Skocz do zawartości

Ever3Tree

Brony
  • Zawartość

    410
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Ever3Tree

  1. Hm, zaczynam czuć dotkliwy brak wiary w świat rzeczywisty...

    1. Anathiela

      Anathiela

      Za to ja brak wiary w kochający ludzi bezinteresownie. :)

  2. - Rzeka. Bien - Westchnął. Miał serdecznie dość otaczających ich zarośli. Być może imperialne trakty pozostawiały sporo do życzenia, jednak w porównaniu z gęstwinami były naprawdę komfortowe i przyjemnie się po nich podróżowało. Federico już po zaledwie kilkunastu minutach pożałował zdania się na opinie innych i ruszenia naokoło. Miasto nie mogło zostać zaatakowane! Przecież byli tak daleko od granicy Imperium! Niemożliwe, żeby w cywilizowanym kraju hordy najeźdźców wnikały tak głęboko i atakowały miasta. - Sług Chaosu? A czy wojna już dawno sie nie skończyła - Zapytał krasnoluda z miną wyrażającą niezachwiany sceptycyzm - To pewnie najwyżej bandyci, których wkrótce przepędzi jakiś miejscowy garnizon. Okaże sie, że niepotrzebnie krążyliśmy po tych niegościnnych ostępach... Więc po prostu wynośmy się stąd jak najszybciej. Do kolejnego miasta, miasteczka czy wioski - Mruknął. Brak wina i porządnej strawy wpędzał go w coraz bardziej ponury nastrój.
  3. Jako, że odnośnie kolejkowania pojawiło się kilka głosów, odniosę się tylko do tego cytatu i nie będę już niepotrzebnie dodawać pozostałych postów dotyczących zagadnienia. Otóż z mojej strony wygląda to tak: kolejka zapewnia mi przede wszystkim porządek w waszych wypowiedziach (niby nic, ale przejrzyściej wtedy to wszystko wygląda), pozwala to też na uniknięciu sytuacji, w której trzej userzy piszą jednocześnie swoje posty i wklejają w odstępie kilku minut. Po czym okazuje się, że nikt nie widział postów innych i teraz muszą wszystko edytować, aby uwzględnić słowa wypowiedziane przez innych oraz ich akcje. Przede wszystkim zaś kolejka zapewnia motywację do napisania posta. Ostatnim razem prowadząc multisesję rzuciłem hasło "gracze mają tydzień czasu od ostatniej odpowiedzi Mistrza Gry na napisanie swoich postów". W domyśle miało to pozwolić im właśnie na odpowiednią reakcję na posty pozostałych uczestników sesji, skończyło się jednak tak, że wszyscy pisali na ostatnią chwilę. A przez to w temacie lądowało kilka kompletnie niespójnych postów... Nie dziwcie sie zatem, że na wasze wnioski reaguję nieufnie. Niemniej, jeśli w każdej z drużyn zostanie przegłosowane zniesienie kolejki (konieczność przegłosowania 4 do 1) to zniosę ją na okres próbny, jeśli sie sprawdzi - permamentnie Ujmę to tak - możesz zmieniać świat snu, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że jest tylko wytworem cudzej podświadomości, prawda? Wiesz, że to, co widzisz nie jest rzeczywiste. Ale teraz w ramach leczenia się spróbuj przekonać własny umysł, że ty i twoje ciało jesteście jedynie wytworem wyobraźni, w który można dowolnie ingerować i uleczać. I zachowaj przy tym zdrowie psychiczne... Zakładam, że ktoś się odezwie, że przecież fałszerz zmienia swoje ciało. Błąd, fałszerz jedynie sprawia, by wyglądało ono dla innych inaczej, jeśli zamieni sie w kogoś ze złamaną nogą, to nadal będzie mógł biegać, po jest jedynie aktorem. Nie staje się wybraną osobą, a jedynie do niej upodabnia, narzuca na siebie iluzję która nie zmienia go, tylko oszukuje wzrok innych. Leczenie mechaniczne (za pomocą bandaży itp) pozostaje. Co do efektów, jakie spotkają was po "śmierci".... Cóż, musicie przekonać sie sami. Ale nie polecam sprawdzania tego... Wtedy wtrącę się bezpośrednio, przesyłając wam zresztą powiadomienie o tym na PW. black_scroll - zgadza sie, w chwili obecnej macie czas na zapoznanie sie ze sobą i ustalenie składu drużyny, pogadajcie trochę, poznajcie się - wiadomo, o co chodzi Nie zrobiliscie na razie niczego by wkurzyć podświadomość więc nie ma strachu o jakieś moje nagłę najście na was. Jak na razie. EDIT: Zobaczę, co się stało dokładnie z Dolritto, na razie spada na koniec kolejki. Jest tuż po zamknięciu rekrutacji, więc z powodzeniem może być jeszcze bezproblemowo i szybko zastąpiony przez innego gracza.
  4. Ever3Tree

    Zamień osobowość

    Ależ chcemy! Przede wszystkim taki Arjen powinien żyć trybem dziennym, a przydomek Nocna Łuska z dzikim błyskiem w oku zamieniłby na Poranny Kręgowiec. Nienawidziłby wody i wszystkiego, co jest z nią związane, prawdopodobnie też powiesiłby sobie w pokoju ogromną flagę z wymalowanym na niej słońcem. Nie tylko tapeta, ale i wszystkie ikonki na jego pulpicie miałyby jakiś związek z Celestią. Niestety cechowałby go brak poczucia humoru. Nie chwaliłby się też butami
  5. Sesje ruszyły... Czuję się chwilowo wyprany z inwencji twórczej :P

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Pewnie dlatego, że ja za bardzo rozdmuchałem moje zapisy :<

