Skocz do zawartości

Equestria: Mroczne wieki[NZ][Gore][Adventure][Violence][Grimdark]


Verard

Recommended Posts

Patrząc na tytuł czytamy „Equestria: Mroczne wieki” mamy ogólny zarys tego, czego się spodziewać. Kolorowa kraina zostaje pokryta najgorszym wyobrażeniem naszego świata opanowanego przez wszystkie jego problemy razy 10. Obserwujemy tu obie skrajności np. głód i obżarstwo. Wszystko to z biegiem czasu jest wyjaśniane jak do tego doszło z wielu perspektyw.

To w takim wyobrażeniu autor osadził bohatera, co sam jest częściom tego zła, które ma za zadanie pokonać. Jest on z początku swoistym autsajderem o własnych zasadach z misją daną przez mistrzów. W trakcie jego poglądy się zmieniają. Przeistacza się w coś lepszego. Budzą się w nim normalne emocje, których był pozbawiony. Z początku miał tylko jedno w głowie. Dyscyplinę i posłuszeństwo. Łamie większość zasad pierwszego i drugiego dnia, gdy został wypuszczony na wolność. Zaznaje uczuć które według nauczycieli były złe.

Akcja pełna tego, co najlepsze. W wielu genialnie opisanych scenach wyczuwalne jest napięcie bohatera podczas podejmowania decyzji. Czasami tępo wydaje mi się ciut za szybkie, ale widocznie takie ma tak być.

Jak na razie najlepsze rozdziały według mnie to; III, VI i VIII.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabuła świetna(nie ma co się rozpisywać bo brakło by słów) :fluttershy6: . Postacie dopracowane w sam raz(także zabrakło mi słów) :ohmy:. Świetny pomysł przyjaciółka zleca morderstwo przyjaciółki bellissima. Twilight hoduje kucyki żeby karmić "Królową Koszmaru". Tylko gryząca jest jedna rzecz, fanfick jest chyba w najlepszym punkcie a tu kolejnego rozdziału brak.(Nie biorę tego faktu pod uwagę do oceny).
Tak więc "Moim" skromnym zdaniem to dzieło zasługuje na czytanie przez każdego kto nie ma słabych nerwów bo jak to ujął Ares Prime:

Przez ciebie, co bardziej wrażliwi niedługo będą się bali zajrzeć do lodówki...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fanfick jest chyba w najlepszym punkcie

 

Po primo to fanfic/fanfik

Po secondo, według mnie ten "najlepszy punkt" trwa od początku :D

 

A, i wcale nie uważam, żeby ludzie mieli bać się zaglądać do lodówki, bo gore Verarda nie jest obrzydliwe, tylko piękne :hmpf:  Tzn. takie, jak być powinno.

Edytowano przez Foley
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Pierwsze co się rzuca w oczy to nawiązania od Aliena i MiB'a. Małe wstawki, a cieszą oko :)

 

Potem dochodzi mikstura lecząca - proszę, ale gorszego podejścia już dawno nie widziałem Ver. Rozwiązanie na wszystko i na każdą ranę. "Nie bój się śmierci! Noś przy sobie nasz specyfik, a nic cię nie powstrzyma!". Teraz tylko czekać aż za kilka rozdziałów, ktoś wyskoczy z  kanistem na plecach i owa maź będzie mu podawana dożylnie nonstop. Moim zdaniem takie rzeczy są nie dopuszczalne, bo utwalają w czytelnikach informacje, że nie ważne jaka rana on się wyliże w kilka sekund. Fasolka Senzu...

 

Troszkę także za bardzo uwypukliłeś motyw wykorzystywania głównego bohatera przez innych. Poprzednich rozdziałach tak się to nie rzucało w oczy, a teraz Rarity byłą aż tak szczera do bulu i próbowała go otumanić, tak na prawdę nie wiem czym i na dodatek sam o tym wspomniałeś, że każdy będzie dla nas podejrzany, przez co kolejne zdrady nie będą dla nas zaskoczeniem. Przynajmniej tak wielkim.

 

Jednym z pozytywnych aspektów owego rozdziału jest na pewno przytoczenie historii, której się już domyślaliśmy, lecz została nam teraz wyklarowana. Sam motyw Celestii średnio mi podchodzi. Nie dlatego że klon czy coś, lecz tak naprawdę nie został podany konkretny powód dla czego ona miała by być przywrócona do życia. Chyba jedynie jako symbol władzy.

