Skocz do zawartości

W podróży za marzeniami - Magnus (Ares Prime)


Draco Brae

Recommended Posts

Twilight cicho westchnęła i przysiadła na ziemi. Derpy zaś nie odstępowała Cię już teraz na krok, wilk nie był z tego zadowolony. Chwilami warczał.

- Więc w którą stronę według Ciebie powinniśmy ruszyć? - spytała Twi.

- Gdziekolwiek pójdziemy, pragnę was ostrzec, że jest tu silne skupienie dusz... Wyjątkowo silne, to samo tyczy się magii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 776
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Czyżby wilczek był zazdrosny ? Heh, kolejna rzecz jakiej nie spodziewałem się podczas tej podróży. Pomyślmy.. Nie ma już szczelin w murze, więc się tak nie prześlizgniemy. Derpy też nie uniesie nas wszystkich, nawet pojedynczo. - Chyba jednak trzeba będzie poszukać głównej bramy. Ale mamy tą przewagę, że wiem czego można spodziewać się po tym miejscu. Może i zostało odbudowane, ale zabezpieczenia powinny pozostać takie same. Shiva... czy jesteś w stanie porozumieć się z tymi duchami ? Gdy ja próbowałem, odpowiadały mi tylko pojedynczymi słowami i półsłówkami. Może mogą coś nam powiedzieć ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastała chwila ciszy. Każdy oczekiwał słów ducha. Wreszcie Shiva przemówiła:

- Cierpią... i to bardzo. Nie chcesz wiedzieć co mówią...

Derpy jeszcze bardziej się do Ciebie przysunęła. Co nie umknęło Timberowi. Wilk tym razem groźnie zawarczał.

- Więc prowadź Magnusie - rzuciła Twilight.

- Słyszysz mnie teraz tylko Ty... duszę które teraz tu są, są z pobliskiej mieściny... Jeśli się nie pospieszymy, przepadną. Na zawsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, zatem musimy znaleźć główną bramę, i przez nią wejść do środka. Za mną, poprowadzę was. A ty Timber zachowuj się. Następnie popędziłem w lewą stronę, tak jak wcześniej. Trzeba odnaleźć tą bramę. Słowa Pani Jeziora jeszcze bardziej zmotywowały mnie do tego aby działać. Trzeba się spieszyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pędziłeś ze wszystkim w kierunku który obrałeś. Zamek był olbrzymi, może nawet większy niż poprzednio. Z jednej strony olbrzymie kawałki skalne tworzyły mury zamku, z drugiej zaś las był skamieniały. Wszędzie było szaro i smutno. Dodatkowo na klimat złożyły się dziwne jęki i jasne światło z dna przepaści, którą niedawno pokonaliście. Z drugiej zaś strony widziałeś już zarys łuku w murze. Więc byliście już blisko, dzieliło was jedynie kilkanaście metrów...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jest zarys bramy. - wskazałem na łuk w oddali - Idziemy, ale zachowajcie ostrożność. Bądźcie gotowi na każdą ewentualność, w tym na odwrót. Teraz musimy iść nieco wolniej i ostrożniej. Zakładam że coś może pilnować tej bramy. Ostatnio udało mi się oszukać straźników-zbroje, podając się za Moon Blade'a. Zobaczymy jak będzie tym razem. Prowadziłem drużynę dalej. Sam jednak wysunąłem się nieco bardziej na przód, gotów zarówno aby ostrzec reszte przed ew. zagrożeniem, albo stanąć do walki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Magnusie... zrób wszystko, by nikt się nie dowiedział z tej ekipy, co płynie tam w dole...

Głos Shivy brzmiał jakby była przerażona. Ale to nie miało znaczenia. Każdy robił posłusznie co mu mówiłeś i oczekiwał tego co może zaraz nastąpić... Przed bramą nie czekało na was nic. Była zwyczajna, z małym szkopułem. Była olbrzymia i dość wysoko (jak dla was) miała miejsce na klucz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Łatwo powiedzieć, niż zrobić. Ale dobrze, postaram się aby nikt o tym się nie dowiedział - mruknąłem do Shivy. Nie podobało mi się to że muszę kłamać przyjaciołom. Ale jeśli tam w dole są dusze mieszkańców Ponyville musimy skupić się na zadaniu. Nie możemy się rozpraszać. Dobra, bramy nikt nie pilnuje. Brakuje tylko klucza. Może miecz by się nadał, ale trzeba sprawdzić tę dziurę. - Derpy, podleć proszę do tej dziury od klucza i sprawdź ją dokładnie. Może uda ją się otworzyć mieczem. W tej sytuacji musimy próbować każdej możliwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derpy kiwnęła łbem twierdząco. Odsunęła się od Ciebie i ciężko westchnęła. To nie była jakaś straszna odległość, najpewniej dlatego tym razem nie protestowała. Gdy tylko odsunęła się od Ciebie Timber zaczął się łasić. Po chwili pegazica była już przy otworze na klucz. Zajrzała do niego ostrożnie.