      Teraz jak juz sie uspokoiło, to pewnie przyjdą :3

    3. Kocia Wiedźma

      Kocia Wiedźma

      Niech już napiszą tego posta, ja chcę piiisać X3

  6. ... Pamiętajcie, że podświadomość będzie próbowała atakować śpiących, po to właśnie jednak drużyna zawsze ubezpieczna inne. No... I przygotujcie się, zaraz was wysyłam - Świat wokół was zawirował i wkrótce przemienił się w świecący tysiącami gwiazd wir... Słowa Księżniczki Luny ledwo docierały do waszej podświadomości, zszokowani nagłym wyrwaniem ze snów spoglądaliście po sobie niepewnie i gramoliliście na kopyta. To, gdzie sie znaleźliście i jakim sposobem było dla was całkowitą tajemnicą, wasze umysły, zamglone wciąż przez letarg w którym byliście pogrążeni rozpaczliwie próbowały odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie dane wam było jednak dojść do siebie, czy choćby zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Gwiaździstogrzywa wyraźnie spieszyła się, nie było czasu na pytania. Pani Nocy zasypała was nawałnicą mniej lub bardziej zrozumiałych informacji i niemal od razu rzuciła na głęboką wodę. Wszystko wokół was kolejny już raz zaczęło się rozmywać i znikać, kiedy potężna siła rozpoczęła przenoszenie was do innego snu... Ostatnimi dźwiękami, jakie usłyszeliście, był odgłos przypominający ten towarzyszący zwykle wybijaniu szyb, cichy krzyk Luny i szybki stukot kopyt. Któż chciałby trafić do takiego miejsca? Czy było coś przyjemnego w czekaniu w długich kolejkach przed gabinetami lub przemierzaniu nieskończenie długich korytarzy w poszukiwaniu odpowiednich sektorów, zajmujących sie swoimi specjalizacjami? Wszystko to było nie tylko wycieńczające, szarpiące nerwy, ale i dołujące. Wokół was wciąż kręciły się kuce w szlafrokach i kapciach, skazane z tego czy innego powodu na dłuższy pobyt w państwowej placówce. Wszystko wokół wyglądało mizernie, nawet kafejka, w której się w chwili obecnej zatrzymaliście przed pójściem do rejestracji mimo całej swej barwności wyglądała ponuro. Szpitale są paskudnymi miejscami. Jedenym pocieszeniem dla was był fakt, że przyszliście tu jedynie na okresowe badanie lekarskie, na jakie wysłał was wasz pracodawca. Nie groziło wam zatrzymanie tutaj, nie musieliście samotnie siedzieć na krzesełkach w korytarzu, byliście znajomymi i czas oczekiwania na waszą kolej mijał wam znacznie przyjemniej niż pozostałym pacjentom. Rozmawialiście zatem cicho o nieistotnych sprawach, popijając herbatę i opowiadaliście sobie anegdoty o swoich dawnych urazach przez które lądowaliscie w szpitalu. Pogrążeni w dyskusji dopiero po chwili zdaliscie sobie sprawę, że pozostałe stoliki pogrążone są w delikatnym półmroku - szpital najwyraźniej oszczędzał prąd - wasz zaś był doskonale oświetlony. Nie było to jednak tak szokujące jak fakt, że światło wydobywało się z... Cukierniczki. Jedno z was gnane ciekawością przychyliło ją delikatnie i wysypało nieco zawartości. Pomiędzy niedużymi kryształkami tkwił większy, emanujący oślepiającym już teraz blaskiem. To była gwiazda. Tempestris. Luna. Sen. Nagle, w jednej chwili wszystko stało się jasne. Znajdowaliście się w śnie. Niepozorna mała iskierka uświadomiła wam, że wszystko wokół było tylko i wyłącznie złudzeniem... Nawet wspomnienia. Nie pracowaliście nigdy w szpitalu, większość z was pewnie nie wiedziała nawet jak naprawić kuchenkę. Trafiliście tu, bo świat snów był zagrożony... Bo wysłała was Księżniczka Nocy. Musieliście podjąć działania, jednak teraz doskonale już pamiętaliście wszystko, co usłyszeliście z ust Gwiaździstogrzywej i uświadomiliście sobie, że najpierw musicie uzgodnić ze sobą plan i wyznaczyć role... Rozpoczęło się wasze zadanie.
  7. ... Pamiętajcie, że podświadomość będzie próbowała atakować śpiących, po to właśnie jednak drużyna zawsze ubezpieczna inne. No... I przygotujcie się, zaraz was wysyłam - Świat wokół was zawirował i wkrótce przemienił się w świecący tysiącami gwiazd wir... Słowa Księżniczki Luny ledwo docierały do waszej podświadomości, zszokowani nagłym wyrwaniem ze snów spoglądaliście po sobie niepewnie i gramoliliście na kopyta. To, gdzie sie znaleźliście i jakim sposobem było dla was całkowitą tajemnicą, wasze umysły, zamglone wciąż przez letarg w którym byliście pogrążeni rozpaczliwie próbowały odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie dane wam było jednak dojść do siebie, czy choćby zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Gwiaździstogrzywa wyraźnie spieszyła się, nie było czasu na pytania. Pani Nocy zasypała was nawałnicą mniej lub bardziej zrozumiałych informacji