Skocz do zawartości

Seria Baldur's Gate


Vermik

Recommended Posts

Chyba nie muszę tej gry przedstawiać? Przecież to jest legenda! Sam muszę przyznać, że grałem jedynie w dwójeczkę + Tron Bhaala, jednak te wspomnienia... <3 Może od razu przejdźmy do dyskusji... Jaka jest wasza ulubiona klasa? Ja na początku grałem tylko wojownikiem, bo byłem za młody i za głupi żeby grać trudniejszymi klasami. :x Jednak z czasem ogarnąłem grę i zacząłem hasać wojownikiem/magiem. (albo wojownikiem/magiem/kapłanem, nie pamiętam ^^) Po prostu polubiłem klasy uniwersalne. Ulubieni towarzysze? W Cieniach Amn biegałem zazwyczaj w składzie - Ja, Minsc, Korgan, Edward, Amone... Enome... Ten wojownik/kapłam z pierwszej napotkanej karczmy i Yoshimo jako złodziej, acz po wycieczce do czarowięzów był zamieniany na Imoen, która do mnie wróciła... Słabsza złodziejka, ale... No, gracze BGII wiedzą, co sie stało z Yoshimo. ^^ W Tronie Bhaala Korgana wymieniłem na Sarevoka, to chyba najpotężniejszy wojownik w całej grze. No i co powiecie na małe multi w BGII na lan'ie? :D Hamachi, te sprawy... Grałem raz z kuzynem i było bardzo, BARDZO miło. :x

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się pochwalę, iż mężnie pokonałem Sarevoka w pierwszej części. W drugiej zadbałem o to, aby Irenicus zapłacił za swe zbrodnie. Mą ulubioną klasą od zawsze był mag. Zaiste potężne jest zaklęcie przywoływania potworów. Sarevoka pokonałem właśnie zalewając go falą hobgoblinów i koboldów. Niestety później czar słabnie, ograniczając się do mniejszej ilości przywołanych istot. Ale wciąż jest kula ognia... Najzacniejszym towarzyszem był Minsc, no i oczywiście Boo. Lubiłem również Edwina, może i był niemiły, ale miał swój urok, że tak powiem. Khalid i Jaheira na pewno byli najwierniejszymi towarzyszami, zeszliby ze mną do piekła gdybym ich o to poprosił. Imoen się sama do mnie doczepiła... ale z drugiej strony była wporządku (przynajmniej w pierwszej części). W dalszej części mych przygód, obowiązkowo trzymałem przy sobie Sarevoka i to diablę z dwoma mieczami. A moja ulubiona bitwa, to walka z nieśmiertelnym ognistym gigantem pod Sara-dush (dodate

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do mnie Baldur's Gate nigdy nie przemawialo. Uznaje jej wplyw na rozwoj gier w ogole a RPGow w szczegolnosci, ale to tyle... Jedyne RPGi w tym systemie w jakie gralem to Icewind Dale i Neverwinter's Nights. Odrzucalo mnie chyba przede wszystkim skomplikowanie, bo nie oszukujmy sie, trzeba bylo dluuuugo czytac (albo miec znajomego nerda) o danej klasie, zeby wiedziec jak ja rozwijac. To samo jesli chodzi o sama gre, z tego co pamietam to kompletnie nie wiedzialem gdzie mam isc. Dla jednych otwartosc swiata to zaleta, dla innych wada, ja osobiscie wole RPGi w ktorych rozwoj postaci (czy fabuly) jest prostszy i bardziej intuicyjny. A prostsze wcale nie znaczy gorsze :P Chociaz gadajacy miecz to klasyk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BALDURY Wybitne! Zawsze grałem wojownikiem, albo paladynem. Grę każdą przechodziłem w pojedynkę, ale jak trzeba było to trzymałem Imoen ( wiadomo czemu ) i kapłana poza walką, by narzucać sobie odpowiednie czary na woja A potem w wir walki i bachbachbachbachbach dwuręcznym mieczem! AHAHAHahaha!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Baldury...

Te gry zabrały mi baaardzo wiele wolnego czasu. Swego czasu siedziałem w Infinity Engine dość głęboko, także jakby ktoś miał problemy z działaniem gry albo pytania odnośnie modów, możecie śmiało pisać. Nie jestem ekspertem na miarę Zeda Noceara, Coina czy nawet poczciwego Yarpena, ale postaram się pomóc.

