Skocz do zawartości

"Nie zapomnij" darkangelPL


Matalos

Recommended Posts

Magazyny książek? Dziwne, nie wiem jak to ma mi pomóc... A jego prośba mnie nie dziwi, skoro tu trochę zostanie... Mam nadzieję, że będzie trzymał swoje kopyta z dala od Twilight i Rainbow... Ch*lera, czemu wciąż myślę o nich? Sam nie wiem... Będę musiał w końcu wybrać... Wycisz myśli, masz przecież gościa na głowie... - Co do miasteczka, to jest bardzo spokojne i zdaje mi się, że nic złego nie odwiedziło tego miejsca... Wszyscy są dla siebie mili, otwarci i pomocni, co mnie samego zdziwiło, jak tu przybyłem. Ja niewiele bywałem na zewnątrz, głównie to byłem albo u Twilight, albo w sadzie Applejack... Więc na zwyczajach tutaj, to ja za bardzo się nie znam. A jeśli chodzi o moje sny... To miałem je i raczej nie były zbyt optymistyczne... Głównym bohaterem był w nich Mastemar, a to mnie nie napawa otuchą... A ostatnio to miałem nawet jedną wizję... Patrzyłem na całą sytuację oczami alicorna, bądź jednorożca, choć wiem że mógł to być twój brat... Widziałem jak torturował Emily, moją znajomą i jakąś drugą klacz... Ale nie przyjrzałem się jej za dobrze... Nie wiesz może, co to może oznaczać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 677
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- To na pewno Mastemar. Zawsze lubił sprawiać innym ból. Wtedy czuje, że ma pełną władzę. On jest po prostu szalony i w dodatku... Nagle Cristal Book unosi głowę, widzisz, jak jego róg zaświeca się. - CO ONA TU ROBI? - niemal krzyczy. Potem wybiega na ulicę, nadal odziany w szatę, która powiewa za nim, gdy biegnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybiegasz chwilę za Alicornem. Jest już ranek. Miasteczko powoli budzi się do życia, kucyki zaczynają otwierać stragany, widzisz też, jak szara klacz pegaza, wiesz że nazywa się Ditzy Doo, ale wołają na nią Derpy, próbuje wsadzić za duży list do skrzynki. Ty jednak podążasz za Cristal Bookiem. Kuc porusza się tylko po ziemi, ale osiąga niesamowitą prędkość. Kieruje się do lasu Everfree. Wbiega między drzewa, ty biegniesz za nim. Zaraz masz go złapać, gdy nagle zatrzymuje się na małej polanie. Zderzasz się z nim, ale Cristal nie zwraca na to uwagi. Zaczyna chodzić w kółko i mruczy pod nosem: - Czego ona chce, nie powinno jej tu być, nie teraz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mu jest? Zaczyna on mnie martwić i to mocno... - Cristal, o czym ty k**** gadasz? Kim ona jest i czemu wybiegłeś z chaty? Nie jestem dobry w ocenie stanu psychicznego, lecz podejrzewam że nie jest z nim najlepiej. Zirytowany tą sytuacją biorę go za fraki i walę go w pysk... - Matalosie! Weź się uspokój i odpowiedz na moje pytanie! Wiem, że byłem brutalny, ale nie mogłem nic innego zrobić by zwrócić na siebie jego uwagę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uderzasz kuca w twarz. Ten otrząsa się i rozgląda się zamglonym wzrokiem po okolicy. Bierze głęboki oddech i mówi spokojnie: - J-j-ja przepraszam. Zapomniałem o czymś ważnym i... - widzisz pojedyńczą łzę spływającą po policzku Alicorna. - Możemy o tym więcej nie mówić? Proszę. To było kiedyś, ale wciąż mam ataki. Chcę o tym zapomnieć, ale nie mogę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też męczą niektóre wspomnienia, ale żeby do takiego stopnia? Ten kuc co chwilę sprawia, że nie czuję się pewnie... Ochłoń, on jest nieszkodliwy... - Dobrze, już dobrze - powiedziałem spokojnym głosem - Jak sobie życzysz... A teraz wracajmy do mnie, zanim ktokolwiek przyjdzie... Musisz mi odpowiedzieć na parę pytań