Dead Radio Man Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 Poczułem coś. Ledwo ale wyczułem. Ech ktoś chce smoka na torebkę przerobić? Podszedłem do drzwi i lekko uchyliłem aby zobaczyć co się dzieje. Smoczyca ciągnęła Sophie po podłodze. Ech oni nie mają nic lepszego do roboty? Zareagować czy iść spać? Dobra mam zobaczymy na co wypadnie, po czym zacząłem wymawiać po cichu wyliczankę -Szły pchły koło wody, pchła pchłę pchła do wody, a ta pchła płakała, że ją pchła, wepchała. Wypadło na pomoc, wyszedłem powoli i podszedłem do smoczycy. - Puść ją Sophie - Po czym podniosłem do góry smoczycę. Link do komentarza
Dżuma Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 Sophie widząc że Red przytrzymuje Night wstała chwiejnie, po czym odwiązał w końcu swoją rękę. - Dzięki Red. A ty smoczyco następnym razem lepiej mnie ostrzegaj kiedy biegniesz ze mną przywiązaną do siebie. - chciała coś dodać widząc nowy wygląd Reda ale powstrzymała się, nie chciała tego wiedzieć. ~~~~~~~~~~~~~~ @UP jaka ta wyliczanka urocza Reeed Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 Odstawiłem smoczycę i poszedłem do kajuty. - Nie ma za co - Powiedziałem i zniknąłem za drzwiami swojej kajuty. Położyłem się na pryczy i dalej sobie rozmyślałem nad różnymi przypadkami związanymi z tym statkiem. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Dzięki Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 - Wrr! Takie oko i na tobie mam zamontować! - zmieniła kawałek sznura w oko. Postawiła je przed nim, ale było to zwykłe, nie te magiczne. Usłyszała krzyk kapitana i położyła uszy po sobie. Powoli podreptała tam i zmieniła oko w szmaragd, który upadł na ziemię. Wróciła do Sophie. Link do komentarza
Estherenn. Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 Przewróciła się na drugi bok leżąc w swoim ulubionym miejscu do drzemania i zakryła oczy. -Nawet się wyspać spokojnie nie dadzą...- mruknęła. Link do komentarza
Gość Zefir Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 Gdy się urządziłem, podszedłem do drzwi, przyłożyłem mojego Magnuma na środek i zamieniłem stare w masywne ciężkie mahoniowe bez zamka i klamki. -Kilka pułapek. Zamachnąłem się kosturem i w kilku losowych miejscach pojawiły się glify paraliżu. -A teraz czas an relaks. Z rękawa wyciągnąłem fajkę, poklepałem się po kieszeniach wytrzepałem rękawy.- Nie... moje fajkowe ziele zostało na szalupie... Czas odwiedzić medyka i sprawdzić zapasy.- Prze teleportowałem się na korytarz i zacząłem się szwendać po okręcie, licząc na szczęśliwy los. Link do komentarza
Dżuma Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 Sophie siedziała w kajucie lekarskiej sprawdzając zapasy. Czuła się w tej kajucie wolna od wszelkich rzeczy. Tylko ona i różne rodzaje leków. Od dziecka fascynowała ją medycyna. Liczyła właśnie leki przeciw bólowe, gdy usłyszała hałas. Pokuśtykała do drzwi, na szczęście znalazła również mocniejsze leki przeciw bólowe na przestrzelone kolano. Teraz bez problemów chodziła. Wyjrzała zza drzwi, a tam tej cholerny dziad grzebał między skrzyniami. - To że kapitan pozwolił ci u nas zostać to nie znaczy abyś grzebał w naszych rzeczach i panoszył się po całym statku. - powiedziała beznamiętnie do starca, który najwidoczniej jej się nie spodziewał - Słyszysz? - starzec odwrócił się, a Sophie zmierzyła go wzrokiem - Jak czegoś potrzebujesz wystarczy zapytać. Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 - Jedno słowo i mogę zamienić jego brodę w węże. - dał się słyszeć głos z sufitu. Oboje spojrzeli w tamtą stronę. Nightmare łamała prawa fizyki. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 I wtedy coś głośno plasnęło o dziób statku, a było to plasknięcie tak głośne, że było ono słyszalne mimo cichej zwykle natury plasknięcia. Link do komentarza
Gość Zefir Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 -Z sufitu usłyszałem pogróżki. Spojrzałem na smoczyce która zawisła z sufitu -. Nie mądrze jest szukać samej kłopotów, nie masz we mnie wroga, mimo twego zachowania. I tak słyszę, spokojnie, wybacz mi moje wścibstwo, trochę zbyt długo stroniłem od ludzi. A więc chciałbym zapytać, czy posiadasz fajkowe ziele...- spojrzałem na medyka, widocznie coś jej doskwierało.- Coś cię boli? Może mogę pomóc? -Gdy skończył mówić rozległ się hałas. Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 18, 2013 Share Napisano Styczeń 18, 2013 - A tam, masz... - płomień ognia ogarnął najbliższy kłębek kurzu, który zamienił się w porządane przez starca ziele. Link do komentarza