i niemal od razu rzuciła na głęboką wodę. Wszystko wokół was kolejny już raz zaczęło się rozmywać i znikać, kiedy potężna siła rozpoczęła przenoszenie was do innego snu... Ostatnimi dźwiękami, jakie usłyszeliście, był odgłos przypominający ten towarzyszący zwykle wybijaniu szyb, cichy krzyk Luny i szybki stukot kopyt. Codzienna praca zwykle sprawia, że popada sie w rutynę, jednak wy nie mogliscie sobie na to pozwolić. Czy tego chcieliście, czy nie, zawsze towarzyszyła wam odrobina stresu związana z obawą o to, czy tym razem osiągniecie sukces, czy też zawiedziecie. Stawka była przecież ogromna, a nawet najmniejsze drgnięcie kopyta mogło przesądzić o tym, jaki będzie wynik waszych działań. Wykładowcy na uniwersytecie niemal do znudzenia wbijali wam to do głów przez naprawdę wiele lat, lecz kiedy już rozpoczęliscie pracę, zdaliście sobie sprawę, że mieli całkowitą rację. Praca chirurga wymagała naprawdę stalowych nerwów i zegarmistrzowskiej precyzji. Nigdy nie mogliście pozowlić sobie na chwilę nieuwagi, zawsze musieliście być czujni i przytomni. Czasem przywożono pacjenta nagle i w ciągu zaledwie kilku minut musieliscie się zmobilizować do pracy na najwyższych obrotach, ale dobrze wiedzieliscie, że warto tak się poświęcać, że to, co robicie jest naprawdę ważne. To dawało wam siłę... Czasem jednak po prostu trzeba było odpocząć i zregenerować baterie, nabrać sił poprzez wypicie kilku kubków kawy. Tak było i teraz. Całą piątką siedzieliście na sali operacyjnej. Wciąż mieliście na sobie zielonkawe maski i stroje ochronne, pacjent został już jednak zabrany i mogliście poszukać wygodnych miejsc, które pozwoliłyby wam na wypicie gorącego napoju na siedząco. Zadanie było trudniejsze, niż sie wydaje, gdyż wokół aż roiło się od specjalistycznych chirurgicznych narzędzi, szafek z lekami, szafek na odpady i innymi niezbędnymi elementami wyposażenia pomieszczenia przeznaczonego do operowania. Żeby zaś dodatkowo utrudnić wam życie, jedyne światło, jakie rozjaśniało nieco wnętrze pochodziło z specjalnej lampy podwieszonej nad stołem przeznaczonym dla pacjentów... Czy jednak na pewno? Tuż pod stołem zauważyliście nasilający się powoli blady blask. Spojrzeliście po sobie z wyczekiwaniem. Nikomu nie chciało się ruszyć, w końcu jednak jedno z was poruszyło się i ze zmęczonym westchnieniem sięgnęło po źródło światła. Gwiazdę. Lucida. Luna. Sen. Nagle, w jednej chwili wszystko stało się jasne. Znajdowaliście się w śnie. Niepozorna mała iskierka uświadomiła wam, że wszystko wokół było tylko i wyłącznie złudzeniem... Nawet wspomnienia. Nie pracowaliście nigdy w szpitalu, większość z was pewnie nie wiedziała nawet jak naprawić kuchenkę. Trafiliście tu, bo świat snów był zagrożony... Bo wysłała was Księżniczka Nocy. Musieliście podjąć działania, jednak teraz doskonale już pamiętaliście wszystko, co usłyszeliście z ust Gwiaździstogrzywej i uświadomiliście sobie, że najpierw musicie uzgodnić ze sobą plan i wyznaczyć role... Rozpoczęło się wasze zadanie.
  8. Cóż... Dawno nikt tak bardzo dokładnie nie odczytał moich ruchów Hillianus trafił w tym momencie w sedno, istotnie siedzę na forum na trybie prywatnym, mam w tej chwili otwartych jakieś dziesięć zakładek z wątkami dotyczącymi sesji, Prywatnymi Wiadomosciami do was i innymi potrzebnymi rzeczami. I co chwila tylko widzę kolejne powiadomienie, że ktoś się stresuje w tym wątku i przerywam, żeby zobaczyć co się dzieje... Przy okazji czerpiąc czasem pomysły z waszych rozterek ^^ No, ale żeby nie było - posty wprowadzające są juz niemal ukończone, pierwsza drużyna może już cieszyć sie swoim wątkiem, reszta jeszcze chwilkę musi poczekać. Oficjalnie można już nucić melodię z Equestria Girls Jump up, make a sound (hey). Stomp your hooves, turn around. Start now, make a change. Gonna come around. Jump up, make a sound (hey). Stomp your hooves, turn around. My Little Inception, let's begin the show. A teraz pytania: Dobrze, macie rację - przedmioty z którymi czujecie szczególną więź pozostają wraz z wami, lecz ubrania już niekoniecznie, zmieniają sie w zależności od snu. Protezy jak najbardziej zostają, poeuszanie się we śnie bez nich byłoby chyba zbyt groteskowe A totemy...? Są ujęte w ogóle fabuły jednak pytanie jakie powinniście sobie zadać w tej chwili brzmi "czy kiedykolwiek opuścimy krainę snów"... Zapewniam, że mam naprawdę dalekosiężne plany. Powinniście znać je na tyle, na ile zna je większość mieszkańców Equestrii. Wiecie, jakie elementy harmonii reprezentują, znacie ich Cutie Marki, znacie mniej więcej koneksje rodzinne każdej z nich, także charakter. Zakładam, że ktoś, kto ocalił Equestrię jest dość sławny i zna się na jego temat podstawowe rzeczy. Podpowiem jeszcze tylko, byście szczególną uwagę zwracali na przykład na słowa - klucze i upodobania każdej z Mane 6. Nie widzę przeszkód. To jest bardzo kłopotliwe. Zdecydowałem się na zminimalizowanie różnicy czasu pomiędzy snami (będzie nieduża), nadal pozostaje jednak różnica czasu pomiędzy snem a rzeczywistością (mniej więcej - jedna godzina w śnie = jedna minuta w rzeczywistości)
