoje skrzydło jest lekko przypalone. Boli, ale nie możesz się poddać. Wtwm mgła zogania się. Rozglądasz się i widzisz Rainbow Dash - Nocturne. Powiesz mi o co tu chodzi? Ta burza jest magiczna, moje drużyny pegazów nie mogą sobie z nią poradzić. Widzisz, jak Emily ciężko wstaje. Unosi łeb i spogląda wściekle na Rainbow. Jej róg rozjaśnia się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegniesz na Emily, ta nie zdążyła uskoczyć i pada na ziemię. Rainbow patrzy sę na ciebe i krzyczy:

- To wszystko jej wina!? Ale skąd ona się tu wzięła?

Widzisz jak Emily powoli wstaje. Jej czy zmieniają wygląd na normalny, rozgląda się przerażona:

- G-gdzie ja jestem? - widząc ciebie, oddycha z ulgą. - Nocturne, muszę ci coś ważnego przekazać, mianowicie przejmuję zabawę. - ostatnie dwa wyrazy wypowiedziała głosem Mastemara. Jej oczy stały się koloru żółtego i klacz wstaje pewnie. Jej róg rozjaśnia się i grad magicznych pocisków leci w wasza stronę. Nie zdołacie odskoczyć, jest ich za dużo.

Już masz chwycić Ranibow i zasłonić ją sobą, gdy nagle między wami a Emily wyrasta magiczna, fioletowa bariera. Odwracasz się i widzisz Twilight. Stoi za wami i generuje tarczę, za którą możecie się schować.

- Z-zróbcie coś - mówi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ci twilight, że się zjawiłaś... Niewiele brakowało... Wznoszę się szybko w niebo, wyciągając przy okazji shurikeny. Nie chcę jej skrzywdzić ale wystarczy że odwrócę jej uwagę od dziewczyn... Mam nadzieję, że skorzystają, bo nie sądzę by była druga taka szansa... Rzucam w jej kierunku ostrzami po czym lecę za nimi, by trafić ją, kiedy zajęta będzie obroną przed pociskami, z półobrotu w głowę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadlatujesz tuż za śiszczącymi szurikenami. Jednak coś staje ci na drodze. Mianowicie magiczna bariera. Niemal zderzasz się z nią, ale zdołałeś wychamować. Wtem bariera rozszeża się błyskawiczne, wiążąc ciebie, Twilight i Rainbow. Nie możesz się ruszyć, nie masz szans na wydostanie się.

Emily dyszy ciężko, i mówi głosem Mastemara:

- Czyli jednak ta metoda działa. No dobrze - wyczarowywuje magiczną broń i unosi ją nad głowę Twilight, Rainbow i ciebie. Uśmiecha się podle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do diabła... Co mam robić... Co robić... Nie ma jak się wydostać... Jeżeli tylko dam radę się ruszyć... - Twilight, dasz radę nas stąd teleportować? - spytałem z nadzieją - Bo coś widzę, że raczej innych szans nie mamy... Oby się udało bo nie mam już pomysłów, oprócz spróbowania odbicia broni mieczem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight kiwa głową na nie. Emily uśmiecha się złośliwie i opuszcza broń na wasze głowy.

Podobno, gdy ktoś umiera, całe życie przelatuje komuś przed oczami. Wiesz, że to bujda. Zabiłeś już wystarczająco wiele kucyków, aby wiedzieć, że dla każdego śmierć jest inna. Ty widzisz ciemność. Już zaraz masz poczuć, jak ostrze wbija się w twoje ciało.

Słyszysz ciche *ping*. Otwierzasz oczy i widzisz, jak nad tobą utworzyła się niebieska, migocząca bariera. Spoglądasz w stronę twilight i widzisz, że nad nimi również utworzyła się bariera.

Słyszysz stąpanie. Odwracasz się i widzisz Matalosa. Jego oczy wyrażają jedno uczucie. Wściekłość. Emily spogląda na alicorna z przerażeniem, cofa się kilka kroków do tyłu.

Ja odwrócę jego uwagę, ty zaatakuj z flanki słyszysz głos w głowie.

