Skocz do zawartości

Dołącz do piratów! Plądruj siedem mórz!


Spinwide

Recommended Posts

Poczułem coś. Ledwo ale wyczułem. Ech ktoś chce smoka na torebkę przerobić?

Podszedłem do drzwi i lekko uchyliłem aby zobaczyć co się dzieje.

Smoczyca ciągnęła Sophie po podłodze. Ech oni nie mają nic lepszego do roboty?

Zareagować czy iść spać? Dobra mam zobaczymy na co wypadnie, po czym zacząłem wymawiać po cichu wyliczankę

-Szły pchły koło wody, pchła pchłę pchła do wody, a ta pchła płakała, że ją pchła, wepchała.

Wypadło na pomoc, wyszedłem powoli i podszedłem do smoczycy.

- Puść ją Sophie - Po czym podniosłem do góry smoczycę.

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 1.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Sophie widząc że Red przytrzymuje Night wstała chwiejnie, po czym odwiązał w końcu swoją rękę.

- Dzięki Red. A ty smoczyco następnym razem lepiej mnie ostrzegaj kiedy biegniesz ze mną przywiązaną do siebie. - chciała coś dodać widząc nowy wygląd Reda ale powstrzymała się, nie chciała tego wiedzieć.

~~~~~~~~~~~~~~

@UP jaka ta wyliczanka urocza Reeed

Link do komentarza

- Wrr! Takie oko i na tobie mam zamontować! - zmieniła kawałek sznura w oko. Postawiła je przed nim, ale było to zwykłe, nie te magiczne. Usłyszała krzyk kapitana i położyła uszy po sobie. Powoli podreptała tam i zmieniła oko w szmaragd, który upadł na ziemię. Wróciła do Sophie.

Link do komentarza

Gdy się urządziłem, podszedłem do drzwi, przyłożyłem mojego Magnuma na środek i zamieniłem stare w masywne ciężkie mahoniowe bez zamka i klamki. -Kilka pułapek. Zamachnąłem się kosturem i w kilku losowych miejscach pojawiły się glify paraliżu. -A teraz czas an relaks. Z rękawa wyciągnąłem fajkę, poklepałem się po kieszeniach wytrzepałem rękawy.- Nie... moje fajkowe ziele zostało na szalupie... Czas odwiedzić medyka i sprawdzić zapasy.- Prze teleportowałem się na korytarz i zacząłem się szwendać po okręcie, licząc na szczęśliwy los.

Link do komentarza

Sophie siedziała w kajucie lekarskiej sprawdzając zapasy. Czuła się w tej kajucie wolna od wszelkich rzeczy. Tylko ona i różne rodzaje leków. Od dziecka fascynowała ją medycyna. Liczyła właśnie leki przeciw bólowe, gdy usłyszała hałas. Pokuśtykała do drzwi, na szczęście znalazła również mocniejsze leki przeciw bólowe na przestrzelone kolano. Teraz bez problemów chodziła. Wyjrzała zza drzwi, a tam tej cholerny dziad grzebał między skrzyniami.

- To że kapitan pozwolił ci u nas zostać to nie znaczy abyś grzebał w naszych rzeczach i panoszył się po całym statku. - powiedziała beznamiętnie do starca, który najwidoczniej jej się nie spodziewał - Słyszysz? - starzec odwrócił się, a Sophie zmierzyła go wzrokiem - Jak czegoś potrzebujesz wystarczy zapytać.

Link do komentarza

-Z sufitu usłyszałem pogróżki. Spojrzałem na smoczyce która zawisła z sufitu -. Nie mądrze jest szukać samej kłopotów, nie masz we mnie wroga, mimo twego zachowania. I tak

słyszę, spokojnie, wybacz mi moje wścibstwo, trochę zbyt długo stroniłem od ludzi. A więc chciałbym zapytać, czy posiadasz fajkowe ziele...- spojrzałem na medyka, widocznie coś jej doskwierało.- Coś cię boli? Może mogę pomóc? -Gdy skończył mówić rozległ się hałas.

Link do komentarza

Sophie patrzyła jak Night trzyma się sufitu. Przejechała palcami po twarzy słyszac zapytanie o jakieś zioła. Pomyślała chwile. Przypomniała sobie że takowe miała. Zanim jednak odpowiedziała smoczyca zmieniła kurz w zioła. Starzec zapytał się czy wszystko z nią dobrze. Widziała już błysk w oku Night. Nie chciała aby ktoś jej pomagał.

- Nie to tylko mały uraz i nie chce pomocy zrozumiano. - ostatnie słowa skierowała do smoczycy. - To ja wracam do obowiązków.

Link do komentarza

-10 MINUT SPOKOJU...- mamrotał pod nosem kapitan prowadzony przez smoczycę do strasznego, wielkiego, przekoloryzowanego znów "CZEGOŚ"- 10 CHOLERNYCH MINUT... czy to dużo?

W końcu gdy dotarli na miejsce, ujrzał humanoidalną istotę przypominającą glony zwinięte razem z grubymi sznurami.

Istota narzekała na coś, mówiąc do siebie, a kapitan nie przerywał jej monologu, wyraźnie zaintrygowany dziwnym przybyszem. I zapewne gdyby nie wrzeszcząca Smoczyca, nawet nie zwróciliby na siebie jej uwagi.

Widząc zainteresowanie stwora, kapitan odezwał się pierwszy:

-Ki...CZYM jesteś i co robisz na moim statku?-zawołał z powagą w głosie. Albo kolejny wróg, albo kolejny towarzysz, chociaż w świetle ostatnich wydarzeń nie był pewien co gorsze.

Link do komentarza

-Dzień dobry. Witam. - Z lin i glonów wysunęła się biała ręka z lekko błękitnymi błonami między palcami. - Miło mi poznać. - Ręka wyraźnie czekała na uścisk. Otrzymawszy go, z powrotem schowała się w plątaninę lin, które poruszyły się. - Jestem wiedźmą morską i...- Tu nastąpił pełen zrezygnowania jęk- Ał. Można nazywać mnie Dearme, to zresztą... Byłoby logiczne, bo tak się zwę... Znalazłam się tu przypadkiem, tak sądzę. -Stworzenie zaszamotało się w linach- Szukałam pewnego statku, a trafiłam na zupełnie inny... To psuje mi nieco plany, rozumiecie. -Liny znów poruszyły się- Mogłabym prosić kogoś o pomoc?

Link do komentarza

Spojrzał znów na dziwne stworzenie, i wysłuchawszy go odparł:

-Oczywiście...Powiedz tylko czego potrzebujesz.- po czym podszedł pomagając jej się rozplątać dodając:

-Wspomniałaś, że jesteś wiedźmą morską...w jakim sensie mamy to rozumieć...? Załoga nie będzie zadowolona jeśli... będziesz się..starała...ich...no nie wiem...zjeść?

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...