  9. ... Pamiętajcie, że podświadomość będzie próbowała atakować śpiących, po to właśnie jednak drużyna zawsze ubezpieczna inne. No... I przygotujcie się, zaraz was wysyłam - Świat wokół was zawirował i wkrótce przemienił się w świecący tysiącami gwiazd wir... Słowa Księżniczki Luny ledwo docierały do waszej podświadomości, zszokowani nagłym wyrwaniem ze snów spoglądaliście po sobie niepewnie i gramoliliście na kopyta. To, gdzie sie znaleźliście i jakim sposobem było dla was całkowitą tajemnicą, wasze umysły, zamglone wciąż przez letarg w którym byliście pogrążeni rozpaczliwie próbowały odnaleźć się w nowej sytuacji. Nie dane wam było jednak dojść do siebie, czy choćby zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Gwiaździstogrzywa wyraźnie spieszyła się, nie było czasu na pytania. Pani Nocy zasypała was nawałnicą mniej lub bardziej zrozumiałych informacji i niemal od razu rzuciła na głęboką wodę. Wszystko wokół was kolejny już raz zaczęło się rozmywać i znikać, kiedy potężna siła rozpoczęła przenoszenie was do innego snu... Ostatnimi dźwiękami, jakie usłyszeliście, był odgłos przypominający ten towarzyszący zwykle wybijaniu szyb, cichy krzyk Luny i szybki stukot kopyt. Jak zwykle, pracy było pod dostatkiem. Nie było szans, by w tak wielkiej placówce wszystko działało bez zarzutu, więc choć teoretycznie wasze godziny pracy nie były ściśle określone i mogliście robić sobie przerwy kiedy tylko mieliście ochotę, to dłuższe folgowanie sobie mogło zakończyć się tragicznie. W końcu każde urządzenie było istotne i co ważniejsze, eksploatowane do granic możliwości. Wielkie pralki, piorące bezustannie śnieżnobiałe pościele i bieliznę, niemal kilometry rur kanalizacyjnych i tych służących ogrzewaniu, przewody wentylacyjne, wyposażenie kuchni i wiele, wiele innych. Szpital był tak naprawdę niedużym, rządzącym się własnymi prawami i niemal samowystarczalnym miasteczkiem, a wy, jako główni technicy byliście odpowiedzialni za to, aby wszystkie zębatki tego skomplikowanego i niezwykle złożonego mechanizmu działały jak najlepiej. Dbaliście o rzeczy, których nie dane było oglądać pacjentom czy nawet lekarzom, poruszaliście się po zakurzonych piwnicach w poszukiwaniu wadliwych zaworów i innych usterek. Na swój sposób byliście bohaterami, jednak na pewno was tak nie traktowano. Siedzieliście właśnie w swojej nieco przyciasnej kanciapie, wypoczywając po załataniu jednego z pieców w kotłowni i obserwowaliście otaczające was szare ściany. Tu i ówdzie wisiały kolorowe plakaty lub zeszłoroczny kalendarz, jednak w pomieszczeniu zdecydowanie dominowały rozrzucone wszędzie narzędzia i kawałki najrózniejszych urządzeń. Jedyna sofa zarzucona była najróżniejszymi pisemkami kupionymi w znajdującym się na parterze szpitala kiosku, lecz mętne światło jakie wpadało tu z już od dawna niemytego okienka nie pozwalało na czytanie. Wisząca pod sufitem pozbawiona jakiejkolwiek osłony żarówka była jedynym źródłem światła w waszej piwnicznej salce. A przynajmniej powinna być jedynym źródłem... Skonsternowani zauważyliście, że spod porozrzucanych gazet wyziera nienaturalny blask, z każdą chwilą przybierający na sile. W końcu jedno z was zdecydowało się rozsunąć papiery, a waszym oczom ukazała się gwiazda. Cerastes. Luna. Sen. Nagle, w jednej chwili wszystko stało się jasne. Znajdowaliście się w śnie. Niepozorna mała iskierka uświadomiła wam, że wszystko wokół było tylko i wyłącznie złudzeniem... Nawet wspomnienia. Nie pracowaliście nigdy w szpitalu, większość z was pewnie nie wiedziała nawet jak naprawić kuchenkę. Trafiliście tu, bo świat snów był zagrożony... Bo wysłała was Księżniczka Nocy. Musieliście podjąć działania, jednak teraz doskonale już pamiętaliście wszystko, co usłyszeliście z ust Gwiaździstogrzywej i uświadomiliście sobie, że najpierw musicie uzgodnić ze sobą plan i wyznaczyć role... Rozpoczęło się wasze zadanie.
  10. Nie myślałem, że kiedykolwiek to powiem, ale mam ochotę obejrzeć jakiś serial...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [13 więcej]
    2. ....

