"Nowe Życie" posealor

[Posealor zwany Pose]

Spojrzałam pytająco na Applejack. - Czy... Chcesz o czymś porozmawiać? O czymś innym niż znów przepraszać za związanie mnie?

[Wizio]

- Nie. Chciałam po prostu usiąść i pomyśleć.

[Posealor zwany Pose]

- Aha, rozumiem... Przyjęłam poprzednią pozycję, znów skierowałam się w stronę okna, ale teraz zamknęłam oczy. Starałam się nie myśleć o niczym.

[Wizio]

Po chwili Applejack się odzywa. - Czy myślałaś kiedyś o świecie innym niż Equestria? - zapytała nie odrywając wzroku od okna, które zasłaniałaś.

[Posealor zwany Pose]

Spojrzałam na nią z lekkim zdziwieniem. - To... Zależy co masz na myśli. Ja pochodzę z innego świata.

[Wizio]

- Nigdy nie myślałam, że jest tyle różnych światów.

[Posealor zwany Pose]

- Cóż, ja... Trochę o tym myślałam i... Myślę, że światów może być bardzo dużo... Ale może się mylę i są tylko te dwa... W każdym razie... Wygląda na to, że księżniczka Calestia dużo o tym wie, ale nie trzymałaby tego w tajemnicy bez ważnego powodu. Zgodzisz się ze mną?

[Wizio]

- Sama nie wiem co myśleć. To wszystko jest trudne.

[Posealor zwany Pose]

- Tego typu zagadnienia zawsze są trudne, bo jedyne na czym można się opierać, to domysły... A co do tych nigdy nie można mieć pewności. Po prostu... Ach... Chyba już się położę... Głowa zaczyna mnie boleć od tego wszystkiego... Dobranoc. - ruszyłam w stronę przygotowanego posłania.

[Wizio]

- Dobranoc powiedziała Applejack nie ruszając się z miejsca.

[Posealor zwany Pose]

Położyłam się, przykryłam kocem i zamknęłam oczy. Chciałam jednak poczekać aż Applejack wyjdzie. Przy odrobinie szczęścia uda mi się nie zasnąć do tego czasu.

[Wizio]

Po mimo twojego uporu nie udaje ci się i szybko zasypiasz. *** Budzisz się następnego dnia. Czujesz się wyspana i trochę głodna. Dzisiaj czekał cię ciężki dzień.

[Posealor zwany Pose]

Leżałam bez ruchu, udając że nadal śpię i nasłuchiwałam jakichkolwiek odgłosów. Ostrożnie podciągnęłam koc wyżej.

[Wizio]

Słyszałaś raz po raz ciche oddychanie.

[Posealor zwany Pose]

Jeszcze przez kilka chwil leżałam spokojnie. Potem wstałam i rozejrzałam się dookoła.

[Wizio]

Wszystko było takie jakie było. Nawet Applejack siedziała cały czas w tym samym miejscu.

[Posealor zwany Pose]

Wstałam z łóżka i podeszłam cicho do Applejack. Gdy byłam tuż obok niej, szturchnęłam ją bardzo lekko w bok i odezwałam się szeptem. - Applejack... Śpisz?

[Wizio]

- Ja? Nie - powiedziała zmęczonym głosem nie odrywając wzroku od okna.

[Posealor zwany Pose]

- Applejack! Nie mów, że nie spałaś całą noc...

[Wizio]

- Mówiłam, że nie jestem zmęczona.

[Posealor zwany Pose]

- Ale... Całą noc? Zamęczysz się. Idź spać, proszę...

[Wizio]

- Później. Musze pozbierać jabłka.

[Posealor zwany Pose]

- Jabłka mogą poczekać, a ty naprawdę musisz odpocząć... Zbyt ciężko pracujesz... Proszę, martwię się o ciebie...

[Wizio]

- Wiem co jest dla mnie dobre.

[Posealor zwany Pose]

- Na przykład niespanie całą noc? Pozwól sobie chwilę odpocząć, nie jesteś maszyną.