jeszcze. Po tych słowach ruszyłem powoli w kierunku mojego domu, nie zważając na to, czy za mną idzie, czy też nie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matalos idzie za tobą, ale trzyma pewien dystans. Wydaje ci się, że mówi do kogoś, ale to może po prostu się przesłyszałeś. Docierasz do swojego domu, wpuszczasz Matalosa do wewnątrz, zamylasz drzwi i siadasz naprzeciw kuca. Ten unika twojego spojrzenia, widzisz kolejną łzę spływającą mu po policzku, zostawiającą wilgotny ślad na twarzy tej niemal boskiej istoty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łzy... Ja ich już nie zaznam... Nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz płakałem... Ale widzę, że musiało, to być coś dotkliwego, skoro wywarło taki skutek na tym starym "bogu"... - Jeśli chcesz, to mogę cię teraz zostawić samego...- powiedziałem wbrew sobie, miałem do niego w końcu parę pytań... - Gdyż widzę, że nie będziesz w stanie mi odpowiadać. Nie martw się, niedługo wrócę, skoczę zrobić tylko drobne zakupy... Poszedłem na górę po sakiewkę i zabrawszy ją, upewniłem się jeszcze czy ekwipunek jest bezpieczny... Po załatwieniu wszystkiego co miałem zrobić przed wyjściem, udałem się na miejscowy targ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzisz na targ. Jest ranek, ale Ponyville właśnie się obudziło. Kucyki już pootwierały stragany, są też pierwsi klienci. Kwiaciarnie, restauracje, warzywniaki. Ta cała mieszanina kolorów i zapachów miesza ci w głowie. Jednak szybko wracasz do rzeczywistości słysząc głos Twilight: - Nocturne - słyszysz radość w jej głosie. - Cieszę się, że ciebie tu widzę - klacz niesie koszyk obok siebie, pewnie również wybrała się na zakupy. - Jak tam Matalos?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cześć, Twilight - powiedziałem ze szczerą radością - Też się cieszę, że cię widzę. A co do Matalosa... To musi dojść do siebie, w końcu taki kontakt z mantykorą nie należy do najprzyjemniejszych. Ale lepiej by teraz nikt go nie odwiedzał, niech samemu poukłada sobie myśli. I nie martw się, zajmę się nim później... A co tam u ciebie słychać? Będę mógł potem wpaść? Popatrzyłem na nią błagalnym wzrokiem. Tak bardzo bym chciał móc spędzać z nią każdą chwilę... Niestety, przez swoją zemstę mogę ją stracić, a gorzej by było gdyby Mastemar o niej się dowiedział... Nie wybaczyłbym sobie tego... - Chyba że miałabyś może ochotę wyjść gdzieś ze mną wieczorem? - spytałem z nadzieją w głosie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Umm właśnie jest taki problem, że nie mogę dzisiaj wieczorem wyjść - odpowiada zmartwiona Twilight. - cały dzień muszę pisać raporty do księżniczki Celestii, przeprowadzić parę badań i ustalić, kto podbiera mi pregamin. Za szybko mi się kończy. Ale wiesz co? - mówi, ponowine uśmiechając się - jutro mam cały dzień wolny, więc jak chcesz to moglibyśmy gdzieś - lekko się zaczerwienia - wyjść. Jak chcesz, to możesz pomóc mi w zakupach, co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Z wielką chęcią ci pomogę w zakupach, sam z resztą muszę załatwić swoje - powiedziałem z uśmiechem - I spodziewaj się mnie jutro, bo na pewno wpadnę. Cieszę się, że zgodziła się bym zabrał ją gdzieś jutro. Dzięki temu rozświetliło się trochę moje życie. Mam tylko nadzieję, że Matalos nie będzie potrzebował mojej pomocy, bo nie zamierzam go niańczyć. Wycisz myśli... Nie ma co sobie dnia psuć... - To jak, ruszamy? - spytałem kiwając głową w stronę targu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oczywiście - odpowiada radośnie i idziecie na targ.

