Hmm, z takich mniej znanych, a co mnie wciągnęły i stwierdziłem iż wymaksuję osiągnięcia na 100% były 2 gry, a mianowicie:
Hard West - Znacie pewnie nowe XCOM'y? No to prosto mówiąc jest to gra z bardzo podobnym systemem walki turowej, w settingu dzikiego zachodu. Jest kilka ciekawych pomysłów na polu walki, jak nagła śmierć (coś a la wormsy, wszystkim spada licznik życia do 1), jeżeli nie widzimy wroga stojącego za jakąś zasłoną, możemy zorientować się gdzie jest jego cień i przestrzelić osłonę, jakiś system skradania też ma nawet okej. Ale najwięcej roboty dawała tu fabuła, oo panie, to było coś. Jest parę historyjek i jedna główna, każda się ze sobą przeplata i ma jakiś wpływ. No i nasze przejścia gry mogą być różne w zależności od podjętych wyborów, ale tych ostatecznych nie ma specjalnie dużo, ot w samym przechodzeniu jest różnica. I tym wszystkim dosładza boska ścieżka dźwiękowa którą komponował Marcin Przybyłowicz, który pracował również przy muzyce do Wiedźmina 3. Nie jest to łatwa gra, można się srogo wkurzyć. Zaletą było też modelowanie ustawień w kampanii, utrudnienie albo ułatwienie. Każdy tryb był dobry, a i osiągnięcia były w miarę ciekawe, dobrze się je robiło. Tak w ogóle to jest to polska produkcja, do której pewnie kiedyś sobie wrócę, bo zostały mi bardzo pozytywne wrażenia
Dead State - Gier z zombie jest cała gama, niektórzy na ten gatunek kręcą nosem, ale mi się podoba. Co wyróżnia tą grę? Również jest to strategia turowa, dość drewniana, ale jednak. Skoro drewniana, to co mnie tak trzymało? Ano zobaczyłem tu jedno z najlepszych zarządzań naszą bazą, oraz ocalałymi ludźmi. Zakładała całkiem realistyczne scenariusze, znaczy na tyle ile istnieje ryzyko epidemii zombie. Każda para rąk się tam przydaje, ale nie wszyscy są skłonni do wspólnej kooperacji, więc zrobiono tam system kryzysu, czyli podjęcia ostatecznej decyzji względem danej sytuacji czy osoby, sytuacje typu próba gwałtu, nagłe morderstwa, atakowanie innej lokacji z wrogo nastawionymi ocalałymi, i tak dalej. Nie chcę spojlerować tych najgrubszych akcji, a było ich tam trochę. Miejscami niezłe teksty się sypały, no i postaci są w miarę ciekawe. Mimo drewnianej walki reszta nadrabiała w tej grze, czyli system lootowania i chęć rozwoju naszego schronienia oraz kontakt z ludźmi. Osiągnięcia nie były wybitnie trudne, większość wpada przy samym przechodzeniu, oprócz jednego w którym trzeba zrekrutować każdą możliwą postać w grze. Zrekrutować jedno, ale później je pogodzić, heh. W każdym razie nawet zakończenie mnie usatysfakcjonowało, a w tym gatunku to raczej rzadka rzecz, bo większość i tak jest zła.