Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

W działach "Zapytaj Sombre" i "Zapytaj Chrysalis" była mowa o walkach pomiędzy ludźmi Sombry i Podmieńcami, więc pomyślałam, że mógłby powstać temat właśnie o tej wojnie. Chodzi o podobną zabawę co "Kontynuacja przygody ze Spikiem". Można wcielić się w siebie, swoje OC, lub postać z serialu, która ma z wami coś wspólnego (np. imka2000 - Twilight Sparkle.)

Uwaga!

Pawlex ma wyłączność do używania Sombry, Nightmare Chrysalis, Phinbella781 Rainbow Dash, a Flaterka Spitfire.

Link do komentarza

Ale czemu nie ma armii Luny ;_;. Bym był jej 1 paladynem Hexes'em.

Jak chcesz to sobie możesz być.


Freezy, Moonlight, Silent Sea, Ladybug i Heatr Seed (jeszcze nieopublikowany OC) Szli w stronę zamku Chrysalis z zamiarem założenia sojuszu przeciwko Sombrze. Moim zdaniem powinniśmy powiadomić księżniczkę Lunę, że chcemy zawiązać sojusz z Chrysalis. [Powiedziała Ladybug.] Nie zgodziłaby się wtedy! [Odpowiedziała Moonlight.] Nie widzę sensu w tej wizycie. Nie sądzę, żeby argument, że mamy wspólnego wroga był dość przekonujący. [Zmienił temat Heart.] Spokojnie! Silent ma kartę przetargową..., a raczej 5000 kart. [Kiedy Freezy to powiedziała, Heart'owi opadła szczęka.]

Link do komentarza

Pozwolicie, że jako avatar Chrys w tej sesji (choć raz), będę używać jej kolorku?


Księżycowi wojownicy szli przez Changeę. Wszędzie były Podmieńce krzątające się przy straganach, wchodzące i wychodzące ze sklepów lub wracające ze źrebakami ze szkoły. Nikt nie zwracał uwagi na przybyszów. Changea często przyjmowała gości spoza granic. KW mijali różnej wielkości budynki z czarnego kryształu. Kilka godzin kłusa, lub godzinę lotu od ich obecnego położenia była stolica. Można ją było zobaczyć z daleka, dzięki górującemu pałacowi z czarnego kryształu.

PS. Chcę choć raz poczuć się jak avatar Chrys.

Link do komentarza

czyli się zgadzasz? :yay:


Strażnik spojrzał na przybyłych i jeszcze raz sprawdził przepustki Silent'a.

- Dobra, możecie wejść. Ale, jeśli coś się stanie królowej... - przejechał znacząco kopytem po gardle. Następnie podszedł do ściany i wcisnął coś w niej. Drzwi do sali tronowej otworzyły się.

W samym środku sali, na tronie ze splecionych konarów, siedziała ona. Chrysalis. Miała zamknięte oczy, wyglądała na skupioną. Szmaragdy wszyte w dywan zdawały się drgać pod kopytami KW. Tuż przed tronem stał wielki, idealnie okrągły kamień. Obok tronu była mała poduszka, na której siedział Podmieniec w tej samej pozycji co królowa. Również miał zamknięte oczy. KW usłyszeli, jak ciężkie wrota zamykają się za nimi. Zostali sam na sam z Chrysalis i małym Podmieńcem.

Link do komentarza

Daleko od Changei, w mroźnych stronach północy, stał zamek otoczony przez fioletową mgłę. Na murach można było zauważyć kucyki odziane w spaczone, podniszczone, przesiąknięte złem zbroje. Wygląd kucy-fanatyków wskazywał na to że są uzależnieni od czarnej magii. W sali tronowej upiornego zamczyska siedział król Sombra, bezlitosny tyran i mistrz w sztuce zakazanej magii.

- Coś się dzieje. - powiedział do siebie.

Król wstał i udał się w stronę pobliskiego balkonu. Widok śniegu zawsze go uspokajał.

- Tak...ten rok będzie wyjątkowo krwawy.

Link do komentarza

(Nie chce mi się używać kolorków, wybiorę zły i prawdziwi kolorowi wpadną. Kwestie offtopowe będę dawał w nawiasach.)

