Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

-mam złe przeczucia-powiedział komputer do oficera

-tak ja też mam tera nie będzie drugiej szansy

-wiem wiem

dowódca oddziału droidów patrzył na burze

-dobra wchodzimy pokażemy im co potrafimy atakujemy wszystkim co mamy-chwilę później droid-czołg taranował wszystkie ściany droidy podążały za nim

-kto wygra jak myślisz?

-my magia to jedno a technologia to drugie

-dobrze gadasz

Link do komentarza

-Słyszeliście ich, bracia! Nazwał naszą sztukę magią! Dla laika to może wyglądać jak jakieś czary-mary, jednak setki lat rozwoju naszej technologii dały nam potęgę, której nawet nie mogą pojąć. Zwiastunie Przemiany? Pokaż im.-

-Tak, panie.- rzekł ten z jednym okiem. W jego prawej dłoni zmaterializowała się kula energii, którą uderzył o podłogę. Od miejsca uderzenia zaczęły się rozchodzić świecące na zielono linie, które pomknęły ku powierzchni. Kiedy dotarły do atakujących droidów, zniknęły. Ściany korytarza zbliżyły się do siebie gwałtownie, miażdżąc maszyny komputera.

-A może sam do nas przyjdziesz, kalkulatorze na parę.- usłyszał za sobą komputer.

Link do komentarza

-dobra te głosy zaczynają mnie denerwować dobrze że transport lotniczy przyleciał-przed komputerem wylądował

transportowiec lotniczy komputer odezwał się do pilota

-lecimy do naszej linii obrony

-rozkaz! rozkaz-transportowiec się poderwał chwilę później leciał w przestworzach

2 oddział droidów przegrupował się dowódca odezwał się

-przyślijmy im wiadomość kto za tym-wszystkie droidy podniosły ręce no może poza spider-droidami

-więc postanowione-chwilę potem sonda lewitowała obok gandzi pojawił się hologram droida

-wyjdźcie tchórze jedne z tego budynku nie wystraszycie mnie swoimi czary-mary kpw jak tacy z was chojracy to walczcie z nami w otwartej walce a nie oczekuje odpowiedzi wystarczy nacisnąć zielony guzik na sondzie-hologram znikł

Link do komentarza

-Na wieczność, to się robi nudne... Idziemy do nich. Zwiastunie Rozpaczy, chcę, byś ich zajął do czasu, aż wyjdziemy z budynku.-

-Tak, panie.- powiedział trójnogi. -Trochę manipulacji na słabe umysły stworzeń, które tu biegają...-

Ustawione przed wejściem droidy dostrzegły w ciemności jakiś ruch. W mroku zaświeciło kilka par czerwonych oczu. Jedna z wielkich bestii z rykiem rzuciła się do ataku, nic sobie nie robiąc z blasterowego ognia. Za nią wyleciało kilka mniejszych, rozrywając droidy pazurami i ostrzeliwując je mieszaniną kwasu i jadu.

Link do komentarza

Potwory jeszcze przez chwilę pastwiły się nad droidami, jednak nagle wyczuły, że coś nadchodzi. Rozbiegły się, szukając kryjówki. Wtedy z budynku wyszedł Gandzia i jego nowi słudzy.

-O, a gdzie komitet powitalny? Miało być tak pięknie, miały być akademie ku czci, komputer miał recytować wierszyki...-

-Chyba przedobrzyliśmy.- stwierdził trójnogi.

-Może jeszcze coś się wydarzy.- powiedział ten z ogonem.

Link do komentarza

-A nie mówiłem.- zauważył ogoniasty. Gandzia wykonał charakterystyczny, majestatyczny, ze wszech miar epicki, wszystkokomentujący gest, zwany facepalmem.

-Zwiastunie Wieczności, pokaż, co potrafisz.-

-Zgodnie z życzeniem.-

Droidy wystrzeliły, wtedy jednak przed ogoniastym pojawiła się ściana kryształów. Strzały z blasterów uderzały w nią, lecz nie mogły przez nią przejść.

