Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 2, 2013 Share Napisano Wrzesień 2, 2013 - Jeszcze szukam miejsca. Tak, chodźmy - odpowiedziała wampirzycy i chwyciła jej rękę. Link do komentarza
delet this Napisano Wrzesień 3, 2013 Share Napisano Wrzesień 3, 2013 - Widzę, że ta rozmowa prowadzi donikąd. Idę coś zjeść. Suczka podeszła do lodówki i jednym szybkim ruchem pyszczka otworzyła ją. Ze środka wyjęła puszkę z psią karmą. Nagle zamarła: - No tak... Jak ja to teraz otworzę ?! Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 3, 2013 Share Napisano Wrzesień 3, 2013 Alic wytężyła swój umysł i przeteleportowała dziewczyny na ścierzkę na brzegach lasu. Niebyło ich widać więc dziewczyna wyciągneła butelkę z krwią i wypiła z niej ostatni łyk. -No dobrzę ,to idę.-Powiedziała i ruszyła przed siebie ścierzką. Gdy znalazła się przedmiastem zastanowiła się gdzie iść. Pujdzie do biedronki ( że też stać ją na takie luksusy... Nie przedłużająć: ] Trasa nie była długa więc Alic pokonała ją z przyjemnością. W jednej z uliczek zatrzymała się i powiedziala: -Jeśli tu jesteś daj mi jakiś znak. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 3, 2013 Share Napisano Wrzesień 3, 2013 Liza czuła coraz większe poirytowanie. Nie wiedziała nawet, dlaczego. Tak było i już. Nie bała się ludzi, ani miasta. Coś jakby niewyjaśniony strach przez to, że jest w niewłaściwym miejscu i czasie. - Jestem - szepnęła, dbając o to, żeby wciąż była niewidoczna. Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 5, 2013 Share Napisano Wrzesień 5, 2013 Alic staneła przed sklepem. Wzięła kosz i poszła robic zakupy. Pare owoców i ważyw , biały ser w kostkach, kilkanaście foliuwek wodoodpornych ,kilka świec i zapałek to to co powinno jej starczyć. Podeszła do pustej kasy. -Hej Alic! - zawołała kasjerka wykonując swoją pracę. - Co tam? -Heja Claudia! Dobrze, a tam? -Też nieźle. Coś jeszcze?? -Tak. Macie jeszcze jakieś telefony wodoodporne? -Tak. Mamy jeszcze Motorolę. Niech zgadnę na baterje słoneczne? -Niestety. To poproszę z doładowaniem do Play. -Spoko. - Powiedziała Claudia wyciągając spod lady zawiniątko . - Motorola z doładowaniem. Alic zaczęła płacić. Wyjęła torbę na zakupu i wsadziła do niej wszystkie rzeczy.Pożegnała przyjaciółkę i wyszła ze sklepu. Znowu weszła w uliczkę. -Jeśli tu jesteś, pokaż się. - powiedziała. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 5, 2013 Share Napisano Wrzesień 5, 2013 Ale Lizy już przy Alic nie było. Jej podenerwowanie wywołało niejasne uczucie, że dzieje się coś niepokojącego. Coś złego nad jeziorem. Pomyślała tylko, że chciałaby tam być i zamknęła oczy. gdy je otworzyła, stała na piasku, nad jeziorem. Nie działo się nic złego. Szuwary poruszał lekki wiatr, niewielkie fale przesuwały się po powierzchni. - Niezła próba, ty wielki, plugawy, wodnisty potworze. Wiesz co teraz zrobię? Powrócę tam, skąd przyszłam! Tak właśnie uczynię! - krzyknęła wojowniczo. Rezultat jednak daleki był od oczekiwanego. Mimo silnych starań, nie potrafiła przenieść się z powrotem do miasta. Wstała z ziemi, wściekła. - Czy ty, ty cholerna kupo mułu i glonów sądzisz że jestem twoją własnością? Że możesz mnie sobie ściągać tutaj kiedy tylko zechcesz? Taak? To się mylisz ty bagnista mendo! Ja także mam własne ży... własny byt! Kiedyś się od ciebie uwolnię! - wydarła się na jezioro i rzuciła w nie kamieniem. Link do komentarza