Podczas zakupów nie dzieje się nic specjalnego. Chodzisz wraz z Twilight pomiędzy straganami, prawie nie przerywacie rozmowy, praktycznie o byle czym. Mówicej, o pogodzie, książkach, Twilight opowiada o swojej przeszłości w Canterlot, jak była uczennicą Celestii, jak pierwszy raz użyła magii, jak dostała swój CM. Gdy pyta się ciebie o twpją przeszłość milczysz. Nie chcesz, aby słuchała, jak to zabijałeś, aby przetrwać, jak twoich rodziców zamordowano. Z sytuacji ratuje ciebie... Matalos. Staje za Twilight, ubrany w ciemną szatę, macha kopytem w twoją stronę i słyszysz głos w głowie Chodź szybko, potrzebuję twojej pomocy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy się cieszyć czy mu strzelić... Przynajmniej uratował mnie z trudnej odpowiedzi... - Twilight, wybacz mi proszę, ale muszę iść teraz... - mówię ze smutkiem w głosie - Dokończymy naszą rozmowę jutro, dobrze? Miłego dnia i do jutra... Ciekawe, co ten Matalos chce... Z resztą mu mówiłem, że ma zostać w domu... Po pożegnaniu się z Twilight podszedłem do Matalosa. - Co się stało takiego? - pytam się z nutką irytacji w głosie... - W czym mam ci pomóc?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Do zobaczenia - mówi zmartwiona. Gdy podchodzisz do Matalosa, ten kiwa ci głową że masz za nim iść. Kuc wyprowadza ciebie poza Ponyville, widzisz że ból utrudnia mu chód, utyka na jedną nogę, ale wytrwale prowadzi ciebie przez drzewa. Przez całą drogę nic nie mówi. Wreszcie zatrzymuje się, i pokazuje ci... klacz. Alicorn, koloru ciemnoniebieskiego. Jest ciężko ranna, ledwo oddycha, wydaje się być nieprzytomna. - Potrzebuję twojej pomocy z nią - mówi Matalos. - Musisz pomóc mi zanieść ją w jakieś bezpieczne miejsce. Najlepiej, jak byłoby to poza miastem, to księżniczka Luna, więc jej pojawienie w tym stanie mogłoby wywołać panikę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka? Tutaj? Tylko czemu jest ranna? Czyżby Mastemar był w pobliżu? K****, żałuję że broni nie wziąłem... - Dobra, pomóż wsadzić mi ją na plecy i skrzydła - powiedziałem stanowczo - Nie możemy zmarnować ani chwili... I powiedz mi jeszcze, gdzie mamy ją zabrać... Podchodzę do Luny, ustawiam się w odpowiedniej pozycji... Chwytam ją delikatnie i czekam na pomoc Cristala...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matalos delikatnie układa księżniczkę na twoich plecach i mówi: - Wymyśl coś, ja przecież tego miejsca nie znam. Byłem tu tylko raz, jak chciałem ciebie podleczyć, a przecież nie pójdziemy przez środek miasta z rannym Alicornem - gada, utrzymując księżniczkę na twoich plecach. - Pomyśl, może znasz takie miejsce, gdzie mogłibyśmy iść z ranną, gdzie nikt by nas niepokoił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do diabła... Co mam począć... Nie znam tego miasta aż tak dobrze, będzie więc problem... - Nie ułatwiasz mi zadania... Sam nie znam tego miasta za dobrze... - powiedziałem z irytacją w głosie - Możemy ewentualnie przejść się do Applejack, albo do Fluttershy, wtedy akurat nie będziemy zmuszeni przechodzić przez całe miasto... Przynajmniej Luna będzie mieć dobrą opiekę... Co tu robić... Wiem, że dziewczynom można zaufać, lecz niestety którejś może się wympsnąć, a wtedy będzie kiepsko... Nie mogę też pozwolić, by ktokolwiek spoza Ponyville mnie tu znalazł... Chyba że... - Czytałem też coś o jakiś ruinach niedaleko - powiedziałem po chwili namysłu. Pamiętam jak natknąłem się na to wczoraj, podczas szukania informacji o Cristalu... Wtedy za mocno mnie to nie zainteresowało... - Wybieraj, w końcu masz większe doświadczenie