Skocz do zawartości

OC Alicorns. Czy mają racje bytu?


OC Alicorns  

111 użytkowników zagłosowało

  1. 1. OC Alicorns - Twoja opinia.

    • Idź z tym w pieruny!
    • Mogą być, ale nie w nadmiarze.
    • Ludzie mogą je robić, ale tylko ci, którzy są wyżej w fandomowej hierarchii.
    • A, co tam! Niech sobie będą, mi nie przeszkadzają...
    • Mam co do tego inne zdanie... (Wyjaśnij w odpowiedzi)


Recommended Posts

Osobiście nie przepadam za Alikorńskimi Oc z powodu że są dla mnie pójściem na łatwiznę ( autor czasem specjalnie wybiera rasę niemal boską żeby nie musieć się martwić o historię postaci ) co nie znaczy że zabraniam im bytu.

 

Jak wszyscy wiemy alikorny w Equestri są prawie ( jeżeli nie już ) bogami jeśli chodzi o ich status społeczny, magię i historie, i to mi właśnie przeszkadza kiedy ktoś tworząc Oc, postać w którą się wcieli, która będzie jego odpowiednikiem w mlp specjalnie wybiera alikorna żeby odrazu posiadać kucyka z wielką mocą i wpływami w ogóle nie martwiąc się o backstory wciskając kliszowatą historię o rodzeństwie Celesti i Luny lub wielkiego pana ciemności pojawiającego się znikąd, chociaż zdarzają się też wyjątki w których twórca chce stworzyć postać z orginalną historia i charakterem, takie Oc popieram.

 

Biorąc alikorna jako szablon kilku twórców ( których akurat Oc widziałem ) od razu robi z nich wielkie persony ( władców innych królestwem, dowódców wojskowych, czyste manifestacje zła ) w ogóle nie dbając o wygląd, charakter, motywacje i przeszłość takie działania mnie wielce irytują.

 

Kiedy tworzyłem swojego Oc nawet mi przez myśl nie przeszło żeby był alicornem ( choć nie jestem bez grzechu gdyż mój Oc Umbra jest złym kucykiem ) gdyż uznawałem to za zbyt łatwe, jak i ponieważ widziałem wiele okropnych alikorńskich dizajnów co mi dodatkowo obrzydziło ten pomysł chociarz nie wykluczam tego że w przyszłości mogę wziąść się za stworzenie nowego Oc jako alikorna kiedy już ostatecznie skończę historię Umbry.

 

Podsumowując nie mam nic do alikorńskich Oc jeśli są tworzone z myślą i oryginalnością a nie z chęcią szpanu, sądze że do kreowania alikorna trzeba na swój sposób dorosnąć takie mam po prostu zdanię.

 

Dziękuję za przeczytanie do końca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego władcy innych królestw mieliby nie być alikornami?Jeśli dla kogoś alikorn to rasa jak rasa, ino może przeciętnie lepsza w magii i nieśmiertelna, a nie jacyś bogowie, to dlaczego nie?

 

Ja jeśli widzę OC alikorny, to właśnie jako rodzinę królewską, albo wyższą szlachtę właśnie. Alikorna zajmującego się uprawą kartofli sobie nie wyobrażam zbytnio. I czy król/dowódca wojskowy musi być zły? No chyba nie... Nie lubię postaci dobrych, ani złych. Wolę stworzyć coś w odcieniach szarości. Nikt nie jest idealny.

 

W fanfikach przejdzie prawie wszystko, byle było dobrze fabularnie wytłumaczone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba źle mnie zrozumiałeś, moim tekstem nie miałem na celu szkalować tego że Alikorny zajmują wysoką pozycje w społeczeństwie czy władają potężną magią bądź nawet są nieśmiertelne, chodziło mi oto że niektórzy twórcy podczas tworzenia Oc alikorna myślą właśnie tylko o tych trzech rzeczach i właśnie to zaznaczałem jako niewłaściwe.

Edytowano przez Rexumbra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli te alikorny są tworzone dla jakiegoś konkretnego celu to jak najbardziej je akceptuję,ale niektórzy faktycznie przesadzają i robią swojego OC jako alikorna,żeby nie musieć się męczyć i zrobić jakiegoś bezsensownie nierealnego kuca. Aż mnie czasami zaczyna łeb boleć od tych alikornów xD :facehoof:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego władcy innych królestw mieliby nie być alikornami?Jeśli dla kogoś alikorn to rasa jak rasa, ino może przeciętnie lepsza w magii i nieśmiertelna, a nie jacyś bogowie, to dlaczego nie?

 

Ja jeśli widzę OC alikorny, to właśnie jako rodzinę królewską, albo wyższą szlachtę właśnie. Alikorna zajmującego się uprawą kartofli sobie nie wyobrażam zbytnio. I czy król/dowódca wojskowy musi być zły? No chyba nie... Nie lubię postaci dobrych, ani złych. Wolę stworzyć coś w odcieniach szarości. Nikt nie jest idealny.

 

W fanfikach przejdzie prawie wszystko, byle było dobrze fabularnie wytłumaczone.

Racja.

