Skocz do zawartości

Nacht der Untoten [Z][Dark][Violence][Interactive]


Foley

Recommended Posts

Witam! Po dłuższej przerwie mogę Wam zaprezentować kolejne opowiadanie, moje jubileuszowe piętnaste :evilshy: W sumie to szesnaste, gdyby liczyć pewien tekst z któregoś konkursu, ale tamto zasługuje by przepaść zapomniane w odmętach internetu.

 

Tak więc, małe info:

W planach miało to być lekkie gore, jednak w  trakcie pisania zamiar uległ zmianie i opowiadanie zostało pozbawione tego typu elementów bądź zastąpione mniej "szczegółowymi" odpowiednikami. Mimo wszystko tag [Violence] znajduje się tu w pełnym znaczeniu tego słowa (ang. Violence - przemoc).

 

Tag [interactive] znaczy, że opowiadanie jest interaktywne, czyli czytelnik sam decyduje o pewnych elementach.

 

Jak to czytać? Na początku normalnie, gdy pojawi się przed Tobą wybór, po prostu go dokonaj i czytaj dalej. Nie polecam sprawdzania "a co by się stało, gdybym wybrał tamto", tylko doczytanie do końca. Potem można się zabrać za lekturę jeszcze raz, wybierając inne opcje.. i jeszcze raz.. Nawet mi się nie chce liczyć ile tu jest możliwości :lol:

 

Tytuł pochodzi z języka niemieckiego i oznacza "Noc nieumarłych".

 

Słowem zachęty:

Twilight budzi się zamknięta w tajemniczym budynku. Jej zadaniem jest po prostu... przeżyć... Podczas prób sprostania temu zadaniu spotka ją wiele niebezpieczeństw, a w zasadzie jedno w wielu wcieleniach. Na (nie)szczęście nie jest tu sama... Od Ciebie zależy, jak potoczą się losy fioletowej klaczy...

 

Nacht der Untoten

 

Po czytaniu

Prosiłbym o pozostawienie po sobie komentarza, z uwzględnieniem, którą wersję przeczytałeś np. A-A-B.

Dziękuję :)

 

No i dziękuję Draques'owi za to, że jako pierwszy zapoznał się z tym tekstem oraz za jego opinię i wychwycenie literówki :twiblush:

Edytowano przez Dolar84
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo opowiadanie złe nie było. Wyborów było owszem kilka oraz ale jednak prowadziły prawie do tego samego. Nie podobała mi się jednak jedna rzecz.

Mianowicie było napisane, że Twilight się bała, ale jakoś ona nie zareagowała na to, gdy głowa zombie eksplodowała i obryzgała wszystko krwią. To było trochę... dziwne. Podobnie było z Applejack. Był moment, gdy wskoczyła na trupa i wydała swój charakterystyczny okrzyk, który najczęściej zwiastował ubaw. Jednakże po tym napisałeś, iż trzęsły się ze strachu. Może mnie się tak tylko wydaje, że coś zmienne charakterki mają.

Poza tym, to przyjemnie się czytało. Moja ocena to... 7/10 za całokształt. Wlicza się w to:

Temat

Poziom

Ciekawe smaczki

PS: Przeczytałem wersje wszystkie.

Edytowano przez Momo Deviluke
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako pierwszy powiem,że fik był super :twilight2:

Sam miałem własnie pomysł na takiego typu opowiadanie ale twoje jest naprawdę super.

Jak zwykle brak błedów i wszystko poprawnie,fabuła z COD WaW nazi zombies także sponyfikowana

Czekam na więcej i powodzenia :cheese:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo opowiadanie złe nie było. Wyborów było owszem kilka oraz ale jednak prowadziły prawie do tego samego. Nie podobała mi się jednak jedna rzecz.

Co do spoilera, wyjaśnienie mam dwojakie :D

1. Naprawdę ciężko było przeskakiwać z jednej fabuły do drugiej (podczas pisania), co powodowało mętlik w głowie.

2. A czy to jest niemożliwe? Raz można nie móc się ruszyć ze strachu, a sekundę później robi się rzeczy, o które nigdy by się siebie nie posądziło. Może zbytnio kieruję się schematem "adrenalina+instynkt", ale nie raz i nie dwa się przekonałem, że te dwie rzeczy potrafią cuda :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż...? No cóż, mój błąd :twilight6: Ale nie będę już dłubał i cenzurował, bo zdecydowanie za dużo czasu mi zeszło na to opowiadanie.