      ....

      Są nawet dzidy.

    3. JaZwiezda

      JaZwiezda

      Oraz lasery i karabiny, czego chcieć więcej.

    4. ....

      ....

      RD na tle płonącego miasta byłaby pomocna do podniesienia oceny o 20%.

  11. Klacz spojrzała na ciebie z zakłopotaniem, choć po twarzy przemknął jej też delikatny uśmiech zadowolenia. - No, no, dobrze już, niech ci będzie... - Mruknęła skonfundowana i machnęła kopytem na znak, że nie zamierza ciągnąć tematu - No, w każdym razie mam myśl. Pójdziesz tam się odpowiednio przystrzyc, tak by nawet księżniczce zbielało oko - Uśmiechnęła się z ponurą satysfakcją - A ja w tym czasie znajdę tego obiboka Sounda, żeby się gdzieś nam nie zgubił i może przy okazji przyjrzę sę tej jego obręczy... - Z tonu jej głosu wyczytałeś, że najbardziej byłaby usatysfakcjonowana, gdyby zamiast jednorożca znalazła jedynie jego magiczny artefakt... Nim zdążyłeś cokolwiek odpowiedzieć, błękitna odwróciła się i ruszyła w kierunku bram miasta. Nie pozostało ci zatem nic innego, jak ruszyć w kierunku studia fryzjerskiego, w którym wzbudziłeś zresztą nie lada zamieszanie. Właściciel najwyraźniej poczytał sobie możliwość obsłużenia alicorna jako ogromny zaszczyt i zaangażował w pracę niemal połowę pracowników, którzy przy użyciu nożyczek, żeli i rozmaitych innych tajemniczych składników wystylizowali twoją grzywę zgodnie z najnowszymi trendami i twoimi drobnymi wskazówkami. Po niecałych dwóch godzinach byłeś gotów, by dumnie opuścić przybytek i ruszyć z powrotem na miasto.
  12. Ograniczeń nie ma... Co jest jednak podchwytliwe. Prawda jest taka, że im częściej konstruktor coś tworzy, tym większą uwagę zwraca na niego podświadomość. Posłużę się przykładem: po stworzeniu piętnastej puszki luna - coli kuc znany jako Wheezing Step został stratowany przez wściekłą podświadomość. Im większy obiekt i im częściej jest przywoływany, tym większa agresja ze strony wrogiej podświadomości. Tym trudniej drużynie poruszać sie po śnie. Identycznie jest w wypadku architekta - małe zmiany są pomocne, ale jeśli dany gracz przesadzi i gruntownie przebuduje sen, może być pewien, że przyniesie wiecej szkody niż pożytku gdyż drużyna będzie ścigana przez hordy imaginacji starających się wyrzucić ich ze snu. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli ktoś nie oglądał, polecam zapoznać się z filmem "Incepcja", gdyż sporo zasad jest opartych właśnie o jego założenia.
  13. Ouch, czuję się zarzucony pytaniami Niemniej zdaję sobie sprawę, że wszystkie założenia mechaniczne sesji nastręczają w tym wypadku wiele niewiadomych... Postaram się zatem odpowiedzieć jak najbardziej rzeczowo: Cóż, skoro już o to pytasz, to mogę dla waszej wygody wysłać wam wszystkim PW w momencie w którym powstaną wątki Ależ nie mam nic przeciwko, polecam też takie uproszczenia nicku jak Ever lub Tree. Lub co tam wam się skojarzy... Tak jak odpowiedziałem chwilę wcześniej: roześlę wam odpowiednie krótkie notki na PW. Plan jest taki: wszystkie trzy pięcioosobowe drużyny zostają umieszczone w śnie ważnego dla serialu kuca. Każdy oddział ląduje w innym miejscu, postaram się też by na wstępie każdy miał też inne możliwości poruszania się po śnie. Pierwszym zadaniem które podejmujecie jest eksploracja snu w czasie której szukacie poszlak które podpowiedzą wam do kogo należy sen. Następnie znajdujecie tę postać, przekonujecie ją, że jest w niebezpieczeństwie i chcecie jej pomóc. Dwie drużyny zasypiają wraz z właścicielem snu, jedna pozostaje na "pierwszym poziomie". Ich zadaniem jest ukryć pozostałe drużyny (które lądują na drugim poziomie) oraz odwracać uwagę podświadomości (która będzie chciała zneutralizować śpiących). Ponadto mają okazję na wyśledzenie intruza zatruwającego sen. Drugi poziom odwiedzają zatem już tylko dwie drużyny. Tak jak na pierwszym, lądują w dwóch róznych miejscach i szukają śniącego (co jest o tyle łatwiejsze, że wiedzą już kim jest). Podświadomość zachowuje się już bardziej agresywnie niż na pierwszym poziomie. Zadanie znów polega na odnalezieniu kuca i przekonaniu go o konieczności zaśnięcia (nie pamięta spotkania z pierwszego poziomu). Jedna drużyna znów zostaje w celu pilnowania i ukrywania śniących, którzy trafiają na trzeci poziom. Tak jak grupa która została na pierwszym poziomie mogą też poszukać odpowiedzialnego za całe zamieszanie. Trzeci poziom to walka o przetrwanie. Drużyna która się tu dostała musi jak najszybciej odnaleźć postać w której śnie sie znajdują i namówić ją do współpracy. Sen będzie miał znamiona apokalipsy, zaś o sukcesie decyduje to, czy uda się zniszczyć źródło koszmaru. Cóż, mam nadzieję, że udało mi się to jakoś jaśniej przedstawić... Hm, tak, wprowadziłem profesje tak, by nikt nie musiał zostać pominięty przy rozdzielaniu ról. Niemniej, jeśli drużyna się zgodzi, to ktoś może dostać więcej niż jedną rolę, jednak w jednej drużynie może być tylko jedna osoba z wybraną zdolnością. Czyli jeśli będzie wśród was Fałszerz Alfa, to nikt inny nie może już zostać ani Fałszerzem ani Alfą. Ktoś zostanie bez funkcji (co wcale nie musi przeszkadzać, wręcz przeciwnie, taka osoba może skuteczniej chronić np Architekta który będzie najbardziej narażony na ataki podświadomości). Oczywiście, lecz wolałbym, żeby przed wprowadzeniem tajemnic skonsultować je ze mną (ot, napisać krótką notkę na PW, żebym wiedział, czy tajemnica nie jest czymś mocno przesadzonym i niszczącym rozgrywkę) Wszystkie drużyny lądują w jednym śnie, po czym rozdzielają się. Mówiąc prościej każdy sen ma trzy warstwy. Początkowo wszyscy trafiąją do pierwszej, jednak gdy pojawia się możliwość przejścia do drugiej jedna z drużyn zostaje aby pilnować "tyłów" oddziałów które przechodzą dalej (do warstwy nr2). Tam jedna drużyna znów zostaje, by pilnować okolicy, zaś ostatnia z drużyn przechodzi do trzeciej warstwy. W kolejnych snach kolejność drużyn (która pozostaje w jakiej warstwie) będzie zmieniana, aby każdy miał szansę wykazać się inicjatywą. Tak (podobnie zresztą było w filmie na którym się w znacznej mierze opieram) 1. Ujmę to tak - Alfa już na wstępie wydaje się wszystkim tworom podświadomości podejrzany i musi działać najostrożniej, jednak żadna z osób przebywających w śnie dopóki nie korzysta ze zdolności którejś z profesji (Architekt, Fałszerz, Konstruktor) nie jest wykrywana. Można bez przeszkód używać zdolności magicznych, ogłuszać... Jednak należy unikać działań mocno jawnych (ntakich jak np. wpadnięcie do wyśnionego Canterlotu i znokautowanie za pomocą magicznego pocisku stojących na głównym placu gwardzistów). Rzecz prosta - im więcej świadków, tym większą zwracamy na siebie uwagę. Nawet Omega która jest najmniej dostrzegana przez podświadomość nie może działać jak samobieżny czołg niszczący wszystko dookoła. 2. To już umówione wyżej - im więcej świadków, tym więcej uwagi. Zero świadków, zero uwagi. Ta zasada uchyla się tylko jeśli wkroczymy na teren który podświadomość będzie chciała usilnie przed graczami bronić. 3. Gwiazdy mają zarówno ograniczoną jak i nieograniczoną moc (ach, ten paradoks). Możliwości ich użycia będą wzrastać wraz z postępem rozgrywki i za każdym razem gdy będzie można dokonać nimi czegoś nowego, dowiecie się o tym. W chwili obecnej nie działają jak krótkofalówki. 4. Jak wyżej - gwiazdy będą rozwijane, na razie zapewniają wam możliwość uśpienia się, rozdzielenia profesji oraz oraz przenikania snów. Hillianus zapytał jeszcze na PW o upływ czasu - czas we śnie płynie znacznie szybciej niż w świecie rzeczywistym. Spędzenie jednej godziny w czyjejś podświadomości równa się zaledwie jednej minucie w świecie realnym. Poza tym, jeśli chodzi o ekwipunek, to jesteście zdani na to co znajdziecie, lub co załatwi dla was wasz Konstruktor. Żadnych rzeczy osobistych wnoszonych z zewnątrz. Uff, na razie chyba wszystko. Jeśli pozostawiłem jakikolwiek nieścisłości, to drążcie śmiało temat dalej ^^
  14. Oficjalne wyniki rekrutacji do sesji w krainie snów są już dostępne w Regnum Lunae!

