Skocz do zawartości

Pinkamena vs Pinkie Pie - Pierwsze Starcie!


Lemuur

Recommended Posts

Odpowiem teraz na wszystkie Twoje argumenty drogi RedSky' ju.

A więc po pierwsze. Wierzę, że ta sytuacja nie była zabawna, ale skoro się spotykaliście,m usieliście się lubić, a skoro się lubiliście to wiązaliście z sobą przyjemne emocje. Więc jednak Wasza relacja nie opierała się tylko na zawaleniu sufitu.

Czy przyjaciele potrafią wsadzić w bagno? Oczywiście, że tak, ale podsumowując częściej cię z niego wyciągną niż wepchną. Więc na Twoje pytanie "Kumple potrafią świetnie pomóc, co nie?" odpowiadam z całym przekonaniem, że potrafią. Ja przynajmniej takich sytuacji doświadczyłem wielokrotnie.

Skoro Ty masz życie towarzyskie, to dlaczego twierdzisz, że samotność jest lepsza? Gdybyś tak naprawdę uważał to byłbyś samotnikiem, albo z całych sił do tego dążył. Do tematowej wygody, jaką by dała Ci samotność.

Co do opowieści to wydaję mi się, że zadaniem przyjaciół jest krycie siebie nawzajem. W takich przypadkach mówi się jednak rodzicom. To nie jest wsypanie kogoś. Wiadomo, że jeżeli rodzice dowiedzą się o całej sytuacji pomyślą jak można temu zapobiec w najlepszy sposób dla tego pijanego kolegi. Nikt lepiej nie pomoże niż osoba dorosła. Ja o wszelkich ważniejszych problemach mówię swoim rodzicom i jeszcze nigdy mnie nie zawiedli. Tamci przyjaciele także powinni tak zrobić.

Nie można tak zrobić, ponieważ świat jest objęty daleko idącą kontrolą i globalizacją. Nie ma sposobu aby uniknąć tak zwanego zła świata. Zawsze globalne sprawy Cię dosięgną, chociażby kryzys gospodarczy. Dlatego lepiej starać się ograniczać zło na świecie, najlepiej dobrem.

Jak to nikomu nie szkodzisz? Szkodzisz tym wszystkim, których odpychasz, szkodzisz tym wszystkim, którym mógłbyś udzielić pomocy i ratunku, chowając się przed światem odcinasz go od swoich pomysłów i dobra, które w przyszłości mogą komuś uratować życie, a Ty pozbawisz go tego życia, nie ujawniając się. Pinkamena taka jest. Nic nie mam do tego, że jest samotna, ale nie jest jak Zecora, która żyje w odizolowaniu, ale w razie potrzeby pomaga i nigdy nikomu tej pomocy nie odmuwiła. Natomiast nasza Pinkamena żyje w samotności okazuje się niemiła dla Rainbow Dash. Obgaduje i źle myśli. To ewidentnie jest szkodzenie innym, chociażby psychicznie.

Dlaczego mam wrażenie, że nie zwracasz uwagi na to co mówię. Nigdy nie powiedziałem nic złego na temat przyjaciół Pinkameny. Więc dlaczego piszesz, że uważam jej przyjaciół za dziwnych? Poza tym przymiotnik dziwny, jest dla mnie pozytywny. Co do udowodnienia, że nasz punkt widzenia jest słuszny to powiem tak. W znacznej części krajów świata panuję demokracja, a zatem większość decyduje. Wydaję mi się, że więcej jest ludzi, którzy mają przyjaciół i uważa to za coś pozytywnego, niż tych, którzy nienawidzą wszystkiego i wszystkich prócz jakiegoś przedmiotu np. kamieni.

Następnie co do prezentowania się to wszystko kwestia przedstawienia przymiotników, zobacz można zrobić to tak:(jakby co to ja aż tak nie myślę, po prostu pokazuję, jak można by to zrobić)

Psychopatyczna, samotna, niemiła i zła Pinkamena

czy

Miła, przyjacielska, losowa(uważam to za pozytywną cechę) i śmieszna Pinkie.

Wszystko jest kwestią tych czterech przymiotników użytych do określenia każdej jaźni. Więc wydaję mi się, że na ich podstawie nie można powiedzieć kto prezentuję się lepiej. (Przypominam, że przymiotniki użyte tu przykładowo nie odwzorowują tego co myślę o Pinkamenie, więc nie piszcie, że Pinkamena nie jest zła, bo ja to wiem. To był tylko przykład.)

Mam nadzieję, że teraz napisałem to bardziej przejrzyście i będziecie w stanie przebrnąć przez moje wypociny. Dziękuję, za przeczytanie mojego posta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapi, dziękuję. Teraz czyta się to o wiele wygodniej.

Ciekawych rzeczy się tu dowiaduję. Debata polega na kłótni? Nad wyraz interesujące podejście. BlackHawk, odnoszę wrażenie, że żaden z nas nigdy się nie obraził. Zwróciliśmy Ci uwagę, traktujesz tę dyskusję zbyt osobiście. Twoją obroną jest atak.

