Skocz do zawartości

W podróży za marzeniami - Magnus (Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

Nie okazałem strachu. Spojrzałem z powagą duchowi prosto w oczy. Cóż, może i miał rację. - Racja, przepraszam. Cóż, może i znasz moje imię ale przedstawię się. Jestem Magnus, pochodzę z dalekiego mroźnego południa, z wioski górników i żeglarzy. Jestem podróżnikiem, przemierzam świat, idę tam gdzie oczy poniosą. Natomiast te dwie urocze młode klacze - wskazałem na swoje towarzyszki - To Twilight Sparkle, bibliotekarka i uzdolniona czarodziejka, a druga to Derpy Hooves, jest listonoszką. Ośmielę się powiedzieć że bardzo ładną. Czy teraz zechcesz nam powiedzieć kim jesteś droga pani ? Lepiej z tym duchem rozmawiać grzeczniej, i ostrożniej. Muszę dowiedzieć się kim jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 776
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Ahhh, od razu lepiej. Nazywano mnie Panią Jeziora, jednak moje imię to... Leviathanatiana Del Shiva. Martwa już potomkini Patronów Magii. Kucyków ziemnych, przesyconych mocą wieksza niż nie jeden jednorożec.

Timber siedział grzecznie wpatrzony w zjawę. Teraz dostrzegłeś, że Leviathanatiana zostawiła za sobą mroźny ślad...

- Patronów Magii? - powtórzyła pytająco Twilight i pogrążyła się w zadumie.

Derpy zaś wciąż kryła się za Tobą. A zjawa przyglądała się wszystkim...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kucyki ziemne używające magii ? To wogóle możliwe ? Widząc ślad mrozu podążajacy za zjawą, pomyślałem że na bank ma ona coś wspólnego z tą zamiecią, i być może petryfikacją. Kontynuowałem rozmową normalnym tonem. - Więc..Leviathanatiana. Czy to ty masz coś wspólnego z petryfikacją Ponyville, i tą pogodową anomalią ? Albo czy przynajmniej wiesz kto za tym stoi ? Odpowiesz nam Pani Jeziora ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawa zrobiła minę pełną zażenowania i westchnęła. Po czym zrobiła salto w powietrzu i wylądowała przy Timberze.

- Petryfikacja to nie moja działka, więc bujaj się misiu - odparła z drwiącym uśmiechem Leviathanatiana. - Jeśli chodzi o pogodę, to czemu miałabym wam pomagać? Jestem Patronką wody i lodu, choć minus, że to nie ja za tym stoję. Ktoś korzysta z mojego truchła jak z lalki.

- Więc te wszystkie legendy o Patronach Magii są prawdziwe... Dlaczego zniknęliście? - spytała wreszcie Twi.

- Czasem mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To duszysko zaczynało mnie powoli drażnić. Spróbowałem zagrać z nim inaczej. - Słuchaj Leviathanatiana, nazwij mnie naiwnym, albo pretensjonalnym, ale ja nie będę bezczynnie stał i patrzył jak ktoś zamienia niewinne kucyki w kamienie i sprowadza epokę lodowcową, nawet jeśli to nie ty. Możliwe że wiem kto stoi za wykorzystywaniem twojego ciała. Mówi ci coś imię Thanatos ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiva się tylko uśmiechnęła i znów przyleciała do Ciebie. Tym razem jednak nie zostawiła za sobą śladu mrozu. Powiał na Ciebie tylko chłodny wiatr.

- Może. Jestem martwa od wieków, ale mam jeszcze odrobinę mocy, jednak nie bawi mnie służenie komuś... Co proponujesz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak mówiłem chcemy zakończyć te mrozy i odwrócić petryfikację. Tobie nie podoba się że musisz komuś służyć. Wniosek jest prosty - pomóż nam, a my pomożemy tobie. Wolność od Thanatosa to nie mało. Dołącz do naszej drużyny. Jeśli zechcesz, pani Shivo. Poza tym... wydajesz mi się dziwnie znajoma. Tobie podobne duchy mogłem widzieć wcześniej, w swoich stronach. W miejscu zwanym Jaskinią Przodków, gdzie otrzymałem swoje tatuaże. Czy to możliwe żebyś była jedną z nich ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rany, coś się tak uczepił tych mrozów... Mniejsza, wolność? Ja jestem wolna, ale ktoś bezcześci moje zwłoki, a to mi się nie podoba. Zmarli muszą zaznać spokoju. Co do tych twoich przodków, nie wiem, nie znam ich... Zasugerowałeś bym dołączyła do was, ale czy zdajesz sobie sprawę, w co się pakujesz? Jeśli ktoś wypędził mojego ducha z zaświatów i wyciąga moc z moich zwłok, to jest pewne, że słaby nie jest. A ja nie lubię służyć... nikomu...

