Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca do biblioteki)


kapi

Recommended Posts

-Życz mi powodzenia - powiedział ogier i z łomoczącym sercem udał się na zewnątrz.

Denerwował się. Nie chodziło o to, że spotkanie z okupantami było pewne. Tego bał się przez pierwsze dwa dni. Bał się porażki. Bał się, że szansa na pomoc Equestrii zniknie. Jeśli mógł coś zrobić, to chciał dać z siebie wszystko. Ale jednocześnie z szansą nadeszły trudności. A co jeśli przejrzą jego plany? To wydawało się kretyńską myślą. Przecież otwarcie nie zrobił niczego przeciwko okupantom.

Ale i tak się bał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby przeszedł dreszcz zachwytu i podniecenia, zapomniała jak to jest kiedy w rytm muzyki inne kucyki śpiewają. Jednak jest jakaś nadzieja by wygrać i przywrócić dawny porządek w Equestrii, oby ta pieśni pobudziła rebeliantów do dalszej walki o wolność. Klacz omal nie wzruszyła się całą to sytuacją, przynajmniej mogła w jakiś sposób pomóc innym po przez swoją muzykę. -* Tylko się nie rozklejaj Ruby, nikt nie może wiedzieć o twoich uczuciach nie w takiej sytuacji*- Pomyślała młoda różowa klacz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok niech MT będzie sobie z Termalem, chyba, że masz coś przeciwko PiekielneCiastko?

 

Thermal i MT wyszli na zewnątrz, a Red wrócił do podziemi zamykając drzwi. Ogiery ruszyły przed siebie. Otworzyły drzwi, ujrzeli schody w dół. Poszli nieśmiało, ale co raz pewniej. Po chwili wyszli na korytarz, w wzdłuż którego znajdowały się licznie drzwi. Niektóre były otwarte, a w środku znajdowały się stare fragmenty tkanin czy maszyny. Kurz zalegał w tych pomieszczeniach, a pajęczyny widać było dobrze. Po chwili dotarli do innych drzwi, na końcu korytarza, które były zaryglowane. Otworzyli je i wyszli. Tutaj już usłyszeli dźwięki. Szybko przymknęli drzwi, po korytarzu chodziło mnóstwo kucy, a zewsząd dobiegały odgłosy szycia i gwaru pracy. Maszyny do szycia pracowały pełną parą. Po chwili zorientowali się w sytuacji i intuicyjnie doszli do wyjścia z budynku. Znaleźli się na małej ruchliwej uliczce pośród straganów i innych kucyków, którzy handlowali, albo przenosili towary. Pytanie co dalej?   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal przez chwilę stał zdezorientowany przez nagłe zmiany otoczenia. Przez chwilę zbierał myśli. Celestio, jaki chaos. Czyżby Discord dotarł już tu? Tu było całkowicie inaczej niż w dzielnicy, w której mieszkał z rodzicami. Szkoda, że nie zapytałem się Red'a w którą stronę powinniśmy skręcić. Mój błąd. Nie kojarzył tej dzielnicy, a nawet jeśli, to może największą arterię. Ale szybko wymyślił prawdopodobnie przydatny sposób. 

-MT, spróbuj... - szybko uciął. Chciał, by wspólnie popatrzyli skąd idą handlarze warzywami, ale był znacznie prostszy sposób.

-Przepraszam, zgubiliśmy się - powiedział najmilej jak umiał najbliższego, nie całkowicie pochłoniętego pracą kuca. -  Czy mógłby mi pan/pani ( jak wolisz ) powiedzieć jak dojść do głównej bramy?

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MT zwinął swe skrzydła robiąc przy tym trochę hałasu, ale na szczęście nikt się nie zorientował skąd pochodzą te dziwne dźwięki.

 

Jakiś zielony kuc z trzema marchewkami na ciutie marku wygrzewający się w słońcu otworzył z wolna oczy na pytanie Thermala.

- Oczywiście proszę Pana, że wiem, musi Pan przejść tą ulicą na lewo, wyjdzie Pan do centrum miasta, a z tamtąd znów w lewo i kierować się zgodnie ze spadkiem góry. Po chwili wyjdzie Pan z wewnętrznych murów miasta do trenów podzamcza. Rozpozna Pan je przez całkowicie drewnianą zabudowę i mniejszy przepych. Główna i szeroka ulica będzie prowadziła do głównej bramy. Można też jeśli Pan woli pójść teraz w prawo, dojść do wewnętrznych mrów i po ich okręgu kierując się wraz ze spadkiem góry dojść do głównej bramy wewnętrznego miasta, a potem tą samą drogą, czyli głównym traktem dojść do głównej bramy zewnętrznego miasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie gry Ruby przypomniała sobie o innych, którzy uczestniczyli w wyprawie. Grając wciąż zastanawiała się czy wciąż pamiętają po co się tu znaleźli? Nie chciała przerywać pieśni innym kucykom. Choć wolałaby aby znaleźć pomysł na dotarcie do archiwum biblioteki i szybko powrócić do chatki Zecory by dalej kontynuować swoja przygodę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal nie od razu odpowiedział MT. Szczerze uśmiechnął się do kuca.