Kolejna sprawa. Joasiq. Zgadzam się, że w tym wypadku nie można mówić o przyjaźni. Ale może chociaż o jakimś koleżeństwie? Solidarności w grupie?

Pozwólcie, że wrócę jeszcze do tego, czy Pinka jest gruba, czy chuda. Argument iście debilny, chociaż dla mnie świadczy to tylko i wyłącznie o braku lepszych pomysłów ze strony tego, kto argument wymyślił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem teraz na wszystkie Twoje argumenty drogi RedSky' ju.

A więc po pierwsze. Wierzę, że ta sytuacja nie była zabawna, ale skoro się spotykaliście, musieliście się lubić, a skoro się lubiliście to wiązaliście z sobą przyjemne emocje. Więc jednak Wasza relacja nie opierała się tylko na zawaleniu sufitu.

Ty też Brutusie?! Specjalnie podkreśliłem w ostatnim poście, że ten temat jest narzucony z góry. Myślałeś, że siedzę w domu i gadam z przedmiotami? Najprostszym dowodem, że tak nie robię jest to, że oglądam serial traktujący o przyjaźni. Sesje to część mojego prawdziwego życia. Spotykam się z kumplami, ale głoszę co innego, bo muszę. A nie zmienię strony na bardziej zgodną z moim światopoglądem, ponieważ sam się na to pisałem. Miałem nadzieję na dobrą dyskusję i wymyślanie jak najciekawszych argumentów. Powiedziałem nawet co tu zaszło, ale widać nie zaznajomiłeś się z tym pojęciem.

Podstawowy błąd atrybucji to zjawisko przeceniania wpływu postaw i umiejętności podczas oceniania zachowania jednostki. Jako przykład podam właśnie to co występuje teraz. Myślisz (albo chociaż tak napisałeś), że siedzę samotny w domu, nie odzywam się do nikogo i nie mam przyjaciół bo piszę o zaletach ich braku i wadach które ze sobą przynoszą oraz przyjemności z ciszy, spokoju i samotności. I podczas oceny nie bierzesz pod uwagę (lub w bardzo małym stopniu), że temat i poglądy zostały mi narzucone, i wcale nie muszą się przekładać na moje życie prywatne. Krótko mówiąc wara od wyciągania wniosków z cudzego życia.

Ten przykład miał na celu pokazanie, że przyjaciele potrafią zadać ból którego byśmy nie zaznali bez nich.

Skoro Ty masz życie towarzyskie, to dlaczego twierdzisz, że samotność jest lepsza? Gdybyś tak naprawdę uważał to byłbyś samotnikiem, albo z całych sił do tego dążył. Do tematowej wygody, jaką by dała Ci samotność.

Odsyłam do góry.

Nie można tak zrobić, ponieważ świat jest objęty daleko idącą kontrolą i globalizacją. Nie ma sposobu aby uniknąć tak zwanego zła świata. Zawsze globalne sprawy Cię dosięgną, chociażby kryzys gospodarczy. Dlatego lepiej starać się ograniczać zło na świecie, najlepiej dobrem.

Jak to nikomu nie szkodzisz? Szkodzisz tym wszystkim, których odpychasz, szkodzisz tym wszystkim, którym mógłbyś udzielić pomocy i ratunku, chowając się przed światem odcinasz go od swoich pomysłów i dobra, które w przyszłości mogą komuś uratować życie, a Ty pozbawisz go tego życia, nie ujawniając się. Pinkamena taka jest. Nic nie mam do tego, że jest samotna, ale nie jest jak Zecora, która żyje w odizolowaniu, ale w razie potrzeby pomaga i nigdy nikomu tej pomocy nie odmówiła. Natomiast nasza Pinkamena żyje w samotności okazuje się niemiła dla Rainbow Dash. Obgaduje i źle myśli. To ewidentnie jest szkodzenie innym, chociażby psychicznie.

Najwygodniej usunąć coś takiego jak neutralność i zostawić tylko dobrych i złych. Jeśli nie pomagasz to szkodzisz, idąc tą logiką jeśli nie jesteś dla kogoś miły i uprzejmy to planujesz go zniszczyć, okraść i zabić. Kto nie jest z nami jest przeciw nam Świat nie maluje się w bieli i czerni, są też odcienie szarości.

Dlaczego mam wrażenie, że nie zwracasz uwagi na to co mówię. Nigdy nie powiedziałem nic złego na temat przyjaciół Pinkameny. Więc dlaczego piszesz, że uważam jej przyjaciół za dziwnych? Poza tym przymiotnik dziwny, jest dla mnie pozytywny. Co do udowodnienia, że nasz punkt widzenia jest słuszny to powiem tak. W znacznej części krajów świata panuję demokracja, a zatem większość decyduje. Wydaję mi się, że więcej jest ludzi, którzy mają przyjaciół i uważa to za coś pozytywnego, niż tych, którzy nienawidzą wszystkiego i wszystkich prócz jakiegoś przedmiotu np. kamieni.