Leviathanatiana tańcowała przy swojej wypowiedzi, choć cały czas miała was na oku. Słusznie nazywano ją Panią Jeziora. Jej ruchy były pełne gracji, a umiejętności manipulacji pogodą i żywiołami mogłeś odczuć...

- Gdybym tylko miała dostęp do biblioteki... - pomyślała na głos Twilight.

Derpy przyglądała się pokazowi zjawy, a Ty z dziwnym zaciekawieniem słuchałeś każdego jej słowa. Magia jaką dysponowały te kucyki, nawet jeśli martwe, była ogromna, czułeś to. Czułeś też coś jeszcze. Coś znajomego...

- Może mogłabym odczynić częściowo petryfikację, ale nic za darmo oraz musiałabym się gdzieś zagnieździć na czas podróży...

Twilight zbadała ją wzrokiem jakby chciała zapytać czego można się po zjawie spodziewać, jednak to pytanie zostawiła Tobie, liderowi grupy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tu cię boli hmm ? Chciałoby się znowu mieć ciało. Moc i zdolności miała duże, ale nie byłem tak pewny czy można jej ufać do końca. Ostatecznie ona nie ma nic do stracenia, w przeciwieństwie do nas. To że powiedziała zagnieździć a nie opętać, rokuje pewne nadzieje. - Cóż, pakowałem się w różne rzeczy odkąd wyruszyłem w swoją podróż, ale zawsze jakoś udawało mi się wykaraskać z każdych tarapatów. Rozsądek, zdolności, zwykłe szczęście, pomoc napotkanych istot które zostały moimi przyjaciółmi, i wsparcie Timbera. To zawsze mi pomagało w trudnościach. Poprostu taką mam naturę - nie mogę stać bezczynnie i patrzyć jak komuś dzieje się krzywda, nieważne czy to kucyk, czy duch. Na chwilę zamilkłem, spojrzałem na Timbera, nieznacznie uśmiechnąłem się do wilka. Po chwili podjąłem znowu. Załóżmy że któreś z nas, daj my na to Ja, pozwoli ci ''zagnieździć'' się wewnątrz. Jak to będzie wyglądało ? Przejmiesz nad kimś całkiem kontrolę, czy to będzie coś w rodzaju ''głosu w głowie''. Nie miej za złe, po prostu chcemy wiedzieć Pani Jeziora. Krótko mówiąc - chcielibyśmy wiedzieć czego możemy się spodziewać, po zagnieżdżeniu. Jeśli.. jeśli mamy być w jeden drużynie.. jeśli mamy być kompanami, powinniśmy sobie zaufać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leviathanatiana wciąż tańcowała między drzewami i przed wami. Powiewająca płachta na jej boku wreszcie uchyliła się przed Tobą... Ujrzałeś cutie mark jak u zwykłych kuców, jednak sam znaczek był niezwykły... Tylko on mienił się barwami, nie tak jak reszta zjawy. Było to jezioro, na wpół zamarznięte. Jednak nagle Leviathanatiana zatrzymała się i tym razem spokojnie podprowadziła ze sobą Timbera przed Ciebie...

- Misiu, mylisz pojęcia opętania z zagnieżdżeniem. Magiczne przedmioty są najlepszymi pojemnikami na dusze zmarłych. Jednak wciąż nie wiem po co. Może brak spokoju nie będzie taki zły? Postraszyła bym trochę małe źrebaki hihihi... Nawet bycie materialistką jest teraz tutaj nie na miejscu, bo jestem martwa... Mam pomysł... zawrzyjmy układ. Coby było weselej...

Na słowa zjawy zrobiło się naprawdę chłodno. Teraz nawet Ty odczułeś, że jest zimno pomimo swojego przyzwyczajenia do takich temperatur. Leviathanatiana odgrodziła siebie i was od reszty lasu. Stworzyła pewien krąg z lodowych słupów i wodne ściany, które to łączyły. Słyszałeś wyraźny szum wody. To wszystko nad wami zamykał wir wodny. Derpy aż jęknęła ze strachu i skuliła się. Twi natomiast zaczęła się rozglądać jakby patrząc na prądy magii.