    1. ....

      ....

      mogę się jeszcze zgłosić :rainderp:?

    2. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Yarvis, dobijasz mnie ;_;

      Jak na razie jest zbyt ładny balans, ale jeśli ktoś by z jakichkolwiek powodó odpadł rekrutacja zostanie przeprowadzona ponownie

  15. W wątku z zapisami pojawił się już oficjalny post w którym zostały wymienione postaci wybrane do sesji - dziękuję wszystkim za cierpliwość i za świetne podania. Sesja, jak już się pewnie domyśliliście będzie podzielona na trzy wątki, każdy należący do innej drużyny, zaś ten temat służy do dyskusji na temat jej założeń, rozgrywki i wszelkich nieścisłości. Poszczególne sesje zostaną rozpoczętę juz przed końcem tygodnia, jeśli ktoś ma jakieś pytania jakich nie rozjaśnił post podsumowujący rekrutację, może pisać tutaj.
  16. Ever3Tree

    Moja Mała Incepcja - Zapisy

    "Sny są dla nas rzeczywiste, kiedy w nich jesteśmy. Dopiero wtedy gdy się zbudzimy zdajemy sobie sprawę jakie to było naprawę dziwne" Ciemność. Rozbłysk światła, przelotny zapach wiosennej łąki, widok kwitnących kwiatów i znów ciemność. Luna pędziła, pojawiała się i znikała, skacząc pomiędzy kolejnymi snami mieszkańców Equestrii. Mimo tego, że zareagowała natychmiast po dostrzeżeniu niebezpieczeństwa, jak dotąd każdy do którego się przeniosła był zainfekowany, wyraźnie pogrążony w nienaturalnym, obezwładniającym marazmie. A mimo, że wokół bez trudu wyczuwała obecność sił atakujących niczego nieświadome, śpiące kuce, nie mogła nic zrobić. Kolejny rozbłysk światła, kolejny sen. Plaża. Pani Nocy zatrzymała się na chwilę, by odetchnąć i wytężyła zmysły. Długo kluczyła pomiędzy rozmaitymi umysłami, by dotrzeć do tego względnie spokojnego i wciąż broniącego się miejsca, nie miała jednak złudzeń. Atak nie oszczędzał nikogo i rozprzestrzeniał się z niespotykaną szybkością. Ktokolwiek go przeprowadzał wiedział naprawdę wiele o specyfice snów. Zbyt wiele. Gwiaździstogrzywa rozejrzała się wokół, myślami wybiegła naprzód, zastanawiając się gdzie powinna przenieść się w następnej kolejności. Tak, by uzyskać jak najbardziej optymalną szybkość teleportacji... Była ścigana. Udało jej się jednak zyskać trochę czasu - jeszcze dziesięć, no, może piętnaście minut zanim usłyszy za sobą dźwięki towarzyszące nadejściu intruzów. Nie była to tak oszałamiająca przewaga jaką chciała uzyskać, jednak w chwili obecnej nie miała już na to żadnego wpływu. Jej oczy rozbłysły bielą, wraz z rozpoczęciem rzucania zaklęcia. Nie ulegało wątpliwości, że zdąży ściągnąć wystarczającą liczbę kuców, martwił ją jedynie fakt, że inwokacja dokonana w takim pośpiechu może się okazać zbyt nieprzewidywalna. Na domiar złego sny w obecnym stanie były na tyle mętne, że nie mogła z całkowitą pewnością określić który należy do kogo. Znalezienie odpowiedniego equestriańczyka graniczyło więc z cudem, lubująca się w marynistycznych metaforach Luna zdała sobie sprawę, że przypomina to łowienie ryb w atramentowym morzu - dzieki doświadczeniu wiedziała, gdzie znajduje się konkretna ławica ryb, ale schwytanie w sieć tej sztuki na której jej zależało opierało się tylko i wyłącznie na szczęściu. A efekt swojego wysiłku poznawała dopiero, kiedy połów wylądował już na pokładzie... Nagle dał się słyszeć donośny trzask, który sprawił, że wyrwała się z zamyślenia i znów skupiła uwagę na osiągającym swoje apogeum zaklęciu. Niebo nad plażą na której się znajdowała zostało rozdarte, w szczelinie jaka w ten sposób powstała widoczne były miliardy migoczących na czarnym firmamencie gwiazd. Z powstałego w ten sposób tunelu wiodącego pomiędzy snami zaczęły kolejno niemal bezwładnie wypadać kucopodobne kształty. Najpierw jeden, potem drugi, trzeci, czwarty... Gdy na półprzytomnej stercie czternastu wyrwanych ze swoich snów equestriańczyków wylądował piętnasty, portal zniknął z cichym mlaśnięciem. Luna przyjrzała się nowo przybyłym wciąż rozjarzonymi na biało oczami. - Zatem... Kogo my tu mamy? - Wyszeptała cicho, prześlizgując się wzrokiem po twarzach sprowadzonych za pomocą zaklęcia kucy, które oszołomione właśnie powoliły gramoliły się na nogi - Mała kremowa pegazica... Jako cutie mark pióro i kolorowe gwiazdki... Moon Spear, tak? Piszesz rodzinną kronikę, o ile nie zawodzi nas pamięć? - Przemówiła oficjalnym canterlockim głosem, chcąc już na wstępie podkreślić powagę sytuacji - Pokładamy wielkie nadzieje w twojej pasji, każdy zdolny do twórczego myślenia będzie na wagę złota. Tak jak i Gray Pencil - Przeniosła wzrok na kolejną bardzo młodą klacz - Nie ma jednak wątpliwości, że nasz majestat nie może wysłać was na niebezpieczeństwo, więc... Ach, jest i ktoś zdolny chronić was - Księżniczka uśmiechnęła się, spoglądając na poturbowanego pegaza, który właśnie wygramolił się z samego spodu stosu kuców - Sky Shield, jeśli się nie mylimy? Wraz z obecnym tu kryształowym kucem - Wskazała na Sykstusa - Będziecie mogli stawić czoła niebezpieczeństwom... - Nagle urwała - Golden Shield? Ty? - Zmarszczyła brwi - Cóż, to chyba nie jest dobry pomysł, lecz nie mamy wyboru... - Mruknęła, przechodząc do kolejnych kuców - Całe szczęście mamy tu kilku członków straży królewskiej, choćby i ciebie, Scarlet Glow... Dalej... Cieszymy się widząc was, konstruktorze Thunder Light, przyda się wasza zdolność do konstruowania skomplikowanych rzeczy. Także Wood Iron znany nam jest ze zdolności do tworzenia różnorodnych rzeczy, co powinno się wam bardzo przydać w czasie waszych zadań... - Tak, tym co będzie najważniejsze bedzie właśnie kreatywność... - Ach, jest i Starlight! Znakomicie, powinniście świetnie się dogadywać z Twisted Dream, taką przynajmniej mamy nadzieję... Widzimy tu też Doltona Routta i... - Zmrużyła oczy spoglądając na Blackeye Angel - Ciebie nie znamy... Niemniej ufamy, że pomożesz uratować Equestrię... Z tych, których sny odwiedzaliśmy rozpoznajemy za to Yoakę i Strawberry Drupela. Ach, tam na końcu został jeszcze... Tak, widzieliśmy was w szpitalu... Scythe of Death..? Luna uśmiechnęła się do wszystkich, lecz efekt zepsuły jej wciąż świecące upiornie oczy. - Niestety, czas nas goni, opowiemy wam wiec wszystko w skrócie. Świat snów został zaatakowany. Wszystkie, absolutnie wszystkie kuce są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, gdyż nieznani nam wrogowie dostają się do ich podświadomości i w każdej chwili mogą nieodwołalnie wypaczyć ich postrzeganie świata... Przypuszczamy, że na pierwszy ogień poszły elementy harmonii, choć nie mamy co do tego żadnych dowodów. Niemal każdy sen jest zainfekowany, a my nie możemy nic zrobić, gdyż jesteśmy ścigane. - Westchnęła sfrustrowana i zacisnęła zęby - Potrzebujemy was. Odwrócimy ich uwagę i wyślemu do snów przyjaciółek Księżniczki Twilight, byście je oczyścili. Nie powinniście napotkać oporu, zrobimy wszystko, by jak najbardziej ułatwić wam wykonanie zadania. Pamiętajcie jednak, że siła tkwi we współpracy. Żeby wykorzenić koszmar musicie dostać się do warstwy snu który jest najbliżej podświadomości, to jest do trzeciej warstwy. Aby tego dokonać musicie zasnąć wewnątrz snu, a pomoże wam w tym to - Księżycowa Klacz sięgnęła ku swoim włosom i wyciągnęła z nich trzy świetliste punkciki. Gwiazdy - Są trzy gwiazdy, po jednej dla każdej drużyny. Nazwiecie sie tak jak one... Sykstus, wystąp! - Wykrzyknęła. Będziesz Przewodnikiem drużyny Cerastes. Podlegać ci będą Moon Spear, Golden Shield, Thunder Light i Scythe of Death. Sky Shield, ty poprowadzisz drużynę Lucida. Twoim zadaniem jest chronić Gray Pencil, Doltona Routta, Blackeye Angel i Wood Irona Ostatnią gwiazdę, należącą do drużyny Tempestris powierzamy Starlightowi. Poprowadzi on Twisted Dream, Yoakę, Strawberry Drupela i Scarlet Glow. Księżniczka wręczyła każdemu z dowódców odpowiednią gwiazdę. - Dzięki niej będę posiadała ograniczony kontakt z wami, być może uda wam sie też porozumieć między sobą. Teraz to jednak nie ma znaczenia, gdyż musicie zrozumieć na czym ma polegać wasze zadanie.... Każdy sen ma trzy warstwy. W każdej warstwie musicie odnaleźć kuca do którego NALEŻY ten sen, co jest o tyle trudne, że nie zawsze można to jednoznacznie stwierdzić, oraz usnąć wraz z tym kucem, żeby przenieść się do głębiej położonej warstwy podświadomości. W takim wypadku jednak wasze ciała pozostają bez opieki i dlatego właśnie są trzy drużyny. Schemat działania jest taki: - Po pierwsze drużyny trafiają do snu i rozdzielają się, żeby odnaleźć osobę śniącą. - Po znalezieniu odpowiedniej osoby drużyna która ją znalazła zawiadamia pozostałe o tym, by mogły się zebrać w jednym miejscu - Następnie dwie drużyny zasypiają, ta zaś, która przybywa ostatnia ma za zadanie ochraniać ciała pozostałych. Musi przenieść ich w bezpieczne miejsce i ochronić przed podświadomością... O czym powiem za chwilę... - Dwie drużyny w głębszym śnie powtarzają proces odnalezienia śniącego. Jedna drużyna znów zasypia, druga ich ochrania. - Na samym końcu przy samych brzegach podświadomości ostatnia z drużyn musi zniszczyć źródło koszmarnego snu... - Na nieszczęście będziecie w śnie intruzami, więc podświadomość oraz nasi wrogowie będą sie starali was z niego wyrzucić. Unikajcie wody, upadków, czy dużych obrażeń, także wszelkich innych rzeczy które mogłyby was obudzić. Kluczem do przetrwania są role, jakie będziecie mogli przyjąć. O czym mówię? Na samym początku snu, tuż przed zaśnięciem musicie wybrać swoją rolę. Możecie być Architektem, Fałszerzem lub Konstruktorem. Pierwsza z wymienionych osób może kształtować sen, zmieniać na przykłąd układ korytarzy w budynkach, tworzyć drzwi lub schody prowadzące do nieba. Fałszerz podszywa się pod osoby, zmieniając kształt niczym changeling, może oszukać podświadomosć lub śniacego i nakłonić ich do różnych rzeczy. Ostatni to osoba tworząca rzeczy, których nie ma w śnie - takie jak choćby klucze do zamkniętych drzwi, kości dla psów, czy tarcze do osłony przed wrogami - Luna wykrzywiła usta w kwaśnym uśmiechu. Wszystko to jednak ma swoje koszta. Im częściej ktoś wykorzystuje swoją moc, tym bardziej podświadomosć go zwalcza i atakuje przy każdej okazji. W skrajnych wypadkach dużej ingerencji w świat snu nie ma wręcz szans na ucieczkę.Dlatego ważne, abyście wybrali też spomiędzy siebie Alfę i Omegę. Alfa będzie osobą przyciągającą największą uwagę podświadomosci, powinien być wiec odporny i szybki. Omega to osoba niemal niewidoczna dla wykreowanych przez podświadomość strażników, zdolna przemknąć się obok nich... - Skończyła mówić i westchnęła, wyraźnie wykończona długą przemową. - Pamiętajcie, że podświadomość będzie próbowała atakować śpiących - po to właśnie jednak drużyna zawsze ubezpieczna inne. No... I przygotujcie się, zaraz was wysyłam - Świat wokół was zawirował i wkrótce przemienił się w świecący tysiącami gwiazd wir...
  17. Ever3Tree