Dżuma Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 Sophie patrzyła jak Night trzyma się sufitu. Przejechała palcami po twarzy słyszac zapytanie o jakieś zioła. Pomyślała chwile. Przypomniała sobie że takowe miała. Zanim jednak odpowiedziała smoczyca zmieniła kurz w zioła. Starzec zapytał się czy wszystko z nią dobrze. Widziała już błysk w oku Night. Nie chciała aby ktoś jej pomagał. - Nie to tylko mały uraz i nie chce pomocy zrozumiano. - ostatnie słowa skierowała do smoczycy. - To ja wracam do obowiązków. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 Na pokładzie tymczasem leżało mokre coś zaplątane w liny. Jeśli ktoś wystarczająco spostrzegawczy odnalazłby oczy pod plątaniną mokrych włosów, stwierdziłby, że coś jest trochę oszołomione. Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 Wyszła na pokład i od razu zwróciła uwagę na "coś". Link do komentarza
Gość Zefir Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 -Nici z relaksu,- Prze teleportowałem się do swojej kajuty. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 Coś spróbowało się podnieść, jednak sukcesów z tego nie było. - Przepraszam - Odezwało się cicho. - Czy ktoś tu jest? Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 Odskoczyła słysząc słowa. - T-tak. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 -Uhm. To dobrze. Miło mi poznać. Jaki to statek? I czy to w ogóle jest statek? - spytało coś z kłębowiska lin. Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 - To statek piracki. Nazywa się Pijany Pegaz. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 -Szkoda. A co za stworzenia tu... gnieżdżą? Urzędują? Pływają...? - Coś zamyśliło się. - Jaki gatunek? Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 - Kapitaniee! Mamy kolejne dziwne coś na pokładzie! - odbiegła od lin wrzeszcząc. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 -Dobra, pora się zmywać - Rzekło coś, po czym klasnęło rękami. W momencie klaśnięcia z rąk poleciało kilka słabych, turkusowych iskier. -Aha. Jestem uziemiona na nie tym statku co trzeba. Fajnie. -Kontynuowało monolog. Link do komentarza
Spinwide Napisano Styczeń 19, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 19, 2013 -10 MINUT SPOKOJU...- mamrotał pod nosem kapitan prowadzony przez smoczycę do strasznego, wielkiego, przekoloryzowanego znów "CZEGOŚ"- 10 CHOLERNYCH MINUT... czy to dużo? W końcu gdy dotarli na miejsce, ujrzał humanoidalną istotę przypominającą glony zwinięte razem z grubymi sznurami. Istota narzekała na coś, mówiąc do siebie, a kapitan nie przerywał jej monologu, wyraźnie zaintrygowany dziwnym przybyszem. I zapewne gdyby nie wrzeszcząca Smoczyca, nawet nie zwróciliby na siebie jej uwagi. Widząc zainteresowanie stwora, kapitan odezwał się pierwszy: -Ki...CZYM jesteś i co robisz na moim statku?-zawołał z powagą w głosie. Albo kolejny wróg, albo kolejny towarzysz, chociaż w świetle ostatnich wydarzeń nie był pewien co gorsze. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 19, 2013 Share Napisano Styczeń 19, 2013 -Dzień dobry. Witam. - Z lin i glonów wysunęła się biała ręka z lekko błękitnymi błonami między palcami. - Miło mi poznać. - Ręka wyraźnie czekała na uścisk. Otrzymawszy go, z powrotem schowała się w plątaninę lin, które poruszyły się. - Jestem wiedźmą morską i...- Tu nastąpił pełen zrezygnowania jęk- Ał. Można nazywać mnie Dearme, to zresztą... Byłoby logiczne, bo tak się zwę... Znalazłam się tu przypadkiem, tak sądzę. -Stworzenie zaszamotało się w linach- Szukałam pewnego statku, a trafiłam na zupełnie inny... To psuje mi nieco plany, rozumiecie. -Liny znów poruszyły się- Mogłabym prosić kogoś o pomoc? Link do komentarza
Spinwide Napisano Styczeń 19, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 19, 2013 Spojrzał znów na dziwne stworzenie, i wysłuchawszy go odparł: -Oczywiście...Powiedz tylko czego potrzebujesz.- po czym podszedł pomagając jej się rozplątać dodając: -Wspomniałaś, że jesteś wiedźmą morską...w jakim sensie mamy to rozumieć...? Załoga nie będzie zadowolona jeśli... będziesz się..starała...ich...no nie wiem...zjeść? Link do komentarza
Recommended Posts