 

Dla mnie OC Alicorny mogą być ale pod warunkiem że nie zrobią z nich jakichś superbohaterów rodem z Marvela w maskach.   :rainderp: (i jakiś wielkich łotrów)

I tyle,chyba streściłem wszystko o co mi chodziło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jak ktoś odwali kiczowatego i niedopracowanego alicorna to przynajmniej jest się z czego ponabijać i z czego zaliczyć dzienną dawkę facepalmów.

2. Jak ktoś odwali ładnego artystycznie ale niedopracowanego w żaden inny sposób, to można tylko popatrzeć, że ładne i tyle.

3. Jak ktoś stworzy ciekawą i ładną postać to super, w sumie nawet jej super moce mi nie przeszkadzają w niczym. Mam wrażenie, że "bycie lepszym" to grzech na internetach.

 

Jak mówiłam, coś takiego jest czystym złem tylko w RPGach albo gdy zgłaszamy taką postać do opowiadania. Również ponysony tego typu zdają się świadczyć o narcyzmie i na ten konkretny typ OCek patrzę nieprzychylnie, chyba że należy do jakiejś bardzo wyjątkowej, słynnej osoby.

 

Kicz jest, był i będzie ale ja rozumiem, że każdy ludź w pewnym wieku jest jełopem i chce sie w to pobawić. A niech sie bawi! Za pare lat spojrzy na to i sam złapie się za głowę i ze wstydu skasuje konto na DA. :P

Edytowano przez Burning Question
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak.

 

Niech se ludzie robią takie ultra OP alicorny. Niech się mienią kolorami i wzorami, niech strzelają fireboolami z dupy i niech rozwalają wrogów jednym mrugnięciem. Mi to całkowicie zwisa. Niech każdy tworzy takie OC, jakie chce. Ja nie mam żadnego i dobrze mi z tym. Jak ktoś chce, to niech se tworzy. Co mi do tego? Hejtowanie i śmianie się z oceków innych to jak śmianie się, że ktoś jest np. rudy czy tam trochę mniej inteligenty od nas. Owszem, można powiedzieć "Nie lubię takich oc alicornów, więc twój OC mi nie podchodzi", ale nie trzeba od razu tego hejtować? A ci, co twierdzą, że trzeba, mają za duży przeciąg między uszami. Wolicie być hejtero-gimbusami, czy porządnymi ludźmi?

 

Dajcie ludziom robić to, co chcą. Co wam do tego? Czy taki OP alicorn rujnuje wam życie? Mi nie, więc dynda mi to.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejtowanie i śmianie się z oceków innych to jak śmianie się, że ktoś jest np. rudy czy tam trochę mniej inteligenty od nas

 

Czyli nie mogę mieć np. beki z rudej postaci ..która jest Niemcem ze stereotypem typowego polaka? Bah i nawet miał pairing z otyłą "polką" ,bo niemki są "ble" ....Jeszcze dodam ,ze postać "x" jest totalnym kretynem i głupkiem.  :crazytwi:

 

 

Taki przykład.....bo postać istnieje i nawet autorka sama się nad nim znęca  :crazytwi:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
  • 10 months later...

Co do alikornowych OC mam mieszane uczucia, tak jak kiedy połowę stworzonych OC stanowią kuce z sierocińca...

Moje kuzynki mają swoje alikornowe OC, moi koledzy mają alikornowe OC, moje koleżanki mają alikornowe OC...

A ja? I'm a unicorn :ming:

A co powiesz o pseudo alicornowym? Np. Takim? [Pegazica, z ukrytą w niej duszą jednorożca? Jej"magia" to tak naprawde aktywna pegazia magia]

Coś ALA Gayscale Force z Crisisa Equestrii

Czy taka wersja lepsza? Z świata Fallouta Equestria?

 

Edytowano przez Accurate Accu Memory
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Mam OCka alikorna. Powiem szczerze, nie chciałam zrobić z niego alikorna, bojąc się, że to przesada. W końcu się odważyłam, za to dałam mu nikłą znajomość zaklęć. Nie żałuję.

Co za dużo, to niezdrowo. OCki alikorny mają złą opinię z powodu ludzi, którzy produkują masowo Marysie Zuzanny i ich męskich odpowiedników. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu FlutterDash1006 napisał:

Ja twierdzę, że nawet powinny! Każdy ma własną historię o MLP i Equestrie! Każdy może wymyślać własne kucyki! NIE ROZUMIEM W OGÓLE HEJTERÓW ALIKORNSKICH OC!!!

Tyle że wtedy twórca narusza kanon, co jest wręcz niedopuszczalne (a przynajmniej przy początkowym okresie tworzenia postaci). Dobry OC to taki, który przypomina większość postaci, jest Typowym Kucykiem i nie posiada super hiper mega zdolności magicznych (nie lata szybciej niż RD, nie jest mhoczny i nie lubi rysowania i zwierzątek równocześnie, itd. itp.). Oczywiście, teoretycznie można stworzyć takie OC, lecz w 90% przypadków nie zostanie ono dobrze przyjęte przez innych. Bo bycie emo nie jest czymś "słegowym".