życiowe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chyba te ruiny są bliżej - mówi Matalos i wzbija się w niebo. Wraca niemal natychmiast i mówi: - Wiem już, gdzie to jest. Chodź za mną. Prowadzi ciebie między drzewa. Wybiera takie ścieżki, abyś nie musiał specjalnie manewrować z klaczą na plecach. Księżniczka na plecach ciąży ci niemiłosiernie, ale jakoś dajesz rasę iść do przodu. Możesz odetchnąć z ulgą, gdy wreszcie docieracie do ruin. Matalos otwiera stare, dębowe wrota i mówi: - Połóż ją gdzieś na ziemi. Nie mam czasu, aby znaleźć coś lepszego. Potem wyjdź. Muszę się skupić, a mógłbyś mnie niechcący rozproszyć. Sprawdź, czy nikt nie stoi przed drzwiami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruiny... Trochę bardziej klimatycznie je opisywali... Ale lepszy rydz, niż nic... Wchodzę do środka i kładę Lunę delikatnie na podłodze w najbardziej bezpiecznej części sali... - Tylko postaraj się jej bardziej nie zaszkodzić, ok? - ostrzegam Matalosa - Nie chcę mieć na karku strażników... Po chwili robię to, o co mnie prosił Cristal i wychodzę za drzwi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodząc, słyszysz jak Cristal wymawia pierwsze zaklęcia. Zamknąłeś za sobą stare drewniane drzwi i wkroczyłeś między drzewa. Wiesz, że najlepiej jest pilnować, obserwując wejście, a nie stać przy nim. Zajmujesz pozycję między starymi, potężnymi drzewami. Może to złudzenia, ale czujesz, jak w tym miejscu magia działa nieco inaczej. Masz wrażenie, że gdybyś wszedł głębiej to mógłbyś z nią... porozmawiać. Nie lubisz miejsc o silnej magii, ale to to co innego. Masz wrażenie, że magia stanowi jedność z każdym drzewem, że nawet najmniejsze stworzonko może używać zaklęć. Stare, potężne pnie, ciągną się w górę, ich liście lekko porusza wiatr. Wtem słyszysz okrzyk: - Buuu! Odwracasz się zaskoczony i widzisz Rainbow Dash, stojącą za tobą z niewinnym uśmiechem. - Nastraszyłam ciebie? - pyta. - Co ty tu właściwie robisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rainbow? Ciekawe co ona tutaj robi... Nie powinno być nikogo przy tych ruinach... - Witaj, Rainbow... O to samo mógłbym ciebie zapytać...- powiedziałem z lekkim uśmiechem - A co ja tu robię, to moja prywatna sprawa... Potem ci powiem, bo teraz nie mogę rozmawiać za mocno... Ale jak chcesz to możemy się spotkać dzisiaj, bo jutro będę zajęty... Mam tylko nadzieję, że Twilight nas nie zobaczy razem bo będę miał u niej przerąbane... - A tak poza tym, to co ty tu robisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja byłam u mojej przyjaciółki, Zecory, to zebra, w odwiedzinach. Leciałam sobie gdy nagle zobaczyłam jak ktoś wzbija się w niebo, a potem ląduje. Myślałam, że ktoś ma kłopoty, więc ruszyłam w tamtą stronę. Jednak po drodze zobaczyłam ciebie, jak czatujesz tutaj w ruinach, więc ppmyślałam, że zrobię ci niespodziankę. Słysząc twoje pytanie, nie zastanawia się ani chwili. - Jasne, może wpadniesz do mnie? Pościgamy się, co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jasne, czemu nie - powiedziałem ze szczerym uśmiechem - Ale dopiero, jak załatwię swoje sprawy tutaj... A co do wyścigów, to chętnie... Z chęcią znów rozprostuję skrzydła... Fajnie jest z nią rozmawiać, ale nie chcę jej narażać w żaden sposób, muszę więc jakoś nakłonić ją do powrotu do Ponyville... - No to widzimy się wieczorem... - powiedziałem po chwili - Wybacz mi, ale nie mogę w tej chwili rozmawiać... A te miejsce nie jest za bezpiecznie... Więc jeśli mógłbym cię prosić o powrót do domu... Zrobisz to dla mnie? Bo nie chcę by coś ci się stało...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...