Skocz do zawartości

"Nie zapomnij" darkangelPL


Matalos

Recommended Posts

Regał za wami zasuwa się, jesteście teraz sami w mroku. Ruszasz przed siebie pełnym galopem, starasz się nie upuścić Twilight leżącej ci na plecach. Twoja ukochana obudziła się już i teraz kurczowo ściska ciebie aby nie spaść. Biegniesz przez korytaże, które wydają się ciągnąć w nieskończoność. Wtem, przed tobą pojawia się światło. Wyjście. Czujesz jak nowe siły wpływają w ciebie i wybiegasz na zewnątrz. Jesteś na pustyni. Obok wyjścia leżą jakieś sakwy, pewnie z zapasami. Twilight ześlizguje się z twojego grzbietu, ale nie puszcza ciebie. Wtula się mocno i mówi: - C-co się stało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 677
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Biorę sakwy na plecy po czym zwracam się do mojej Iskierki... - Mastemar nas znalazł, więc musieliśmy uciekać... - powiedziałem, po czym zbliżyłem się do niej i ją objąłem skrzydem - Najważniejsze, że jesteśmy razem... A teraz chodźmy już, maleńka... Musimy iść, póki Matemar jest zajęty... Dałem jej całusa, po czym poczekałem, aż była gotowa do drogi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight również nałożyła sakwy i kiwnęła ci głową na znak, że jest gotowa. Sięgasz do pakunków, szukasz jakiejś mapy którą mógłbyś się kierować.

Oprócz planu trasy, wewnątrz sakwy znalazłeś wodę i suchy prowiant na kilka dni. Jest jeszcze list. Adresowany do ciebie.

Nocturne.

Nie znam ciebie dobrze, poznaliśmy się zaledwie dzień temu. Skoro czytasz ten list, znaczy że już dawno opuściłeś moje mieszkanie. Chciałabym abyś wiedział, że cokolwiek powiesz o moim bracie, wiedz że dla mnie był on jedyną rodziną. Matalos był dla mnie kimś szczególnym, tym bardziej bolimnie fakt że zdradził ciebie w tak haniebny sposób. Przepraszam ciebie w jego imieniu. Jeśli kiedyś go znajdziesz, przekaż mu słowa Karty dwie, misie cztery, zaraz rodzeństwo przełamie bariery. . To przyśpiewka, jakiej nauczył mnie gdy byłam mała i uczyłam się magii.

To chyba tyle. Jedyne co mi pozostaje, to życzyć ci udanej drogi życia.

Tasty Food (Jummy).

Spoglądasz na kierunek gdzie znajdował się dom klaczy. Widzisz dym, unoszący się znad drzew. Czujesz wewnątrz, że tamta klacz już nie żyje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idziecie razem przez pustynię. Jest jeszcze rano, więc piasek nie nagrzał się zbytnio. Kierujecie się przed siebie, co chwila spoglądając na mapę. Niekiedy się mylisz i Twilight musi poprawić kierunek jaki obraliście, ale robi to z uśmiechem. Zbliża się południe. Słońce zaczyna grzać niemiłosiernie. Piasek zaczyna przyć wam kopyta. - Może schowamy się pod tamtym cieniem? - Twilight wskazuje na grzybiastą kolumnę. Powinna dać wystarczająco dużo cienia dla waszej dwójki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chowacie się pod cieniem. Daje wam niewiele ochłody, ponieważ powietrze jest mocno nagrzane i straszliwie się pocisz.

Twilight dyszy z gorąca, kładzie się na przednich kopytach. Wtula się w ciebie, czujesz jej bliskość.

Ciepło zaczyna robić się coraz męczące, powieki same ci się zamykają...

Matalos chodzi ściekły po jaskini. Macha szaleńczo ogonem, mruczy coś pod nosem.

Wtem coś błyska na brązowo i w sali pojawia się Mastemar. Trzyma jakiś worek przed sobą.

- Gdzieś ty był? - warczy starszy Alicorn.

- Szukałem zastępnika do... naszej maszyny - odpowiada i wskazuje na worek.

- Dobra... Kto to?

- Ostatni z tych, których tamten czarny chciał zabić - odpowiada z uśmiechem.

Matalos przygląda się krytycznie workowi. Jednak i na jego twarzy pojawia się złośliwy uśmiech.

- Nada się... Szykuj maszynę.

Brązowy Alicorn odchodzi w mrok wraz z workiem. Matalos stoi w mroku, rozgląda się dookoła.

Gdzieś w rogu jaskini stoi jasnozielony kształt. Chce zbliżyć się do Alicorna, ale magiczna bariera jaka otacza Matalosa blokuje wszelkie próby.

