Skocz do zawartości

Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Dziewczyna ponownie namoczyła kotkę, nałożyła na ręce płyn i zaczęła nim pokrywać zwierzaka, poza głową. Po chwili w wannie stała dziwna istota złożona z kociej głowy i piany. Lisanna wzięła prysznic i zaczęła spłukiwać kotkę, dokładnie wycierając mydło z jej futerka. Po kąpieli, Candy wyglądała komicznie. Paski mokrej sierści zwisały z niej, co wyglądało bardzo zabawnie.

 

-A teraz wycieramy- powiedziała Lisa i chwyciła ręcznik. Otul;iła nim Candy i zaczęła wycierać- Ale i tak przechodzisz na dietę. Mogłaś pójść po dobroci ale nie chciałaś. Tuńczyka to ty przez miesiąc najbliższy nie zobaczysz.

Link do komentarza

A ty mnie nie zobaczysz przez najbliższy miesiąc - Posłałam Lisie zdenerwowane spojrzenie. Coś czuję, że przez najbliższe dni będę nocować na dworze i polować na myszy. Albo pójdę nad jezioro i może uda mi się złapać jakąś rybkę. Pewnie i tak kilka razy wrócę do domu. Kocie życie jest takie ciężkie...

Link do komentarza

-Aha. I nawet nie myśl, że wyjdziesz na dwór. Poproszę mamę, żeby nałożyła zaklęcia strażnicze. Masz szlaban za swoje zachowanie. A teraz na dół, na śniadanie. Twoja ulubiona karma czeka- powiedziała Lisa i posłała kotce złośliwy uśmiech. Nie chciała, aby kotka byłą zła, ale nie mogła pozwolić, żeby się za bardzo rządziła.

 

Dziewczyna wyminęła mamę i zwróciła się do niej:

 

-Mamo, bardzo proszę, nałóż te zaklęcia strażnicze, żeby Candy z domu nie wyszła. A i obiecuję, że posprzątam w tej łazience jak tylko zjem śniadanie.

Link do komentarza

No wiesz co?! Nie zamierzam nic jeść dopóki nie dostanę pozwolenia na wyjście na dwór. Mogę ci obiecać, że jeśli cokolwiek we mnie wmusisz to będę zwracać. Nawet jeśli będę umierać z głodu to i tak nic nie zjem!- krzyknęłam oburzona do Lisy. 

Link do komentarza

Szykuj się na poszukiwania małej trumny albo nowego kota...-zasyczałam i obróciłam się plecami do Lisy co było trudne bo byłam w ręczniku. Oczywiście gruchnęłam po chwili na ziemię i nie mogłam się podnieść

ODWIŃ MNIE Z TEGO RĘCZNIKA!- krzyknęłam zirytowana

Link do komentarza

-Candy, przestań w tej chwili. Przestań tak mówić. Chcesz przez to powiedzieć, że przez jedną durną kąpiel nie chcesz mnie znać. A proszę bardzo, proszę bardzo- powiedziała Lisa i odwinęła Candy z ręcznika- Idź, proszę, nie będę cię zatrzymywać. Do widzenia.

 

Oczy zaszły jej łzami, ale nie obróciła się do kotki. Zacisnęła usta i zamknęła na chwilę oczy, po czym zaczęła szykować sobie śniadanie.

 

-Dzięki mamo.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

-Zgoda -powiedziała spokojnie Aurora patrząc na umytego kota. Kłócił się z córką...

Podeszła pod drzwi i narzuciła kilka prostych zaklęć uniemożliwiających zwierzętom przejście. Ale ludziom już tak.

Po chwili wróciła do kotka. Pogłaskała go i powiedziała.

-Jak będziesz grzeczna przez 2 godziny to wyjdziesz. - później mrugnęła pocieszająco do Lisy i weszła do kuchni.

Edytowano przez Elizabeth Pegasis
Link do komentarza

Wzburzona wyszłam z łazienki i pobiegłam do pokoju Lisy. Tam weszłam pod łóżko i skuliłam się w kłębek. Wredny kot ze mnie. Wredny, niedobry kot. Dziwię się, że Lisa mnie przygarnęła. Byłam wtedy bardzo mała. Mama mi umarła. Zabił ją jakiś wampir. Musiałam patrzeć jak powoli ulatuje z jej życie. I wtedy zjawiła się ona. Lisa wzięła mnie ze sobą chociaż nie chciałam odchodzić od mamy w nadziei, że jeszcze się obudzi, wstanie i mnie przytuli. Jestem złym kotem. Bardzo złym kotem. Naprawdę nie chciałam żeby się popłakała. Z resztą tak jest za każdym razem kiedy się mnie myje. Z oka pociekła mi jedna łza. Nie zamierzałam płakać. Tkwiłam pod łóżkiem w bez ruchu. Chyba się nigdy stąd nie ruszę. Było mi tak wstyd. Może poczekam do wieczora z przeprosinami. Teraz i ja i Lisa musimy ochłonąć. 

Link do komentarza

-Robię herbatę, napije się pani ?- spytała się Lisa ogrodniczki- A ty mamo ?

 

Podeszła do lodówki i wyjęła twarożek, szczypiorek i masło. Potem z chlebaka wyjęła bułkę i zaczęła robić sobie śniadanie. Nalała również wody do  czajnika i wstawiła. Wyjęła z szafki szklankę i wsypała parę listków mięty i melisy, na uspokojenie. Candy dała dzisiaj popalić. Ale powinna wiedzieć, że koty nie lubią kąpieli. Tyle, ze to nie pierwszy raz. Zawsze się godziły. Ale teraz może być inaczej.

 

-Może- mruknęła pod nosem i zalała wrzątkiem zioła

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...