-Oto potęga czasu.- powiedział Zwiastun. Między oddziałami komputera coś eksplodowało, nie czyniąc żadnych szkód fizycznych. W ciągu ułamka sekundy droidy i ich czołgi pokryły się rdzą. Każdy wystrzał z broni droidów kończył się eksplozją przeżartych przez czas blasterów. Po chwili na placu boju zostali tylko Gandzia i jego słudzy.

Link do komentarza

kilka droidów przechadzało się po tymczasowej bazie jeden zdawał raport komputerowi

Droid: Sir straciliśmy połączenie z oddziałami broniącymi budynku

Komputer: Pewnie po nich-oficer podszedł i zapytał

Oficer: To co robimy

Komputer: Jak to co? Lecimy do nich bierzemy ze sobą 5 ciężkich lotniczych platform rakietowych i 6 statków desantowych

Oficer: Rozkaz! Rozkaz!

transport komputera zatrzymał się w powietrzu przed gandzią i jego sługami obrócił się tyłem i otworzył tylne wejście komputer stanął w wejściu i powiedział

Komputer: Proszę proszę kogo my tu mamy poddajcie się lepiej- w międzyczasie platformy rakietowy otoczyły gandzie i jego gromadę, transportery wylądowały i z nich wyszło kilka tysięcy droidów

Komputer: No to poddajecie się?-transporter zamknął wejście i znowu się obrócił przodem do gandzi pokazując kilka szybkostrzelnych działek blasetrowych

Link do komentarza

-O, wróciłeś, by się poddać? Nie? Szkoda.-

Gandzia i jego podwładni teleportowali się do wnętrza budynku. W tym samym momencie wyłączona została tarcza.

Parę kilometrów dalej...

-Towarzyszu dowódco! Rozkaz od Gandzi! Artyleria ma ostrzelać wskazany cel!-

-To na co czekacie? Agoń!-

Gandzioarmiejcy rozpoczęli morderczy ostrzał statków droidów z ciężkich dział i rakiet. Już po chwili niemal połowa maszyn została zniszczona.

-To co, poddajesz się, czy też wejdziesz do środka, by walczyć, jak na dobry komputer przystało?- usłyszał za sobą komputer.

Link do komentarza

Komputer: Skoro chcesz proszę bardzo-komputer i ochrona zeskoczyli z transportera

Droid: Artyleria w nas strzela

Komputer: To włączcie nasze pole siłowe organizmy żywe przez to nie przejdą i zróbcie im bombardowanie orbitalne

Droid: Rozkaz! Rozkaz!

Okręty komputera stojące poza zasięgiem floty gandzi zaczęły ostrzeliwać wskazany punkt, w międzyczasie bombowce pod osłoną myśliwców bombardowały pozycje gandzioarmistów

Link do komentarza

Na orbicie admirał floty lojalistów obserwował, jak wroga flota ustawia się do bombardowania orbitalnego.

-Niedoczekanie wasze. Towarzysze, pomóżmy naszym kolegom na powierzchni! Do ataku!-

Flota komputera została zaatakowana przez okręty i formacje myśliwców Gandzi. Na dodatek Giedajłowowie aktywowali planetarne pole siłowe, więc bombardowanie nie zrobiło nikomu krzywdy.

Pierwsze droidy weszły do budynku. Wszędzie było ciemno, wszystkie lampy zostały wcześniej zniszczone. Nagle jeden z droidów krzyknął, po czym został zniszczony. Jego koledzy odwrócili się, by zobaczyć, co się stało. Wówczas na przedzie kolumny zniszczone zostały dwa następne droidy.

Link do komentarza

Komputer: ustawimy się plecami do siebie- po chwili komputer i 3 ocalałych ochroniarzy szli plecami do siebie każdy z ochroniarzy włączył swoje kile elektryczne a komputer osobiste pole siłowe

załoga krążownika próbowała powtrzymać natarcie wroga dowódca okrętu wydawał rozkazy

Dowódca: Prędkość taranująca, cel: ich okręt flagowy, pole siłowe na przód gdzie nasza gwiazda śmierci

Droid: Sir trzeba jeszcze zamontować generator pola siłowego wtedy przeleci

Dowódca: Oby- w tym samym czasie kilkanaście statków komputera wyszło z nadprzestrzeni większość to o wiele większe i silniejsze od odpowiedników wroga

Link do komentarza

-Towarzyszu admirale, wroga flota w sektorze ADHD666!-

-To pułapka! Ale nie na nas...-

W tym samym momencie między statkami wroga wybuchła umieszczona tam zawczasu mina. Statki komputera zaczęły znikać w kuli plazmy.

