Wizio Napisano Marzec 24, 2013 Share Napisano Marzec 24, 2013 - Nie musisz tego mówić jeśli sprawia ci to ból lub dyskomfort ale... Jeśli możesz mi powiedzieć co się stało? Ostatnie dni spędziłem w śpiączce w szpitalu i nie wiem co się do cholery działo i dlaczego... trupy zaczęły ożywać... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 24, 2013 Autor Share Napisano Marzec 24, 2013 - Najpierw były dziwne wiadomości w gazetach. One nie powstały z grobów. To jakby choroba, tylko że nieuleczalna. Zaczęło się od kilku kucyków. Wszystkie dostały bardzo wysokiej gorączki, której nie dało się obniżyć. Umierały. Ale wszystkie one miały dziwne ugryzienia. Bardzo duże ugryzienia. A potem, kiedy urządzono pogrzeb, powstały. Ożyły. Ale nie są już prawdziwymi kucykami. Są martwi i pragną tylko krwi. Wszystko się zmieniło. To dzieje się nawet w miastach pegazów. Kiedy wybuchła panika, byłam na górze - wskazała miasto w chmurach - Nie wiem co się stało. Obudziłam się w jakimś budynku, do którego prawdopodobnie spadłam. I teraz muszę tu być, bo przy upadku coś mi się stało ze skrzydłem. Dopóki się nie wyleczy, nie mogę wznieść się w powietrze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 24, 2013 Share Napisano Marzec 24, 2013 - Rozumiem... To na prawdę dziwne, ale co się stało to się nie odstanie. Teraz pozostaje kwestia co mamy zrobić. Jeśli nas tu znajdą to nie będzie zbyt miło. Mam nadzieję, iż umiesz się bronić tak? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 24, 2013 Autor Share Napisano Marzec 24, 2013 - Tak, tak. To nie jest problem. Tutaj nas nie znajdą. Są zbyt głupie. I nie mają jak się tu dostać. - wyjęła z szafki jeszcze kilka noży różnych rozmiarów. - A co do planu działania... - podeszła do okna i uchyliła jedną z desek. - Widzisz tę uliczkę? Jest ich tu tylko kilku. Musimy ich ominąć i dotrzeć za tamten budynek, a potem do lasu. Trzeba będzie zrobić to szybko i w miarę cicho. Musimy przeżyć. - Ruszyła do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie znajdowały się drzwi wyjściowe. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 24, 2013 Share Napisano Marzec 24, 2013 - Jesteś pewna, że teraz mamy to zrobić? Pierwszy raz o nie wiadomo ilu dni stanąłem na kopytach, lecz jeśli goni nas czas to nie warto zwlekać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 24, 2013 Autor Share Napisano Marzec 24, 2013 - Ach, tak. Przecież. Nie, możemy tu zostać na noc. I jeszcze jedno... Twój dom. Czy jest daleko stąd? Bo jeśli nie, ja... Myślę, że możesz wziąć stamtąd jakieś drobiazgi. To ważne, tak myślę... - Zakończyła, trochę niepewnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 24, 2013 Share Napisano Marzec 24, 2013 - Cóż... jest niedaleko, ale możemy z niego to i owo wziąć. Miałem tak miecz i halabardę, która niegdyś należała do mojego przodka. Może się nadać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 24, 2013 Autor Share Napisano Marzec 24, 2013 - W porządku - powiedziała. Rozległ się stłumiony huk, bo oto któryś ze szwendaczy uderzył w budynek. Wind aż podskoczyła. - Jak ja ich nienawidzę - wysyczała, po czym podeszła pod okno, zobaczyć co się stało. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 24, 2013 Share Napisano Marzec 24, 2013 - Ja poznałem Ich dopiero dzisiaj i też mam powody by ich nienawidzić. Są... okropne, straszne i obrzydliwe jednocześnie. Mam nadzieję, iż uda się nam wydostać bez szwanku. Nie wiem dlaczego ale cię polubiłem. Może to przez fakt, iż jesteś jedyną normalną osobą jaką spotkałem, a może to przez to, iż mnie uratowałaś. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 24, 2013 Autor Share Napisano Marzec 24, 2013 Uśmiechnęła się. - Mam nadzieję, że odwdzięczysz mi się tym samym... Chociaż jeszcze większą nadzieję mam, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Najgorsze jest to, że czasami da się w nich rozpoznać znajomych i przyjaciół... To straszne. Zastanawiałam się, dlaczego to się stało. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 24, 2013 Share Napisano Marzec 24, 2013 - Nie znajdziemy na to tak szybko odpowiedzi to jestem tego pewny, lecz pamiętaj o jednym. Jeśli ktoś jest z nimi to jest przeciw nam. Nawet jeśli to ktoś nam bardzo bliski. Nie będzie to już kucyk, którego znamy tylko bestia, która zrobi wszystko aby ciebie zjeść. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 24, 2013 Autor Share Napisano Marzec 24, 2013 - Popatrz... Wszystkie idą w jedną stronę - powiedziała i spojrzała na Darkness'a pytająco. - Jeśli nie chcesz iść, pójdę sama. Oczywiście cicho i bez zwracania na siebie uwagi. - Nie poczekała na odpowiedź. Ruszyła ku drzwiom. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Nie powiedziałem, że zostaje. Uratowałaś mnie, więc muszę ci się odwdzięczyć - ruszyłem z gotowym łukiem za nią. - Jestem gotowy - powiedziałem po chwili. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Kiwnęła głową i powoli otwarła drzwi. Wychodziły one na małą, pustą uliczkę. Prawie pustą, bo w kierunku ulicy głównej zmierzały trzy szwendacze, a jeden próbował odrywać się od ziemi. Zauważyły parę przetrwałych i ruszyły w ich kierunku. Wind podeszła do jednego z nich i wbiła nóż do oczodołu, po samą rękojeść. Trysnęła krew, a stwór upadł i przestał się ruszać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 Byłem w śpiące nie wiadomo ile czasu, więc nie mam pojęcia czy nadal potrafię strzelać tak jak kiedyś. Postanowiłem jednak spróbować. Zabrałem dwie strzały po czym napiąłem je na cięciwę i wystrzeliłem w stronę szwendaczy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Jedna ze strzał utkwiła w głowie trupa, druga chybiła i przeleciała obok. Lot zakończyła w skrzydle pegaziego trupa, przekreślając szanse na lot. Jego drugie życie ostatecznie zakończył nóż wbity w głowę. Teraz pozostało tylko przejście na główną ulicę... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 Westchnąłem po czym podszedłem do trupów i zabrałem swoje strzały. Co jak co, ale nie zostało mi ich dużo, więc muszę je zbierać lub oszczędzać. Po tym wszystkim nie zostało nam teraz nic innego jak udanie się na główną ulicę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Stado szwendaczy zmierzało do jakiegoś celu, nie zwracając uwagi na nic innego. Wind wskazała drogę za budynkami, wzdłuż ulicy. Tam też ruszyła, co chwila oglądając się, czy na pewno Darkness za nią idzie, i czy w tym samym stanie co przed chwilą. Nagle jakieś zabłąkane pół trupa podstawiło ogierowi kopyto, powodując jego potknięcie się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 < TWD straciło dla mnie sens ;_; > - Cholera... - powiedziałem do ciebie po czym zwróciłem się w stronę Wind. - Uciekaj! Ratuj siebie! - krzyknąłem w jej stronę usilnie próbując wstać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - Nie drzyj się, błagam! - Syknęła i podbiegła żeby dobić drania. Z mózgiem w kawałkach szwendaczowi odechciało się jeść. Wind pomogła Darkness'owi wstać. - Ugryzł? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 < Merle! *rozkleja się* > - Nie... chyba nie... - powiedziałem otrzepując się. - I dziękuje... - dodałem po chwili po czym dałem jej całusa w polik. - Musimy się zbierać... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Klacz tylko trochę zaczerwieniła się i uśmiechnęła. - Ale najpierw chodźmy i sprawdźmy sytuację. I masz - podała kucykowi nóż - Na bliskie ataki jest lepszy niż łuk. I szybszy. - Ruszyła przed siebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 < Kozaczył i sam poszedł na gubernatora. Zabił 3/4 jego ludzi ale ten go zabił... strzałem w serce... > - Dzięki... - odpowiedziałem zabierając go po czym ruszyłem za nią. - Cholera... gdyby nie ona to bym już martwy... - pomyślałem w trakcie drogi za nią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 < Nienawidzę gnoja. Ich obu. Co za debile.> Przystanęła w przerwie między budynkami, zasłoniętej drucianą kratą. Zombie otoczyły grupkę pięciu kucy. Ściskały się na niewielkim podeście, którego deski pękały. Nie miały szans na ucieczkę. Jeden z kucy został ściągnięty z podwyższenia. Wind patrzała w przerażeniu, nie mogąc się poruszyć. Nie wiedziała co robić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 < Ta... to był mój ulubiony bohater zaraz po Derylu. Szkoda mi go... > < PS: To Merle nie żyje > Westchnąłem. - To nie będzie zbyt mądre - pomyślałem po czym ruszyłem na pomoc tym ocalałym. Nie wiedziałem, czy mi się uda przejść przez kratę, lecz trzeba sobie pomagać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts