Skocz do zawartości

[Grimdark][Clop] Potwory w głębi nas - PlaguePony, Sajback, Nightmare


Generalek

Recommended Posts

- Wreszcie skończyli z tą ścianą - pomyślałam widząc, że skończyli swoją czynność. Po czym pojawił się karczmarz z propozycją erotycznych usług, chciałam już go zdzielić, ale gryf uprzedził mnie wcześniej, z jego słowami porównującymi szynkarza zgodziłam się całkowicie. Następnie ujrzałam, osiłków ustawiających balię, po skończonej robocie zaczęli znów montować ścianę, ale zajęło im szybciej niż wcześniej. Jak wyszli zobaczyłam jak Solidus rozbiera się i wszedł do wanny. Nie czekając na ogiera, też zaczęłam się rozbierać. Zaczęłam od zdjęcia płaszcza kładąc na krześle, wtedy oboje zobaczyli zielony talizman. Po czym powolnym, lecz i kusicielskim ruchem weszłam do wody tak, aby poderwać ogiera.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 233
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

W końcu, udało im się jakoś usunąć część tej ściany. Oczywiście karczmarz, musiał jeszcze pokusić się o pieniądze za usługi erotyczne. Dobrze że gryf go skarcił wzrokiem. Po dłuższej chwili, wnieśli tą balię z gorącą wodą. Gryf zaczął się rozbierać i wszedł do wanienki, po czym zaprosił nas do niej. Następna rozebrała się klacz. Następnie, jakoś tak dziwnie kusicielsko weszła do wanienki. Czy ona.... . Nie. Na pewno nie. Zdjąłem płaszcz i powiesiłem go na moim krześle. Odkryłem całe ciało, łacznie ze skrzydłami nietoperza, które na razie trzymałem złożone. Następnie, wszedłem powoli do wanny. Pierwszy raz kąpałem się z klaczą. Spojrzałem na nią na chwilę. Ciekawiło mnie to całe... . O czym ja myślę? Oparłem się o brzeg wanienki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda była przyjemnie gorąca. Gryf szukał przez moment wygodnej pozycji, ale po chwili wstał i wyszedł z balii. Nie przejmując się wodą ściekającą po jego ciele na skóry, ponownie chwycił krawędź stołu. Sekundę później mieliście łatwy dostęp do dań leżących na ławie. Solidus zaś powrócił do wody, tym razem od razu siadając w odprężonej pozie i pochłaniając kolejną krewetkę.

- W sumie... Jakaś miła klacz do towarzystwa by się przydała... - stwierdził nieco rozmarzonym głosem, ale po chwili potrząsnął głową, by odgonić durne myśli. Chociażby dlatego, że woda była przezroczysta.

Osiłki odbudowujące ścianę ukończyły swe dzieło i ponownie zniknęły, zapewne tym razem, by powiadomić pracodawcę. Zostaliście zupełnie sami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryf dał nam łatwy dostęp do potraw znajdujących się na stole. Woda była przyjemnie ciepła. Osiłki właśnie odchodziły, a gryf powiedział że może jednak jakaś klacz by się przydała. W sumie to jest i to naprawdę piękna. W końcu zostaliśmy całkiem sami. Woda była przezroczysta, więc widzieliśny swoje intymne części ciała. Ponownie spojrzałem się na klacz. Postanowiłem lekko się odprężyć. Czy ona naprawdę mnie podrywała?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ale przyjemna woda, aż tak mi jest dobrze - rzekłam zrelaksowana. Po czym jak gryf przybliżył jedzenie, wzięłam krewetkę i pochłonęłam ją w kilka sekund. Spojrzałam na chwilę na ogiera.

- On jest piękny, ale chyba ma kogoś, co ty uważasz Scar - powiedziałam do niej w myślach.

- Co się mnie pytasz, ty wiesz czego chcę - odpowiedziała do mnie. Jednak po chwili postanowiłam się spytać Point'a.

- Chciałabym się spytać co Cię przyciągnęło tutaj - spytałam się batpony.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Po co podróżować, kiedy nie ma się celu? Kiedy kuc ma cel, jest gotów do poświęceń... - odezwał się nagle Solidus, zanurzając głębiej się w wodzie, aż po szyję. Przymknął oczy i odetchnął cicho, relaksując się - Nie potrafię się błąkać dla przyjemności. Muszę mieć cel i tyle, tak jak mam teraz. Nie mogę już ufać własnym podwładnym, więc muszę znaleźć najemników, którzy zgodzą mi się pomóc - gryf potarł szponami bliznę na policzku - To właśnie zrobił mi mój zaufany sługa. Na szczęście karmi teraz swoim ciałem kruki - nagle zacisnął pięść ze wściekłym warknięciem, zostawiając na licu czerwone ślady.

Po chwili jednak rycerz wstał i wyszedł z wanny.

- Nie wytrzymam, muszę się wyżyć... - powiedział z niezbyt miłym tonem - A danie komuś w mordę nie wchodzi w grę, więc chyba po prostu skorzystam z propozycji karczmarza - stwierdził, ruszając w kierunku drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja wolę czasami pójść na żywioł, jeżeli chodzi o podróżowanie, bo czasem można spotkać coś co zmieni życie - odparłam Solidusowi. Po czym zaczął mówić o bliźnie. Ujrzałam, że zacisnął pięść, aby następnie wyjść z pokoju. Zostaliśmy sami.

- No nareszcie, zrób mu dobrze i zabierz duszę, ja chcę mocy - odezwała się Scar w głowie.

- Uspokój się Shadow, jemu nie zrobię krzywdy, poza tym jak mówiłam może mieć kogoś. Wiem, że to co zrobię, będzie głupie, ale wolę się upewnić - rzekłam do mrocznej natury.

- Aimed chciałabym się spytać czy może kogoś masz? - zapytałam się trochę cicho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryf musiał dużo przeżyć. Jego historia pulsowała nienawiścią. Lubi pójść na żywioł? Ciekawa koncepcja, naprawdę ciekawa. W końcu gryf wkurzył się tak że postanowił że skorzysta z oferty karczmarza. Lekko się uśmiechnąłem. Zostałem z klaczą sam na sam. Może uda nam się jakoś dogadać. Nagle klacz cicho spytała się czy kogoś mam. Przechyliłem głowę, jakbym nie zrozumiał... . Zaraz. Ona się mnie pyta czy kogoś mam? Czy ja jej się podobam? Ja?! Pół nietoperz, takiej klaczy? Spojrzałem na nią z lekkim zdziwieniem.

- Nie. Nikogo nie mam. - Zastanowiłem się. - I chyba nigdy nie miałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowa klaczy lekko podniosły mnie na duchu. Po chwili zbliżyła się do mnie i poprosiła bym coś o sobie opowiedział.

- No dobrze. Urodziłem się w Canterlocie. Dzieciństwo spędzałem pod bacznym okiem ojca. Wmówił mi że kuce to podrzędny gatunek. Wierzyłem mu dopuki nie poznałem pewnego kuca ziemnego. Podróżuję już około rok. Bez zmartwień, po prostu dla samej podróży. Kucyki często na mnie krzywo patrzą, jednak mnie nie obchodzi ich zdanie. Jedyne co doskwiera mi w tej podróży to chyba samotność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszawszy słowa Point'a lekko ucieszyłam się, aby zaraz powiedzieć coś o sobie.

- Ja również urodziłam się w Canterlocie. Dzieciństwo spędziłam w miarę spokojnie, chodziłam do Uniwersytetu Canterlockiego, gdzie byłam dobra, a wręcz najlepsza. Po świecie podróżuję już dwa lata, niestety sama bez nikogo przy boku. W podróży nauczyłam się wielu rzeczy, które przydają się w życiu - mówiłam to spokojnym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie Gray tylko Grey)

 

Słysząc jego słowa, lekko się zarumieniłam. Po czym zbliżyłam się do niego bardziej i spojrzałam w jego oczy głębiej. Poprawiłem jeszcze swoją grzywę, aby dotknęła jego ciała.

- Dziękuję za ten komplement, nikt jeszcze mi nie powiedział takich rzeczy. Trochę dziwne jest to, że naprawdę nie masz nikogo, skoro jesteś tak uprzejmy - powiedziałam lżejszym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Sorki)

Klacz zarumieniła się i znalazła się jeszcze bliżej. Serce zaczęło mi szybciej bić. Skoro jestem uprzejmy... . A co to ma do rzeczy.

- Wiesz, kły i skrzydła nietoperza, nieco przerażają. Do tego dochodzi jeszcze to że mogę jeść mięso i pić krew. Niektórz oceniają mnie z góry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nic się nie stało, każdemu zdarzy się pomylić)

 

- Mnie nie przerażają, mi się bardzo podoba. Jak też zauważyłeś jakoś też posilam się mięsem, ponieważ mam taką tajemnicę, której nie mogę od razu powiedzieć. Co ma wygląd, skoro liczy się co ma się w środku - rzekłam do niego czując jego bicie serca, które biło coraz szybciej.

- Co ty gadasz, daj mi kontrolę CHCĘ JEGO KRWI!!! - krzyknęła Scar w myślach. Próbowałam ją powstrzymać przed tym zamiarem. W końcu udało mi się, lecz straciłam przytomność na chwilę, jeszcze udawałam utratę chcąc zobaczyć co Aimed zrobi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze żadna klacz mi tego nie powiedziała. Liczy się co jest w środku? Nie wiedziałem że ktoś tak jeszcze myśli. Klacz nagle straciła przytomność. Nie chciałem by coś jej się stało, więc objąłem ją kopytami, by nie uderzyła o brzeg wanny. Spojrzałem jej w oczy, a mije serce przyspieszyło jeszcze bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No nareszcie, poczuje to przyjemne uczucie i nie próbuj Scar tego popsuć, zrozumiałaś - rzekłam do niej w myślach.

- Co się wpinasz, nie tknę go, przynajmniej na razie - odparła Shadow.

Jak poczułam pocałunek Point'a otworzyłam oczy, aby w tej samej chwili odwzajemnić pocałunek, lecz mój był dłuższy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po moim pocałunku, spojrzeliśmy sobie w oczy i to bardzo głęboko. Również uśmiechnęłam się, przysuwając się do niego bardziej. Gdy się zbliżyłam całowaliśmy się namiętnie. Powoli zbliżałam swoje kopytko do niego nogi zbliżając je do jego sprzętu. Lecz po chwili rzekłam.

- Poczekaj może lepiej zamknijmy ten pokój, aby nikt nam nie przeszkadzał - rzekłam do Aimed'a. Jak powiedziałam, toteż tak zrobiłam. Magią przysunęłam krzesło do drzwi w taki sposób, aby były zablokowane. Po czym wtuliłam się w ogiera.

Edytowano przez PlaguePony
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz posadziła kopyto na mojej nodze. Chyba chce... . Po chwili, klacz stwierdziła że nie powinno się nam przeszkadzać i zamknęła drzwi. Potem wtuliła się we mnie. Odwzajemniłem uścisk i zacząłem całować ją w szyję. Moje skrzydła nagle się wyprostowały. Tak to jest kiedy ma się takie myśli jakie ja teraz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...