- Nic tam nie ma, ciemność - krzyknęła do was i odwróciła się. - Yhh! N-na Celestie...

Musiała dostrzec co płynie w dole, lecz co gorsza odwracając się od wrót i od dziury, zrobiła błąd. Mrok wypłynął z miejsca na klucz, by pochwycić szarą pegazicę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Heh, ty zazdrośniku - mruknąłem do wilka, i po głaskałem go po głowie - Nie martw się, nie zapomniałem o tobie. Zaniepokoiłem się widząc reakcję Derpy ma to co jest na dole. Nie dobrze, ale spróbuję jakoś jej to wytłumaczyć że to iluzja, złudzenie. Nie może domyślić się prawdy... A potem to stało się nagle i trzeba było działać. Byłem zły na siebie, że naraziłem na coś takiego Derpy... - Shiva, Twilight ! Ściągnijcie ją na dół i otoczcie barierą ochronną ! TERAZ ! Cholera, teraz to jest źle. Sam natychmiast ruszyłem ku pegazicy, z zamiarem wyskoczenia w górę, i szybkiego ściągnięcia jej za ogon. Byle odciągnąć ją od tego mroku. Najpierw odciągnąć ją od zagrożenia, a potem jeśli będzie trzeba, dobędę miecz i stanę w obronie drużyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiva i Twilight nie czekały z poleceniem długo. Lodowe łapsko utworzyło się za Derpy osłaniając ją przed mrokiem. Twilight zaś pochwyciła ją magią. Dla Ciebie to wciąż było za wysoko, nie było mowy byś dał radę. Opadłeś na kopyta i usłyszałeś krzyk Derpy. Od razu się odwróciłeś. Pomimo lodowego łapska Shivy i magii Twi, Mrok pochwycił pegazicę i wciągnął do środka przez szparę. Krzyki ustały...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, Nie, NIEE !! Derpy !- krzyknąłem. Jak mogłem być taki głupi ?! Jak mogłem nie przewidzieć czegoś takiego ?! Pozwoliłem iść na przód biednej pegazce.. to ja powinienem iść pierwszy. Byłem wściekły. Na siebie, i na cąłą tą przeklętą magię. Tak wściekły, że od razu rąbnąłem z Power Puncha bramę. Mam gdzieś że mnie też może capnąć mroczna łapa, muszę dostać się do środka. Jakby co to poprawię mieczem. - Otwieraj się ty przeklęta bramo ! Derpy.... nie... trzymaj się. Idę po Ciebie !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od uderzenia zadrżała cała brama. Nie... nie tylko brama ale i jej kamienne łuki. Nic więcej się nie stało.

- D-Derpy... - wydusiła z siebie Twi. - Byłaś już tylko Ty...

- Um... rozumiem jak się czujecie, ale zapewniam was, można ją uratować. Tylko trzeba dostać się do zamku...

Twilight znów płakała, lecz tym razem działała od razu. Odebrała Ci miecz za pomocą magii i wepchnęła go w szparę na klucz... Dalej miecz sam się już przekręcił o całe 360 stopni i... wypadł wbijając się w kamienną ziemię obok Ciebie. Wrota otworzyły się do środka ukazując olbrzymią salę z wieloma kolumnami i czerwonym dywanem po środku. Pochodnie płonęły zupełnie jakby ktoś na was czekał. W oddali były kolejne wrota, to samo po prawej jak i po lewej stronie sali...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Skoro można ją uratować... ją i wszystkich innych... nie zwlekajmy. - powiedziałem twardo zabierając miecz z powrotem, chowając go do pochwy. - Posłuchajcie mnie obie. To co do tej pory widzieliśmy, i doświadczyliśmy to mały kufel cydru, w porównaniu z tym co nas spotka w tym zamku. Czuję to w swoich tatuażach. Wcześniej zamek był ruiną, a i tak mógł zabić mnie i Timbera. Lecz teraz jesteśmy razem, i razem musimy przejść przez ten cholerny zamek. Nie dotykajcie niczego, bez powodu. Byłem teraz wyjątkowo zawzięty, aby przetrząsnąć ten zamek od piwnic po najwyższą wieżę. By znaleźć sposób na uwolnienie dusz kucyków z Ponyville, i zdjęcie czaru. I ocalenie biednej Derpy. Dlaczego ona tak mocno zagnieździła się w mojej głowie ? Co w niej takiego było że nie mogłem przestać myśleć o niej. Potrząsnąłem głową starając się skupić na zadaniu. Wytężyłem pamięć, bo teraz każde wspomnienie z poprzedniej wyprawy w to miejsce, było na wagę złota. Ja jako jedyny jako tako miałem pojęcie co mogło nas tu czekać. - Hmm... Dwie ścieżki do wyboru. Na obu z pewnością będą pułapki. Możliwe że ścieżki którymi przechodziłem wcześnie zostały magicznie przebudowane. Skoro coś zdołało odbudować cały zamek, to zakładam że przestawienie korytarzy nie sprawiło mu większych kłopotów. Ostatnio poszedłem w prawą stronę, potem w dół do lochów. Tak, na pewno. Potem z nich wyszedłem szukając dalszej drogi. Hmm.. Być może tym powinniśmy iść w lewą stronę. Twilight, Shiva - zanim podejmę decyzję chciałbym usłyszeć wasze zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co-cokolwiek wybierzemy, stawiam na to, że musimy zwiedzić wszystko... - odparła zasmucona Twi.

Shiva milczała.Tym razem skora do rozmów ekstrawertyczka milczała. Jednak po dłuższej chwili odezwała się:

- Muszę odpocząć... to miejsce dziwnie na mnie działa...

Dostojny duch wypowiedział tylko tyle? Tym razem decyzja spadła na Ciebie. Tylko na Ciebie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszedłeś z Twi do zamku. W końcu tam można było odpocząć. Pierwsza sala była przecież poprzednio bezpieczna. Usiadłeś pod ścianą, to samo zrobiła towarzyszka. Teraz chyba czułeś się podobnie do Twi. Miałeś ochotę zemścić się za Derpy... Timber wesoło położył się obok Ciebie.

- Dlaczego tak Ci zależy na tej szarej zwykłej pegazicy..?

To pytanie było Ci potrzebne. Może wreszcie odnalazłeś w życiu coś cennego... Tylko po co Shiva o to pytała? No i czy pytała tylko Ciebie..?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie Shivy mnie zaskoczyło. Otworzyłem usta, ale nie bardzo wiedziałem co powiedzieć. No właśnie ? Dlaczego aż tak mi na niej zależało ? Znałem ją może od kilku godzin. W sumie mało o niej wiedziałem. Ot zwykła listonoszka, trochę niezdarna, może nieco ekscentryczna. Ale miała swój urok, była całkiem śliczna, miała pogodne, nieco dziecinne usposobienie. I te dziwne złote oczy, miały w sobie coś niezwykłego, urzekającego. Coś co sprawiało, że byłem gotów iść za nią nawet na sam koniec świata. Jej niewinność, delikatność, dobroć. To zdążyłem w niej poznać, i to mnie urzekło. Jak w żadnej innej klaczy jaką znałem i spotkałem - Może zabrzmi to dziwnie...ale..ja chyba.. chyba się w niej... zakochałem.. - rzekłem cicho, lecz słyszalnie. Nie ważne że Twilight mogła to usłyszeć. - I dlatego zrobię wszytsko, aby ją ocalić. Ją i każdego innego kucyka z Ponyville.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Trafił topór na kamień huh? Spokojnie Twilight raczej nie słyszy naszej rozmowy... Jest pogrążona w swojej żądzy... ona chce zemsty...

Mimowolnie spojrzałeś na Twilight, faktycznie siedziała i nie okazywała po sobie niczego. Była pusta. Jej wzrok tempo wodził po posadzce.

- Huh? - westchnęła i spojrzała na Ciebie. - Stało się coś? - spytała bez zmiany mimiki pyska.

Zrezygnowanie i gniew. Tylko tyle mogłeś dostrzec na fioletowej klaczy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie.. nic się nie stało Twilight. - powiedziałem do jednorożki i pozwoliłem sobie na słaby uśmiech. Pogłaskałem Timbera po głowie, powoli. Niepokoił mnie stan psychiczny Twilight. Z tego co zdążyłem o niej się dowiedzieć, była powierniczką Magii, inteligentną i uzdolnioną. A teraz przepełniał ją gniew i zemsta. To bardzo kiepskie połączenie, rozumiem ją. Będę musiał ją mieć na oku, aby w krytycznym momencie nie zrobiła czegoś... niewłaściwego. - Leviathanatiano... martwię się o Twilight. Nie wiem jak do niej dotrzeć, jak z nią rozmawiać, podtrzymać na duchu. To co musiała widzieć, w ciągu jednego dnia przerosło ją. Ona chce zemsty. To straszne piętno, widziałem jak szlachetne istoty z powodu zemsty, stają się zdolne do strasznych rzeczy. Nie chcę żeby ona stała się taka. Jest Powierniczką Magii, wyczuwam że ma w sobie wielką moc.. Jak mam temu zaradzić ? Ah... i przy okazji, jeśli to ty zajęłaś się Timberem gdy mnie nie bylo przy nim - to dziękuję ci za to. Spytałem Shivy, tak żeby tylko ona to usłyszała. Była zresztą najstarsza z nas, i była tym całym Patronem Magii. Jeśli mogłem kogoś się spytać o radę teraz - to tylko ją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałeś ciężkie westchnięcie Shivy. To nie zapowiadało niczego dobrego...

- Magnusie... Każdy z nas ma w sobie dobro i zło. Od nas samych zależy co będziemy karmić. Jeśli Twilight obierze drogę mścicielki to ją zamrożę. Zrobię to bez skrupułów. Nawet jeśli będziesz mnie błagał to Cię nie posłucham... Co do Timbera, to szczeniak sam się do mnie przypałętał zaraz po tym jak wszystko skamieniało. Ma coś w sobie... tak jak Ty.Dalszy monolog Shivy został przerwany powstaniem Twi. Klacz wstała i rozejrzała się po sali. Potem spojrzała na Ciebie.

- Dziesięć minut minęło - zakomunikowała spokojnie. - Gdzie idziemy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziękuję ci Pani Jeziora. Będziemy się o to martwić, dopiero gdy będzie naprawdę beznadziejnie. Ale mam nadzieję że do tego nie dojdzie. Wstałem na równe nogi, poprawiłem zbroję i miecz. Byłem zdeterminowany ruszyć dalej, razem z drużyną. - Idziemy w lewą stronę, po drodze przebadamy zamek. Zakładam że możemy trafić na jakieś skrzynie z ekwipunkiem w niektórych komnatach. Trzeba będzie uważać na strażników-zbroje. Da się ich zniszczyć, ale walka z nimi będzie ciężka więc lepiej jej unikać. Podchodzę do lewych drzwi aby je uważniej obejrzeć. Jeśli okażą sie działać na takiej samej zasadzie co frontowe, to zawołam Twilight, aby otworzyła je mieczem, tak jak poprzednio. Jeśli jednak zdołam dosięgnąć dziury, sam otworzę przejście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było tak jak się mogłeś spodziewać. Miejsce na klucz było wysoko, dostępne jedynie dla magii. Jednak Twilight prosić nie trzeba było. Utalentowana klacz sama uniosła miecz za pomocą magii i wcisnęła go w dziurę. Dalej przekręcił się jak poprzednio o 360 stopni i wypadł wbijając się w posadzkę. Była to kolejna sala. Po jej bokach panował mrok, zaś na samym końcu była mała pochodnia rozświetlająca kufer i umazaną krwią scianę... Zaryzykujesz marsz obok mroku prosto do kufra i krwawych symboli?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pierwsze wyzwanie przed nami. I to dość ciekawe. - Pójdę przodem. Twilight, Timber - wy zaczekajcie tutaj, obserwujcie sytuację. Jakby zrobiło się gorąco - wkroczcie. Ruszyłem ostrożnie, nasłuchując i wypatrując zagrożenia, czy jakichkolwiek pułapek. Zobaczymy co jest w tym kuferku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiałeś ostrożnie kopyto za kopytem. Czułeś jak mrok jest przesycony magią i co gorsza wpatruję się w Ciebie. Stukot Twoich kopyt niósł się echem po całej sali. Mijałeś kolumnę za kolumną, gdy nagle odezwała się Shiva:

- Rozdzielanie się nie jest najlepszym pomysłem... Ugh... Tu jest naprawdę dziwnie dla umarłych...

Teraz jednak było za późno by zawrócić. Spojrzałeś za siebie i widziałeś jak Twilight czeka razem z Timberem. Sala była dłuższa niż się wydawało. Wróciłeś spojrzeniem do rozglądania się za pułapkami i innymi problemami, nic jednak nie wyłaziło. Gdy pokonałeś trzy czwarte drogi zaczął towarzyszyć Ci jedynie wiatr. Teraz już bez problemu mogłeś odczytać napis na ścianie.

W mroku nocy,

nadejdzie nowy Pan.

Głupcy, którzy chcą go powstrzymać

poddajcie się...

Napis jak napis, widziałeś ich ostatnio wiele i ten już nie robił na Tobie wrażenia. Kufer jednak intrygował. Był stary, przetarty czasem i może nawet lekko spróchniały. Był na kłódkę, lecz, gdy do niego się zbliżyłeś i chciałeś jakoś inaczej otworzyć rozpadł się. W środku była mała latarenka, idealna na by zawiesić ją na szyi. Jak tylko to zrobiłeś i zapaliłeś, pochodnie w tej sali zgasły. Nastał tutaj mrok, a jedynie Ty oświetlałeś sobie drogę i to jedynie na trzy może cztery metry...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...