Na razie to wszystko czekamy na kolejne historyjki z mrocznej, opentanej i spaczonej Equestrii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

No, w końcu mam chwilę, żeby siąść do czytania.

Przyznam, że When the Darkness Fall postawiło poprzeczkę naprawdę wysoko, tak więc zaczynałem czytać spodziewając się czegoś na przynajmniej równym poziomie. Zaczęło się naprawdę dobrze, w klimat wczułem się niemal od razu. I przypadł mi do gustu :rdblink: Strach, walka z silniejszym przeciwnikiem, broń... Czego może chcieć więcej Foley? :lol: Gore na naprawdę wysokim i wyrafinowanym poziomie, po prostu kopytka lizać! Opisy są tutaj bardzo mocną stroną.

Główny bohater... Niby po jednym prologu nie jest łatwo dużo się dowiedzieć, to jednak przypadł mi do gustu. Względny życiorys także się pojawił, pozostaje dogłębne poznanie charakteru. Ale na to potrzeba już czasu, czyli kilku rozdziałów :) Aczkolwiek nie wiem, co dokładnie się z nim stanie (chociaż domyślać się mogę :rainderp: ).

Fabularnie natomiast... Robi się naprawdę intrygująco. Chociaż skrycie liczyłem na dłuższe samotne stawianie oporu alicornom, to jednak nie mogę być niezadowolny z takiego obrotu sprawy - destrukcja totalna się zapowiada :evilshy: A ja chętnie poczekam na następną dawkę tekstu :fluttershy4:

Dobra robota, naprawdę warto przeczytać :rd7:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zapraszam na rozdział I. Niestety - krótki. 

Od następnego będą dłuższe - liczę 20-25 stron na jeden, może więcej, zależy od sytuacji. 

Aha... 

Główny bohater? Nieee... szkoda...

Głowna bohaterka? Taaaak~ :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i krótki, ale za to jakże treściwy. Nie dość, że mamy rozwałkę, to jeszcze dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy, nie tylko o samym projekcie "Warlock", ale również o właściwym wątku "When the Darkness Falls".

Verard w idealnym momencie fabuły głównego fika dodał prequel. Jeśli ktoś zastanawiał się nad dziwną uprzejmością Rarity aka Lady Diamond wobec Solaire'a to tutaj właśnie znajdzie odpowiedź (Rarcia intryg się nie boi). Nie będę nic więcej spoilerował, ponieważ sam bardzo tego nie lubię. Zapraszam do lektury. ^^

Ps. Nic nie jest takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka.

Edytowano przez GoForGold
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, rozdział I za mną.

Zaczęło się nad wyraz spokojnie, poznaliśmy sobie "alicornijski" światek pod ziemią i ich wzajemne relacje... Aż pomyślałem, że w tym rozdziale nie będzie żadnej krwawej rozwałki

:rainbowcry:

Jak mogłem zwątpić? :ming: Krwawa rozwałka zaczęła się bardzo obiecująco, akcja ładnie ruszyła z kopyta... i tutaj scena z Rarity... Bardzo ciekawa teoria spiskowa, rzeczywiście dowiadujemy się też nie tylko o "Warlocku", a także o "When the Darkness Falls". Sporo się namotało, niczego nie można być pewnym :D Pozostaje nam czekać na rozwój akcji ;)

EDIT: Ups, dwa razy się to samo wysłało :fluttershy4: Skasowałem

Edytowano przez Foley
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Piszę z uprzejmą prośbą, by ten temat został: usunięty/przerzucony do archiwum/wydalony z obiegu. Praca nie będzie kontynuowana oficjalnie, lecz prywatnie bez udostępniania. 

 

 

Powód? Takowego brak. 

 

Pozdrawiam i dziękuję za wspólnie spędzony czas. 

Edytowano przez Verard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...

Przeczytane

 

W końcu dotarłem do końca tego co jak na razie ulęgło się w Mrocznych Wiekach. Spojrzałem nawet na swoje wcześniejsze komentarze i w sumie... cóż, widać oskary wyzwoliły we mnie nowe pokłady zjadliwości, ponieważ tym razem nie ograniczę się do samego chwalenie.

 

Beware the spoilers!