-Dziękuję. Skórę nam pan ratuje - Zrobił dwa kroków licząc, że MT pójdzie za nim. Po tym odwrócił się. - Do zobaczenia!

Wybrał drogę w lewo. Na murach mogły stać podmieńce i jakimś sposobem przejrzeć ich intencje. A tego nie chciał. Liczył też na to, że MT pójdzie za nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz przerwałam muzykę- Faktycznie Moonlight, powinniśmy wracać. Tylko gdzie jest reszta?- Wstała od stołu i przeprosiłam kucyka- Przepraszam, zasiedziałyśmy się a mamy misję do wykonania, w dodatku nie wiem, gdzie znajduję się reszta naszej ekipy?. Ruby szybko zerwała się by zacząć poszukiwania, jednak przypomniała sobie jaki labirynt jest w podziemiach i będzie jej trudno znaleźć innych członków drużyny. - Moonlight a może wiesz gdzie inni poszli? I jaki ma sens wracać do chatki skoro nie mamy zaklęcia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas gdy Ruby i Moonlight rozmawiały o ewentualnym powrocie, nagle na stole położył kopyto pewien interesujący kuc. Cały był odziany w czarną zbroję ćwierćpłytową, a cały ewentualny oręż zakrywała peleryna o tej samej barwie. Całość była akcentowana ciemną zielenią, analogiczną do koloru umaszczenia ogiera. Jego oczy były spokojne, opanowane, ale takze tajemnicze, nieustępliwe i budzące wewnętrzny niepokój, mówiący o potędze tego kuca ziemnego.

- Witam, czy to Wy jesteście członkami drużyny, która została parę dni temu sformowana w okolicach Ponyville, przez Księcia?- powiedział głosem grubym, przytłaczającym, budzącym respekt, ale nie nieprzyjemnym.

 

Tymczasem na powierzchni Termal i MT spacerowali spokojnie przez ulice Canterlotu. Wszystko wydawało się iść zgodnie z planem, a punkty orientacyjne zgadzały się z opisanymi przez kuca. Weszli na główny plac. Znajdowała się przy nim biblioteka i wiele innych znamienitych budynków, ale wszystkie były przytłaczane przez Wielki Teatr Canterlocki ze wspaniałą kryształową kopułą, złotymi zdobieniami i misternym wykończeniem w białym marmurze. To tu spotykała się śmietanka towarzyska obserwując najdostojniejsze i najwspanialsze spektakle w całej Equestrii. Minęli te obiekty z otwartymi ustami i poszli w lewo. Po chwili, głównym traktem dotarli do głównej bramy do górnego miasta. Było przy niej wielu strażników, którzy głównie obserwowali obszar poza nią, czyli podzamcza. Każdy kucyk, który wchodził był zatrzymywany, raczej przy wyjściu przepuszczano bez pytań, ale tak czy siak przyglądano się bacznie przybyszom. Mieli do wyboru iść jak gdyby nigdy nic, albo spróbować jakoś zmniejszyć jeszcze zagrożenie wykrycia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda klacz znieruchomiała na chwilę- Tak to my, chcemy dostać się do biblioteki, niestety nie wiemy gdzie inni poszli i tak naprawdę nie mamy pojęcia co teraz robić?- Ruby cichutko westchnęła patrząc na nieznajomego ogiera. Strach jej szybko minął, i delikatnie się uśmiechnęła do nieznajomego kuca.

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thermal ratujemy Equestrie nie mamy czasu na uprzejmości...po za tym widzisz tych strażników? Ty pewnie wejdziesz ale mnie mogą zacząć pytać o walizkę, może trzeba by znaleźć jakieś boczne wejście...hmmm

Zastanowił się i zaczął się przyglądać konstrukcji bramy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemnozielony ogier początkowo wydał się lekko zaskoczony odpowiedzią, jednak wyrazy emocji szybko znikły z jego twarzy. Spojrzał się na Ruby i odrzekł:

- Chciałem poinformować o ważnej naradzie organizowanej przez zarząd tutejszej placówki rebelianckiej, pod przywództwem Shadow Lightning. Będą w niej omawiane ważne sprawy i wszyscy z drużyny, która niedawno otrzymała swe specjalne zadanie od samego księcia mają się tam stawić, to jest rozkaz.- ostatnie sformowanie wypowiedział podkreślając znaczenie wiadomości i jej wagę, ale nie było w tym ani odrobinki nieuprzejmości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...