Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - Błagam, nie! Nie możesz! Nie przedrzesz się przez tę hordę! Ile masz strzał? Musimy walczyć o przeżycie! Nie mamy jak ich uratować! - Zastąpiła drogę kucowi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Nie krzycz... - powiedziałem uciszając ją kopytkiem. - Słuchaj... to jedyne wyjście, więc daj mi to zrobić. - Mogę stracić życie i zostać jednym z nich, ale przynajmniej będę wiedzieć, iż zrobiłem to by kogoś ratować... - po tych słowach wyminąłem klacz i zacząłem wspinać się przez płot. - Jeśli ich nie da się uratować to chodziarz można ulżyć im cierpienia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Wind westchnęła. Spojrzała na Darkness'a nienawistnie i chwyciła nóż w zęby. Podeszła do płotu i zaczęła wspinać się, pomagając sobie sprawnym skrzydłem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Wiem, że to może być pewna śmieć ale... nie pozwolę ci zrobić tego samego. Musisz zejść i uciekać... beze mnie. Ty masz jeszcze szanse, ale ja mam jeszcze w sobie chodź trochę kucykowości (człowieczeństwa), aby ulżyć im cierpienia. - usiadłem na płocie po czym wyjąłem kilka strzał i pojedynczo słałem je w stronę ocalałych. - Przepraszam was... - powiedziałem cicho do siebie. Była to strata strzał, których i tak miałem mało, lecz czasem trzeba poświęcić coś dla kogoś. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - Zamknij się. Albo nie, zamknij się zaraz po tym jak powiesz mi, co zamierzasz zrobić. - Zeskoczyła z płotu i wbiła nóż w czaszkę zabłąkanego szwendacza. Dynamicznym ruchem wyjęła go z powrotem. Ociekał krwią i strzępkami mózgu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 Westchnąłem po czym zeskoczyłem z płotu i zawiesiłem łuk na szyi, a następnie chwyciłem w kopytka strzały. Wbiłem pierwszą strzałę jednemu ze szwendaczy po czym zabrałem się za kolejnego. - Jeśli będzie robiło się ostro to uciekaj, a ja spróbuję odwrócić ich uwagę. Jednak jeśli nam się uda to nie myśl, że chce mi się ich targać ze sobą. Dodatkowy balast jest zbędny, a i tak myślę, iż cię obciążam. Właściwie to co z nimi zrobimy to już zależy od ciebie no i jeszcze jedno... Dzięki... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - To mi wystarczy. Spójrz, a jeśli utorowalibyśmy im drogę? Znaczy, ty byś utorował. Strzelając do trupów. O, tam - wskazała - jest ich pięć. Możliwe że zrozumieją, a i obejdzie się bez zbytniego narażania. - Przeszła za róg budynku. Do uszu Darkness'a doszło krótkie, urwane charknięcie. Wind wróciła. Na jej futrze widać było plamy krwi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Co ty do cholery zrobiłaś? - zapytałem się jej ze zdziwieniem. - Mam ich zabić? Właściwie taki plan... miałem od początku. Lepsze to niż zostawienie ich na pastwę szwendaczy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - Proszę? Ja przecież... Szwendacza... Ich też nie można zabijać? No popatrz... - przez chwilę jej wzrok stał się mentalną szpilą. - Nie zabijać ich. Szwendaczy których jest coraz więcej. Utorujesz im drogę. Szybko. Za chwilę nie będzie takiej możliwości. - stanęła tyłem do siatki i zaczęła nasłuchiwać, by wykryć obecność potencjalnego intruza. < A co do Merle'a... Wiem że nie chodziło o Daryla. Nie jest ze mną jeszcze tak źle, żebym nie rozróżniała. Ale i tak szkoda. Był elementem mocno potrzebnym w TWD Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Cholera nie rozumiesz mnie... - odpowiedziałem z irytacją po czym zacząłem przedzierać się "przez trupy, zabijając każdego, który chciał do mnie podejść i jednocześnie próbując wywalczyć drogę dla ocalałych. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - Idiota - mruknęła pod nosem klacz, po czym szybciej niż by tego chciała, przeskoczyła przez ogrodzenie i ruszyła za towarzyszem, osłaniając go od tyłu. Była wściekła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Nie spinaj się tak. Później się na mnie wyżyjesz - powiedziałem z lekkim uśmiechem na twarzy. - Tak poza tym nie musisz w cale mi pomagać. Chcąc czy nie chcąc to ty decydujesz o własnym życiu, a szkoda je zmarnować na pomoc komuś takiemu jak ja - powiedziałem już z większą powagą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Klacz nie odezwała się, tylko zmierzyła Darkness'a wzrokiem, przekazując w ten sposób wszelkie emocje, jakie w tej chwili odczuwała. Odwróciła się i zabiła kolejnego szwendacza, który chciał wgryźć się jej w szyję. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 Westchnąłem widząc ostre zdenerwowanie z oczu mojej towarzyszki. - Słuchaj... jak tak bardzo ci to przeszkadza to możemy im nie pomagać - odpowiedziałem już bardziej zdenerwowanym głosem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 - Rusz ten zad, zanim dobiorą nam się do krwi. - wycedziła przez zęby. Byli coraz bliżej podestu. Na tyle blisko, żeby ujrzeć ucztę trupów i pozostałą przy życiu gromadkę. Panika emanowała od kucyków, mieszając się ze smrodem rozkładu żywych trupów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 Wolałem milczeć, niż wysłuchiwać kolejnych obelg ze strony mojej towarzyszki. Postanowiłem bardziej skupić się na przebijaniu się przez trupy niż użeraniu się z Nią. Miałem jednak nadzieję, iż nie będę musiał niańczyć cholernych kucyków. I tak już mam chyba na pieńku ze wręcz wkurw**** klaczą, która katowała trupy tuż za mną. Nawet bym się nie zdziwił, gdyby mnie tu zostawiła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Wind wskoczyła na podest. - Torujemy wam cholerną drogę, więc ruszać tyłki i ratujcie życie. Macie nauczkę na przyszłość. Już! - krzyknęła i zeskoczyła, prosto na szwendacz, który przypłacił spotkanie życiem. Kuce zeskoczyły z podestu i zaczęły przesuwać się za Darkness'em. Jedna z nich, klacz o pomarańczowym umaszczeniu płakała. Albo ze strachu, albo z powodu straty jednego z towarzyszy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - No ruszajcie się... - powiedziałem zdenerwowanym głosem. - Na ten płot i przeskakiwać przez niego. Ja na końcu, a ty Wind bez marudzenia przede mną. I żebym nie musiał powtarzać... - po tych słowach dla wyładowania złości zabiłem kolejnego szwendacza. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Kuce przeszły przez płot, nie bez trudu. Horda szwendaczy wydawała się być niezadowolona z powodu zabrania posiłku i unieszkodliwienia kilku. Wind znalazłszy się za płotem, zdjęła plecak. Bez słowa wręczyła każdemu z ocalonych nóż, po czym poszła kawałek za budynek. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 Westchnąłem po czym w złości zabiłem jeszcze jednego szwendacza. Wbiłem mu strzałę w głowę po czym usilnie zacząłem go kopać, aż jego twarz nie zmieniła się w krwawą papkę. Po tym wszystkim jak nigdy nic udałem się do płotu, a następnie zacząłem się na niego wspinać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 25, 2013 Autor Share Napisano Marzec 25, 2013 Uratowani dochodzili do siebie po zdarzeniu. Pomarańczowa klacz była tulona przez drugą, fioletową. Dwójka ogierów w konsternacji oglądała noże. Wszyscy wyglądali na zagubionych i wszyscy byli w szoku. Szwendacze tymczasem coraz mocniej szarpały ogrodzenie, nie zważając na kompanów najbliżej kolacji, którzy kończyli z głowami przebitymi nożem i mózgami zmieszanymi z ziemią i krwią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 25, 2013 Share Napisano Marzec 25, 2013 - Chodź - rzuciłem krótko w stronę Wind po czym ruszyłem ku miejsca, które kiedyś było moim domem. Nie wiedziałem jednak czy moja towarzyszka będzie miała jeszcze ochotę mnie oglądać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 26, 2013 Autor Share Napisano Marzec 26, 2013 Skinęła głową i ruszyła za Darkness'em. Minęli parę ulic i stanęli przed budynkiem o otwartych drzwiach. Wewnątrz leżało kilku martwych, którzy nie stanowili już niebezpieczeństwa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wizio Napisano Marzec 26, 2013 Share Napisano Marzec 26, 2013 Westchnąłem głośno po czym ruszyłem kilka kroków do przodu, a następnie się zatrzymałem. Nie wiedziałem czy chcę tam wchodzić ze względu na... ilość wspomnień. Wszystko, czyli całe moje dzieciństwo, wspomnienia i nawet rodzice... to wszystko przytłaczało mnie jeszcze większą niechęcią jak i sumieniem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 26, 2013 Autor Share Napisano Marzec 26, 2013 Klacz przystanęła i zaczęła strzyc uszami, nasłuchując. - Coś się stało? Dlaczego stoimy? - zapytała. Nerwowo rozejrzała się po otoczeniu i dokładnie obejrzała każdy róg budynku. Nie znalazła nikogo nowego, stanęła więc i czekała na odpowiedź. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts