Skocz do zawartości

[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare


Generalek

Recommended Posts

Po wejściu do karczmy, spoglądam za potencjalnym zagrożeniem, atakami z ukrycia. Tak, wszystko wygląda dobrze, a poza tym oni nie zaatakowali by w takim miejscu. Za dużo światków. Nagle zauważam idealne miejsce dla mnie, za grzbietem była ściana, mało światła i dobry widok na wejście do karczmy. Uśmiechnąłem się na sam jego widok po czym podszedłem do owego miejsca i usiadłem przy nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Miałam na myśli bardziej o wynajęcie jej do podróży, ale nie wiem skąd Ci się wzięło z tym niewolnictwem - rzekła jakby nigdy nic się nie stało - a skoro jesteś bogaty możesz to zrobić, będę za to wdzięczna i to wielce. A kto w tych czasach pilnuje prawa, każdy robi to co mu się podoba - dodała trochę mrocznym akcentem, ukazując kieł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jest taka piękna. Nie sądziłemże kiedyś poznam taką klacz. Wiem że jest wampirem, ale mnie to nie obchodzi. Mnie też często tak nazywano. Mógłbym zrobić dla niej wszystko. Kiedy otarła swój pyszczek o mój, uśmiechnąłem się i spuściłem uszy. Ciekawe o czym teraz myśli. Kiedy gryf pił wino, nagle padła dziwna prośba ze strony Grey. Kupić klacz? Tak.... to na pewno jej zła strona. Soludus, aż zakrztusił się winem. Stwierdził że niewolnictwo jest niedozwolone... . Wynająć klacz? A czy to w sumie nie to samo? W sumie nie, ponieważ jej za to zapłaci... . Podniosłem instynktownie brew.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra... Teraz się zacznie. Niezauważalnie przełknęłam ślinę i położyłam się na łóżku, na grzbiecie. Nie powiem, bałam się, ale starałam się tego nie okazywać. Uspokoiłam oddech i czekałam na to, co zrobi Sideways.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nightmare

Sideways pochylił się nad tobą. Poczułaś jego ciepły i wilgotny oddech na policzku, a potem delikatne otarcie jego pyszcka o twój. Po chwili kolejne muśnięcie. I następne. Twojego lica dotknęło nagle coś mokrego. Język i usta ogiera delikatnie pieściły twoją sierść, całując ją, skubając, delikatnie szczypiąc oraz gładząc.

Jednocześnie jego kopyto wędrowało po twoim zadzie, badając wszelakie kształty, czy nierówności za pomocą zmysłu dotyku. Kilka razy przejechał po miejscu krytycznym, wywołując mimowolne drżenie twojego ciała.

Sideways zaczął powoli zjeżdżać niżej, przenosząc się na twoją szyję. Ponoć dla klaczy najprzyjemniejsze są pocałunki w właśnie tę część ciała. Musiałaś przyznać, że to prawda. Ogier stawał się coraz bardziej pewny w czynach. Czułaś, jak namiętnie zajmuje się twoim ciałem.

Jego kopyto przestało w końcu badać twoje ciało. Miało teraz ważniejsze zadanie. Drżałaś, gdy z każdym otarciem się o tamto miejsce zapewniało ci mocne wrażenia. Sideways dotykał klaczości bardzo delikatnie, nigdzie się nie śpieszył.

- Ach, gdybym nazwał to miejsce tak, jak zwykło je się nazywać... - jednorożec odezwał się nagle, nie przestając cię tam pocierać - Byłoby to jak nazwanie Canterlotu zwykłym zamkiem, lub Elementów Harmonii biżuterią...

Sajback, Plague Pony

- Wynająć? W niby jakim sensie? Jako dz... prostytutkę? Służącą? Najemniczkę? - gryf zapytał z nutką ironii - A poza tym... Czy coś mnie ominęło, kiedy się relaksowałem? - spojrzał na was uważnie - Miłości się tak od nie wyznaje, chyba, że jest się głupcem. Albo... - skierował wzrok na wodę, w której siedzieliście - Naprawdę?! Ledwo mnie nie ma, a oni już się... Ach!

Peros

Wszystko wyglądało na spokojne i bezpieczne. Tym bardziej się pilnowałeś. Ostrożności nigdy za wiele. Barman nie wygląd, żeby zwrócił na ciebie uwagę, stał przy ladzie i nalewał właśnie piwa do kilku kufli. Kelnerki chodziły wśród pijanych gości, ale również żadna z nich do ciebie nie podeszła. Trzeba będzie wstać i zapytać o jedzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać... nikt za bardzo się do mnie nie pofatygował. Tak więc wstaję i idę przed bar, i spoglądam na Karczmarza. Już półtora dnia temu mi się pożywienie skończyło, więc jestem głodny. Ale staram się tego tak bardzo nie okazywać, by nie zwrócić na siebie niepotrzebnej uwagi. Wciąż jednak mam wrażenie, że mnie ścigają dalej, nawet tutaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynająć to bardzo ciekawe porównanie. Także mnie zastanawia, o co może chodzić złej stronie. Nagle stwierdził że miłości się tak nie wyznaje. Spojrzał na wodę i lekko się zdenerwował. Ledwo go nie ma, a my już się... uprawiamy seks. Ale miał teraz minę! Wewnątrz, lekko się śmiałem. Trzeba chyba coś powiedzieć.