Gdzieś w Mhrocznym Imperium Sombry, w niepozornym budynku był ciemny pokój, oświetlany tylko przez niebieskawe światło kilku monitorów. Siedzący przed jednym z nich trzej mężczyźni wpatrywali się weń z uwagą.

-Fajna ta robosonda szpiegowska od komputera.- powiedział jeden.

-Ano fajna. Widzimy Dziurawą Królową, słyszymy ją, a ona nas nie!-

-Cichajta, bratia atamany! Ktoś wchodzi do sali tronowej.-

Zebrani patrzyli, jak na ekranie pojawia się piątka postaci.

-Oho, coś się będzie dziać. Borys, skocz no po ministra Gandzię, niech też posłucha.-

Link do komentarza

W tym samym czasie w sali przesłuchań jeden człowiek w masce spawalniczej znęcał się nad złapanym podmieńcem.

- Uwierz mi dziurawy koleżko, nie lubię szpiegów, a zwłaszcza wrogich - Mówiąc to przyłożył rozżarzony pręt do ciała więźnia. Krzyk można było usłyszeć w całym imperium i okolicach.

Człowiek chciał ponownie rozgrzać pręt do czerwoności, jednak przeszkodził mu w tym Sombra, który wszedł do pomieszczenia. Ten używszy swojej magii spowodował eksplozję głowy podmieńca.

- Chwila! Jeszcze nie skończyłem

Król popatrzał na człowieka ze złością.

- Pawlex, do jasnej i ciężkiej cholery. Albo zaczniesz torturować tych idiotów ciszej, albo wylądujesz w...

- Kopalni kryształów - Dokończył człowiek. - Wiem wiem

Król słysząc to opuścił pomieszczenie zostawiając człowieka samego z martwym podmieńcem.

Link do komentarza

Królowa siedziała na tronie. Z jej rogu wystrzeliła wiązka energii, która trafiła małe latające urządzenie. Zmieniło się w proch. Chrysalis otworzyła oczy.

- Nienawidzę podsłuchu, a szczególnie podsłuchu tego jednorogiego palanta i jego służących. - spojrzała na popiół. Gdzieś w Kryształowych górach, trzech mężczyzn wypowiadało siarczyste przekleństwa pod adresem monitora. Królowa spojrzała na przybyszy. Mały Podmieniec otworzył oczy, które okazały się być żółte bez źrenic. Wstał i podbiegł do ściany. Włożył róg w otwór, który w niej był. Ściana otworzyła się, a w środku była taca. Stała na niej zielona butelka i kilka kielichów o wyglądzie kokonów. Chwycił ją ząbkami i pobiegł z powrotem do tronu. Zdjął jeden kielich i postawił go na ziemi przed tronem. Następnie nalał do niego brejowatej cieczy o kolorze zgniłej rośliny z butelki. Kielich otoczyła zielona aura, odpowiadająca aurze rogu Chrysalis. Uniósł się on w powietrze. Królowa wzięła łyk napoju.

- Co sprowadza sprzymierzeńców Solanej Tyranki do Changei?

Link do komentarza

Gdzieś w Mhrocznym Imperium dwójka mężczyzn przeklinała siarczyście. Kiedy się uspokoili, jeden z nich stwierdził.

-Komputer i ten jego szajs, ledwo tkniesz, to coś się psuje.-

-Ale przyznasz, Iwanku kochany, że produkcja masowa robi swoje.- powiedział drugi, wciskając parę przycisków na klawiaturze. -No, teraz połowa sond będzie się kryć w sali tronowej.-

-Ty to masz łeb, Władimirku drogi. Tylko czy te sondy doczekają, aż się czegoś dowiemy?-

-Nie bojaj, parę z nich dostało takie fajne kamuflujące cóś. Jak myślisz, wypiją ją?-