 

Bohaterowie - tutaj jest co najmniej dobrze. Fakt - Solly czasami ma tendencje do bycia nieco nazbyt potężnym, ale i od początku było stwierdzone, iż sroce spod ogona to on nie wypadł. Tak naprawdę jedyne do czego mam zastrzeżenia to fakt, iż każdą nową umiejętność doprowadza do niemalże perfekcji w bardzo krótkim okresie czasu - choćby użycie broni palnej. Wcześniej nie miał z nią niemal do czynienia a po kilku dniach poza Twierdzą jest ekspertem zarówno w teorii jak i praktyce jej użycia. Jeżeli trochę by chybiał, to jednak byłoby ciekawiej. Renegade - mam słabość do tej postaci - pozytywnie zakręcona, chutliwa maszyna do zabijania potrafiąca zarówno odstrzelić komuś łeb, jak i go zauroczyć. Nie powiem żeby była to najoryginalniejsza kreacja pod słońcem, jednak zrobiona jest dobrze i czyta się ją zwyczajnie przyjemnie. Reszta też jest przyjazna użytkownikowi. Mam jednak zastrzeżenie ogólne co do wszystkich postaci - są nazbyt chaotyczne. Przechodzą z jednej fazy do drugiej niemal w połowie słowa i czasami powoduje to takie zamieszanie, iż nie da się skupić na danej postaci.

 

Fabuła - Interesująca, choć chwilowo jeszcze w strzępach. Co przez to rozumiem? Otwarto masę wątków, które jakoś trzeba będzie pozamykać - a to może okazać się niełatwe, szczególnie jeżeli chce się uniknąć dziur fabularnych. Jednak kreacja samego świata przyciąga oko, szczególnie jeżeli ktoś lubi klimaty postapo w stylu Fallouta i jemu podobnych kreacji. Dodatkowym atutem jest klimat, dzięki któremu opowiadanie czyta się błyskawicznie. Zastrzeżenie mam natomiast co do szybkości akcji - Solly jest rzucany z miejsca na miejsce z szybkością światła. Jeszcze nie zdążyliśmy nacieszyć się opisami New Manehattan a już lądujemy w Ponyville, później przeskakujemy do Canterlot, a po dwóch kolejnych przystankach lądujemy w Avarice. Za szybko, za pobieżnie - nie ma kiedy docenić poszczególnych lokacji.

 

Styl - no tutaj mam zastrzeżenia - w niektórych miejscach wyraźnie przydałaby się interwencja korektorska. Sporą cześć rzeczonych zastrzeżeń kieruję do siebie, ponieważ w swoim czasie zajmowałem się prereadingiem MW i jak teraz widzę są rzeczy, które mi umknęły. Inna rzecz, że wtedy nie byłem aż tak zjadliwy - na szczęście już się poprawiłem :crazytwi: Żeby nie było - nie jest jakoś tragicznie, ale poprawki byłyby wskazane.

 

Opisy i dialogi - o ile te pierwsze, pomijając chwilami stylistykę, są dobre, to drugie mogą czasami zirytować - na przykład przez używanie wielkich liter. To samo podkreślenie można przekazać jednym czy drugim opisem, a czytelnik na pewno to doceni. Jeżeli chodzi o dialogi, to czasami jest nieco za dużo wtrąceń... nazwijmy to współczesnych dla nas. Plus panuje w nich chaos - ja rozumiem, iż to najemnicy, mordercy i inne paskudztwa ale nawet oni czasami rozmawiają normalnie a nie jak banda wiecznie naćpanych/pijanych raptusów. Może nie jest to jakiś znaczący minus i po prostu nie do końca trafiło w mój gust, jednak uważam, iż delikatne stonowanie niektórych kwestii wyszłoby tekstowi na dobre.

 

Cóż więcej mogę powiedzieć? Mroczne Wieki mają zarówno wady jak i zalety, a wysoka brutalność powoduje, iż nie jest to opowiadanie dla każdego. Mimo to czytałem je z prawdziwą przyjemnością i na dodatek bardzo szybko - jest w nim coś takiego, co przyciąga czytelnika. Nie ustaję w nadziejach, iż Verard ruszy kiedyś leniwe cztery litery i dokończy tego fanfika.

 

No nic - biorę się za kolejną ofiarę oskarów... AVANTI!!!

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 3 weeks later...
  • 4 months later...
  • 2 years later...
  • 5 years later...
×
×
  • Utwórz nowe...