To normalne, zanim skończę twój post to jego sens i przesłanie zatracają się pod lawiną zbędnych informacji. Krótko i treściwie, a będziesz zrozumiany. Bo przeczytałem wszystko co zamieściłeś i pamiętam z tego tylko jakieś wzmianki religijne, szczególnie te o talentach.

Użyłem liczby mnogiej aby nie wskazywać poszczególnych osób. Nie miałem na myśli Ciebie, czemu bierzesz to tak do siebie? Osoby o które chodzi wiedzą o tym.

Następnie co do prezentowania się to wszystko kwestia przedstawienia przymiotników, zobacz można zrobić to tak:(jakby co to ja aż tak nie myślę, po prostu pokazuję, jak można by to zrobić)

Psychopatyczna, samotna, niemiła i zła Pinkamena

czy

Miła, przyjacielska, losowa(uważam to za pozytywną cechę) i śmieszna Pinkie.

Wszystko jest kwestią tych czterech przymiotników użytych do określenia każdej jaźni. Więc wydaję mi się, że na ich podstawie nie można powiedzieć kto prezentuję się lepiej. (Przypominam, że przymiotniki użyte tu przykładowo nie odwzorowują tego co myślę o Pinkamenie, więc nie piszcie, że Pinkamena nie jest zła, bo ja to wiem. To był tylko przykład.)

Mnie posądzasz o nie czytanie postów? Tłumaczysz mi coś co ja tłumaczyłem Joasiq. To już chyba jakieś nieporozumienie, nieprawdaż?

Mam nadzieję, że teraz napisałem to bardziej przejrzyście i będziecie w stanie przebrnąć przez moje wypociny. Dziękuję, za przeczytanie mojego posta.

Tu mi się na usta aż ciśnie tekst słynny tekst nauczyciela historii "bardzo dobrze, dwa plus". Ale na serio, to jest lepiej, przyjemniej się czyta i dobrze to wygląda.

O czym ty teraz mówisz? Była z wami czymś związana? Przyjaźnią choćby? Zmieniła drużynę bo lepiej się widocznie czuła po naszej stronie i dobrze jej tutaj. Ona chcę pomóc prawdziwej Pinkie i chwała jej za to. Poza tym od kiedy Pinkmena potrzebuje przyjaciół? Myślałem, że jest samowystarczalna?. Coś się zmieniło?

To by było na tyle.

Nie obrażajcie się znowu jeżeli coś zabrzmi na atak waszą stronę. W końcu przypominam, że na tym polega debata

Nie czujesz tutaj tego faktu zdrady? Jeśli owe zdarzają się nawet w tak błahych rzeczach jak forumowa dyskusja to nie radziłbym zawierzać komukolwiek w sprawie tak ważnej jak powiernictwo sekretów lub pocieszenie w trudnych chwilach. Wyjątkiem są przyjaciele których samych się stworzyło, bo tu się nie ryzykuje zdradą.

"Zmieniła drużynę bo lepiej się widocznie czuła po naszej stronie i dobrze jej tutaj."

Bo wszyscy dążą do własnej wygody, często nie zważając na innych. Pinkamena potrzebuje przyjaciół i ma ich, ale nie chcę się powtarzać. Tylko, że zaszkodziło to nie jej, ale jej zespołowi, każdy gracz to dodatkowe wsparcie. Ale poradzimy sobie. NIE MA TAKIEJ PRZESZKODY KTÓREJ DRUŻYNA PINKAMENY BY NIE SPROSTAŁA!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: Niektórzy tutaj chyba zapomnieli, albo nie wiedzą, że to zabawa. Gracze po prostu wcielają się w wybraną postać, nie muszą się z nią utożsamiać. Dlatego proszę o nie przytaczanie przykładów z realnego życia i nie odnoszenie się do prawdziwego życia innych osób, czy ich poglądów! Powtarzam, to, że ktoś w zabawie pisze tak, a tak, nie musi znaczyć, że serio tak myśli. Od tego mamy tego typu zabawy, by czasem zrobić coś innego ;).

Po drugie: Popieram to, co Bellamina mówiła o kłótni. Jak już wspomniałem ( sporo razy ) to zabawa, ma sprawiać radość, a nie podsycać ludzi, by skakali sobie do gardeł!

Od teraz prosiłbym, by osoby wypowiadające się po stronie Pinkie Pie określać, jako Głos Pinkie, zaś członków drużyny Pinkameny jako Głos Pinkameny. Po prostu nie podoba mi się, że debatujący odnoszą się do konkretnych osób i ich życia prywatnego, co może być nieprzyjemne...

Sprawa z postami Kapiego została już chyba rozwiązana, ale żeby nie było moja opinia: Żadnego ograniczania długości postów, natomiast czytelniejsza forma bardzo mi się podoba ^^.

Co do samej rozgrywki... Tym razem uważam dyskusję za całkiem wyrównaną. Szczególnie chciałbym wyróżnić Red Sky'a i Kapiego, gdyż najwięcej wnoszą w swoich drużynach, ich argumenty najmocniej do mnie przemawiają.