Przed Dolarem nic się nie ukryje :ming: ~Draques

 

Nie powstrzymuj się z krwawymi obrazami pełnymi przemocy. Dla takich ludzi jak ja, to jest skarb, gdy czyta się coś, co zawiera wnętrzności, kości i inne rzeczy, które u niektórych osób powodują nudności. Z chęcią zobaczę "nieocenzurowaną" wersję jakiegoś Twojego fanfick.a

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem zawracać głowy :flutterblush: No i nie lubię jak napisany FF czeka niewrzucony :)

Khornel, może to podda komuś pomysł stworzenia interaktywnego opowiadania, ale ja raczej ich pisać nie będę. Pracy bardzo dużo, a efekt... średnio zadowalający. Życzę przyjemnego dalszego czytania :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem, ale zapomniałem skomentować... brawo :facehoof:

Więc tak:

Forma zasługuje opowiadania zasługuje na podkreślenie. Wcześniej nie spotkałem się z podobnymi zabiegami stosowanymi w tekstach MLP. Za eksperymenty i ogrom pracy włożony przez Foley`a w ten FF należy mu się duży plus i uznanie. Napisanie każdej możliwej opcji zajmuje trochę czasu, a jeszcze musi się to układać w logiczną całość, jest tego trochę. Trzeba tutaj przyznać autorowi, że jest pracowity :yay:

 

A sam tekst? Czysty klimat Foley`a. Kto lubi jego teksty, nie będzie zawiedziony. Tematyka powiązana z grą którą autor uwielbia, klimaty już wcześniej ukazane w innych tekstach, więc wiadomo, że autor się sprawdzi bezbłędnie. Tak jest też tym razem. Szczegółowe opisy, wybory i akcja. Czego chcieć więcej?

 

Reasumując:

Kolejny FF jednego z najbardziej pracowitych autorów w fandomie. Zastosowana ciekawa forma i klimaty w których Foley czuje się jak ryba w wodzie. To nie mogło się nie udać. Więc, zastanawiającym się, czy czytać, stanowczo polecam ten tekst. Nie jest to żadna kalka czegoś co było wcześniej, a nowe użycie znanego motywu. Polecam :rd8:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pochwale się swoimi wyborami, a także czemu właśnie taka decyzja, a nie inna (nie czytałem pozostałych wersji).

Wybory: A-B-B 1. Wybrałem Dash ze względu... na twoje starsze opowiadania, w których to ją niesamowicie fawyzorowałeś. 2. Karabin zawsze posiada wielkie ograniczenie, zwłaszcza w utworach z zombi, mianowicie jest to amunicja. 3. Niech ciemność zalewa pokój ku trudzie bohaterów!

A teraz chwale za interakcje w opowiadaniu, której niestety rzadko jest w FFach na forum. Zabójstwa nie są niezwykłe (nie jestem wymagającym "totalnej destrukcji", jednak jest niedosyt), lecz nie są monotomne. Jedynym interesującym wątkiem jest koncówka, czuć niedosyt, dlaczego tak się stało, czy to co się wydarzyło będzie miało jakiekolwiek skutki. Nie interesująca jest wypowiedz tajemniczej osoby na początku, a także brakuje szegółowego wglądu na pobojowisko po zakończeniu "fali". Wystawiam 7+/10, problemami zaniżającymi ocene są wymienione wady odrobine wyżej. Życze dalszego sukcesywnego pisania.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Właśnie skończyłem czytanie, docierając do pierwszego zakończenia, a po drodze wybierając kolejno: B, A, A. Idea tagu [interactive] oraz samo wykonanie opowiadania przypomina mi "Live Selection" znane ze starych gier tekstowych, czy też trzeciej części "Resident Evil". Dzięki temu można było ukończyć rozgrywkę na wiele sposobów i w przypadku opowiadania jest podobnie - można je przeczytać na kilka różnych sposobów, dochodząc do różnych zakończeń. Na razie przeczytałem opowiadanie tylko raz, ale z całą pewnością wrócę do niego, by dokonać po drodze innych wyborów. Wtedy będę mógł ocenić inny aspekt - w jakim stopniu poszczególne możliwości różnią się od siebie. Jest to bardzo ważne, gdyż im więcej różnic między kolejnymi wersjami, tym bardziej "nieliniowe" jest opowiadanie. Mam nadzieję, że gdy przeczytam "Nacht der Untoten" po raz kolejny, lektura będzie wyglądać inaczej i doświadczenie po niej również będzie inne.

