Tyle rozdziałów, a jeszcze żadnego komentarza. Cóż, sam też powinienem był to dawno skomentować, ale na swoją obronę powiem, że zostawiałem pewne sugestie i opinie w dokumencie. Tak czy inaczej, pora by zostawić duży komentarz tu.
Opiumowe dziewczyny to ciekawy fik. Jego akcja rozgrywa się po wydarzeniach, które Grento zaprezentował w swoim Stalkerze. Wydaje mi się, że nie trzeba znać tamtego fika by czerpać przyjemność z tego, ale moim zdaniem warto. Zwłaszcza, że Stalker to dobry fik. Tak czy inaczej, dziewczyny rozgrywają się po wydarzeniach ze stalkera, a ich akcja obraca się wokół wątku kultu Zargo, który, jeśli dobrze pamiętam, usiłuje przywrócić Sombrę do życia. W związku z tym, ze kult stanowi zagrożenie miedzy innymi dla Luster Dawn i Starlight, zostają one wysłane do ziemskiej Fluttershy, by tam się ukryć u niej w domu. Z tym, ze Fluttershy jest byłym stalkerem i pracownikiem instytutu naukowego, oraz ma córkę, która pakuje się w kłopoty.
I pewnie byłby to komediowy Slice of life o dwóch nastolatkach (z których jedna jest koniem)
ale zło przenika i do tego świata, pod postacią zarówno kultystów, jak i samego Sombry
Dalej, fabuła toczy się klasycznie, odfajkowujac kolejne punkty z listy. takie jak konflikt z rodziną, zakulisowe działania kilku stronnictw w equestrii, nieoczekiwani sojusznicy i walki ze złem i tak dalej. Ale muszę przyznać, że robi to naprawdę dobrze. W zasadzie, ani przez moment się nie nudziłem. Nawet w spokojniejszych momentach było ciekawie.
Całość jest opisana lekkim i przyjemnym językiem, oraz okazjonalnymi żartami. Głównie chyba wynikającymi z relacji między postaciami. Nie każdemu się mogą spodobać, ale moim zdaniem są całkiem zabawne. Nawet (a może i zwłaszcza) te, dotyczące białego podmieńca i jego pociągu do damskiej bielizny.
A skoro o białym podmieńcu mowa, to przejdę do postaci i od niego zacznę. Sama jego idea, tajemnicza rasa, dziwny język, specjalna moc zmiany w wodę i zdolności, czynią z niego bardzo sympatyczną postać. Zwłaszcza, ze mimo swych mocy, nie jest on niepokonany. Nawet wprost przeciwnie, ma ograniczone możliwości.
Z drugiej strony, jego zdolności sprawiają, że Flowercoy (córka Fluttershy), musi podejsć do problemów od zupełnie innej, kreatywnej strony.
Dalej, z ciekawych postaci niekanonicznych jest jeszcze oczywiscie główna bohaterka. Wysportowana, buntownicza i pyskata nastolatka, która nieszczególnie chce sie uczyć, a do tego popada w konflikt z matką. Naprawdę nie wygląda na nic specjalnego i wyróżniającego się, ale nie musi. Moim zdaniem, dobrze się sprawdza taka jaka jest. Poza tym, ona popełnia kilka błędów i działa w kilku miejscach dostatecznie nielogicznie i impulsywnie, by być bardziej ,,prawdziwa".
Pozostałe postacie niekanoniczne (razem z Luster), tez dają radę. Może nie są wybitne, ale nie są kulą u nogi i zapychaczem. Co więcej, nie pojawiają się też bez przyczyny. Jak już są, to po coś.
Postacie kanoniczne są opisane, moim zdaniem, konsekwentnie. Ich decyzje, działania i wypowiedzi nie odbiegają, moim zdaniem, od tego, jak powinny sie zachowywać w obliczu nieco mniej cukierkowego problemu niż Tirek, ssący magię niczym odkurzacz z teletubisiów. Do tego napisane są tak, ze nie odbiegają jakością od postaci niekanonicznych.
A czy fanfik ma jakieś wady? W zasadzie, nie ma dużych wad. To po prostu dobry (choć nie wybitny fanfik), który przyjemnie się czyta. W sam raz na odstresowanie się i spokój. Można by się poczepiać, że w kilku miejscach jest za mało rozbudowany (jeszcze) i nieco sztampowy, ale jakoś mi to nie przeszkadzało podczas lektury.
Ogólnie, polecam tym, którym spodobał się stalker, oraz tym, którzy mają ochotę na lekki, miejscami zabawny fik, majacy jednocześnie ciekawą intrygę i sporo dobrych pomysłów. Może to nie jest top of the top, ale czyta się bardzo przyjemnie. Czekam na więcej, bo coś mi mówi, że historia może jeszcze nie być w połowie.