-Chyba nie mówisz mi, że...-

-Tak jest.-

-Wykryją.-

-Za mała, komputer zrobił jedną namo... nana... nanosondę.-

-O, patrz, nalewa... bierze...-

-...i pije! Mamy sygnała! Jeee! Kozacy:1, Dziurawi:0!-

-Jak za to minister Gandzia i król nie dadzą nam winiacza, to nie wiem, za co.-

Link do komentarza

- Jak już mówiłam, nie lubię podsłuchu. - kolejne wiązki energii spaliły inne urządzenia. Podmieniec wziął pusty kielich i butelkę. Następnie skupił się i trzej mężczyźni poczuli, że coś im upada na głowę i maszynerię. W tym samym momencie, taca, butelka i kielichy zniknęły z sali tronowej. Chrysalis wyczuła urządzenie wewnątrz siebie i zachichotała. Przecież ona nie jest człowiekiem, aby się na takie coś złapać. Mały Podmieniec podbiegł do drzwi i wyjął zza nich buteleczkę z płynem. Był krwistoczerwony. Kiedy nalewał go do świeżego kielicha, kropla spadła na podłogę. Przeżarła podłogę. Chrysalis napiła się i poczuła, że urządzenie zostało zniszczone dzięki żrącemu napojowi. Delikatnie stuknęła kopytkiem w najbliższy szmaragd wszyty w dywan. Cała reszta zaczęła drgać jeszcze mocniej. Te, na których stali przybysze, zmieniły się w plazmę, która natychmiast zastygła, unieruchamiając ich.

Link do komentarza

-w...- ta jedna litera była pierwszym możliwym do zacytowania słowem z wypowiedzi naszych wywiadowców, które padło z ich ust po zniszczeniu maszynerii. To niewiele, ale następne słowo, które przeszło przez cenzurę, to było krótkie -...się!-

-Ano racja. I co my teraz zrobimy?-

-Się wyklepie może...-

Wtedy do pomieszczenia wpadł ich towarzysz, z którym przyszedł Gandzia.

-Co tu się dzieje?- spytał.

-A no bo śmy wykryli...- powiedział jeden z nich, podając wydrukowane zdjęcie z nagrania.

-Hmm, co my tu mamy... Kilka kucyków i Chrysia. Nie jest dobrze, panowie mołojcy, ktoś tu spiskuje. Jego Mhroczność musi się o tym dowiedzieć.- powiedział, po czym cała czwórka poszła, by odnaleźć króla.

Link do komentarza

[Freezy Chciała krzyknąć, że wyprasza sobie przyklejanie jej do podłogi, ale powstrzymała się. Wiedziała, że to nie pomoże im w przekonaniu Chrys do zawarcia sojuszu. Natomiast Moonlight chciała powiedzieć, że pracują dla Luny, a nie Celestii. Polała ich kopyta jakimś płynem, który rozpuścił plazmę.] Przyszliśmy złożyć ofertę, królowo. Mamy do zaoferowania 5000 żołnierzy, 12 wykwalifikowanych magów i 5000 butelek skondensowanej energii miłości, za zawarcie sojuszy w walce przeciwko Zombrze. [Ladybug szturchnęła Moonlight, która powiedziała szeptem "Nie mogłam się powstrzymać".]

Link do komentarza

Gandzia i jego pomocnicy znaleźli w końcu Sombrę

-Wasza Mhroczność, udało nam się...-

-Nam?- powiedzieli chórem trzej mężczyźni. Ubrani byli jak typowi Kozacy Zaporoscy, przy czym dwóch zdawało się być bliźniakami.

-No dobra. Giedajłowowie zdobyli... kosztem kilkunastu sond szpiegowskich... Te zdjęcia.- Gandzia pokazał Sombrze plik kilku zdjęć. -Chrysalis i kilka nieznanych mi kucyków. Wygląda na to, że Dziurawi szukają sojuszników. Chyba szykują się do inwazji.

Link do komentarza

-Jak sobie życzysz, Wasza Mhroczność.- Gandzia ukłonił się nisko.

-Ta jest!- krzyknęli Kozacy -Borys, papier, Władimir, pióro, a potem pomyślimy nad odpowiedzią. Zaczniemy tak: Kozacy Zaporoscy do księżniczki kucowej...-

-Zesłana na powierzchnię księżyca!-

-Luna, na kolana przed majestatem Sombry!-

-Nie, pajace, wtedy będzie wiedziała, kto to napisał, i może nie uwierzyć. Napiszemy spokojny, dyplomatyczny donos. Napiszemy jej tak:

Jaśnie Oświecona księżniczko Luno.

Jesteśmy biednymi, przyjaźnie do świata nastawionymi mieszkańcami pewnej dalekiej krainy. Niestety, nie możemy żyć w pokoju. Odkryliśmy, że grupa Twoich obrońców, mieniąca się Księżycowymi Wojownikami, sprzymierza się z Królową Podmieńców w celu podbicia nas i naszej krainy. Dowodem na to są te zdjęcia, które do listu dołączamy.

Prosimy Cię przeto, abyś raczyła powstrzymać Swoich rycerzy, abyśmy mogli dalej żyć w pokoju i harmonii.

Podpisano:

Życzliwi Sąsiedzi.

-Czy akceptujesz, Panie, treść tego listu?-

Link do komentarza

Chrysalis spojrzała na Podmieńca. Ten od razu podbiegł do innych drzwi i otworzył je na oścież. Wlecieli przez niego czterej strażnicy. Każdy trzymał coś na rodzaj kuli z plazmy. Otworzyli oni dziwne szafki w tylnej ścianie pomieszczenia i położyli po jednym do każdej. Przez półprzezroczyste niebieskie ścianki można było widać kule. Chrysalis ponownie spojrzała na przybyszów i wstała. Przed nią pojawił się mały zamek Sombry, wytworzony z magii. Potem zaczął płonąć.

Queen-Chrysalis-my-little-pony-friendship-is-magic-30564791-719-1111.png

- Żołnierze mi nie potrzebni, zupełnie jak magowie. Jedynie ta oferta z miłością mnie może zainteresować. - powiedziała i usiadła na powrót na tronie.

- Jednak jest jej zdecydowanie za mało, aby wykarmić moich poddanych.

Link do komentarza

Stojąca na wzniesieniu niedaleko zamku chrysalis kamera obserwowała z włączonym przybliżeniem cały zamek

-Nic ciekawego hmmm-powiedział komputer patrząc w monitor, nagle widząc zielone światło za oknem

-hmm a to co zaczyna być ciekawie hehe trzeba jeszcze bardziej przybliżyć-zobaczył iluzje zamku sombry palącą się niczym ognisko

-co do

Link do komentarza

- O, co to? - rozległ się głos za kamerą. Ku niej biegły małe źrebaki-Podmieńce. Wyciągnęły kamerę i zaczęły się jej przyglądać.

- Ech, myślałem, że to będzie coś fajnego! - jęknął jeden i wszyscy razem zgnietli kamerę.

- Może coś dostaniemy za to w skupie? - uśmiechnęły się i poszły z resztkami kamery do jednego z czarnych budynków.

Link do komentarza

- Tak, może być

- A dla mnie bardziej obiecująca byłaby wersjia Giedajłów (mam nadzieje że dobrze odmieniłem ._.) - Powiedział Pawlex, który pojawił się w sali.

- A może oprócz zdjęć wyślemy jej jeszcze twój język? - W sali nastała cisza.

- Tak myślałem...no co się tak patrzysz Gandzia? Wysyłaj ten list

Link do komentarza

-Tak jest, Wasza Mhroczność!- krzyknął Gandzia i wybiegł gdzieś z listem. Jakieś pół godziny później był już z powrotem. -Zadanie wykonane, czekamy na odpowiedź.-

(Giedajłow - Giedajłowowie, Giedajłowów etc, przez analogię do Romanowów, ale mi to nie przeszkadza.)

Link do komentarza

jedna z maszyn patrzyła przez lornetkę w kierunku zamku, może i był oddalony o kilkaset metrów ale to nie przeszkadzało w zobaczeniu szczegółów zamku odezwała się

-zniszczyli komputerowi kamerę teraz musze tu siedzieć-dało się usłyszeć chichot 5 innych maszyn

-czy sondy powietrzne coś wykryły

-nie sir no to poczekamy trochę i jeszcze jedno strzelać do wszystkiego co nie mechaniczne i się rusza

-ok-maszyna z lornetką poszła do bunkra.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...