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmmm... A czy TO OC[Właściwie Ponysona. Lecz trzeba mnie dobrze znać, by wykryć nawiązania do mnie], podpada POD EMO ALICORNSKIE??

 

To oczywiście jedna z jego wersji[Gdyż historia w każdym RP w którym grałem. Lekko się różni, ale podstawy zostają niemal zawsze].

 

Spoiler

Dane podstawowe:

*Imię: Accurate Memory(Dla przyjaciół i dawnej opiekunki “Accu”)
*Rasa: Pegaz
*Wiek: 12 lat
*Płeć: Klacz
Wygląd:
*Oczy: Fioletowe(Dawniej niebieskie)
*Grzywa i ogon: Ciemnobrązowe
*Ciało: małe i smukłe - co prawda lubi podjadać, ale za to dużo lata lub biega, kolor sierści pomarańczowy
*Ubranie: brak
*Cechy szczególne: Tęczówka lewego oka, lekko przesunięta kolorem ku czerwieni.
*Uroczy znaczek: Pomarańczowy Notes w Dziennikarkim kapeluszu. Na notesie biały, pęknięty symbol. Jest to dawny znaczek jednorożca, którego w niej kiedyś ukryto. Znaczki połączyły się w wyniku 4 letniego zmienienia w kryształ przez Drzewo Harmonii, które zatrzymało klaczkę w której panował chaos. Dwie dusze obecne w jednym ciele, zlały się w tedy w jedną istotę.

Dane dodatkowe:
*Opis postaci:

Lubi: Zadawać mnóstwo pytań. Przełamywać własne ograniczenia i słabości. Wspominać o swojej dawnej opiekunce. Rozmawiać o dwójce przyjaciół z dzieciństwa: Crystal Arii i Soft Sound. Lubi muzykę. Lubi łasuchować: jabłka i czekoladowe chmurki to jej ulubione przekąski.
Uwielbia legendy i opowieści o królowej nocy NMM... Posiada także kostium, który został podarowany przez anonimowego kucyka. A właściwie, to POSIADAŁA. Gdyż został on w Sierocińcu w miasteczku Maretine. Kiedyś… Chętnie się za nią przebierała, zwykle w nocy, gdy patrzy na księżyc ze swojego pokoju... Lub po wymknięciu się, z dachu sierocińca. Uwielbia NMN. Podczas święta zawsze przebiera się za tą samą postać. Ową “królową”, albo Boginię Selene jak brzmi jej prawdziwe imię, do której nadal ma mały sentyment. Lecz, odkąd została uwolniona przez Drzewo Harmonii, nie pragnie już jej powrotu, gdyż wie, że nie było to wtedy jej własne marzenie.

Nie lubi: Wspominać o swoim dzieciństwie w sierocińcu. Swojej małej mocy skrzydeł, ponieważ w sierocińcu była wyśmiewana z tego powodu. Nie znosi, gdy kucyki mówią, że NMM była wyłącznie zła... Gdyż z legend i opowieści wynika, że to nie do końca prawda…
Nie lubi wspominać o swoich rodzicach, o których dowiedziała się niemal wszystkiego. Nie lubi wspominać o tym, co dla niej szykowana i co, według “matki”, było jej przeznaczone w życiu.
Nie lubi kąpieli w “Dużej Wodzie”, jak sama określa np. Morze lub duże jeziora, a jest to spowodowane traumą z bardzo wczesnego dzieciństwa. Gdy to roczna klaczka jednorożca, została wrzucona do głębokiego i zimnego jeziora przez jej własną matkę, a miał być to test wytrzymałości źrebięcia. Swego rodzaju inicjacja w szeregi “Rodziny”, o której najchętniej by zapomniała. O dziwo lęk przed “Dużą Wodą” nie przeszkadza jej cieszyć się z pluskania się w wannie, co dziwiło nawet jej opiekunkę z Maretine. Nie znosi wspominać o przeszłości swojej rodziny, która to była przekazywana z pokolenia na pokolenie, a więc została przekazana i tej, która chroniła potomka owej rodziny. A po złączeniu się z nim w Drzewie, pegazica również poznała owe tajemnice. Nienawidzi mieć koszmarów, które ze względu na dawne przezycia, są u niej prawdziwą zmorą. Nie zdarzają się już tak często, jak kiedyś, ale nadal są dla małej klaczy bardzo bolesne.


Umiejętności: Bardzo dobra pamięć - niemal fotograficzna. Ma smykałkę do dziennikarstwa. Wytrzymała fizycznie i psychicznie. Małą moc skrzydeł nadrabia umiejętnością szybkiego biegu. Potrafi płynnie przejść z lotu w galop i odwrotnie - niemal bez utraty prędkości. Kocha latanie, ale w przeciwieństwie do większości pegazów, uwielbia także spacerować po ziemi i nie przeszkadza jej to, że jest “wtedy do niej PRZYKUTA”. Nie świerzbią jej skrzydła, gdy długo nie lata. Kocha obserwować popisy magiczne, jest to pewien “dar” od jednorożca z którym się połączyła. Tak samo, jak aktywna kontrola pogody. Postrafi skupić się na chmurce i wywołać deszcz lub piorun. Niestety, jest TO BARDZO MĘCZĄCE i wywołuje bóle głowy. Więc kiedy bawi się chmurkami, to robi to własnokopytnie. A dzięki pobycie w Drzewie, jej Emocje, które potrafi już znacznie lepiej kontrolować, niż dawniej, nie “wymykają jej magii” spod jej kontroli, a przynajmniej potrzeba ją NAPRAWDĘ czymś rozwścieczyć, by tak się stało.