-No, zrobione. Dokończyć niszczenie floty wroga i wycofać się na pozycje wyjściowe.-

Link do komentarza

@offgame Hmm, faktycznie, za dużo mnie i komputera, za mało Sombry i Chrysalis.

Ongame

Tymczasem wracające z Changei wojska Gandzi zatrzymały się. Do granicy z Sombralandem zostało im jakieś 200 kilometrów. Dowódca korpusu wziął do ręki radio.

-Żołnierze! Udowodniliśmy, że Sombraladzka Armia Gandziowa stanowi siłę, z którą należy się liczyć! Zadaliśmy precyzyjny cios w samo serce podmieńczo-imperialistycznego państwa! Zniszczyliśmy podmieńczą soldateskę! Zrobiliśmy coś, czego nie dokonały droidy komputera! Teraz stoicie na ziemi, która wczoraj należała do Changei. Dzisiaj to się zmieni. Tam, gdzie my, tam granice naszej ojczyzny!-

Żołnierze zaczęli wiwatować. Niektórzy wkopali w ziemię nowe słupki graniczne, przesuwając linię graniczną na korzyść Sombralandu. Na zdobytą krainę zaczął padać śnieg, znacząc tym samym nową rubież imperium Sombry.

Link do komentarza

Nagle słupki graniczne wyleciały w powietrze, a droidy zostały odepchnięte magią. Zieloną magią.

170450+-+artist+raikoh14+Chrysalis.jpg

- To moja ziemia. Nie zapominajcie się, kupy złomu. - Chrysalis podeszła do jednego droida i gwizdnęła. Był to ostry, przeszywający powietrze dźwięk. Spod śniegu wygrzebały się Bloody Hooves. Mieszkańcy Changei na powrót pokazali obrazek i śpiewali "Plazma Factory". Kilka strzałów droidów przecięło powietrze, ale zamiast ugodzić Chrysalis, odbiły się od jej tarczy. Przed nią stanął Dziurka.

- Pobawimy się! - zaklaskał i zaczął szarżować na droidy. Nic go nie zatrzymywało.

- Skoro tam gdie wy, tam granica... - skupił się na wszystkich obcych. Po chwili leżały w kupie gruzu, która jeszcze niedawno była zamkiem Sombry. Śnieg natychmiast się rozpuścił, a na niebo wpłynęły ciemnozielone chmury.

- Poddani! Mamy wiele zniszczeń, ale jeśli zabierzemy się natychmiast do napraw ibudowy, odbudujemy nasze imperium z nawiązką! - krzyknęła Chrysalis. Podmieńce kiwnęły głową i rozeszły się do pracy.

Link do komentarza

(Skład moich wojsk to skomplikowana sprawa. Mam trochę maszyn, nową Radę, ale większość to sowieckie ludzie, czytaj - Rosjanie. Tak dla informacji.)

Widząc, co się dzieje, dowódca korpusu wziął do ręki radio.

-Ehem... towarzyszu ministrze?-

-Czego? Nie widzisz, że jestem zajęty?-

-Atakuje nas Chrysalis. Właśnie dokonała agresji na nasze terytorium i usiłuje je zaanektować.-

-Czekaj, już ci wysyłam...-

Błysnęło zielone światło i obok pojawił się trójnożny, metalowy humanoid. Jeden z bloody hooves zbliżył się do niego z zamiarem zaatakowania postaci, wnet jednak nasz bloody hooves odskoczył, po czym uciekł, skomląc, i schował się za Chrysalis.

-Witaj!- powiedział przybysz. -Nazywam się Zwiastun Rozpaczy. Ty musisz być Chrysalis. Czy mógłbym przeprowadzić na tobie parę eksperymentów? Obiecuję, że nie będzie bolało. Na początek wiwisekcja.- po czym w jego ręku zmaterializowała się włócznia. Widząc to, żołnierze przygotowali miotacze ognia i pociski zawałowe.

Link do komentarza

Zwiastun pokręcił głową.

-Mały, odsuń się. Chcesz znowu skończyć tak?-

Dziurka przypomniał sobie, co czuł, kiedy magiczne ostrza morderców przecinały jego ciało. Chociaż od tamtego dnia minęły wieki, ból wydawał się taki realny...

-A może chcesz, by twoja kochana Chtysalis znowu zrobiła to?

Teraz przed oczami Dziurki stanął obraz Celestii i Chrysalis, odlatujących w ciemną noc, zostawiających go na łasce zabójców.

-Jeśli nie... odejdź. Na czym to ja... A, tak, wiwisekcja. Zawsze ciekawiły mnie wasze możliwości przemiany.-

Link do komentarza

Dziurka przełknął ślinę. Czuł każde ostrze...

- Nie obchodzi mnie to! Dzisiaj zabiliście mnie już kilka razy. Trochę łaskocze... Ale to nie ważne! Bloody! - krzyknął, a następnie wydał kilka dźwięków w niezrozumiałym języku. Kucyki-Zombie (tak, tak, BH to zombie) rzuciły się na Zwiastuna, oblewając go swą krwią.

(widzę pilnego czytelnika :fluttershy5:)

Link do komentarza

-Ała, co za ból...- powiedział beznamiętnie Zwiastun. -Serio, myślisz, że przez 1000 lat w innym świecie Gandzia nic nie robił, tylko grał w pasjansa?- krew spłynęła po jego ciele, jak po kaczce. -Cóż, kucyki-zombie... Czyli bezrozumne bestie, kontrolowane przez królową Podmieńców, zapewne podświadomie...-

Zwiastun zaczął manipulować przy umysłach Bloody Hooves. Już po chwili te ze zdziwieniem zauważyły, że stoją przed nimi dwie Chrysalis.

-Moje drogie Bloody, zostałam zdradzona przez moich poddanych! Zniszczcie ich! Zabijcie Podmieńce!- krzyknęła jedna z nich. Posłuszne kucozombie skierowały się w stronę Podmieńców, po czym zaczęły w nie pluć krwią.

Link do komentarza

Chrysalis zaśmiała się.

- One słuchają tylko właściciela. Wyczuwają go. Nie mają umysłu. - BH otrząsnęły się i ponownie zaatakowały Zwiastuna. Dziurka zaszarżował na niego i z całą siłą uderzył go. Z powodu (określonego w następnych rozdziałach), Dziurka był silniejszy niż przeciętnie. Jego szarża dała efekt pod postacią bolesnego upadku Zwiastuna na ziemię.

(pisałam, że krew wydobywa się z ran i przeżre każdy metal prócz jednego. Żywym nic nie robi)

Link do komentarza

Zamiast uderzyć o ziemię, Zwiastun Rozpaczy zaczął lewitować i elegancko wylądował na ziemi. Spojrzał na swoje ciało. Niewielkie wgniecenie, zrobione przez Dziurkę, właśnie się naprawiało dzięki niezwykłym właściwościom żywego metalu.

-Kłopoty?- usłyszał w swoim umyśle.

-Te obiekty nie chcą współdziałać.- odpowiedział w myślach.

-Tak, jak przewidziałem. Chcesz się zamienić? Zwiastuny Burzy i Przemiany opracowują plan walki z droidami, jakby nie wierząc mi, że z nimi wygramy i tak.-

-Jak wolisz. Pokaż temu obiektowi, że jeśli nie chce wiwisekcji, to poczekam i zrobię jej sekcję.-

Błysnęło zielone światło. Kiedy zgasło, zamiast trójnogiego humanoida stał jego ogoniasty brat.

-Zwę się Zwiastun Wieczności, ale możecie mi mówić Zwiastun. I tak będziecie nas mylić, przewidziałem to. Który z was sprawiał mojemu bratu problemy?-

(Teraz już dwóch. Metal z innego świata = nieco zmienione prawa fizyki)

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...