Pisząc swoje ostatnie teksty w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że przez te wszystkie lata nieźle się wyrobiłem. Jestem dumny z każdego kolejnego swojego opowiadania i uznałem, że w gruncie rzeczy jestem całkiem dobry w te klocki, zwane fikami. Z taką też myślą zdecydowałem zajrzeć do jednego z tekstów które na początku mojej pisarskiej drogi zrobił na mnie niemałe wrażenie, skonfrontować swoje umiejętności z dzisiaj, do zdolności Pillstera z 2013 roku, kiedy to dopiero zaczynałem pisać opowiadania.
A był to właśnie ten tekst. Otworzyłem dokument, zacząłem powoli czytać. Nawet w kilku miejscach śmiałem stwierdzić, że tę scenę napisałbym inaczej, tutaj trochę mało emocji, tam można by to napisać dynamiczniej. Jak każdy autor, porównywałem czytany tekst ze swoimi pomysłami i sposobami przedstawiania konkretnych sekwencji. Tak sobie czytałem i czytałem, przestałem zastanawiać się nad tym co napisałbym inaczej, co bym zmienił a zacząłem ponownie chłonąć świat tego opowiadania. Przypomniałem sobie motywacje głównego bohatera, jego przemyślenia, klimat opowiadania...
Aż wreszcie dotarłem do tych momentów które wywołały na mnie tak duże wrażenie. I wiecie co? One po 7 latach dalej są genialne. Dalej są pełne emocji, dalej powodują, że w człowieku coś pęka, są tak samo poruszające i mają takiego samego kopa jak w dniu kiedy zapoznawałem się z nimi po raz pierwszy.
Zrozumiałem, że mimo wszystko, przez te lata jednak nie udało mi się prześcignąć mistrza, przez którego sam zacząłem pisać. Stworzyć tekst, który mimo upływu tylu lat nadal trzyma swoją moc, wzbudza emocje i jest wciągający? Który czyta się tak samo szybko i lekko jak dawniej? Śmiem twierdzić, że tekst nie postarzał się nawet o godzinę. Dalej powoduje ten specyficzny dreszczyk. Jest dokładnie tak jak napisał sam autor: ten tekst albo się kocha albo nienawidzi, ja na szczęście skłaniam się ku pierwszej opcji.
Po ponownym zachwycie nadeszła chwila refleksji. Zerknąłem na profil: ostatnia wizyta w styczniu tego roku. Dobrze, jest, Pillster żyje i nawet tu zagląda co jakiś czas. Zatem, @Pillster fajnie by było gdybyś znów się pojawił na forum i napisał coś nowego. Jak sam widzisz, twoje teksty są ponadczasowe i nic nie jest w stanie im zagrozić. Król może być tylko jeden.
Dopadnę cię innym razem.