Charakter:

W dziennikarstwie: Opanowana, sumienna i uparta a przy tym dociekliwa (niektórzy twierdzą wręcz, że wścibska). Nieustępliwie dąży do uzyskania informacji. Choć stara się być delikatna, to potrafi zadawać pytania niedelikatne czy wręcz okrutne.

W życiu prywatnym: Cekawska (drąży każdy temat, który ją zainteresuje), uczuciowa.
Przeżycia z czasów sierocińca odcisnęły na niej trwały ślad: nie potrafi przejść obojętnie obok wyśmiewanego lub krzywdzonego kucyka, zawsze staje w jego obronie.
Po bójce w sierocińcu zaszła w niej pewna przemiana: kiedyś była beksą i szybko się poddawała. Po powrocie do zdrowia, idąc za przykładem koleżanek i opiekunki, nauczyła się jednego: gdy coś ci nie wychodzi nie poddawaj się. Idź naprzód, próbuj dzień za dniem, a w końcu, to czego chcesz dokonać uda ci się. Odkąd poznała Crystal, pokochała także muzykę. Może godzinami wsłuchiwać się w głos przyjaciółki, gdy ta śpiewa. Ze względu na owo połączenie istot, z której jedna była znacznie młodsza, niż druga… Potrafi się zachowywać znacznie dziecinniej, niż wskazywałby na to jej wiek. Może się to objawić np. Poprzez bardzo źrebięce pytania/mowę jak na 12 latkę, albo tym, że - szczególnie podczas snu - potrafi spać z kopytkiem lub smoczkiem w pyszczku. A podczas obiadu, nawet z innymi kucykami, potrafi jeść “ po źrebięcemu” tj. upaćkany pyszczek, a klaczka zupełnie się tym nie przejmuje. Chociaz bardzo się stara, by nie było takich sytuacji.




*Historia postaci:

Accurate Memory urodziła się w roku 992, na 8 lat przed powrotem do Equestrii księżniczki Luny. Fakt nieistotny? Jedynie z pozoru, gdyż wiąże się on z przeznaczeniem - choć potem wyszło na to, że owo “przeznaczenie” stało się jej największym przekleństwem - jakie szykowali dla niej rodzice, a o którym mała wówczas jednorożka zupełnie nie miała pojęcia.

Urodziła się bowiem w dawnej rodzinie szlacheckiej, której początki sięgały wówczas 1192 lata wstecz, a była to rodzina, która za punkt honoru obrała sobie służenie po wsze czasy Księżniczce Nocy - powody tej służby były dwojakiego powodu. Po pierwsze, protoplaści rodu “Czarnego Rogu” jak wówczas nazywał się ów ród mający w swoim Herbie róg alikorna na tle Księżyca w pełni, byli Nocnymi Kucykami: Rising Star[Nocna Gwardzistka Luny, czystej krwi Kucoperka i  późniejsza żona Night Star’a], Night Star[ Gwardzista, mieszaniec Kucoperza i pegazicy. Dowódca nocnej straży Luny podczas wojny z gryfami]. Blue Star, Fallen Star, Ranging Star, Shiny Star i Tiny Star[cała piątka to klacze, Kucoperki i tak jak ich rodzice zostały Gwardzistkami Luny].

Drugim powodem natomiast była wojna z Gryfami, w której owa rodzina brała udział walcząc po stronie Equestri, a dokładniej strzegąc samej Księżniczki Luny, jako jej gwardia przyboczna. To własnie dzięki tej wojnie zostali obdarowani tytułem szlacheckim i własnym Herbem, który na piersi nosiła ZAWSZE najstarsza potomkini rodziny - Jednej z królewskich sióstr, Lunie. A historia rodzinna była przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Nie zagłębiając się w szczegóły, po buncie Luny, a potem upadku tej, która nazwała samą siebie Nightmare Moon, owa rodzina, która stanęła wówczas za nocną księżniczką wierząc, że jej powody były słuszne została pozbawiona szlachectwa i skazana na banicje poza Equestrią. W 722 roku  narodziła się klacz, która postawiła sobie za cel odbudowanie świetności niegdyś wpływowej rodziny, a była to matka Accurate. Pure Heart… Klacz jednorożca, która 270 lat później, znana była już jako “Ice Heart” lub “Lodowe Serce”.

Owa klacz szukała dowodów na to, że jej rodzina postawiła w zamierzchłych czasach zamczysko w którym ukryto świątynie, poświęconą kultowi Seleny. Prawdziwej Królowej Nocy, a zarazem zazdrosnego i rządnego władzy, Lunarnego demona, który miał opętać Lunę wykorzystując jej gorycz i gniew.  Powodem, dla którego Pure uwierzyła w “misję” swojej rodziny, by przywrócić księżniczkę Lunę na tron, było to co stało się z jej własnymi rodzicami.

Jako wygnańcy mieli w przypadku ujęcia skończyć w lochu, a w przypadku stawiania oporu, straż - czy też gwardia - miała prawo użyć siły. Jej rodzice oczywiście się nie poddali, zginęli w niezbyt równej walce z gwardią. Natomiast Pure Heath i: Star Windowi[pegaz], [Black Shadow’owi[jednorożec], Night Shade[jednorożec], Shock Hooves’owi[ziemny] udało się przeżyć. Przez kolejne lata Ice Heart szukała okazji do zemsty, szukając jednocześnie sladów, które naprowadziły by ją na ślad pradawnej siedziby.

Starania opłaciły się, gdy w roku 990 natrafiła na ruiny zamku w Maretine, a dzięki księżycowym medalionom, które przekazywano w rodzinie z pokolenia na pokolenie, a które udało jej się cudem odzyskać udało się jej odkryć świątynie poświęconą Selenie. Znaleziona w nim stara legenda, zapisana starym, runicznym i jak się potem okazało, szyfrem, który znało niewiele kucyków - a jedyna piątka zdolna go odczytać stała właśnie w zamku - sprawiła, że skostniałe na “kamień” serce klaczy zabiło szybciej.

Taki był powód narodzin źrebaka, klaczki, którą Ice Hearth nazwała Accurate Memory, jakoby w hołdzie swemu rodowi, o którym - gdyby udało jej się wypełnić ową przepowiednię -  miano pamiętać potem przez wieki. Ostateczny dowód na to, że przepowiednia mówiła właśnie o potomku jej rodziny Ice Heart odnalazła w archiwach Canterlotu, do których razem z swoja siostrą, podczas pamiętnego ataku podmieńców na miasto. Podczas, gdy w mieście trwał chaos, dwie klacze wykradły zwój mówiący o historii tej rodziny - min. O nadaniu szlachectwa i późniejszym wygnaniu, a także jej historii.

Wracając do klaczki. Historia jednorożca kończy się w jej drugie urodziny w mieście Hoofington, gdzie Ice z rodziną ukrywała się pod imieniem Diamond Hearth. Wtedy to gwardia wpadła na trop członków zakazanego kultu, a po spaleniu jej domu - w wyniku dość widowiskowego magicznego pojedynku - została zmuszona do ucieczki. Skierowała się galopem do Maretine. Klucząc po lasach przez dwa dni, wraz z czwórką rodzeństwa i swoją małą córką. Po ich przybyciu do zamku postanowiono, że mała klaczka, która miała zostać poświęcona samej bogini nocy, jednocześnie stając się jej nowym wcieleniem.

Zostanie ukryta pod postacią Pegazicy, której zostanie dana zupełnie nowa dusza, która miała zakryć prawdę. Jednak matka w swej pysze i wierze we własne siły nie przewidziała, że zaklęcie, które miało skutecznie odseparować od siebie obie istoty. Z czasem… Okaże się wadliwe. Nie mniej jednak matka uznała, że odda “córkę” - w rzeczy samej Pegazica była dla niej nic nie wartym “kartonem”, który chronił prawdziwie cenną zawartość - Do miejskiego sierocińca. I zerwie z nią wszelkie, fizyczne kontakty - tak naprawdę zdolna klacz jednorożca zostawiła sobie furtkę. Nie wiedząc, że TO WŁAŚNIE TA FURTKA, stanie się przyczyną słabości zaklęcia. Ową “furtką” była możliwość wykorzystywania klaczki w formie “konia trojańskiego.

Matka nie mogła co prawda wpływać na dziecko, ale mogła “widzieć” jego oczami - musiała być przy tym w odległości nie większej, jak kilometr od córki - Nie ujawniając się pozostawała jednak blisko Accurate, jednakże wszyscy uwierzyli, że to po prostu kolejna, porzucona sierota...

Pegazica została znaleziona przez dyrektorkę sierocińca w Maretine, w zimne grudniowe popołudnie. Tuż pod progiem leżało duże kartonowe pudło z napisem “Ma na imię Accurate, prosimy zaopiekujcie się nią”.
Dyrektorka sierocińca, starsza klacz jednorożca, o szarej sierści, błękitnej grzywie i żółtych, błyszczących oczach, zajrzała do środka pudła. Wewnątrz, zwinięta w kłębek spała malutka - na oko dwudziesto-kilku-miesięczna klaczka pegaza. Dyrektorka wyjęła delikatnie źrebię z pudełka i weszła do środka.

W sierocińcu było w tamtym okresie dwanaścioro źrebiąt: sześć pegazów, cztery jednorożce i dwa kucyki ziemne. Ponieważ pani dyrektor miała słabą pamięć, każdy kucyk miał na boku naklejony numerek. Accurate nie była zbyt zadowolona ze swojego - była trzynastym kucykiem w placówce.

Sierociniec był piętrowym, starym budynkiem na obrzeżach Maretine, otoczonym na około przez park z małym placykiem zabaw, oraz ogrodzony murkiem, w którym znajdowała się wysoka ozdobna brama. To właśnie tak zapamiętała go Accu.

Mała była bardzo ciekawska. Potrafiła godzinami wypytywać starego jednorożca o przeróżne rzeczy: np. jak to możliwe, że jej rodzice ją porzucili? Dlaczego, skoro pani dyrektor, miała ojca pegaza i matkę kucyka ziemnego jest jednorożcem? Lub dlaczego w sierocińcu wszyscy muszą nosić te numerki na boku?

Szary jednorożec był zmęczony tymi ciągłymi pytaniami, ale zawsze z chęcią odpowiadał na pytania wszystkich swoich podopiecznych. Szara klacz zapewniała też małym źrebakom możliwość podstawowej nauki, zanim poszły do szkoły. Np. małe jednorożce uczyła zaklęcia światła, które pozwalało na oświetlenie sobie drogi.

Gdy bawiła się z dziećmi na świeżym powietrzu, na małym placu zabaw, doglądała młode pegazy, które uczyły się latać. Accurate nie lubiła z początku latania, bo nie miała do tego talentu. Najszybszy pegaz, jedenastoletni wówczas Steel Wing - ogier o niebieskiej sierści, czarnej grzywie, zielonym ogonie i cytrynowych oczach - miał moc skrzydeł równą dwa i cztery, podczas gdy jej własna ledwie dochodziła do jednego.

Była najwolniejsza z całej siódemki pegazów, które były wówczas w sierocińcu i była z tego powodu nie tylko obiektem głupich żartów, jak zawiązywanie ogona na supeł, ale i ciężkich drwin ze strony Steel Winga i pozostałych kucyków. Często wracała zapłakana do swojego pokoju w sierocińcu, albo wypłakiwała się w kopytach starego szarego jednorożca.

Dwuletnia wówczas Accurate nie miała tu przyjaciół i tak to trwało przez 4 lata, aż pewnej czerwcowej nocy w sierocińcu zjawiły się dwa nowe podrzutki.Był to dla Accurate bodziec, który sprawił, że późniejsze wydarzenia zapamiętała już na całe życie.

Sześcioletnia Crystal Aria była piękną klaczką jednorożca o lawendowej sierści, blond grzywie i takim samym ogonie, oraz turkusowych oczach. Potrafiła pięknie śpiewać, a jej uroczym znaczkiem był kryształowy mikrofon. Była także jedynym poza Steel Wingiem kucykiem, który miał już swój znaczek.

Drugim kucykiem była także sześcioletnia Soft Sound - klaczka kucyka ziemnego o sporej wytrzymałości fizycznej, żółtej sierści, różowych oczach i jaskrawo czerwonej grzywie. Myliłby się ten, kto pomyślałby o niej, że jest słabeuszką.

Pewnego jesiennego dnia, gdy wszystkie kucyki jak zwykle bawiły się w parku Soft Sound poczuła, że jest okropnie głodna. Podeszła więc do jednej z rosnących w pobliżu jabłoni, stanęła do niej zadem i z całej siły kopnęła tylnymi kopytami w pień. Mimo wieku, jej uderzenie było na tyle silne, że trzy duże soczyste jabłka spadły tuż obok na ziemie.

Soft Sound nie była samolubnym kucykiem, więc kopnęła jeszcze kilka razy w pień. Po czterech kopnięciach jabłek było już na tyle, by każdy kucyk mógł dostać po jednym. Accurate otrzymała od Soft Sound dwa jabłka: jedno swoje i jedno, które spadło dodatkowo.
Chciała je oddać swojej opiekunce, gdy wtem drogę zagrodził jej Steel Wing. Doszło do haniebniej bójki, w której ucierpiało lewe skrzydło młodej pegazki.
Na domiar złego opiekunka ogłosiła, że za 3 miesiące odbędą się egzaminy do szkoły podstawowej. Sieroty nie chodziły do przedszkola, a podstawową edukację zapewniała im pani dyrektor. Opiekunka zabrała Accurate do swojego pokoju, a Steel Winga zamknęła w jego własnym. Podczas, gdy inne dzieci zaczęły trenować do egzaminów on miał zakaz treningu tak długo, dopóki Accurate nie wyzdrowieje. Opiekunka przez ponad 3 tygodnie codziennie przychodziła do młodej klaczki, by leczyć jej skrzydło swoją magią. Mały źrebak dosłownie zasypywał ją różnymi pytaniami:

“- Co to za zaklęcie? To pierwsze... - zapytała Accurate, leżąc na podwiniętych pod siebie kopytkach podczas, gdy opiekunka delikatnie rozprostowała jej chore skrzydełko - jednorożec tylko się uśmiechnął
- Zaklęcie Ukojenia, skarbie.
- A co ono robi?
- A powiedz moje dziecko, co czujesz?
- Czuje ciepło. Jest bardzo, bardzo ciepło i tak przyjemnie - odpowiedziało źrebie. - i już mnie nie boli.
- Doskonale - powiedziała klacz. - ta magia, którą odczuwasz jako ciepło, tłumi twój ból, mój skarbie - odpowiedziała po czym uśmiechnęła się serdecznie.
- Czy to jedno zaklęcie wystarczy? - zapytała cicho - bym mogła znów latać.
- Oczywiście że nie - powiedziała klacz łagodnym głosem. - pierwsze zaklęcie miało tylko opanować twój ból, było mi potrzebne, bym mogła rzucić na twoje skrzydełko drugie, zaklęcie regeneracji.
- Reg...? Rege...? - klaczka nie mogła wymówić słowa więc zamilkła.
- Re-ge-ne-ra-cji - pomogła jej opiekunka - czyli powolnej naprawy - odpowiedziała.
- Powolnej? - zdziwiła się klaczka - to znaczy, że nie wrócę na trening nawet jutro?
- Ależ oczywiście, że nie - odpowiedziała jej opiekunka - minie w najlepszym razie kilka tygodni, zanim twoje skrzydło się zrośnie i zagoi.
- TYGODNI? KILKA!? - przeraził się źrebak - te zaklęcia będą trwały tak długo?
- Nie. Będę do ciebie musiała przychodzić codziennie - powiedziała - powtarzając je aż do skutku, tak jak to zrobiłam dzisiaj
- Ale nie martw się - za kilka tygodni - powinnaś znów latać jak strzała - zachichotała mówiąc te słowa jednocześnie głaszcząc klaczkę.
- A co ze Steel Wingiem - zapytała Accurate - on będzie trenował podczas gdy ja...
- Nie - odpowiedziała Opiekunka - postąpiłam sprawiedliwie i sprawca tego nieszczęścia odczuje tak jak i ty jego skutki tak samo jak ty jest zawieszony i będzie tak dopóki nie wyzdrowiejesz.
- A teraz - powiedziała stanowczo - jeśli naprawdę chcesz szybko wyzdrowieć musisz odpocząć. Słodkich snów moje dziecko - róg klaczy znów zabłysł - a mała klaczka odpłynęła do pięknej krainy cudownych snów.”

To właśnie w tamtym okresie zaczęło się ujawniać nienaturalne zainteresowanie magią.
Choć była pegazem marzyła o tym by pewnego razu móc zostać jednorożcem. Wiedziała, że to niemożliwe, ale prawie każdej nocy o tym marzyła, gdy tylko zapadła w krainę snu.

Po powrocie do zdrowia dwie przyjaciółki uświadamiają jej, że wiele rzeczy da się osiągnąć jeśli się tego chce. Accurate po trzy tygodniowej przerwie za pierwszym razem może utrzymać się w powietrzu tylko przez krótką chwilę. Ale przypomina sobie słowa opiekunki i wszystko pojmuje.

“- Nie. Będę do ciebie musiała przychodzić codziennie - powiedziała - powtarzając je aż do skutku, tak jak to zrobiłam dzisiaj. Stary jednorożec i Soft Sound mieli racje, jeśli coś ci nie wychodzi nie załamuj się próbuj dalej dzień po dniu.W końcu przyjdzie taki dzień, w którym to czego chcesz dokonać uda ci się, nawet jeśli wcześniej się nie udawało. Opiekunka tak właśnie postępowała, nie poddawała się codziennie oddziaływała swoją magią na jej skrzydełko, aż w końcu zaczęło się goić i wróciło do zdrowia.
Accurate nareszcie to wszystko zrozumiała. Dzisiaj jeszcze nie mogła się utrzymać w powietrzu zbyt długo, ale to nie ma znaczenia, ponieważ jutro powtórzy próbę.”

Zaczyna więc trening. Próbuje sił w zbijaniu jabłek razem z swoją przyjaciółką Soft, by zwiększyć siłę w kopytach. A potem razem z resztą ćwiczy na torze przeszkód. Kolejne dwa miesiące ciężkich treningów skutkują tym, że Accurate nie tylko zdaje do szkoły, ale pokonuje też swojego największego wroga Steel Winga. Dzięki wykonaniu popisowej sztuczki, której się nauczyła, przypieczętowuje swoje zwycięstwo.

Podczas pokazu talentów, który odbył się po zawodach, Accurate po raz kolejny ma szanse wysłuchać swojej koleżanki Crystal, gdy ta śpiewa swoją piosenkę przed kilkoma gośćmi ze szkoły podstawowej. Accurate zawsze, z jednakową lubością i iskierkami w oczach, przysłuchiwała się przyjaciółce. To dzięki niej Accurate wreszcie przełamała się do pierwszej próby. Było to kilka dni po tym jak się poznały. Pewnej nocy, gdy we trójkę próbowały zasnąć, Crystal Aria zaczęła cicho śpiewać swoją ulubioną piosenkę, którą śpiewała jej kiedyś mama, gdy jeszcze była razem z nią. W pewnym momencie Aria spytała, czy któraś z koleżanek nie chce spróbować razem z nią. Soft Sound i Accurate zgodziły się i trzy klaczki zaczęły razem śpiewać. Nie było wcale tak źle, pomijając fakt, że dwie klaczki oprócz Arii śpiewały po raz pierwszy.

