Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

komputer stał na mostku swojego statku flagowego nagle coś się zatrzesło

-co do-jeden z droidów powiedział

-nasza flota jest wsysana przez czarną dziurę

-że co *****?!

-no właśnie to

-da się uciec

-teoretycznie da

-jak?!

-kapsuły są za daleko aby dziura ją wciągnęła ale to spowolni je

-jakie mamy

-ratunkowe i abordażowe

-bierzemy abordażowe cel: ich centrum dowodzenia na planecie

-skąd wiesz gdzie jest

-a zostało się wtajemniczonym w to znam dokładne położenie tu macie namiary wykonać

-rozkaz! rozkaz!-komputer i wszystkie droidy bojowe weszły do kapsuł które potem wystrzeliły były za daleko od czarnej dziury aby były wessane ale to skutecznie spowolniło prędkość kapsuł 13 minut później pierwsze fala kapsuł wbiła się w centrum dowodzenia chwilę później zaczęły wychodzić droidy bojowe

Link do komentarza

Nagle Chrysalis zniknęła w smudze szmaragdowego światła i pojawiła się za braćmi. Miała rozczochrane włosy, a smok stał obok niej, gotowy do ataku.

- Eee... Radzę się przyznać. Ostatni którzy mnie... Nieważne to, ważne, że skończyli jako osmalone kości. - Giedajłowowie usłyszeli cichy głos spod dachu, ale Chrys nie słyszała go przez furię.

(sama nie wiem. Wiem tylko, ze jestem fanką GW. Z Wojen Klonów moja ulubiona to Ahsoka, a ze zwykłych, Grievous.)

Link do komentarza

-Chwilunia, wasza wysokość waćpanna se klapnie, zaraz skończymy zakłady i się wami zajmiemy.- powiedział Iwan.

-Właśnie! ...dycha, że się nie zorientują!-

-Dwie, że się zorientują!-

-A ile wynosi prawdopodobieństwo?-

-Szanse, że zauważą, są jak 1:500000.-

-Ej, patrzajta!-

W tym samym momencie do ataku na lądujące droidy ruszyły wierne Gandzi automaty. Miały inny system operacyjny, nieznany droidom i komputerowi, więc próba włamu nic by nie dała.

(O tak, Zgrywus był dobry, tylko go w najnowszym serialu zkiepścili i wszyscy go tłuką. Wolę poprzedni serial, od Tartakowskiego, pod tym samym tytułem - tam wejście Grievousa oznacza, że paru Jedi zginie.)

Link do komentarza

droidy próbujące wejść do głównej sali napotkały na silny opór

jeden z droidów zapytał

-co to za chłamy nas atakują-drugi odpowiedział jednocześnie trafiając jeden z automatów

-nie wiem ale chłamy to nie są trzeba przyznać

-za ile druga fala kap....-reszte przerwało mu kolejne lądują kapsuły z których wyszły super droidy bojowe i niszczyciele

Link do komentarza

Maszyna posłała serię w dwa droidy bojowe, po czym włączyła bezpośrednie połączenie z Gandzią.

-Mój panie, czy mamy wypuścić broń?-

-Tylko, jeśli komputer tam jest. To nie zrobi nam krzywdy?-

-Jest ci całkowicie posłuszne, jak każda broń tutaj.-

-Doskonale. Ja polecę coś zrobić z czarną dziurą, admirał włączył swoje statki, a wroga flota przestała istnieć. Bronić się dalej!-

-Twa wola zostanie spełniona.-

Gandzia uśmiechnął się pod nosem, po czym ruszył ku czarnej dziurze.

Tymczasem u Giedajłowów...

-Ło! Co to było!-

-Za co to? Już nie można zakładów porobić?-

-Czego ty, kobieto, od nas chcesz?-

Link do komentarza

Dziurka zeskoczył z sufitu i przytulił Chrysalis. Jej furia ulotniła się natychmiast, a smok zmienił w płomyki zielonego ognia, które zostały wessane przez róg. Razem zabłyśli na zielono i zniknęli, pojawiając się w zamku.

Link do komentarza

ostatnia i najliczniejsza fala kapsuł wbiła się w centrum dowodzenia tym razem wyszły droidy komandosy ostatnia kapsuła weszła niedaleko wejścia do sali komputer wyszedł z ochroną potem zaczął narzekać

-jeszcze raz się to powtórzy to zastrzelę a gdzie my w ogóle jesteśmy-komputer spojrzał na mapę

-aha czyli za tymi drzwiami powinni być bracia wyważyć je-ochrona od razu przystąpiła do działania drzwi długo nie wytrzymają w między czasie komputer włączył przenośny generator pola siłowego który swoim polem otoczył jego i ochronę nic z zewnątrz nie mogło przez to przejść

Link do komentarza

(Nightmare - czyjego zamku? Sombry czy Chrysi? Bo nie wiem, czy mam wycofać ACz, czy nie.)

Kwatera główna.

-No i masz. Poszła se. Tylko gdzie?-

-Łącz z dowódcą Frontu Changeańskiego. Halo, Igor! Słuchaj, możesz mieć tam Dziurawą. Jak ją ktoś zobaczy, to masz spie_____ć!-

-Tak jest, towarzyszu! Nasze oddziały i tak zdobyły już więzienie i magazyny żywności. Miłość posłaliśmy na słońce rakietami, więźniów pociągami do Equestrii. Chłopaki plądrują ogrody. Jak coś zobaczymy, to zwiewamy i będziemy u was szybciej, niż zdążycie otworzyć flaszkę.-

-Zuch chłopak!- powiedział Iwan, po czym odłożył słuchawkę. Przez chwilę patrzył na jeden z ocalałych monitorów. Droidy komputera próbowały otworzyć drzwi.

-Ha! Mówiłem, że się nie zorientują! Przecież każdy głupi by zauważył, że sztabu broniłyby elitarne oddziały Gandzioarmiejców!-

-Ano! Dobrze, że Gandzia kazał przenieść sztab. Teraz otwórzmy im drzwi! Włączcie jeszcze pole siłowe, by nic z wewnątrz nie mogło przejść.-

Przed droidami otworzyło się przejście. Wpadły do pomieszczenia, spodziewając się zastać Kozaków. Tam jednak znajdowała się tylko wielka, rozbita szyba, przed którą wisiała tabliczka: CARNIFEX SZTUK OSIEM UWAGA ZAGROŻENIE POZIOM

Coś dużego wylądowało z hukiem za droidami. Nim te się obejrzały, zostały już zniszczone przez najnowszą broń biologiczną Gandziowego Instytutu Badań i Rozwoju.

Link do komentarza

komputer patrzył na swoją ochronę a raczej co z niej zostało

-taaa jasne dobrze że używam pewnego schematu przed wejściem-spojrzał na 2 ostatnich ochroniarzy

-wynośmy się stąd nic tu po nas-po chwili komputer razem ochroną szli w kierunku walczących droidów krzyknął do nich

-idziemy stąd-droidy zaczęły się wycofywać w stronę wyjścia niszczyciele zajmowały w tym czasie automaty jeden z droidów otworzył wyjście

-sir drzwi otwarte-po chwili komputer z gromadą droidów wyszli na zewnątrz

-nareszcie świeże powietrze, chwileczkę co tu tak pusto zero ochrony

-nie wiem

-zawiadom flotę aby nam wysłała 3 barki desantowe najlepiej pełne droidów i czołgów

-rozkaz! rozkaz!

3 fregaty i 1 krążownik wyszły z nadprzestrzeni umiejscowiły się po za zasięgiem floty gandzi, chwilę później dało się zauważyć lecące na powierzchnie 3 barki desantowe osłaniane przez chmarę droidów sępów.

Link do komentarza

W tak zwanym międzyczasie Gandzia dotarł do czarnej dziury.

-Hm, więc flota komputera została zdezintegrowana. Admirale, proszę usunąć tą dziurę!-

Wtedy komputery pokładowe jego mecha zapiszczały.

-Anomalia? Za komputerem i jego droidami? Ciekawe... robimy zoom... O w mordę, biała dziura! Czyli jeśli teraz wlecę do czarnej... Admirale, wyłączyć czarną dziurę, jak już do niej wlecę!- powiedział i ruszył przed siebie.

Droidy usłyszały dziwny dźwięk. Odwróciły się, by zobaczyć zasklepiającą się wyrwę w rzeczywistości, z której wyleciał mech Gandzi.

-O w mordę, tego nie przewidziałem. 1000 lat przesiedziałem w innym wymiarze, niech Sombra pobłogosławi anomalie czasowe.- rzekł minister, po czym wyłonił się z pojazdu. Teraz jego ciało zbudowane było z żywego metalu. W ręku dzierżył groźnie wyglądającą włócznię. -Witaj, zdrajco!-

Link do komentarza

komputer odwrócił się do źródła głosu

-nie wiem co chcesz i o czym mówisz-komputer spojrzał na włócznie

-weź to lepiej odłóż bo się skaleczysz-zakpił w międzyczasie naciskając jeden z guzików od razu uruchomiły się niszczyciele które otoczyły gandzie

-weź się lepiej poddaj bo zginiesz zrozumiano?

Link do komentarza

-Przez ciebie mój szczwany plan zdobycia Changei i Equestrii upadł.- powiedział Gandzia. Jego postać zniknęła w błysku światła. Pojawił się za plecami komputera. -Ciekawe, jak długo pożyjesz bez osłony.- stwierdził, po czym jednym ciosem rozwalił generator pola.

-Teraz jesteś w pułapce. Nie przejdziesz przez barierę, nie masz ze sobą Niszczycieli Thaumicznych. Jedyną twoją szansą na ucieczkę jestem ja, bo tylko ja mogę rozkazać opuścić osłony. Będę czekał w środku, w pokoju 351.- Gandzia gestem włączył w swoim mechu autopilota, który odleciał w przestworza. Następnie wszedł do budynku. Kiedy przechodził przez drzwi, jedna ze ścian rozwaliła się i przez dziurę przelazł potwór wielkości ciężkiego czołgu. Monstrum spojrzało na droidy głodnym wzrokiem, by następnie ruszyć do ataku.

Link do komentarza

komputer spojrzał na monstrum

-co jasnej.... gdzie nasz czołg

-jest w sek....-dalsze zdanie przerwał mu wjeżdżający czołg który odbił się od tarczy niczym piłka

-dobra co chcesz ode mnie?-komputer po wypowiedzeniu słów siadł na krześle stojącym obok

Link do komentarza

-Cóż, czego mogę od ciebie chcieć... po pierwsze - przysięgi wierności. Po drugie, twoje wojska... a raczej to, co z nich zostało... przestaną się wygłupiać i ruszą na Księżycowych. Po trzecie, wyłącz te swoje bomby chemiczne. Mogę poradzić sobie bez ciebie, ale nie chcę bez potrzeby odkrywać swoich kart. Kapewu?-

Link do komentarza

-jaki ma sens używanie tej kuli na maszynie?-powiedział z ironią w głosie

-poza tym posiłki są w drodze 3 barki desantowe już tu lecą-za drzwi było słychać głos droida

-sir dotarliśmy najszybciej jak mogliśmy te drzwi prawie wyszły z nawiasów

-hehe świetnie-w międzyczasie komputer wyjął blaster

Link do komentarza

-Co za czasy, by maszyny się buntowały przeciwko mnie... No cóż.- powiedział Gandzia, po czym uderzył swą włócznią o ziemię. Całe pomieszczenie wypełniło się dźwiękiem z głośników.

-Sfera aktywna! Sfera aktywna!-

Wówczas kula zaczęła się otwierać. Widać było białe światło ze środka. Brakowało tylko http://www.youtube.com/watch?v=VDaEQYEV-TA.

-Poddaj się albo uciekaj, pukim dobry.-

Link do komentarza

-o cholera!-nagle drzwi wypadły z zawiasów jeden z droidów wszedł do pomieszczenia

-sir już jesteśmy-komputer wyszedł przez otwór gdzie kiedyś były drzwi

-dobra wycofać się!-rozkaz! rozkaz!-po chwili komputer z 3 droidami wybiegli na zewnątrz pierwszy droid się odezwał

-co ten psychol chciał od ciebie

-a skąd mam wiedzieć-komputer wsiadł do swojego ulubionego czołgu

-dobra nie pozwólcie mu stąd wyjść a ja zmykam-po chwili komputer odjechał a droidy obsadziły wszystkie wyjścia

Link do komentarza

Kiedy tylko komputer i jego pomagierzy uciekli, ze sfery wyszły cztery postaci, zbudowane z tego samego materiału, co Gandzia. Gładko wylądowali na podłodze. Jeden miał trzy pajęcze nogi. Drugi miał jedno wielkie oko, zamiast dwóch, jak jego bracia. Trzeci miał usta zasłonięte przez jakieś urządzenie. Czwarty posiadał metalowy ogon. Uklękli przed Gandzią.

-Lokalizacja - potwierdzona. Rada Crypteków oczekuje na rozkazy.- powiedzieli.

-Doskonale. Teraz poczekamy na ruch komputera. Zobaczymy, co zrobi, po czym pokażemy mu naszą potęgę.-

Link do komentarza

droidy stojące przy wejściach się nudziły dowódca wziął komunikator

-zezwolenie na bombardowanie

-przyjęliśmy wysyłamy bombowce heyna

-zrozumiałem-po chwili bombowce zaczęły bombardować budynek

-mam pomysł-jeden z droidów wziął megafon i krzyknął w strone budynku

-EJ TY NĘDZNY TCHÓRZU WYCHODZISZ!?

Link do komentarza

-Co za komputer, nie da nam w spokoju porozmawiać... Zwiastunie Burzy? Pokaż tej mikrofalówce, co znaczy przewaga technologiczna.-

Maszyna z dziwnym czymś na twarzy skinęła głową. Podeszła do głównego wejścia, trzymając się na tyle daleko, by być poza zasięgiem bomb. Następnie Zwiastun Burzy zaczął działać. Na niebie zaczęły gromadzić się ciemne chmury. Nagle rozpętała się straszliwa burza. Pioruny uderzały we wrogie Hieny, niszcząc je. Bombowce i myśliwce komputera wpadały na siebie, nie mogąc poradzić sobie z silnym wiatrem.

-Już do ciebie idę, daj mi jeszcze pięć minut.- usłyszał za sobą komputer, jednak kiedy odwrócił się w tamtą stronę, zobaczył, że nikogo tam nie ma.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...