 

A co do samego opowiadania - jeśli ktoś przepada za zombie, strumieniami krwi i zdobiącymi ściany mózgami, to z całą pewnością nie będzie zawiedziony. Opisy może nie są aż tak rozbudowane, jednakże jeśli to przeczytacie, nie będziecie już mieć żadnych złudzeń - miejsce w My Little Necronomicon jak najbardziej uzasadnione. Czuć tu trochę monotonię, związaną z kolejnymi, podobnymi do siebie starciami z nieumarłymi, brakuje też dialogów, jednakże opowiadanie nie jest na tyle długie, by aż tak dało się to we znaki czytelnikowi. Mam nadzieję, że dokonanie nowych wyborów odświeży nieco warstwę fabularną, ale pisałem już o tym wcześniej.

 

Żadnych rażących błędów, czy też literówek nie zauważyłem. Czytało się bardzo dobrze, na początku (to znaczy, przy okazji pierwszej decyzji) można się poczuć jak w grze, interaktywnym filmie, potem kolejne walki z zombie stają się nieco nużące. Oby wybór strzelby zamiast kilofa wpłynął w wystarczającym stopniu na rozwój wydarzeń, by wrażenie wtórności nie wystąpiło. Zakończenie, do którego dotarłem było klimatyczne i w sumie nie wyjaśniało tak do końca wszystkich tajemnic, co oceniam pozytywnie.

 

Ogółem, jest to swego rodzaju nowinka, która może stanowić protoplastę nowych, innowacyjnych dzieł. Chodzi mi oczywiście o ideę dokonywania wyborów podczas lektury, całkowicie (lub nie) zmieniając fabułę i doprowadzając do różnych zakończeń. "Nacht der Untoten", warto przeczytać i poświęcić trochę czasu na różne kombinacje wydarzeń. Gdy wypróbuję inne możliwości, ocenię w jakim stopniu poszczególne wersje wydarzeń różnią się od siebie i wydam kompletną ocenę.

Edytowano przez Hoffman
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

No i przebrnąłem przez prawie wszystkie wersje. Prawie, ponieważ wersja A-A-A nie działa, to znaczy, wybranie po raz trzeci opcji A jest niemożliwe - link nie działa.

 

Szczerze mówiąc... Trochę się zawiodłem. Pomimo faktu, że przy okazji podejmowania różnych wyborów Twilight spotyka inne postacie, co jest dosyć znaczącym szczegółem, to jednak koniec końców, odczuwa się pewien niedosyt i monotonię. Wynika to z tego, że na dłuższą metę, poszczególne ścieżki wcale nie różnią się od siebie na tyle, by odczuć nieliniowość, czy też to, że faktycznie popchnęliśmy fabułę w innym kierunku, niż miało to miejsce ostatnio. Plus, możliwe zakończenia są zbyt generyczne i za bardzo do siebie podobne. Na szczęście, charakterystyczny klimat towarzyszy nam przez cały czas, nie brakuje go. Za to decydowanie brakuje dialogów, czy też większej różnorodności między kolejnymi opcjami. Możliwe, że po prostu spodziewałem się zbyt wiele, a może to ta "technologia" jest jeszcze za młoda ;)

 

By nie być gołosłownym, wspomnę w jaki sposób ta większa różnorodność mogłaby się w tymże dziele objawić. Otóż, wyraźniejsze i częstsze zmiany lokacji (w tym miejsc, w których rozegrałyby się kolejne zakończenia) byłyby miłym dodatkiem, może też sytuacja, w której jedna z bohaterek, po ugryzieniu przez zombie zaczęła mieć chrapkę na mózg towarzyszek (no i wybór, czy ją skasować, czy uciec), a może też jakaś "spokojna" scenka, w której pojawiłoby się mniej akcji, a więcej dialogów, których tak mi brakuje. Wszystko to, znacznie urozmaiciłoby fika, oczywiście moim zdaniem. Autor skoncentrował się głównie na akcji i sprawdzonych, znanych sposobach na odsyłanie żyjących ciał z powrotem do grobu, co niekoniecznie wszystkim może pasować.

 

Mimo wszystko, to wciąż ciekawa nowinka i zalążek czegoś unikatowego. Koncept decydowania o dalszym rozwoju fabuły to prawdziwie inspirująca sprawa i myślę, że nawet jeśli komuś niespecjalnie spodoba się "Nacht der Untoten", to z całą pewnością po lekturze śmignie mu przez myśl pomysł stworzenia czegoś w tym stylu, z tagiem [interactive]. Czyli, dzieło to nie powinno pozostawić nikogo obojętnym. Dla fanów zombie - jak znalazł. Jeśli ktoś oczekuje różnych doświadczeń przy kolejnych kombinacjach - może się zdziwić.