Gdy budzisz się, zauważasz że słońce zbliża się do horyzontu. Twilight obok ciebie jeszcze śpi, ale powinniście już ruszać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight wstaje powoli. Rozciąga się i staje u twojego boku. Ruszacie razem, akurat w kierunku zachodzącego słońca. Idziecie jeszcze jakiś czas, gdy w pewnym momencie dookoła was zapada ciemność. Twilight używa swojej magii i rozświetla wam drogę. Wreszcie docieracie do miejsca, gdzie powinno znajdować się wejście. Jest środek nocy, jesteście zmęczeni a wejścia nigdzie nie widać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ch*lera... I co teraz? Mogę spróbować rozwiać piach używając skrzydeł, ale nie wiem czy to coś da... Eh, lepiej przeczekać do rana... - Iskierko... Lepiej odpocznijmy trochę, może rano wejście znajdziemy... - powiedziałem zmęczonym głosem... Mam nadzieję, że nikt nas nie zaatakuje, bo sił już na nic nie mam... Przybliżam się do Twili, daję jej całusa... - Co ty na to, maleńka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, nawet wiem gdzie się schowamy - odpowiada klacz. Prowadzi ciebie kilka metrów od wejścia i wprowadza do jaskini. Właściwie to tylko małe wgłębienie w skale, ale i tak zapewnia jakieś schronienie. Twilight barakaduje wejście zaklęciem, je coś, popija wodą i pada zmęczona na ziemię. Po kilku sekundach zasypia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny. Nie powinny być zbyt realistyczne. Nie tak jak ten. Nie takie jak ten...

Ponownie jesteś w jaskini. Teraz czujesz się tak, jakgdybyś tam był, pod nogami masz zimny kamień, dookoła ciebie krążą różne przewody i rury.

Niedaleko stoją dwa Alicorny. Niebieski i brązowy. Starszy i młodszy. Brązowy trzyma szarego kuca na łańcuchu, prowadzi go do centrum maszyny.

Ten szary, to ostatni z celów jakie chciałeś zlikwidować. Teraz widząc, jak idzie, utyka na łańcuchu, jak z ran na ciele powoli sączy się ciemna krew... współczujesz mu.

Kuc zostaje położony siłą na małej platformie. Niebieski Alicorn siłą wbija w niego spore kryształy podłączone kablami do maszyny. Krew tryska z nowych ran, kuc utyka, otwiera usta aby coś powiedzieć, ale widzisz że odcieli mu język. Nic już nie powie.

Tymczasem niebieski zdołał już wbić w szarego sześć kryształów. Widzisz jak zaświeciły się lekko, gdy skapła na nie krew.

Matalos podchodzi do małej konsoli w rogu. Mastemar podchodzi do kolejnej obok. Niemal jednocześnie obydwaj przeciągają dźwignię.

Jasny błysk oślepia ciebie. Gdy znowu odzyskujesz wzrok, widzisz jak szary kuc miota się z bólu, przypięty do kryształów. Jego nieme usta wykrzywione są w grymasie bólu.

W pewnej chwili jego oczy stają w słup, a szary kuc bezwładnie zawisa na kryształach, teraz niemal całych pokrytych krwią.

Matalos spogląda pytająco na brata. Ten kiwa mu głową z uśmiechem. Razem przybijają sobie kopyto, a Matalos zlizuje sobie krew z pyska.

Zielony cień w rogu jaskini maleje.

Budzisz się nad ranem. Twilight już wstała i je prowiant. Spogląda na ciebie i uśmiecha się.

- Wybacz, że ciebie nie obudziłam - odpowiada, zmartwiona. - Ale tak słodko spałeś, że aż nie miałam sumienia ci przerywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do diabła... Jak ja tych snów nienawidzę... - Nic nie szkodzi... - powiedziałem z lekkim uśmiechem. Nie wiem, czy jej mówić o śnie... Nie chcę jej straszyć, ale nie chcę też przed nią niczego ukrywać... - Twili, znów miałem sen-wizję... Mastemar i Matalos poświęcili kogoś w tej swojej maszynie... I byli mocno z tego zadowoleni... Eh... Mam nadzieję, że ty lepiej spałaś, maleńka... Wstaję powoli, daję jej całusa... Po małej chwili idę do sakw i wyciągam prowiant, po czym zaczynam jeść...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight widocznie posmutniała. Gdy zaczynasz jeść, spogląda na ciebie swoimi wielkimi, fioletowymi oczami i mówi: - Spokojnie. Nie myśl o tym. To tylko zły sen a masz przecież mnie - ociera się o twoją szyję. - Ja też martwię się o moje przyjaciółki, ale wiem że dzięki tobie nic im nie będzie. Gdy kończysz, zdejmuje barierę blokującą dostęp do jaskini i mówi: - Ścigamy się do wejścia? Na trzy. Raz. Dwa. TRZY - krzyczy i puszcz się szalonym galopem przed siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biegniecie przez pustynię. Zimny piasek powoli się nagrzewa od wschodzącego słońca, gdy ty i Twilight ścigacie się do miejsca gdzie powinno być wejście do biblioteki. Mógłbyś z łatwością pokonać Twilight w biegu. Jednak postanawiasz dać jej fory i poruszasz się z taką prędkością, aby mogła wygrać i abyś nie musiał czuć się urażony. Po kilku minutach truchtu, docieracie do miejsca gdie powinno być wejście. Twilight dobiega pierwsza i z uśmiechem mówi: - WYGRAŁAM! - cieszy się z tego, podbiega do ciebie i delikatnie liznęła ciebie po policzku. - Dobra, a teraz poszukajmy wejścia. Niedaleko was, pod cienką warstwą piasku leży jakaś pokrywa. Jest podzielona na pięć pierścieni. Środkowy przedstawia strzałkę, skierowaną ku górze. Na pozostałych widzisz rysunki Alicorna, kucyka ziemnego, pegaza i jednorożca, po jednym przykładzie rasy, na jeden pierścień. Zauważasz, że te pierścienie z kucami możesz obracać, natomiast środkowy jest nieruchomy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, jakby to zrobić... Trudno, spróbuję ustawić na alicorna, ciekawe co się stanie... Ale najpierw lepiej się Twilight spytam, nim cokolwiek zrobię... - Iskierko, jak myślisz, czy spróbować umieścić alicorna na górze, nad strzałką? - spytałem się, starając nie wyjść na głupca... Jeżeli się zgodzi, to spróbujemy to otworzyć i wejść do biblioteki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To dobry pomysł - odpowiada Twilight i ustawia Alicorna na odpowiedniej pozycji.