- Stworzyłam ołtarz... taki jak niegdyś stał przed moim jeziorem. W nim proszono o błogosławieństwa i temu podobne. Byli nawet tacy, którzy chcieli przehandlować własne dusze. Właśnie z racji przepływu magii i wzorów na skutej lodem ziemi można było tego dokonać. Ty prosisz mnie o pomoc, ale co możesz zaoferować w zamian? Dusza mnie nie interesuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak widzisz niewiele możemy ci zaoferować. - powiedziałem nieco uspokojony gdy wyjaśniła że nie ma zamiaru nikogo opętać - Mówisz że magiczne przedmioty najlepiej nadają się aby dusza mogła się w nich zagnieździć. Mamy dwa takie przedmioty - moja zbroja i miecz. O ile miecz na bank jest magiczny, to nie wiem jak on na ciebie zadziała. Twilight jest ekspertką od magii, ona może to lepiej wyjaśnić niż Ja. - spojrzałem tu wymownie na Twilight. - Mogłabyś więc zagnieździć się w zbroi, chyba wtedy miała być coś na kształt ciała. Po chwili podjąłem dalej rozmowę. - A czego ty byś chciała Shiva ? Osobiście mogę zaoferować ci swoją służbę. Ewentualnie... gdy powrócę do swojego domu, mogę wznieść pomnik ku twojej czci, może nawet jakąś kaplicę. Zresztą, nie wiem co chciałby taki duch...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie zdążyłam zbadać nawet tego miecza - rzuciła szybko Twilight, zupełnie jakby wyczuwała kolejny potok słów zjawy.

- Czego ja bym chciała? Na pewno nie służby. Nigdy nie patrzyłam tak na swój dar i dalej nie zamierzam. Pomniki i kaplice również nie mają dla mnie znaczenia. Moje jezioro już od dawien dawna nie istnieje...

Z każdym słowem zjawa smutniała. Zupełnie jakby zdawał sobie sprawę z beznadziejności sytuacji w jakiej była. Shiva nie była chciwa, nie była też łasa na komplementy czy inne dziwne potrzeby. Była prawie bogiem, ale nie zachowywała się jak bóg.

- Siena taratiana, fiedro cantara, mihwa...

Kaplica stworzona przez Shivę, rozpadła się w powietrze. Przestała istnieć tak szybko jak szybko się pojawiła.

- Obiecaj, że pochowasz moje szczątki w miejscu, gdzie przodkowie nadali Ci "tożsamość"... I że nikt nigdy więcej ich nie zbezcześci... Przysięgnij...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysłuchawszy ducha Shivy, kiwnąłem głową. Zgodziłem się z jej zdaniem i poglądami. Chciała spokoju, odetchnienia. Bez wahania przyłożyłem peawe kopyto do piersi i powiedziałem poważnym uroczystym tonem : - Ja, Magnus z wioski Stormwind, przysięgam że nie spocznę dopóki woje szczątki i ty nie zaznacie spokoju. Zrobię to, wykonam przyrzeczenie, pochowam cię w Jaskini Przodków. Obiecuję ci to, Pani Jeziora. Przysięgam na moją duszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawa przymknęła oczy i zrobiło się naprawdę niewesoło. Jej widmo zaczęło się jakby rozpływać i wirować wokół niej. Twilight patrzyła na to w osłupieniu, Derpy zaś wciąż leżała skulona za Tobą. Wreszcie, gdy widmo zjawy całkiem się rozpłynęło momentalnie uderzyło w zbroję. Dziwne uczucie, które towarzyszyło Ci wcześniej było teraz jeszcze mocniejsze.