- Wiesz.... tak jakoś wyszło... . Zakochaliśmy się w sobie i.... eee... skorzystaliśmy z okazji... . - Nerwowy uśmieszek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jakby powiedzieć tak ładnie? Bardziej chodzi o towarzyszkę podróży, ale jakich słów ty użyjesz to obojętne - powiedziała, próbując nie stosować używanych przez nią zwykle słów. Następnie usłyszała słowa gryfa, na które odparła.

- To nie był mój pomysł, tylko jego i Grey, mnie to nie mieszaj. Poza tym ja bardziej lubię klaczki, ale też mogę z ogierem - powiedziała poważnym tonem i wzrokiem do Solidus'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimowolnie drżałam przy każdym potarciu. To jednak nie jest bolesne. Przynajmniej na razie. Powoli czułam, jak spada ze mnie napięcie, wywołane strachem. Sideways mi zapłacił, więc może ze mną zrobić co zechce... Oprócz morderstwa, oczywiście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zły charakter Grey naprawdę potrafi zdenerwować. Postanowiłem odpowiedzieć na nie zadane jeszcze pytanie.

- W dwoi ścisłości, to tak zwane alter ego Grey. Czasem odzywa się jej mało subtelna część charakteru. Wnioskując po jej pytaniu, możesz domyślić się, dlaczego nie widujemy jej za często.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiesz, że mam imię, Aimed. Może czasami jestem taka, ale cóż poradzić taka moja natura. Poza tym, gdyby nie ja to ona zginęłaby już pierwszego dnia - odparła ogierowi. Jednak postanowiła dodać jeszcze coś - Myślisz, że pilnowanie małej klaczki, aby się nie zabiła, a raczej jej dusza nie umarła to pikuś.

Po chwili, odzyskałam kontrolę i zapytałam.

- Co ona mówiła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać niestety uraziłem Scar. Niby taka jej natura. Będę musiał chyba przyzwyczaić się do niej i jakoś się z nią dogadać. Jeśli Grey mnie ugryzie i moim charakterem będzie ten skrywany.... . Będą mieli niezłą zabawę. Wcale nie myślę że to trudne. Grey nagle wróciła i spytała się, co powiedziała Grey.

- O kilka słów za dużo... . - Mój wyraz twarzy tłumaczył że prawie się zdradziła. - Dobrze jednak że twój stary charakter wrócił... .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Co mówię sama do siebie, a nie do Scar?)

 

- Nie wiem co się z nią dzieje, ona jest zwykle ... - tu przerwałam - ... jakby powiedzieć ona jest typem osoby, którą trzeba bardziej poznać - rzekłam do niego - chciałeś raczej powiedzieć prawdziwy - po czym pocałowałam go w usta. Spojrzałam w oczy Aimed'a głęboko pokazując, że jak gryf dowiedziałby się o tym, ponieważ jej nie da się powstrzymać.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowa klaczy były ciekawe. Z pewnością Scar bywa nieco bardziej dostojna. Gryf, nie może jednak myśleć że to jest odrębny byt. Mógłby się wtedy domyśleć że jest wampirem. Po głowie nadal wirowała mi myśl. Być z nią na zawsze... . Z najpiękniejszą klaczą jaką widziałem. Prawdziwy... bardziej pierwotny, lecz to to samo. Chyba nigdy nie znudzą mnie jej pocałunki. Tak bardzo jest mi wtedy ciepło na sercu. Odwzajemniłem pocałunek klaczy. Trzeba jednak pamiętać kto tu jest.

- Wybacz nam Solodisie. Po prostu, nie możemy się sobą nacieszyć. Co do tego incydentu, to uczucie nas opętało, chyba rozumiesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sajback, PlaguePony

 

Solidus uniósł wysoko obie brwi w geście zdziwienia.

- Czyli właśnie rozmawiam z klaczą ze schizofrenią oraz ogierem, który uważa to za normalne - zdawał się być spokojnym, ale mimowolnie zmienił pozycję na dogodniejszą do nagłego wyskoczenia z wody - Ach, ojciec zawsze mówił mi, że przyciągam do siebie dziwne persony. Nie wierzyłem mu, cóż, teraz wiem, że się myliłem. Świetnie, po prostu świetnie. Brakuje jeszcze jakiegoś asasyna i... a nieważne.

 

Peros

 

- Słucham, ser? - karczmarz spojrzał na ciebie i burknął, nieudolnie podrabiając gryfi akcent. Jednocześnie wycierał ladę jakąś ubłoconą szmatą, brudząc blat jeszcze bardziej. Cóż, to niezbyt dobrze świadczyło o lokalu i jego właścicielu - Jeść? Pić? - szynkarz zdawał się tobą niezbyt przejmować. W końcu nie wyglądałeś na bogatą osobę. Za to co chwila spoglądał w kierunku schodów prowadzących na piętro, na którym zapewne znajdowały się pokoje - Dziwkę? - czyli nawet tutaj prowadzili tego typu usługi. Kuce są jednak wszędzie takie same.

 

Nightmare

 

Sideways zaczął powoli zjeżdżać niżej, zostawiając na twym ciele szlak pocałunków i delikatnych uszczypnięć. Jednocześnie nie przerywał pocierania kopytem miejsca między twoimi nogami. Czułaś, jak robi ci się gorąco, niemalże jak w lato. Tymczasem ogier przejechał językiem po twoim podbrzuszu i dotarł w końcu do swojego celu.

Jednorożec bez żadnych zahamowań polizał twój punt krytyczny, po czym przyssał się do niego. Wciągnęłaś głośno powietrze i aż wierzgłaś. To było zupełnym przeciwieństwem bólu... mimo, że jęki cisnęły się na usta. Sideways wsunął swój język do twojego wnętrza, zakręcił nim kilkakrotnie, wywołując kolejne fale przyjemności. 

- Podoba się? - zapytał, na moment przerywając swoją pracę, niewystarczająco długi, by dać odpowiedź. Wznowił pieszczenie twojego klejnotu, ciągle patrząc jednak na twój wyraz twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dwóch pierwszych... i informacji - powiedziałem pokazując dość spory mieszek z pieniędzmi. Jedzeniem i piciem nie pogardzę, wczoraj mi się skończyły zapasy, więc głodny jestem jak cholera. Jak widać nawet tutaj są te "usługi". Według mnie, klacze nie powinny się tak zachowywać, i działać w takowej branży, gdyż to nie jest za dobra praca nieważne, że dobrze płatna. Czekam na reakcje Karczmarza, wciąż mając na oku wejście do karczmy, gdyż w każdej chwili mogą wejść ścigający mnie członkowie Bractwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzałam na gryfa.

- Ja bym raczej powiedziała, że mam osobowość wieloraką, ale ja się nie znam na nazewnictwie medycznym - powiedziałam spokojnie - przynajmniej będzie fajnie, a nie nudno jak byłbyś z normalnymi osobami. Poza tym zdaje mi się, że to może się w krótkim czasie się stać - dodałam po chwili, nadal przytulona do Aimed'a

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryf się nieco zdenerwował. Stwierdził że Grey ma... . Sam nie wiem, jakąś chorobę. Schizofrenię? Coś w tym guście. Ona natomiast powiedziała że ma osobowość wieloraką. To już bardziej pasuje, ale tak naprawdę ma dodatkowego gospodarza. Faktycznie lepiej trzymać się dziwnych kucyków. Przynajmbiej będzie ciekawie. Klacz nadal tuliła się do mnie. Nie mogę się doczekać, kiedy opuścimy tę karczmę i będziemy mogli nareszcie nacieszyć się sobą.

- Nie ma powodu do nerwów. Jesteśmy w ciepłej wannie, mamy jedzenie, picie i swoje towarzystwo. Nawet z dziwną osobą można spędzić miłe chwile.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tu się zgadzam z tobą najdroższy we wszystkim, więc po co psuć tą atmosferę - rzekłam krótko. Po czym poczułam potrzebę pójścia do łazienki w celu załatwienia potrzeby, więc oderwałam się delikatnie od Aimed'a i rzekłam mu po cichu.

- Muszę na chwilę na stronę, przypudrować nosek.

Ubrawszy się swoje ubrania, wyszłam w celu poszukiwania łazienki, kiedy odezwała się Scar.

- Czuję egzotyczną krew, a jestem przez to głodna, więc jeżeli możesz dać mi kontrolę na chwilę i pożywię się, po czym oddam ciało - powiedziała do mnie Shadow. Ciało zmieniło swą barwę na czarną, włosy przybrały kolor śnieżny, a oczy stały się czerwone. Po przemianie zeszła na dół, w celu znalezienia tej istoty, której krążyła ta krew.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili szukania Scar wyczuła, od kogo unosi się woń tej krwi. Odwróciła głowę do lady i ujrzała zebrę z urokezem, schowanym w kapturze. Postanowiła podejść do niego, a raczej usiądź przy jego miejscu.

- Witaj wędrowcze, skąd wiatry Cię przywiodły? - zapytała się nieznajomego.

- Scar co ty robisz, przecież chciałaś tamtą klacz ... o racja zapomniałam, że jesteś ... - tu przerwałam swój wewnętrzny przekaz do Shadow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowiedziawszy się skąd pochodził ogier, postanowiła odpowiedzieć, gdy w głowie odezwałam się do niej.

- Tylko nie używaj mojego imienia, zrozumiałaś, bo inaczej zobaczysz! - powiedziałam stanowczo do niej.

- Spokojnie użyję tylko części swojego i tyle - odparła spokojnie mroczna natura.

- Jestem Shadow. Chciałabym się ciekawości się dowiedzieć, co Cię sprowadza, aż Zebricy? - zapytała się zainteresowaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...