Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 3, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2013 - Dla mnie też. Wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieją takie... Grupy. Zapewne nikt nie wiedział. Po dołączeniu do was poczułam się bezpieczniej. Podobno będę uczyć się zmiany wyglądu. Będę jak Podmieniec. - Powiedziała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 3, 2013 Share Napisano Kwiecień 3, 2013 -Cóż...-powiedziałam trochę podchodząc- Skoro masz być szpiegiem to ta umiejętność ci się przyda. Każde z nas czymś się specjalizuję. Arrow to doskonały zwiadowca o sokolim oku. Mimo że nie ma mocnej krzepy nadrabia to zabójczą prędkością i zwinnością. Jeśli go wkurzyłaś to wiedz by uważać by nie znajdować się na szerokich terenach, bo jego strzała, bełt lub innego rodzaju pocisk będzie ostatnią rzeczą jaką zobaczysz. Poza tym jest moim zdaniem bardzo dowcipny. Hammer to prawdziwy czołg. Nigdy nie stój między nim a jego celem bo cię staranuje. Może cię zmiażdżyć samymi kopytami ale bój się go kiedy ma swoje młoty lub topory. Lecz jeśli nie jesteś jego wrogiem to zobaczysz że ma dobre i życzliwe serce. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 3, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 3, 2013 - Mam wrażenie, że Arrow ma mnie za wroga. Wiem to. I nie wiem tylko, dlaczego. - powiedziała. W tej chwili wyglądała jak siedem nieszczęść. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 4, 2013 Share Napisano Kwiecień 4, 2013 Podeszłam do niej i lekko ją poklepałam po plecach. -Nie martw się. Arrow już tak ma, dla niego czasami nie ma rzeczy neutralnych więc widzi w bieli i czerni. Ale uwierz mi że to się zmieni. Tak to bywa że każde z nas ma swoje zalety i wady. Ja nigdy nie lubię być sama oraz nie lubię bezpośredniej walki. Ja preferuję podstęp i zasadzkę. Kiedy ktoś jest moim wrogiem musi uważać gdzie stąpa i czego dotyka bo wpadnie na jedną z moich magicznych pułapek. Musi też uważać co je i pije bo uwielbiam się bawić też truciznami. Obmyślam też doskonałe plany... tylko coś ostatnio nam nie wyszło. Ale ty mnie się nie musisz bać. Teraz widzę cię neutralnie a po usłyszeniu twojej historii od mistrza... trochę ci współczuje. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 4, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 4, 2013 - Nie ma co współczuć. Dostał za swoje nożem w szyję. Po jego śmierci mi ulżyło. Dzięki za przejawy dobrej woli. Naprawdę. W mojej obecnej sytuacji tego typu rzeczy są dla mnie naprawdę ważne. - Uśmiechnęła się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 4, 2013 Share Napisano Kwiecień 4, 2013 -Nie ma za co. Mogę ci jakoś pomóc? Powiedzieć ci gdzie co jest w kryjówce czy już ją zwiedziłaś? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 4, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 4, 2013 - Już wszystko wiem. Nieźle całkiem się ukryliście. Ale zanim tu doszłam, kilka razy miałam zadyszkę - zachichotała, po czym wstała z łóżka i podeszła bliżej. - Veritas po coś mnie wzywa. Dzięki za rozmowę! - dokończyła, przekraczając próg swojej komnaty. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 4, 2013 Share Napisano Kwiecień 4, 2013 -Proszę bardzo- powiedziałam do siebie po czym udałam się do swojej komnaty. Miałam zamiar popracować z alchemią. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 4, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 4, 2013 Komnata pozostała w stanie nienaruszonym. Wciąż panował w niej niesamowity bałagan, tylko pochodnie były zgaszone. Na niewielkim biurku zrobionym z ciemnego drewna walały się niewielkie paczuszki, fiolki i inne szklane elementy. Niepościelone łóżko nie zmieniło swojego miejsca, a i półki nigdzie się nie wybierały podczas nieobecności Somady. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 4, 2013 Share Napisano Kwiecień 4, 2013 Używając magii zapaliłam pochodnie oraz posprzątałam w komnacie. Usiadłam przy biurku i zaczęłam się zastanawiać nad jaką trucizną popracować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 4, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 4, 2013 Składniki i narzędzia aż się prosiły, by ich użyć. Tuż obok, na biurku leżała sucha pestka brzoskwini. Może cyjanek potasu? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 4, 2013 Share Napisano Kwiecień 4, 2013 Wolałam zrobić coś bardziej naturalnego. Otworzyłam szufladę z gruczołami jadowymi różnych zwierząt. Miałam tam jad pająka, węża, skorpiona, mantykory i wiele innych jadowitych stworzeń. Zastanawiałam się jakich najlepiej użyć do stworzenia trucizny paraliżująco-śmiertelnej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 5, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 5, 2013 Przemyślenia przerwał Arrow, który wtargnął do pokoju ze znudzoną śmiertelnie miną i niedbale zatrzasnął drzwi. Następnie uwalił się na łóżku i spojrzał na Somadę. - Cholernie mi się nudzi. Masz coś ciekawego do roboty? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 5, 2013 Share Napisano Kwiecień 5, 2013 Zamknęłam oczy, po chwili je otworzyłam i popatrzyłam na Arrowa. -Zapomniałeś zasad? Zasada 1: Pukaj zanim wejdziesz. Zasada 2: Jeśli pracuję przy truciznach nie sprawiaj bym się rozproszyła. Zasada 3: Uważaj bym nie była zła kiedy jestem przy stole alchemicznym po mogę w czymś ciebie rzucić a na pewno będzie to jakaś butelka z cieczą. Ponownie zamknęłam oczy i pomasowałam się po skroniach -Nieważne. Mam do ciebie pytanie. Co sądzisz o Twirael? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 5, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 5, 2013 - Jest nuda, nie ma zasad. - Arrow zawisł na krawędzi łóżka. - Co sądzę? Nie wiem. Jak już zapewne wiesz, śledziłem ją. Jestem przekonany, że nie robiła wtedy nic ciekawego specjalnie, żeby mnie spławić. Niektórzy są naprawdę okrutni. - Powiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 5, 2013 Share Napisano Kwiecień 5, 2013 -Bardziej okrutna niż ja kiedy mnie zdenerwujecie? -powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem po czym wróciłam go alchemii. Wzięłam jak mantykory i zaczęłam go mieszać z różnymi wzmacniaczami czasowymi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 5, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 5, 2013 - Ty jesteś przynajmniej zabawna jak się irytujesz. Ona nie pokazuje emocji. Wcale. Moim zdaniem to mocno podejrzane. - Dodał i zaczął bawić się kryształową kulą zdjętą z półki. - Co to? Do czego służy?- zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 5, 2013 Share Napisano Kwiecień 5, 2013 -To dla jednorożców. Pozwala im spoglądać co robią inne kucyki. Takie jasnowidzenie. I jeśli tego nie odłożysz wypróbuje na tobie zaraz tą truciznę paraliżującą. -powiedziałam lekko podgrzewając fiolkę z zielonym płynem- Swoją drogą nie dziwię się czemu nie okazuje emocji, po tym co przeszła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 5, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 5, 2013 - Phi. Każde z nas wiele przeszło. Ona nie jest wyjątkiem. Poza tym, wsadziła draniowi nóż w tętnicę. Powinno jej być lepiej. - Powiedział. Kryształowa kula wypadła mu i potoczyła się po podłodze. Podniósł się i szybko, z przepraszającym wyrazem twarzy odniósł ją na miejsce. - Wybacz - Rzekł z głupim uśmiechem na twarzy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 5, 2013 Share Napisano Kwiecień 5, 2013 Odłożyłam fiolkę z trucizną i popatrzyłam na Arrowa. -To prawda że każde z nas wiele przeszło ale to nie znaczy że nie mamy czasami okazywać współczucia. Postaw się w jej sytuacji. Jest tu nowa a my patrzymy na nią niczym wilk na królika który nie możne uciec. Trudno być spokojną w takiej sytuacji. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 5, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 5, 2013 - A wiesz... Może. Może masz rację. - Pomyślał przez chwilę. - Idę z nią porozmawiać. - Dodał i wyszedł z komnaty. Nie wiadomo dlaczego Somadzie na myśl przyszedł koniec świata. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 5, 2013 Share Napisano Kwiecień 5, 2013 Obawiałam się że jedyne co usłyszę w najbliższym czasie to jakieś odgłosy walki Arrowa ale po chwili wróciłam do alchemii. To mnie sprawiało że robiłam się spokojna. Zaczęłam dodawać różne składniki do trucizny... sprawienie by trucizna nie miała smaku, barwy, smaku... po prostu idealna niewidzialna trucizna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 5, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 5, 2013 Cisza koiła uszy. Jakimś cudem Arrow nie zrobił rozpierduchy i hałasu, a to dawało możliwość skupienia się i pełnego wykorzystania zmysłów, oraz zdolności. Kątem oka Somada zauważyła przemykające się za drzwiami dwa cienie. Bezszelestność z jaką się poruszały była wyjątkowo dziwna i... Podejrzana? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiej007 Napisano Kwiecień 5, 2013 Share Napisano Kwiecień 5, 2013 Odłożyłam już gotową fiolkę z zabójczą paraliżującą trucizną. Podeszłam do łóżka i wzięłam kryształową kulę. Używając magii miałam zamiar sprawdzić co się dzieje na korytarzu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 6, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 6, 2013 Kula rozbłysła. Przez chwilę migotały w niej niewyraźne i szybko zmieniające się obrazy, a potem pochłonęła je barwna mgła. Na tym skończyły się próby. Teraz trzeba będzie pofatygować się samemu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts