Skocz do zawartości

W_objęciach_Chrysalis: Nadchodzi ratunek! (by Po prostu Tomek)


Nightmare

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 762
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Mały syknął parę razy, zanim dotarłeś na górę. Tam był istny konkurs na wybranka dla twojej znajomej. Podmieńce biły się, a ona co chwila zmieniała strony i dopingowała każdemu. Nikt nie zwrócił na ciebie najmniejszej uwagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, kochani, ale muszę już iść. - usłyszałeś klacz a następnie westchnienia rozczarowania. Podmieniec-klacz podeszła do ciebie, pokręciła głową na widok Dusta i uniosła go magią, pozwalając odpocząć twoim plecom. Zobaczyłeś dziurawe skrzydła Dusta. Następnie klacz wyprowadziła was z budynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odetchnąłem z ulgą, i to nawet podwójną. Ale to jeszcze nie koniec zabawy. Wyciągam z juk leki i orientuje się, czy któryś może pomóc. Oczywiście kryję się wpierw w jakichś krzakach. Próbuję ocucić przyjaciela. Zbadałem też uszkodzenia ciała oraz postęp przemiany. Miałem naprawdę wielką ochotę wrócić do pałacu i zrobić coś nieprzyjemnego. Jednak Golden Dust był dużo ważniejszy niż zemsta. Zwróciłem się w stronę klaczy.

- Jeśli twoja siostra nie cierpi teraz tak jak on - powiedziałem złowrogo, wskazując Dusta - to spalenie miasta będzie dopiero początkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moja siostra siedzi w Canterlot od lat. Słyszałeś co tamten powiedział? "To za tamto" czy jakoś tak. - klacz również mu się przyjrzała. Uszkodzeń żadnych nie było, jeśli nie liczyć dziur. Najwyraźniej przemiana się zatrzymała. Kilka plam czerni było na jego sierści, ale to tylko zmiana barwy. Pomogły sole trzeźwiące.

- C-co? Gdzie ja...? - zapytał się Golden Dust i otworzył oczy. To otoczone plamką było zielone bez źrenicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie martw się, to ja, Grim. Jesteś już wolny. Tylko nie krzycz bo nas dopadną. - powiedziałem cicho. Bardzo cieszyłem się z tego, że ogier obudził się. Delikatnie podłożyłem mu bukłak z wodą. - Pij, dobrze ci zrobi.

- Co mnie to obchodzi? - zwróciłem się w stronę klaczy. Żachnąłem się. - Jak dotąd zaobserwowałem, ze Changea jest pocukrowanym siedliskiem zła! Jeśli kucyki zasługują na taki los, to co mamy zrobić z wami, hmm? Może pogłaskać?

Zastanowiłem się. - Jeżeli masz mnie przekonać do pomocy, musisz dysponować naprawdę silnymi dowodami. - oznajmiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas gdy Dust pił, klacz patrzyła się na ciebie z oburzeniem.

- Może to. - pociągnęła zębami za oba skrzydła. Na każdym pojawiła się siateczka zielonych linii. - może nie wiesz jak rozrywanie skrzydła boli. Co dopiero urwanie go na przytomnego. Ledwo zdążyłam uciec, po tym jak zobaczyłam moją siostrę. Była otoczona przez strażników. Bez skrzydeł, bez rogu. W dziurach miała kolczaste kulki. On dopiero zaliczył pierwsze stadium przemiany. Na niej robili eksperymenty. I nie tylko na niej. Fang to mój brat, a miałam trzech. Reszta... Martwa. Zabici przez takich jak ty. Takich, którym pomogłam. Choćby znaleźć zioło na ból brzucha. Choćby znaleźć kryształ, który leczy rany. Choćby ukraść Chrysalis poduszkę, aby oni mogli się pochwalić wyczynu. Jednak miałam rację. Kuce czy bez skrzydeł, czy bez rogu... Wszystkie są takie same. - po jej policzku spłynęła łza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem pod wrażeniem tej tyrady. Sytuacja przedstawiała się nader nieciekawie. Ponadto ciężko było mi teraz odróżnić prawdę od kłamstwa. Najbardziej paląca była kwestia okrucieństwa obu stron. Bo jeżeli klacz nie kłamie...

Wyrzuciłem tę myśl z mojej głowy. Już miałem tam niezły mętlik. Najważniejsze jest wydostanie się stąd, dalej już pójdę na żywioł. Zbliżyłem się do klaczy i otarłem łzę.

- Prawie tak jak magii nienawidzę stereotypów. Odwdzięczę się za okazaną pomoc. Bo albo mówisz prawdę, albo jesteś najlepszą aktorką jaką widziałem w życiu. - wyrzekłem. Chciałem wiedzieć jeszcze jedno, lecz zapytać było ciężko.

- Dla... Dlaczego porywacie kuce i tak je traktujecie? Wyjaśnisz? - powiedziałem przez odrobinę ściśnięte gardło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz nie odpowiedziała. Wzięła Dusta na plecy. Twój przyjaciel podparł brodę kopytkiem.

- Co teraz będzie? Obie strony nie są bez winy, ale... - urwał i zszedł z klaczy. Lekko się chwiał na nogach. Tym razem Podmieniec poprowadził was inną drogą, od strony lasu. Od razu po wyjściu z ogrodów znaleźliście się w cieniu drzew.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Albo się jakoś pogodzimy, albo wojna. Trzeciej drogi nie ma. - powiedziałem. Ciężko było coś teraz wymyślić. - Wstępnie radziłbym nie ufać Celestii. Może iść do Cadence?

Podparłem Dusta, by się nie przewrócił. Klacz nie odpowiedziała na moje stwierdzenie. Nie dziwiłem się.

- Łatwo jest osądzać innych. Dużo trudniej pochylić się nad własnymi błędami. Zaufaj mi, wiem coś o tym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mając już zbyt wiele do roboty, zatroszczyłem się o odpowiednie przygotowanie ogniska. Zająłem się też troskliwie Golden Dustem. Okryłem go peleryną. Wiele już przeszedł, dlatego starałem się go nie obudzić. Przez chwilę wpatrywałem się w niego ze smutkiem. Może będzie wymagać hospitalizacji, ale żyje i nie przemienił się. Potem rozpocząłem wytężanie słuchu i wzroku, by nic nas tu nie zaskoczyło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...