Edytowano przez Hoffman
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, przede wszystkim dzięki za obszerny komentarz - jeśli ktoś będzie chciał się wziąć za fanfic [interactive] powinien wziąć pod uwagę Twoje rady. Piszę "ktoś", bo ja tego nie zrobię, ale mam nadzieję, że komuś będzie chciało się potrudzić ;)

Jak będę na kompie, sprawdzę, co z tym linkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 1 year later...

I znów  trafiłam na twój fanfik... :twiface::twiflank: (nic dziwnego przecież był bardzo pomysłowy...i brutalny...)i oczywiście go przeczytałam...i nie zawiodłam się. Bardzo podobała mi się twoja oryginalna koncepcja. :rdblink: 

Wybrałam: A-A-B

PS.

To bardzo miło z twojej strony, że odpisujesz na komentarze...

A ja jeśli coś przeczytam i mi się spodoba to statam sie napisać komentarz, bo uważam, ze trzeba doceniać czyjś trud włożony w pracę, tym bardziej jeśli jest co chwalić... (tak jak jest to w twoim przypadku...).

PS 2

Przepraszam, ze nie umieściłam tego w spoiler, ale pisze z komórki...

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ponownie dziękuję za odkopanie tego zapomnianego przez Boga i ludzi fanfika oraz za miłe słowo.

 

Widzę, że interesują Cię takie mroczniejsze klimaty, więc pozwolę sobie zasugerować kilka fanfików w podobnych klimatach, aczkolwiek lepszych jakościowo: Łowca Dusz oraz Pie Killer, a z tych mojego autorstwa przychodzi mi do głowy The Haunted House oraz jego druga część.

 

Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam :squee:.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 years later...

„Nacht der Untoten” jest bardzo nietypowym fanfikiem o ile można go tak nazwać. Jest on przedstawicielem niegdyś bardzo popularnych (na Zachodzie)  tzw. gier paragrafowych. Zabawa polega na stawianiu gracza przed wyborami, które popychają lub kończą fabułę. Z opóźnieniem popularność gatunku wzrosła także w Polsce.

 

Wbrew pierwszym skojarzeniom „Nacht der Untoten”, nie ma prawie nic wspólnego z filmem Johna Romero „Night of the Linving Dead”. Jeśli można porównywać go do czegokolwiek to najbliższe mi się wydaje porównanie z serią gier „Left for dead”. I fabuła bardzo przypomina ich założenia.  Bohaterki na czele których stoi Twilight Sparkle co jakiś czas są zalewane przez falę Zombie. W międzyczasie spotyka kolejne przyjaciółki i znajduje sprzęt w rodzaju strzelby, kilofa, karabinu albo bagnetu. Growość fanfika podkreśla to, że odkrycia tych ostatnich nie są przypadkowe lecz skrzynia z nimi sama zaczyna się świecić a przedmiot sam z niej wylatuje po otwarciu.

 

„Nacht der Untoten” posiada dwa zakończenia: dobre i złe. Jednak dróg do niego jest kilka, chociaż na końcu zawsze otrzymamy jedno z nich. Szkoda, że nie ma zakończeń częściowo dobrych. Być może wynika to z faktu, że sam tekst jest bardzo krótki, gdyby wziąć każdą ścieżkę odddzielnie to fanfika miałby może 1-12 stron A4. Z racji jednak na konieczność dokonywania wyborów, zabawa zajmuje czytelnikowi trochę więcej czasu.

 

Postacie... cóż, są i nawet zachowują się jak te znane z serialu. Pinkie Pie nadal skacze niczym piłka, nawet w obliczu potworów a Apple Jack kopie wroga tylnymi nogami. Ogólnie tekst jest napisany w całkiem angażujący sposób, chociaż cały czas powtarza się schemat: Twiligt znajduje przyjaciółkę i/lub przedmiot i przy ich pomocy odpiera kolejną falę Zombie. I tak kilka razy. Być może jednak dobrze, że przy takiej powtarzalności tekst jest bardzo krótki. Szkoda, bo przy dłuższej formie, koncept paragrafówki mógłby rozwinąć skrzydła.

 

Odnośnie języka i strony formalnej jest poprawnie, pomijając ,,-" na początku linii dialogowych i oddzielających je od didaskaliów oraz używanie angielskiego cudzysłowu zamiast polskiego. Poza tym jednak jest schludnie i czytelnie.

Czy polecam „Nacht der Untoten”? Tak, to ciekawy przerywnik w morzu podobnych fanfików o linearnej fabule. Szkoda jednak, że jest tak krótki a przynajmniej nie jest bardziej urozmaicony. Oczywiście dłuższa forma bez urozmaiceń mogłaby pogorszyć odbiór fanfika a nie go polepszyć, jest to może zatem salomonowe rozwiązanie.  

Edytowano przez Obsede
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...