[GRA] [ZAPISY] ◘The Original City .. ◘ [ SUPERNATURAL]

[MoonwalkersFOREVER]

-To nie takie proste.. Jest  10x szybszy, 10x silniejszy, i ma ponad 2000 lat..-Kat westchnęła.

[Arcybiskup z Canterbury]

- No to najwyższy czas. Za długo posiedział na tym świecie, ale to twoja sprawa, oczywiście. Od tego w końcu może zależeć twoje długie życie... - powiedziała.

[MoonwalkersFOREVER]

-Czekaj ! Wiesz jak go pokonać ? Co może zabić hybrydę ?-Zapytała z nadzieją w oczach.

 

[[Ehh.. Dyktator pewnie nie przyjdzie ;d]]

[Arcybiskup z Canterbury]

- A czego hybrydą jest? - zapytała wiedźma.

[MoonwalkersFOREVER]

-Nie wiem jak odpowiedzieć ci na to pytanie.. więc cyt. ,,Jestem pierwotnym wampirem, wilkołakiem. Już nie pierwotnym, ale upadłym aniołem no i mam w sobie krew czarownika. Mam ponad 2000 lat " - Zacytowała dawnego narzeczonego.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Każdego da się zabić. Każdego. Nawet samego diabła, a wiem co mówię. Sądzę jednak, że rozmawianie o tym na terenie starej huty to nie jest wybitny pomysł - rzekła Grimalkin.

[MoonwalkersFOREVER]

-Zgadzam się.- Może pójdziemy do mnie ?

 

[[bd jutro Trzeba poczekać na Dyktatora xdd]]

[Arcybiskup z Canterbury]

- Nie ma to dla mnie znaczenia - rzekła.

[Mephisto The Undying]

((A ja właśnie przybyłem))

Lee spojrzał na hybrydę. - Pierwszy upadły to Lucyfer... mój brat w sumie. A żeby cię zabić potrzeba anielskiej broni... - wzruszył ramionami.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Nie zawsze anielska broń jest potrzebna. Da się obejść bez takich... Burżuazyjnych środków - stwierdziła wiedźma.

[Mephisto The Undying]

- Moja gitara jest anielską bronią.... - powiedział wesoło.

[Arcybiskup z Canterbury]

Grimalkin krytycznie spojrzała na Lee.

- Cudownie. Czy wynika z tego coś jeszcze?

[MoonwalkersFOREVER]

[[Jupi ^^ Ja na chwilę ;D Co do pierwszego upadłego to: ,,Już nie pierwotnym, ale jednak upadłym aniołem" xdd nie powiedział, że pierwszym.'' Kat spojrzała jeszcze raz na Lee, z tym samym przerażeniem w oczach.- Przepraszam, że cię w to wmieszałam-powiedziała cicho.

[Arcybiskup z Canterbury]

Grimalkin przewróciła oczami.

- Jest demonem, ma zbyt twarde pośladki żeby cokolwiek mu się stało. Słabością tego durnia nie pokonasz - powiedziała do Kat.

[MoonwalkersFOREVER]

-Przez ponad pięćset lat uciekałam, teraz kiedy Klaus żyje i ewidentnie jestem mu do czegoś potrzebna, jestem pewnym trupem. Mogę sobie pozwolić na chwilę słabości, nie lekceważę Klausa bo wiem co potrafi.. i nie chce by ktoś po za mną jeszcze ucierpiał.-powiedziała lekko uniesionym tonem. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- To, że ktoś spadł z nieba i stracił kilka piór, nie znaczy że jest wszechmocny - powiedziała Grimalkin. Jej głos był chłodny i spokojny.

[MoonwalkersFOREVER]

-Może i masz rację..-Westchnęła-Możemy się tu spotkać jutro ? albo przed budynkiem ? W tej chwili jestem głodna i wyczerpana, nie jestem w stanie planować śmierci Nika, nie w tej chwili.-Kat zauważyła jeszcze lekko sączącą się krew z nadgarstka.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Nie tutaj. W centrum - rzekła wiedźma.

[Mephisto The Undying]

Lee stał przez chwilę. - Jest ode mnie starszy o zaledwie 300 lat. To niewiele... Ciekawe gdzie się rąbnął po upadku... - mruknął do siebie. - Czyli co. Tu czy tam? Bo jestem z lekka zmieszany. 

[MoonwalkersFOREVER]

Może być w centrum, ale..nie zapomnieliście o tym, że ludzie na nas polują ?-zapytała Kat.

[Mephisto The Undying]

- Cóż. Ja technicznie rzecz biorąc mogę powrócić do wyglądu od razu po upadku... Walnąłem w obecną Norwegię, tak dla ciekawych... A co do was... Nie mam pomysłu. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Na kogo polują, na tego polują... Wasz wybór, gdzie. W każdym razie możecie się mnie tam spodziewać - powiedziała. Oddaliła się szybkim, lekkim krokiem, niemal bezdźwięcznie.

[MoonwalkersFOREVER]

Kat patrzyła na odchodzącą wiedźme.-Lee ? słyszałeś co Klaus powiedział do ciebie zaraz przed tym jak odszedł ?- Zapytała z niepokojem.

[Mephisto The Undying]

- Nie zwracam uwagi na podrzędne demony które są wrogo nastawione. Nie był archaniołem więc jest noobkiem. Dla mnie to wystarczający powód aby nie uznać go za zagrożenie... - powiedział spokojnie. 

[MoonwalkersFOREVER]

-Słabymi są ci, którzy boją się wstać po upadku..-Powiedziała bez emocji w głosie.-Co będzie jak już pokonamy Klausa ?-Kierowali się w stronę domu.