Reguła wygranej to osiągnięcie silnej przewagi, zatem nie mogę jeszcze rozstrzygnąć tej rundy. Drodzy gracze, zastanówcie się trochę, zbierzcie nowe argumenty i przy ich pomocy toczcie rozgrywkę. Na te, które udało mi się do tej pory spamiętać będę "przymykał oko" ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli coś jest niemożliwe wystarczy znaleźć kogoś kto o tym nie wie. "kajdany"...sami je ukuliśmy i sami je sobie założyliśmy, i tylko my sami możemy je zdjąć, gdyby pinkamena nie ściągała cierpienia na innych to też nie ściągała by go na siebie, zresztą czy pinkamena w sensie emocjonalnym nie przypomina takiej "rośliny"?

Ciekawe jak chcesz się ich pozbyć, ingerując w przeszłości? :nooooo: Impossibru. Pinkamena jako osobny charakter musi mierzyć się też z tym co w międzyczasie narobiła Pinkie - dlaczego miałaby więc odpowiadać za to, że krzywdzi przyjaciół swojego alter ego, a nie swoich własnych?

Pinkamena moim zdaniem z czasem znalazłaby prawdziwego przyjaciela. W tym aspekcie Pinkie ma jedynie szczęście, że jakimś cudem dołączyła do Mane6.

I'm so proud of you :lunaderp:

4oByg.jpg

Te akapity...!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwagi na brak szczególnej przewagi żadnej ze stron tę rundę uznaję za remisową! Składy zatem się nie zmieniają...

A kolejny temat... Która z nich, Pinkie Pie, czy Pinkamena lepiej poradzi sobie z czarnymi charakterami? A może nie będzie musiała sobie radzić, bo podejmie współpracę? Sami oceńcie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, myślę że Pinkie wszystkich traktuje pokojowo i przyjaźnie, a co za tym idzie, tak zwany czarny charakter, zapewne zostanie potraktowany pokojowo, jak to Pinkie. Jednak, nie na wszystkich zadziała pokojowe ustosunkowanie Pinkie, wówczas może zawsze poprosić o pomoc, swoje koleżanki. Pinka, raczej nikogo nie poprosi o pomoc, lecz jej ustosunkowanie zapewne sprawi, że lżej odczuje działanie takiego jego mościa. Uważam jednak, że to Pinkie sobie lepiej poradzi, bo nigdy nie jest sama.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radzenie sobie z czarnymi charakterami? Challenge accepted.

Należy zacząć od tego, jak bardzo "czarny" jest czarny charakter. Im czarniejszy, tym mniej prawdopodobnym jest, iż Pinkie nie poradzi sobie z nim swoim przyjaznym usposobieniem, które notabene może na dłuższą metę irytować. A im bardziej zirytowany jest potencjalny przyjaciel, tym trudniej go zdobyć. Proste i logiczne.

Pinkamenie byłoby zdecydowanie łatwiej. Byłaby gotowa wysłuchać przykładowego czarnego charakteru, z kolei Pinkie najprawdopodobniej nie dałaby mu dojść do słowa. Kolejny powód, dla którego Pinkie ma mniejsze szanse.

Całkiem możliwe, że Pinka podjęłaby współpracę, choć trzeba by się zastanowić, po co. Robienie rzeczy bez celu nie ma większego sensu, więc Pinkamena musiałaby mieć jakiś konkretny powód. Tyle odnośnie ewentualnej współpracy.

Co z tego, że Pinkie nigdy nie jest sama? To właśnie może czasem utrudniać całą sprawę. Czarne charaktery raczej nie lubią dużych grup roześmianych kucyków, które za wszelką cenę chcą go przeciągnąć na jasną stronę mocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkamena lepiej by sobie dała rady - zignorowałaby i poszła w swoją stronę na zasadzie "ty nie wchodzisz mi w drogę, ja tobie też". Pinkie uwielbia wszystkich uszczęśliwiać, często na siłę więc sądzę, że szybko naraziłaby się czarnemu charakterowi i (jeśli antagonista jest konkretnym przeciwnikiem a nie mazgajem) szybko zostałaby przez niego spacyfikowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkie, promieniując szczęściem i dobrocią ma większą szansę wkurzyć Złego. I poradzi sobie z nim gorzej. Bo próbując go nastawić przyjaźnie do siebie doprowadzi go do dosyć właściwej cholery. A jeśli jest naprawdę zły to będzie to koniec Pinkie.

