[GRA] [ZAPISY] ◘The Original City .. ◘ [ SUPERNATURAL]

[Lightning Energy]

Jakaś wilkołaczka weszła do naszej jaskini. Moi bracia i siostry już chciały się na nią rzucić, lecz ich powstrzymałem.

-Jesteś na naszym terytorium, odejdź albo zaatakujemy.- zawarczałem do niej.

[Cassidy]

- Przechodziłam tylko przez las - zawarczałam i groźnie spojrzałam - A las... - rozejrzałam się - to chyba nic takiego twojego prawda ? Nie zabronisz mi iść przez las. 

Oddaliłam się od niego i podeszłam do reszty wilków - A wy...uspokójcie się, fajnie by było gdybyście wy wracali do swojej watahy, a moja by się na was rzucała ? Przystopujcie trochę z agresją...

[Lightning Energy]

-Ten kawałek lasu należy do nas, możesz sobie chodzić przez las, ale od naszego skrawka się trzymaj z dala.- powiedziałem spokojniej.- A moi bracia i siostry bardzo nie lubią intruzów.

[Mephisto The Undying]

Lee przyglądał się odchodzącej kobiecie przez kilka sekund. Potem oddalił się od ludzi i zmieniając się w kruka poleciał w storę lasu. Przysiadł na drzewie w pobliżu jaskini w której wyczuł wilkołaki. Wrócił do zwykłej formy i usiadłszy na gałęzi zaczął śpiewać The Trooper Iron Maiden z nadzieją że jakieś wilkołaki wyjdą bo chciał dokładnie wiedzieć jakie to stwory są w mieście. 

[Cassidy]

Usłyszałam śpiew, zaprzestałam rozmowę z wilkołakiem i odwróciłam się do tyłu warcząc na kolejnego intruza. 

- A więc on tu może być tak ? - powiedziałam znów do samca Alfa. 

[Mephisto The Undying]

Zobaczył wilkołaka. Przekręcił się do góry nogami, trzymając się nimi gałęzi. Zwisał głową w dół i zaczął się śmiać. - Yay. Piesek. Dużo piesków. - zaśmiał się kpiąco. - Banda dzieciaczków... 

[Lightning Energy]

-Ty. Nie obrażaj nas demonie, bo może to być ostatnia rzecz jaką zrobisz.- zawarczałem na demona.

[Mephisto The Undying]

Lee zaśmiał się kpiąco. - Och. Doprawdy? Chcę to zobaczyć. - powiedział i wrócił do poprzedniej pozycji. Stanął na gałęzi. Na jego rękach pojawiło się kilka piór ale nikt tego jeszcze nie zauważył. 

[Lightning Energy]

-To dostaniesz, co chcesz. Brać go.- zawarczałem do watahy i wilki zaatakowały demona skacząc na niego wysoko tak, jak ich tego sam uczyłem.

[Cassidy]

Podeszłam do samca . 

- Zostaw go, niech się śmieje...To demon, zaraz spadnie z tego drzewa - popatrzałam na wilka obok - A tak w ogóle nazywam się Stevanie , można mi mówić Stevie lub Stiv.

[Mephisto The Undying]

Lee wzbił się w powietrze pozwalając wilkom uderzyć w gałąź. - Ja spadnę? - zaśmiał się. Nie zmienił się całkowicie. Na razie miał tylko skrzydła. Wylądował na innym drzewie. - Mam ponad 1700 lat. Myślisz że jestem idiotą dziewczynko? - zapytał kpiąco i zaśmiał się. 

[Cassidy]

- Nie jestem żadną dziewczynką - Zawarczałam - I nie waż się nabijać z mojego gatunku, jasne?!

[Lightning Energy]

-Jestem Zacharian.

Odwołałem watahę i popędziłem do swojego domu. Mój dobry humor prysł, a teraz chciałem tylko odpocząć.

Edytowano Marzec 15, 2014 przez Lightning Energy

[Mephisto The Undying]

- Jesteś. Masz zaledwie 18 lat... No i czy ja się nabijam? Ja się zwyczajnie bawię. To wy robicie śmieszne rzeczy. - uśmiechnął się chamsko lądując na gałęzi. 

[Cassidy]

- Nie mam 18 lat...mam 22 dwa, a po za tym..co za różnica. Do takich jak ty nie ma się szacunku. 

Oddaliłam się z złym humorem. 

 - Żegnaj Zacharin i reszta watahy. 

[Mephisto The Undying]

Zaśmiał się. - Jesteście doprawdy zabawni... - zaśmiał się i odleciał. W pobliżu miasta znowu zmienił się w człowieka i ruszył przed siebie śpiewając Powerwolf Lust for Blood w nadziei że znajdzie jakieś lokum. 

Edytowano Marzec 15, 2014 przez Ojciec Dyktator

[Lightning Energy]

Siedziałem w swoim domku i popijałem herbatę. Powoli zaczął wracać mi humor. Wyciągnąłem moje skrzypce i zacząłem grać melodię, której nauczyłem się jakiś czas temu. (metal gear saga violin)

Edytowano Marzec 15, 2014 przez Lightning Energy

[MoonwalkersFOREVER]

[Katerina]

Gdy już zaspokoiła swój głód pobiegła w stronę domu wilkołaka. Usłyszała skrzypce. Zapukała i czekała spokojnie, aż jej otworzy.

[Lightning Energy]

Usłyszałem pukanie, więc odłożyłem skrzypce i otworzyłem drzwi. Znów ta sama wampirzyca. Uśmiechnąłem się elegancko i powiedziałem:

-No witam znów, wejdź śmiało do środka.

[MoonwalkersFOREVER]

[Katerina]

Odwzajemniła uśmiech.

-Widzę, że już się mnie tak nie obawiasz co ? - Lekko się zaśmiała.

[Lightning Energy]

-Po pełni zawsze mam większą nieufność do innych. Jak się zapoznam z kimś choć trochę, to mi to przechodzi. Herbaty ziołowej?

[Cassidy]

Gdy doszłam do watahy położyłam się i odpoczywałam. 

- Dookoła same świry.. - pomyślałam kładąc się spać w grocie. 

[MoonwalkersFOREVER]

[Katerina]

-Nie dziękuję.-Zerknęła kątem oka na skrzypce.

-No, no.. Ty i ten Demon możecie założyć kapele.-Powiedziała lekko ironicznie. Usiadła na sofie.

-Widziałeś tego Demona wczoraj, prawda ?

[Lightning Energy]

(sorki że tak długo, byłem na ćwiczeniach)

-Pff, tak, spotkałem go. Obrażał dumny gatunek wilków. Nie lubię takich łapserdaków.- powiedziałem pijąc herbatę.

[MoonwalkersFOREVER]

[Katerina]

-,,Łapserdaków''- Lekko się zaśmiała.

-Co od was chciał ? -zapytała spokojnie.

 

[[Nie ma sprawy ]]