- Jestem gotowa... - odparła zduszonym i pełnym smutku głosem Shiva.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak Shiva wniknęła w zbroję, poczułem zarówno ulgę i niepokój. Zyskaliśmy kolejnego sprzymierzeńca, i to silnego. Shiva, Pani Jeziora... dość niezwykła istota, zarówno kucykowa, jak i boska. Spełnię jej życzenie, gdy tylko tu skończymy zadanie. Podszedłem do Derpy, pomogłem jej wstać i uspokoić ją. Pogłaskałem ją po grzywie, i delikatnie pomogłem wstać. - Spokojnie Derpy, nie bój się. Jest dobrze, poprostu teraz mamy w drużynie sprzymierzeńca. A właściwie, to dwóch. Teraz z kolei podszedłem do Timbera. Naprawdę ucieszyłem się na widok wilka. Podłaskałem go i przytuliłem. - Dobrze że się znalazłeś wilczy bracie... Spojrzałem na swoją drużynę. Bibliotekarka, będąca Powierniczką Magii, czarodziejka. Pegazica listonosz, o niezwykłych oczach i urodzie. Wpół dziki szary wilk. Duch kucyka dysponujący potężną magią, siedzący w zbroi Strażnika Nightmare Moon. I Ja. Kuc podróżnik, niepoprawny alrtuista i poszukiwacz przygód stojący na ich czele. Zatem jest nas teraz pięcioro... - Dobrze moi drodzy. Shiva dołączyła do nas, wrócił też Timber. Zatem ruszajmy dalej, ku zamkowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derpy z Twoją pomocą jakoś doszła do siebie. Z pewnością była kimś, kto raczej nie obcuje tak blisko z magią... Ruszyliście, wszyscy razem. Ty nie znałeś nikogo, po za wilkiem. Miałeś wiernego przyjaciela, to samo Twi i Derpy. Problemem była jednak obcy kuc w waszej drużynie. Kimkolwiek była, czy dobrze zrobiłeś przyjmując ją w swoje szeregi? Takie uczucie wzbudziło się w Tobie i nie chciało odejść... Co zabawniejsze, mgła przed wami się nasilała, zupełnie jakbyś zbliżał się do zamku...

- Cz-czego tam szukasz? - Spytała zdławionym głosem Shiva. Z pewnością nie była typem introwertyczki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Uważamy że tam znajduje się główne źródło problemów. Chcemy je znaleźć i rozwiazać Byłem tam wcześniej, i spotkałem kilka innych duchów. Prócz tego że groziły mi śmiercią, to były dość ponure. Stamtąd pochodzi miecz i zbroja w której akurat mieszkasz. Shiva, Twilight - możecie użyć swojej magii i spróbować jakoś rozrzedzić tą mgłę ? Razem macie chyba dostatecznie dużo mocy by to zrobić ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przykro mi - odparła Twi. - Wcześniej w Ponyville rozważaliśmy te opcje. Na nic była nasza magia - dodała beznamiętnie.

Co dziwne mgła jednak się przerzedziła nieco. To musiała być sprawka Leviathanatiany, choć milczała, zrobiła swoje. Podziękowania były zbędne, bo mogliście bezproblemowo kroczyć dalej. Zaczynało się ściemniać jeszcze bardziej niż przedtem. Nagle pomimo mroku znów stałeś z towarzyszkami nad przepaścią, którą nie tak dawno przebyłeś, by dostać się do zamku. Tym razem był jeden szkopuł. Nie było chmur po których można byłoby przejść.

- Jak tam się wtedy dostałeś - spytała Twi? - Na drugą stronę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przeszedłem po chmurach - odparłem widząc miny towarzyszek - Nie, serio. Naprawdę przeszedłem po chmurach. Wcześniej były tu chmury, a otrzymawszy wskazówkę od duchów miałem po nich przejść. Nie chciało mi się w to wierzyć dopóki nie zobaczyłem Timbera który był po drugiej stronie. On przeszedł. Potem spróbowałem ja. Niektóre chmury utrzymywały mnie, normalnie jak stały grunt. Nie wiem czy były one magiczne, może coś je wtedy aktywowało. Mieliśmy w drużynie pegaza. Derpy mogłaby oblecieć teren. - Zaraz... Twilight mówiłaś że miecz jest czymś w rodzaju klucza. Może jeśli umiejętnie go użyjemy, otworzy się przejście na drugą stronę ? A ty Derpy, jeśli możesz sprawdź jak wygląda teren z góry, ale miej nas w zasięgu wzroku, i wracaj natychmiast jak zauważysz coś dziwnego. Postanowiłem wprowadzić czyn w życie. Dobyłem miecza, i trzymając go mocno w zębach, podszedłem do miejsca gdzie wcześniej były chmury. Może samo zbliżenie klucza, wystarczy aby otworzyć przejście ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżenie się do przepaści nic Ci nie dało. Spojrzałeś za to w dół. Teraz wyglądało to jakby nie było tam w ogóle dna. Bezdenna przestrzeń.

- To chyba nie działa - skomentowała Twilight. - Stawiam, że klucz będzie pasował tam skąd go wyciągnąłeś. Derpy czy mo... - słowa jednorożca się urwał.

Zwróciłeś swój wzrok na szarą pegazicę. Trzesła się i stała w bezpiecznej odległości od przepaści.

- Ja... ja się boję, nie chcę tu latać... - odparła Derpy.

Wywiad ze strony pegaza nie wchodził w grę...

- A wystarczyło mnie znów poprosić... - Na ciche słowa Shivy powstał lodowy most. Sklejał się powoli, ale wyglądał na stabilny. - Nie wiem czy wytrzyma... ale próbowałam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, już dobrze - powiedziałem do Derpy cierpliwie i łagodnie - Przynajmniej mamy most. Dzięki Shiva. Sam się dziwiłem są miałem tyle cierpliwości dla Derpy. Most stworzony przez Shivę wyglądał na stabilny, ale miałem w życiu trochę doświadczenia z lodem. Zawsze trzeba na nim uważać gdzie stawa się kopyta. Derpy to pegaz w razie czego zdoła polecieć. Twilight wygląda na lekką, też nie powinno być problemu z przejściem. Zostałem ja i Timber. Jeśli weszlibyśmy wszyscy na most mógłby nie wytrzymać ciężaru. - Most mamy, ale nadal musimy zachować ostrożność. Dlatego proponuję żebyśmy poszli parami, pojedynczo. Ja oraz Derpy, i Shiva pójdziemy przodem. W razie czego Derpy zdoła odlecieć, a ja stawię czoła ewentualnym zagrożeniom, z pomocą Pani Jeziora. Potem pójdą Twilight i Timber. Zakładam że nasza magiczka, ma w swoim arsenale odpowiednie zaklęcie, gdyby coś poszło nie tak. Kiedy dojdziemy do połowy mostu, ruszycie za nami. Wolę zachować ostrożność, ten zamek potrafi zaskakiwać, i to niezbyt przyjemnie. Podeszedłem do Derpy, wyciągnąłem ku niej kopyto, chcąc pomóc jej pokonać strach, i dodać otuchy. - Chodźmy Derpy, nie bój się. Jakby co obronię cię. Poprostu trzymaj się blisko mnie, a będzie dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy zgodnie przytaknęli, wszyscy po za Derpy. Pegazica chwilę się opierała, jednak zaraz uśmiechnęła się i ruszyła obok Ciebie. Blisko i to bardzo... Szedłeś po lodowym moście. Na początku był bardziej stabilny niż mogło się wydawać. Mgła mimo iż przerzedzona zasłaniała ruiny zamku. Marsz po lodowym moście był łatwy, Shiva się postarała. Byłeś już w połowie kiedy Timber dość niechętnie poszedł z Twilight. Nagle mgła się sama rozwiała i ukazała Twoim oczom zamek... W bardzo różniący się od tego w którym byłeś. Ale to był zamek i na dodatek nie był zniszczony.

- T-to nie ja... - mruknęła Shiva.

Co gorsze trzeba było zacząć galop po moście, bo zaczynał się kruszyć. Twilight widząc odległość zwyczajnie się przeteleportowała razem z wilkiem. Ty zaś z Derpy musiałeś dobiec. Udało wam się bez większych problemów.

- Coś rozproszyło moją magie... - skomentowała Shiva.

- Magnusie... mówiłeś, że ten zamek się zawalił..? - spytała zdziwiona Twilight

Staliście przy murach zamku. Nie było nigdzie wejścia do niego, a przynajmniej z tej strony...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem równie zaskoczony co reszta. Sądziłem że zamek się całkiem zawalił, albo przynajmniej częściowo. - Jestem tak samo zdziwiony jak ty Twilight. Jak stąd uciekałem, nie patrzyłem czy akurat nie zawala mi się na głowę wieża czy jakaś kondygnacja. Część zamku w której zdobyłem miecz, zaczęła się niebezpiecznie trząść, i musiałem stamtąd wiać. Sądziłem że się zawalił, na dobre. Hmm... gdy się tu dostałem, wpierw próbowałem przejść przez wrota, ale jak spróbowałem w nie walić całą siłą, to chciały mnie potem udusić. Więc weszliśmy przez jedną z wyrw w murze, po lewej stronie. Ale szczelin teraz nie ma więc zostaje nam poszukanie głównych wrót, moi drodzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...