Pinkamena nie ma praktycznie jak go zdenerwować, zajmując się własnymi sprawami i nie starając się szerzyć wartości tak znienawidzonych przez zło. Nie szkodzisz nikomu to nikt nie będzie szkodził tobie. A jeżeli do konfrontacji dojdzie to Pinkamena nie będzie ograniczona potrzebą zaprzyjaźnienia się i może wygrać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to Pinkie ma dużo większe szanse by pokonać złego. Hallo czyżbyście nie widzieli serialu. Jej pomagają przyjaciele i ma element harmonii, do tego nigdy się nie poddaje, a jej charyzma pozawala jej zachęcać przyjaciół do dalszej walki. Mówicie, że wkurzy wroga. Czasem nie oto chodzi? By stracił panowanie i zaczął popełniać błędy? Poza tym pytanie brzmi "która sobie lepiej poradzi" podkreślam PORADZI!!! Ominiecie problemu, czy pozostawieniu złego samemu sobie tylko dlatego, że nasz nie krzywdzi, ale wszystkich w okół tak. To nie jest radzenie sobie. Pinkmena nawet jak jej sojusznicy zauważyli nie poradziła by sobie ponieważ nawet by nie zaczęła. A Pinkie i jej przyjaciółką idzie to doskonale od 3 sezonów. Więc wasze argumenty nie mają większego odniesienia do pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkie poradzi sobie zdecydowanie lepiej gdyż będzie szukać kompromisu, pośmieje się itp. Poza tym zawszę będzie mogła liczyć na czyjąś pomoc, jeśli sama nie da rady....jej usposobienie rozbroi każdego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, jak się cieszę, że mogę się znów wypowiedzieć na nowy temat.

A więc zacznijmy od tego, że mam problem z wyobrażeniem sobie radzenia ze złym charakterem ze strony Pinkameny. Przecież Ona ignoruje wszystko i jak zostało powiedziane kilka tematów temu przyjmuję wszystko na siebie jak ściana. Nie wydaję mi się, żeby podjęła jakiekolwiek działania.

Następnie warto spojrzeć na motywację obu jaźni. Pinkamena jest niewzruszona nigdy niczym i nie przejmuję się co się dzieje. Pinkie natomiast nie chce aby jakikolwiek kucyk cierpiał(tym bardziej, że wszyscy są jej przyjaciółmi), nigdy do tego nie dopuści. Wiadomo, że jeżeli Pinkie coś postanowi to trwa przy tym choćby nie wiem co, na przykład podam sytuację ze skrzynką w odcinku "Wonderbolts Academy", to jak była zdeterminowana gdy Apple Jack złamała jej przysięgę i chociażby to jak była lepsza od wszystkich swoich klonów patrząc się na ścianę farby. To dowodzi, że Pinkie zrobiła by wszystko co w jej mocy, aby poradzić sobie ze złym i nie odpuścić aż do śmierci, czyli patrząc na realia serialu, aż do nigdy.

Co do zaprzyjaźniania się Pinkie ze złym wszystko zależy jak bardzo byłby on zły. Jeśli byłby tylko trochę zły to na pewno uległby temu samemu czemu wszyscy lubiący Pinkie ulegli. Nie da się przetrwać obojętnie słowotoków, piosenek i łamania praw wszechświata, oraz wąsów Pinkie. Jeśli natomiast ten ktoś byłby naprawdę zły, to Pinkie byłaby na niego zła. A jak Pinkie jest zła to nikt nie ma szans uciec przed Jej gniewem. Podejrzewam, że złamanie jej przysięgi Przez AJ tylko trochę Ją zdenerwowało (zwłaszcza, że Pinkie bardzo ją lubiła) pomyślcie teraz do jakich rzeczy może dojść, gdy nasza klacz się naprawdę zdenerwuje. Ja nawet wolę tego nie wiedzieć.

Następną ważną rzeczą jest energia potrzebna do poradzenia sobie ze złem. Pinkie potrafi pędzić jak formuła 1, skakać na ogromne wysokości i zatrzymywać się na nich, duplikować się, latać na dziwnych machinach itp. Można pomyśleć co by to było gdyby sto Pinkie rzuciło się na złego. Może i kilka z nich by unieszkodliwił, ale wszystkich nie dałby rady.( zatonąłby już w samych wyrazach fun, fun, fun)

Nie wolno nam zapomnieć o elementach harmonii. Jakoś nie wyobrażam sobie Pinkameny używającej klejnotu śmiechu, to tak jakby Gilda używała klejnotu uprzejmości.

Postawmy sobie wreszcie pytanie co byłoby lepsze dla świata. Czy bierność w działaniu i obojętność Pinkameny, czy pełne zaangażowanie się w sprawę Pinkie. Wydaję mi się, że działając od razu jest o wiele większa szansa na zwycięstwo. Pinkamena podejrzewam zwróciłaby uwagę na całą sytuację dopiero wtedy gdy Pani Mąka zostanie zniewolona, czyli po przejęciu władzy przez zło. Tutaj góruje Pinkie, która od razu rzuciłaby się do pomocy.

Kwestia przyjaciół i ich umiejętności nie jest bez znaczenia. Pinkie mogłaby postawić całą Equestrię i krainy pobliskie przeciw złemu. Każdy z tych kucyków, bądź innych zwierząt to większa szansa na zwycięstwo, tymczasem Pinkamena ma tylko wymyślonych przyjaciół, choć mogą oni być wspaniali, to jednak nic samemu bez jej pomocy nie zrobią, więc de facto jest sama.