delet this Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 Loca bezskutecznie próbowała przegryźć puszkę z karmą. W końcu zdenerwowała się i rzuciła nią o ziemię. Niestety się nie udało. Zdesperowana wzięła w pyszczek otwieracz. Skończyło się to pociętymi pyszczkiem i łapami. Suczka rzuciła otwieracz i poszła szukać kogoś do pomocy. Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 Mieło pare minut a topielica sięnie pojawiała.-Może stchóżyła i uciekła nad jezioro??-pomyślała. Po namyśle stwierdziła że się tam przeniesie. Gdy się tam znalazła od razu zaóważyła Lizę. -Dlaczego poszłaś? - Powiedziała dy się do niej przybliżyła. - I jak ci udało zrobić to tak szybko? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 Liza warknęła zdegustowana. Nigdy nie czuła się jeszcze tak poirytowana. Miała wrażenie, że wszystko jest przeciwko niej. - Nienawidzę go, rozumiesz? NIENAWIDZĘ. To tylko grób! Tylko! Jakim prawem próbuje manipulować moim życiem? Na litość boską, to jest martwe! Martwe! Dlaczego tak się zachowuje? Niech mnie zostawi w spokoju! Wolę zginąć na dobre niż nie żyć w klatce! Topielica wzięła wdech. - Nie no, idę stąd! A ty - zwróciła się do jeziora groźnie celując w nie palcem - nawet nie próbuj mnie zatrzymywać, kupo mułu! - Rzekłszy to, oddaliła się nerwowym krokiem i zniknęła w lesie. Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 Alic popędziła za przyjaciółką . -Zaczekaj! Gdzie idziesz? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 - Daleko. Jak najdalej! Idę jak najdalej i nikt mnie nie powstrzyma! - wrzasnęła Liza wojowniczo. Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 -Dobrze ale najpierw idziemy do mojego domu. Jest daleko więc twoje pragnienie się spełni. Alic złapała zdenerwowaną Lizę i przeniosła je do swojego domu. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 - Zostaw mnie. Proszę. Chcę być teraz sama. Dziękuję a całe to twoje zaangażowanie, ale muszę iść i pozbyć się połączenia z jeziorem, a nie wiem jak! To trudne. Bardzo trudne. Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 -Dobrze zostawię cię ale najpierw mam dla ciebie prezenty.-Alic uśmiechneła się. Widząc zaszkoczoną Lizę zaczeła wyjmować zakupy. Dziewczynie wyciągneła telefon, foliówki wodoodporne,kilka świec,pare pudełek zapałek. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 Liza uścisnęła Alic. - To bardzo miłe i hojne, ale powiedz mi... Do czego ja potrzebowałabym tych przedmiotów? Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 -Telefon na baterje słoneczne przyda ci się żeby się ze mną zkontaktować. Świece gdy w miejscu twojego zamieszkania nie będzie prądu. Zapałki do zapalania świec. A foliówki wodoodporne będą ci potrzebne żeby przenosić żeczy na przykład pod wodą i żeby się nie zamoczyły. A i jeszcze jedno, twój telefon jest wodoodporny więc nie martw się jeśli wpadnie ci do wody. Wystarczy ze go wyłowisz. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 Liza uśmiechnęła się ze zrezygnowaniem. - Alic, czy ty wiesz że ja nie jestem żywa? Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 -Jak bys nie była zywa to by cię tu nie było. -Liza się usmiechneła.-Więc może utknelaś po drodze? Ja moge śmiało stwierdzić że jeszcze żyjesz. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 - A ja czuję, że nie. Jestem konserwatystką. Jeśli chciałabyś czegoś ode mnie, wystarczy że pójdziesz nad jezioro. Będę wiedziała. Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 -Dobrze. A więc uroczyście zapraszam cię na obiad. - Alic kolejny raz się uśmiechnęła. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 - No... Dobrze. Jasne. Dziękuję bardzo - odrzekła, niepewna co o tym sądzić. Skoro jest martwa, to chyba nie powinna jeść... Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 -Ok. Ckcesz mi pomuc przy surówkach?? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 - Mogę ci pomóc... Tylko czy aby na pewno tym się żywisz? Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 6, 2013 Share Napisano Wrzesień 6, 2013 (edytowany) -No a czemużby nie??-Powiedziała podchodząc do kuchni.-Choć. Alic poszła do kuchni. -Najpierw umyjemy brokuły.Przynieś białą miskę.Jest za tobą w drugiej szawce na prawo. Edytowano Wrzesień 6, 2013 przez maisha737 Link do komentarza
Gość Napisano Wrzesień 7, 2013 Share Napisano Wrzesień 7, 2013 -Coś się stało? - zpytała widząc jej wyraz tważy. Link do komentarza
Recommended Posts