Nie można też zapomnieć o jej "łakomstwie": potrafi myszkować po nocy w kuchni w poszukiwaniu jabłka lub czekoladowych chmurek. Choć te ostatnie rzadko się trafiają w sierocińcu.
W szkole podstawowej, dzięki swojej dociekliwości zostaje dziennikarką gazetki szkolnej.

Podczas jej życia w Maretinie wydarzyło się jeszcze wiele rzeczy, ale wartych wymienienia jest tylko kilka póxniejszych. Pierwszym, wartym wspomnienia, jest jej udział w święcie koszmarów, gdzie - w obecności rodziny, choć nie wiedziała wtedy o tym fakcie - Została opętana przez ducha Seleny, która została z niej wypędzona przez Pana Chaosu, Discorda. Który miał pilnować klaczkę tamtej nocy, gdyż jej “Księżycowy medalion” zwrócił na siebie uwagę.

Jeszcze podczas tego święta, spotkała Pana Łaskotka. Białego pegaza, który pomógł jej ostatecznie rozprawić się z jej wrogiem. Pegazem Steel Wingiem, a to dzięki pomocy w zakładzie, który klaczka dzięki niemu wygrała. Choć niemal została załaskotana na smierc.

Podczas choroby, której przyczyną było odebranie mocy z jej medalionu i zniszczenie magicznej blokady, którą założyła Ice, przez Pana Chaosu… Wylądowała w szpitalu, a ona sama popadła w rodzaj Schizofreni. Gdy dusza młodszej Accurate - jednorożki - niemal wyrwała się z swych okowów. Przy okazji niemal uszkadzając ciało pegazicy swoja magią, która została jednak opanowana przez doktora Silverbella. Który za pomocą zaklętych kamieni, osadzonych w specjalnych kolczykach - oraz specyficznej pieczęci magicznej - zbudował własną blokadę.

Następstwem tego było jednak to, że pod wpływem emocji wokół Accu pogoda zaczęła wariować.Jakby jej “pegazia magia” została wzbogacona o mozliwość kierowania chmurami “siłą woli”. Tak naprawdę było to wynikiem ciągle przepływającej magii z duszy jednorożca do ciała pegazicy. Dzieki czemu jej pegazie zdolności z Pasywnych, stały się Aktywne, choc niezwykle ją one męczyły. Gdy próbowała korzystać ze swoich zdolności w nowy sposób.

Poznała także parę kucoperek, a z jedna z nich o imieniu Brisk Ray, chciała się zaprzyjaźnić. Podczas wydarzeń, które najchętniej wyparłaby z umysłu, co udało się dopiero, podczas pobytu w Drzewie Harmonii.

Ostatnim ważnym wydarzeniem, jest podróż do Ponyville w celu pomocy klaczce. Która zaczęła nie radzic sobie z panującym w niej rozdarciem jaźni i wewnętrznym chaosem.
Ostatecznie Drzewo Harmonii zdecydowało, że zwiąże w sobie klaczkę, która miała pozostać w nim na zawsze. Jednak trwało to JEDYNIE… Całe cztery lata…

Teraz Accurate, pragnie zacząć życie na nowo. Jednak nadal zmuszona jest pamiętać o brzemieniu przeszłości swojej, a także swojej rodziny. Od której ona sama… Odwórciła się.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up Historia nie jest wzięta z *tylnej części ciała*, klacz zachowuje się jak kucyk, nie wygląda jak gimbus/mhoczny alikohn/itp., więc można jej (Accu) wystawić solidną ocenę 9/10 :3 A historia ze starym rodem przypomina mi trochę ród mojej OC, nad którym ciążyła "klątwa" :NjdaT:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby wolna wola ale kanon to kanon a znając ,,kreatywność" sporej większości twórców alicornowych oc to nawet postać zrobiona przez Celly (pozdrawiam, uśmiałem się aż dostałem raka. ) nie jest przesadzona w ,,swojej klasie"

Oczywiście nie mam nic przeciwko tworzeniu na potrzeby opowiadań czy całych sag (Ampere, czekam z niecierpliwością ) wszelkie alternatywne wersje lub opowiadania nie nawiązujące do kanonu jak dla mnie ok.

Ale tworzenie KOLEJNEGO gniota...

A potem wciskanie tego czegoś do kanonu serialu...

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Tyle że wtedy twórca narusza kanon, co jest wręcz niedopuszczalne (a przynajmniej przy początkowym okresie tworzenia postaci). Dobry OC to taki, który przypomina większość postaci, jest Typowym Kucykiem i nie posiada super hiper mega zdolności magicznych (nie lata szybciej niż RD, nie jest mhoczny i nie lubi rysowania i zwierzątek równocześnie, itd. itp.). Oczywiście, teoretycznie można stworzyć takie OC, lecz w 90% przypadków nie zostanie ono dobrze przyjęte przez innych. Bo bycie emo nie jest czymś "słegowym".

 

Ja mam inne zdanie. (tak to jest z wyobraźnią 11- to latki która kocha alikorny, rysować, koty i RD...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...