Dużo też w osiągnięciu sukcesu pomaga doświadczenie, którego Pinkie zdobyła aż nadmiar poprzez wszystkie sezony, tymczasem Pinkamena nigdy nie stawiała czoła czemuś takiemu.

Podsumowując Pinkie ma większe zaplecze, więcej energii, lepszą motywację, więcej doświadczenia, przyjaciół, klony i inne nadprzyrodzone zdolności oraz co bardzo ważne elementy charmonii, tymczasem Pinkamena ma tylko samą siebie, a na dodatek pozbawia kucyki możliwości skorzystania z elementów.

Zatem moim zdaniem to Pinkie lepiej by sobie poradziła z czarnym charakterem, niż Pinkamena, choć jest to tylko moje prywatne zdanie. Dziękuję za przeczytanie mojego posta i za to, że możemy razem podyskutować. Wszystkiego najkucykowszego, niech kucyki będą z Wami FOREVER! i Bożego błogosławieństwa.

Przeczytałem i do teraz zachwycam się tymi akapitami ~ Arjen

PFRqaZP.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
A więc na prośbę RedSky'a zastąpię Lemuura i poprowadzę zabawę 
 
Ostatnią kwestią było radzenie sobie ze złymi charakterami. Obydwie drużyny przedstawiły porządne argumenty, ale jedna z nich okazała się lepsza....
 
Tym razem zwycięża...........Pinkamena! A raczej drużyna Pinkameny.

 

 
PINKIE PIE TEAM musi pozbyć się jednego członka swojej drużyny.
Jeśli ktoś nie pamięta sytuacja wygląda następująco ( oczywiście bez uwzględnienia osoby, która odpadnie z drużyny Pinkie):
 
PINKIE PIE TEAM (2p.):
BlackHawk
Animal
Alder
BRONIESiPEGASIS
Kapi
Joasiq
 
PINKAMENA TEAM (1p.):
Bellamina
RedSky
Zegarmistrz
Syrenka Arjen
 
 
Nowy temat zostanie podany zaraz po tym, jak zdecydujecie kto odpada.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

A więc nadszedł wyznaczony termin... czas przywrócić zabawę do życia! 

 

Oto lista osób biorących udział:

 

Drużyna Pinkie Pie ( 2p. )

-BlackHawk

-BRONIESiPEGASIS

-Kapi

 

Drużyna Pinkameny ( 1p. )

-Zegarmistrz

-Bellamina

-RedSky

-Arjen

 

Tym razem tematem będzie...... odpowiedzialność. Której z klaczy lepiej zaufać, powierzyć ważne zadanie albo sekret?

 

Miłej dyskusji! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja osobiście zaufałbym Pinkie, ponieważ jest energiczna, przyjacielska i pomocna. Zależy jej na przyjaciołach i by Oni byli zadowoleni i uśmiechnięci, zatem nie zrobi niczego, co doprowadziłoby ich do smutku, czy złości. Dlatego jest bardziej godną osobą, której można zaufać, niż smutna i posępna Pinkamena, której nie zależy na przyjaciołach, tak bardzo jak Pinkie...

 

 

 

Ej no ludzie, przez 24 godziny, NIKT nie miał czasu by napisać choćby jednego posta? :wut:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FrK5Ans.png?1

 

Huh, to ja też powoli zacznę. Czym dokładnie jest odpowiedzialność? Dla mnie jest to gotowość na poniesienie odpowiedzialności za swoje czyny, ale także swego rodzaju siła która mówi nam co powinniśmy zrobić. Komu lepiej powierzyć sekret? To złe pytanie, bo nie zależy tylko od charakteru Pinkie i Pinkameny, ale także od stopnia zażyłości. Jest to więc suma charakteru i naszych relacji z klaczą.

 

Porównując obie klacze mamy przed sobą rozgadaną, towarzyską, nie stroniącą od dziwnych artykułów spożywczych Pinkie i nie rozmawiającą z nikim żywym, zamkniętą Pinkamenę.

 

Pytanie jest dla mnie trudne, bo w serialu panuje przekonanie, że złamanie "Obietnicy Pinkie" jest czymś tak niewyobrażalnym jak dla nas 31 dzień w lutym. Pinkie ma więc na starcie potężną broń. Wszystko rozbija się właściwie tylko o to czy Pinkie złoży przysięgę, czy też nie. To jej małe rytuały, na które kładzie duży nacisk. Moim zdaniem jeśli nie obieca, jest duża szansa na podejście jej, wystarczy tylko trochę sprytniejszy osobnik, odpowiednie podejście i moglibyśmy namówić Pinkie na coś nieodpowiedzialnego. W jednym odcinku chciała się sklonować by móc być na wszystkich trwających imprezach. Więc ja się pytam - na czym jej zależy? Na tym by być popularną, być wszędzie czy na tym by osobiście spędzać czas z przyjaciółmi?