A co myślicie o Baldur's Gate Enhanced Edition? Skok na kasę czy fajny pomysł na odświerzenie klasyków sprzed lat?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imho warto, ale pod trzema warunkami: 1) Tolerujesz dwuwymiarową grafikę oraz piksele wielkości pięści 2) Nie przeszkadza ci spokojne tempo rozgrywki (umówmy się - na zaplucie monitora z emocji raczej nie ma co liczyć) 3) Nie przeszkadza ci czytanie podczas grania. W sumie to czytał będziesz jakieś 2/3 czasu... Warto choćby po to, żeby zobaczyć, jak wyglądały gry cRPG dekadę temu oraz jak bardzo jednotorowo myślą scanarzyści z Bioware'u. Dwójka według mnie jest wyraźnie słabsza fabularnie od "jedynki", jednak towarzysze... Warto choćby dla poczciwego Jana Jansena, któremu głosu użyczył Jan Kobuszewski. Do tego pozwolę sobie nie zgodzić się z kolegą Airlickiem - mechanika BGI & II jest prosta jak budowa cepa. Do komfortowej gry wystarczy wiedza, że jeśli jakaś broń/zaklęcie zadaje 2k4 pkt. obrażeń, to znaczy tyle, że gra wykonuje rzut dwiema wirtualnymi kostkami czterościennymi i odejmuje wynik od punktów życia przeciwnika (po ludzku: w przypadku broni "bijącej" po 3k8 potencjalne obrażenia to 3-24), oraz że w Advanced Dungeons and Dragons zazwyczaj "mniej" znaczy "lepiej" - vide Trak0, KP. A rozwój postaci to w sumie polega na klikaniu "+" przy nazwie broni, oraz uczeniu magów nowych zaklęć... To, że czarodzieje to paralitycy, kapłani nie mogą bawić się ostrymi przedmiotami a druidzi są najwyraźniej uczuleni na stal, wyjdzie w praniu. Cholercia, sporo tego xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

2) Nie przeszkadza ci spokojne tempo rozgrywki (umówmy się - na zaplucie monitora z emocji raczej nie ma co liczyć)

Tu bym polemizował! Te wszystkie nieudane rzuty na trafienie, udane rzuty obronne przeciwnika na Twoje zaklęcia, wkurzające czary druida (oplątanie) i czasami błędy w AI :P

Osobiście wolę 'jedynkę'. Obszar jest znacznie większy, zadań więcej, a i świat wydaje się żywszy. Na dodatek fani gry wypuścili w świat dwa wielkie, nieoficjalne dodatki (niekompatybilne ze sobą) - NTotSC i DSotSC, które znacznie ożywiają rozgrywkę i łączą ze sobą dwie części serii (co eliminuje problem z ograniczonym 'levelowaniem' i ponownymi rzutami kośćmi przy HP).

3) Nie przeszkadza ci czytanie podczas grania. W sumie to czytał będziesz jakieś 2/3 czasu...

Nie jest tego aż tak dużo w Baldurze, w przeciwieństwie do Planescape: Torment, do którego nie mam nic do dodania za wyjątkiem 'czapki z głów' :)

@Galanthel, skoro, jak powiedziałeś, siedziałeś głęboko w Infinity Engine, wiesz może czy jest możliwe, aby uczynić TuTu kompatybilnym do NTotSC?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam całą "edycję" baldurów (No wszystko co jest możliwe do "mienia" ;P) :D Najbardziej lubię jedynkę ale jek w dwójce zobaczyłem Sarevoka (O_o) który chciał do mnie przystać to po prostu miałem ochote się go pozbvyć ale wiedziałem że jest silny to zaprosiłem go do drużyny przeważnie grałem/gram złym lub neutralnym bohaterem i /mag/kapłan lub łowca/kapłan itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Galanthel, skoro, jak powiedziałeś, siedziałeś głęboko w Infinity Engine, wiesz może czy jest możliwe, aby uczynić TuTu kompatybilnym do NTotSC?

Wersji na TuTu nie ma i nie będzie. Autor, niejaki Aurelinus, był naczelnym "hejterem" BGT/TuTu polskiego community, i nie wydaje mi się, żeby chciał się podjąć tej roboty. Szczególnie że przerzucił się na modowanie trzeciego Fallouta. Jeśli chciałbyś zagrać w BG z NTotSC na silniku BG2, na dzień dzisiejszy nie pozostaje ci nic innego, jak skorzystać z konkurencyjnej technologii. Chłopcy i dziewczęta ze Spellhold Studios przeprowadzili konwersję modyfikacji umożliwiając jej zainstalowanie pod BGT (Baldur's Gate Trilogy). W przeciwieństwie do TuTu BGT jest wspierany i wciąż wychodzą nowe wersje. Niestety ta wersja NTotSC jest znacznie, znacznie uboższa od swojej "nie-WeiDU" siostry. Sam nie przepadam za BGT i uważam, że wprowadza potężny dysbalans do pierwszej części i raczej proponowałbym pozostanie na silniku "jedynki".

Sypnę linkami, gdybyś był zainteresowany:

Pliki związane z BGT

Pliki instalacyjne DSotSC i NTotSC (kiedyś w wersji na BGT NTotSC nie zawierało DSotSC, więc trzeba je było uprzednio zainstalować. Nie mam pojęcia, jak jest teraz.)

Inne mody kompatybilne z BGT

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...