Widzisz, jak z jego rogu wylatują pojedyńcze, powolne kule światła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, jak cofająca się Emily nagle traci równowagę. Potknęła się o fragment bruku. „Teraz, albo nigdy” myślisz sobie i zadajesz pchnięcie. Mierzysz w boi i czujesz, jak ostrze zagłębia się w miękkie ciało. Klacz krzyczy z bólu głosem Mastemara, a następnie pada na ziemię. Z rozciętego boku wypływa, zgodnie z rytmem serca, czerwona krew. Widzisz, jak w powietrzu formuje się głowa Mastemara. Spogląda na Emily, potem na ciebie i na końcu na Matalosa. - Więc, udało ci się mnie znaleźć, braciszku? Jak ci się podoba to co stworzyłem? - Zamknij się. Idź sobie do ciemnej nory i szykuj się na moje przybycie. - Jak chcesz - odpowiada głowa i znika w ciemnej mgle. Przez chwilę stoicie w milczeniu. Wtem słychać delikatny charkot, od strony Emily. - Dobra, musimy działać szybko. Twilight i Rainbow - Matalos zwraca się do klaczy, które stoją oniemiałe - wy ruszajcie, musicie zgromadzić wszystkie elementy tutaj. Nocturne, zostajesz tu ze mną. Musimy pogadać. Widząc, że Twilight i RD odchodzą, Matalos zaczyna opatrywać rany Emily. W międzyczasie mówi do ciebie: - Powiedz mi, czy rozumiesz co się tutaj stało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiem tylko tyle, że Mastemar jest na tyle potężny, że potrafi przejąć władzę nad innymi kucami... I obdarza je bardzo silną magią... Oraz że jest strasznie bezlitosny... Coś powinienem jeszcze wiedzieć? - powiedziałem, po czym spojrzałem na dogorywającą Emily - Oby tylko dziewczyny zdążyły, nie chcę mieć jej na sumieniu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie przejmuj się - mówi Matalos, szykując bandaże dla Emily - dziewczyna wyjdzie z tego, musisz wiedzieć, że opętani przez mojego brata otrzymują tylko część ran. Większość przyjmuje Mastemar. Gdy kończy opatrywać, rozgląda się wokoło. Zniszczone domy, płonienie, płacz kucyków. Matalos spogląda na czyste, nocne niebo i mruczy coś pod nosem. - Wiesz, że opuszczamy Ponyville? Ja, ty i tamta szóstka - mówi spokojnie wieząc nadciągająca Twilight i jej przyjaciółki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opuszczamy Ponyville? W sumie czemu nie, choć zżyłem się z tym miasteczkiem... - A gdzie wyruszamy? Wiesz już gdzie on przebywa? - spytałem, po czym spojrzałem na moje przyjaciółki - I czy musimy je narażać? Mam nadzieję, że jednak nic im nie będzie, lecz w sumie cieszę się że spędzę czas z Twilight i Rainbow... Niestety wiem też, że którąś na pewno zranię, a nie chciałbym tego robić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Lepiej, żeby były z nami, niż tutaj - odpowiada a następnie podchodzi do szóstki klaczy. - Moje drogie - mówi spokojnym, zdecydowanym tonem. - Jak zapewne widzicie, wasze miasteczko zostało zaatakowane. Niestety, chyba będziecie musiały je opuścić - słyszysz jęki smutku niektórych klaczy. - Przykro mi, ale przynajmniej nie będziecie same. Nocturne będzie z wami i obiecujemy zrobić wszystko, aby wam włos z głowy nie spadł, prawda Nocturne - zwraca się do ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Prawda... Nie dopuszczę, by cokolwiek wam się stało - powiedziałem spokojnym, ale pewnym siebie głosem - Matalosie, a dokładnie to wiesz gdzie mamy się kierować? Mam nadzieję, że wie... Choć nie oponowałbym przed możliwością dłuższej podróży w tym towarzystwie...Wycisz myśli... Nie myśl o amorach w takiej chwili. Patrzę wyczekująco na Cristala...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mam plan. Natuchmiast ruszamy do Manehattanu, mam tam parę spraw do załatwienia. Następnie ruszymy na południe, tam znajduje się pewna stara bibloteka, z której powinienem coś wyciągnąć. Pakujcie swoje rzeczy. Ruszamy jak wszyscy będą gotowi. Klaczki posłusznie udały się do swoich domów, aby wziąść swoje rzeczy. Ty również powinieneś to zrobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idę do swojego domu. Po wejściu do niego udaję się na górę i wyciągam swoją torbę... Wszystko jest... Chwytam ją i sprawdzam czy niczego tutaj nie zostawiłem... Potem idę do kuchni... Biorę tylko żywność długoterminową i parę butelek wody... Pakuję je do plecaka... Mam już wszystko, poza jednym... Mój płaszcz... Został u Twilight i z tego wszystkiego o nim zapomniałem... Po upewnieniu się, że wziąłem wszystko, opuszczam dom i udaję się do biblioteki... Po chwili jestem już pod drzwiami i pukam w nie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi otwiera ci Twilight. Jest wyraźnie smutna, ale twój widok poprawił jej humor. Uśmiecha się delikatnie i mówi: - Pew ie przyszedłeś po swój płaszcz? Wchodź, znając Rarity mamy piętnaście minut zapasu. Wchodzisz do środka biblioteki. Panuje tutaj niesamowity porządek, w przeciwieństwie do bałaganu na zewnątrz. Twilight siada na schodach i pyta się ciebie: - Ufasz temu Matalosowi? Bo nic wcześniej nam nie mówił, ani o tym, że ma brata, ani o charakterze swojego „braciszka”.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Raczej mu ufam, to on wyleczył moje rany... - mówię spokojnym głosem - Ale co do jego braciszka, to się dowiedziałem dopiero przedwczoraj... Wolał się ukrywać by nikogo nie narażać, ale raczej to mu się nie udało... Ale nie martw się, będę miał na niego oko... Obym nie miał nieprzyjemności przez niego... Nie chcę tracić tak dobrego kontaktu z Twilight... - Jesteś już gotowa do podróży? Czy mam ci pomóc z czymś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...