 

Martwi mnie też jej luźne podejście do ważnych spraw. Mało kto z nas mówi "Teraz powierzę Ci sekret". Mi osobiście kojarzy się to z małymi dziewczynkami. Przyjaciel powinien wyczuwać, czy przesłanie powinno być zachowane w tajemnicy czy też nie. Boje się więc czy potraktowałaby odpowiednio wszystkie moje słowa.

 

Pinkie jest za ofensywna dla mnie. Nie powierzyłbym jej sekretu, bo gdy to robię jestem przeważnie poważny i chcę czuć to samo u drugiej osoby. Chce wiedzieć, że traktuje mnie i moje słowa autentycznie. Szacunek. A jak tu się skupić, gdy druga osoba robi sobie party wokół? Czy udzieli mi dobrej rady? Nie, nie rad by się bawić, śpiewać i tak dalej. To w żadnym wypadku nie rozwiązuje problemu, jedynie go spycha sprawiając, że staje się coraz większy.

 

Pinkamena natomiast nie rozmawia prawie z nikim, stąd nikła szansa na wygadanie czyjegoś sekretu. Prawie nie ma przyjaciół, więc sądzę, że gdyby mieć z nią przyjacielskie relacje mogłaby traktować nas jak skarb. Prawdziwego, jedynego przyjaciela któremu poświęca się mnóstwo czasu i nie dotrzymanie obietnicy, nie poniesienie odpowiedzialności za swoje czyny byłyby dla niej kwestią ważniejszą niż dla Pinkie, która przyjaciół ma w bród.

 

A więc mam powierzyć zadanie... Pinkie lub Pinkamenie.

 

tumblr_lxw16dF1d01r8k5p5o1_500.gif

 

Nie wiem czy powierzyłbym Pinkie coś do zrobienia, skoro widziałem, że czasami ma ogromne problemy z przekazaniem ważnych informacji. Przypominam odcinek z Parasprite'ami, gdzie nikt nie traktował poważnie jej misji zebrania instrumentów. A dlaczego? A dlatego, że Pinkie nie umiała przekazać im tej informacji tak jak trzeba. Krzyczała, wariowała, panikowała... tylko, że ona ciągle to robi. Zamiast chwycić Twilight i dla większego efektu zachować się inaczej niż zwykle (normalne osobniki w ważnych momentach zachowują się inaczej niż zwykle - ogarniają się, myślą nad tym co mówią, dbają o przekaz swoich myśli), ona nie zmieniła nic w swoim zachowaniu. A powinna się uspokoić, chwycić Twilight za twarz, skierować ją na siebie i spokojnie powiedzieć "Hej Twi, z doświadczenia wiem jak sobie poradzić z tym problemem. To są blablabla, spotkałam je blablabla i wiem, że muzyka działa na nie blablabla". A co gdybym powierzył jej zadanie i napotkałaby jakąś przeszkodę? W natłoku jej często bezsensownej paplaniny mógłbym nie odgadnąć które informacje są cenne.

 

Pinkamena nie ma przyjaciół. Można jej pokazać czym jest prawdziwa przyjaźń, ukształtować ją i stworzyć piękny układ oparty na szacunku, przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu. Zdefiniować jej praktycznie przyjaźń.

 

PS. Wyglądam jak debil pisząc na różowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie lepiej zaufać Pinkie, która nigdy nie łamie danego słowa, choćby miała przy tym się sklonować jak w odcinku z jeziorem. Obiecała, że pomorze Aj pobawi się z RD i zrobiła obie te rzeczy. 

Chociaż nasza różowa klacz jest rozgadana jak mało kto, to nigdy nie zdradza czyiś sekretów, jest to dla niej świętości. 

Tym bardziej nie zdradzi sekretu swoich przyjaciół, ponieważ jej na nich zależy jak na nikim innym. 

Na dobitkę zastanówmy się nad Pinkmeną. Na nikim jej nie zależy, z wyjątkiem  własnej osoby. Więc gdyby tylko mogła coś zyskać na tym, odrazu zdradziła by sekret. Albo szantażowała by kuca wydaniem tajemnicy.

Można również rozpatrzyć kwestię, że Pinkmena nie ma przyjaciół i jak sama twierdzi nie potrzebuje ich. Więc kto powierzył by jej jakikolwiek sekret, choćby najbardziej błahy. Bo ja osobiście nigdy nie słyszałem o tym by powierzać tajemnice obcym czy wrogą, jest to głupota największa z możliwych. To jakby samemu szykować sobie egzekucje. 

A więc jeżeli chodzi o zaufanie to myślę, że jednak ta POMOCNA klacz której większość ludzi ufa, bo jest miła, dobra i nie zdradza.  

Edytowano przez BlackHawk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ja popieram kolegę, BlackHawk, ponieważ nikt zazwyczaj nie zaufa komuś, kto nikomu nie ufa, czyli Pinkamenie. Pinkie, pomimo swojego gadulstwa i energiczności, prędzej skona, niż wygada sekret, kto pamięta odcinek, z modą? Miała tych sekretów sporo na głowie i nie wygadała żadnego. Dlatego mamy solidne potwierdzenie, kto jest bardziej godny zaufania, a Pinkamena jak dobrze zauważył Arjen. Nie wygada sekretów, bo nie ma komu, prawda ale kto Jej te sekrety zdradzi, skoro nie ma nikogo?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym marudził, ale jedno pytanie, dlaczego się pozgłaszaliście, skoro nie macie chęci, lub czasu na uczestniczenie w zabawie? Od 11 czerwca, pojawiło się AŻ troje ludzi...? A ja za kilka dni wybywam z forum, na tydzień, więc może ruszymy w końcu z tą zabawą, lub Ci co nie chcą już brać udziału, zwyczajnie to ogłoszą tutaj, to się dobierze innych uczestników... Pozdro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

No to ja przypomnę, na czym stanęła rozmowa, ale i tak lepiej będzie przeczytać wszystkie wypowiedzi z tego tematu....

Cóż ja popieram kolegę, BlackHawk, ponieważ nikt zazwyczaj nie zaufa komuś, kto nikomu nie ufa, czyli Pinkamenie. Pinkie, pomimo swojego gadulstwa i energiczności, prędzej skona, niż wygada sekret, kto pamięta odcinek, z modą? Miała tych sekretów sporo na głowie i nie wygadała żadnego. Dlatego mamy solidne potwierdzenie, kto jest bardziej godny zaufania, a Pinkamena jak dobrze zauważył Arjen. Nie wygada sekretów, bo nie ma komu, prawda ale kto Jej te sekrety zdradzi, skoro nie ma nikogo?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem wypowiem się krótko, bo wszystko co najważniejsze zostało powiedziane. Odpowiedzialność, czym to jest? Jest to świadomość popełnienia czynu i przyjęcie jego konsekwencji. Osoba odpowiedzialna zdaję sobie sprawę ze skutków swych działań. Taka jest Pinkie, wie, że jeśli zdradzi tajemnice to zrani przyjaciela, a do tego jak wiemy nigdy nie dopuści. Pinkamena już zachowuje się nieodpowiedzialnie, gdyż przez zrywanie więzów ze wszystkimi rani ich, myśli tylko o sobie w tym przypadku. Takiej osobie nie można powierzyć sekretu, bo przy najbliższej okazji, gdy będzie jej to na rękę po prostu wygada go. Pinkie potrafi być odpowiedzialna i uczy się tego choćby w odcinku Baby Cakes. Na początku jej to nie wychodzi, ale stara się jak może, a to starania pokazują naturę człowieka. Nie chce nikogo zawieść i to dla mnie wystarczy, aby zdradzić jej sekret. To, że ktoś jest nieposkromiony i łamie prawa wszechświata nie znaczy, że zrobi coś, aby zranić innych, natomiast osoba, która właśnie to robi zrywając więzy, ma dużą szansę zrobić to po raz drugi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obydwie strony przedstawił swoje argumenty, nadszedł więc czas aby ogłosić zwycięzcę.....

 

Zwycięzcą tej rundy zostaje:

 

(moment niepewności)

 

Drużyna Pinkie Pie! Zdobywa już swój 3 punkt, gratulacje!

Biorąc pod uwagę liczbę członków każdej z drużyny proponuje nie wyrzucać jednego z członków drużyny Pinkameny.

 

 

Zapewne każdy z nas doświadczył kiedyś uczucia nudy i każdy z nas w jakiś sposób sobie z tą nudą musi poradzić.

I tu pojawia się nowy temat.  Która z klaczy lepiej poradzi sobie z nudą? 

 

Miłej dyskusji!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zdecydowanie wygrywa Pinkie, ponieważ Ona to "wulkan energii" i nie potrafi siedzieć w miejscu nawet pięciu minut, stale coś robi, stale "goni" za zabawą i ma mnóstwo znajomych... Nigdy się nie nudzi, bo zawsze ma co robić ;) Pinkamena, nie ma przyjaciół i stale siedzi sama, co za tym idzie, raczej nie ma co ze sobą robić, w samotności...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że Pinkie Pie. Dlaczego? Otóż uosabia ona element szczęścia, jej największym talentem jest robienie imprez. Posiada ona również nie poskromione pokłady energii i kreatywności. W dodatku wystarczy spojrzeć na jej przyjaciół. Czy z taką szaloną i zróżnicowaną grupką kucyków można się w ogóle nudzić? 

Trzeba spojrzeć na to tak. W świecie kucyków nie istnieje internet, gry komputerowe,  czy inne tego typu rzeczy. A więc żeby się "rozerwać" trzeba wyjść na dwór i spotkać się z przyjaciółmi. A bądźmy szczerzy w jeżeli o to chodzi to Pinkie wygrywa z Pinkmena bez problemu.

 

 

 

Chciałem też powidzieć, że będę miał przez następnę parę dni problem z dostępem do komputera, ponieważ mój się rozpier... no niedziała. A teraz piszę z komputera siostry, co i tak wymaga ode mnie sporej cierpliwości bo na tym cholerstwie się nie da pisać

Edytowano przez BlackHawk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...