Początkowo nic się nie dzieje, jednak po chwili ziemia dookoła was zaczyna się trząść, a spod piasku wyskakują małe strumienie powietrza.

Wtem rozlega się przeciągły, magiczny świst i wyłania się spod ziemi pojedyńcza konstrukcja. To prostopadłościenna konstrukcja, z drzwiami pokrytymi heroglifami na przednich drzwiach. Tajemnicze symbole świecą się delikatnie na niebiesko.

Pośród heroglifów widzisz też symbol kryształu, ten sam jaki widniał na okiennicach w domu Tasty.

Maszyna. Potężna, pradawna bestia, której głodu nie można nasycić. W jej centrum, na zapomnianej już konsoli widnieje symbol kryształu.

- Nocturne? - Twilight macha ci przed twarzą. - Wszystko w porządku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wybacz maleńka... - powiedziałem ze spokojem - To nic takiego... Czemu wciąż mnie te wszelkie wizje prześladują... Sam już nie wiem... Trudno, pozostaje nam wejść, a nad tym kryształem pomyślimy później, choć ciekawym jest, że wszystko co teraz mnie spotyka ma z nimi związek... Ale tym to się zajmę potem... Teraz do Equestrii trzeba dotrzeć... - Chodźmy już, Iskierko, nie możemy zwlekać za mocno...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy otwieracie drzwi, czujecie powiew powietrza wpadającego do środka. Wewnątrz są krótkie schody, na końcu których znajduje się rozgałęzienie na cztery korytaże. Dwa oznaczono symbolem książki, a dwa kryształu. Gruba warstwa kurzu i skał opadła na dno jaskini. Od dawna nie było tu nikogo. Jednak podziemia są oświetlone, migotliwe zielone światło magicznych lamp oświetla wam drogę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę, bo cóż nam pozostało... Muszę się rozglądnąć tutaj i znaleźć sposób na powrót do domu... I jeżeli będzie taka możliwość, to również trzeba wykombinować jakby tu Matalosa załatwić... - No to wchodzimy... - mówię, po czym daję jej całusa. Po chwili już schodzę po schodach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodzicie starymi, zaniedbanymi korytażami. Na ścianach widnieją różnorakie piktogramy, przedstawiające kucyki w różnych pozach, podczas różnych zajęć. Twilight jak oszalała biega między kolejnymi rysunkami, bezgłośnie ruszając ustami. Jest bardzo podekscytowana, chętnie zostałaby tu dłużej, ale schodzicie dalej. W pewnym momencie piktogramy się kończą. Tak samo jak oświetlona ścieżka. Przed wami jest ciemny tunel, ciągnący się niewiadomo gdzie. Magia Twilight nie jest w stanie rozproszyć tej ciemności, widocznie jest to magiczna bariera. Na ścianie obok ktoś zanotował w powszechnokucykowym: „Tylko odważny wejdzie w mrok bez latarni. Ale spr...” dalsza część tekstu jest nieczytelna...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, co mnie tam może czekać... - Wchodzę tam... - mówię z pewnością siebie - Wolałbym, gdybyś trzymała się blisko mnie, nie chcę zostawiać ciebie samej, kochanie... Opatulam ją skrzydłem i daję jej całusa... Nie wiem, czy to bezpieczne, ale nie mogę pozwolić, by Twilight bez ochrony była...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twilight wtula się w ciebie i mówi: - Idziemy razem. Wchodzicie w mrok. Początkowo schodzicie schodami w dół, ale po chwili czujesz jak powierzchnia stabilizuje się i że stąpasz po... deskach. Twilight nagle znika spod twojego skrzydła. Znika nagle i niespodziewanie. Przed tobą pali się mała świeca, przy niej leży książka. Nie ma żadnych oznaczeń na sobie, gołe drewno z kartkami wewnątrz. Czujesz, że musisz ją otworzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...