    Moja Mała Incepcja - Zapisy

    Rekrutacja zostaje oficjalnie zamknięta! W chwili obecnej specjalna jednoosobowa komisja trudzi się nad doborem i podziałem na drużyny kandydatów zdolnych ocalić Equestrię! Proszę więc o chwilę cierpliwości, gdyż już w następny poniedziałek podane zostaną imiona postaci, które zakwalifikowały się i wezmą udział w przygodach w krainach snu...
  18. Ruszyłaś do pokoju i usiadłwszy przy biurku zabrałaś się do pisania listu. Zza drzwi dobiegały cię doskonale słyszalne, podekscytowane głosy twoich rodziców, którzy najwyraźniej roztrząsali w jaki sposób powinni przygotować się do spotkania z Księżniczką. Wkrótce do głosów dołączyły dźwięki sprzątania po śniadaniu, a także pakowania. Nim po raz ostatni pociągnęłaś piórem po pergaminie, hałasy osiągnęły taki poziom natężenia, jakby cały dom wywracany był do góry nogami. Wkrótce dało się słyszeć delikatne pukanie, po którym drzwi skrzypnęły i zajrzała do ciebie twoja matka. Uśmiechnęła się przepraszająco. - Wiem, skarbie, że już sie spakowałaś... Ale mimo wszystko postanowiliśmy z ojcem wziąć ci jeszcze trochę rzeczy na drogę. Mam nadzieję, że sie nie gniewasz... - Usunęła się z twojego pola widzenia odsłaniając stojącą za nią ogromną torbę - To tylko kilka niezbędnych rzeczy... - Nim zdążyłaś zaprotestować, zostałaś już wypchnięta z domu. Droga do pałacu minęła szybko i beztrosko i już wkrótce wraz z rodzicami stanęłaś przed bramami wiodącymi do komnat Księżniczek. Wokół kręciło sie wielu poważnych, milczących wartowników, żaden jednak nie zwrócił na was uwagi i bez żadnych problemów zostaliście przepuszczeni do głównego holu, na którym podbiegł do was spiesznie ubrany w ciemnogranatowy płaszcz jednorożec. - Witam. Pozwólcie, że w imieniu jej Gwiaździstości powitam was w pałacu. Nazywam się High Sound, jestem w chwili obecnej asystentem magicznym Księżniczki Luny i z przykrością muszę przekazać, iż jej wysokość z powodu pilnych spraw służbowych nie mogła zjawić sie tu osobiście. Niemniej przysyła mnie, abym jak najlepiej zatroszczył się o wszystkie szczegóły i odpowiedział na pytania związane z pobytem obecnej tu młodej panny w Canterlocie - Mówiąc ostatnie słowa skierował wzrok na ciebie i uśmiechnął się ciepło. - A więc, czy jest coś, co mógłbym teraz dla was zrobić?
  19. Klacz przechyliła głowę z niedowierzaniem i zmarszczyła brwi. - Chcesz powiedzieć, że Księżniczka Celestia przez kilka lat trzymała cię z dala od wszystkich, w jakiejś zastawionej od góry do dołu książkami bibliotece? - Prychnęła z naburmuszoną miną - Nie wierzę, że tak bezczelnie by cię odizolowała. I że nie wiesz skąd się wziąłeś na pustkowiu... No, ale skoro najwyraźniej mi nie ufasz, nie będę cię więcej zdręczać takimi pytaniami. Wolę niewiedzę niż kłamstwa! - Delikatnie uniosła głos i dumnie odwróciła pyszczek w bok, jednak słysząc twoje pytanie rzuciła ci dyskretne, taksujące spojrzenie. - Mógłbyś pójść do tego salonu, o tam - machnęła kopytem na lewo, gdzie istotnie dostrzegłeś wielkie szyby jakiegoś modnego zakładu stylizacji. Wewnątrz, w obszernym, wypełnionym lustrami pomieszczeniu widać było kuce o fantazyjnych fryzurach krzątające się przy rozpostartych na wygodnych fotelach klientach - Przejrzałbyś najnowsze katalogi i na pewno znalazł coś dla siebie... A, zresztą. Już się nie wtrącam - Mruknęła nadal nieco urażonym tonem. ---- Możesz mi powiedzieć jak twoja postać "westchnęła kopytami"?
  20. Ever3Tree

    Nieobecności

    Wypadam z forum na cały weekend (znowu, niestety...) Od późnych godzin 21 czerwca do późnych godzin 23 czerwca będę całkowicie nieosiągalny. No, chyba, że komuś się będzie chciało szukać mnie w Toruniu
  21. - Caramba! - Warknął wyraźnie sfrustrowany i wykrzywił się w pełnym niezadowolenia grymasie. Znów nic nie układało się po jego myśli... Spojrzał wściekle na łysego człowieka, który już po obudzeniu stwierdził, że przeczuwa czyhające w wiosce kłopoty i najwyraźniej miał rację. Niech go zaraza z tymi trafnymi przewidywaniami - Nie ma sensu pakować się w kłopoty, nas jest tylko czwórka, a jedna tylko Myrmidia wie co się tam wyrabia. Znacznie rozsądniej byłoby ominąć wszelkie niebezpieczeństwa, ale tu się rodzi pytanie jak to właściwie zrobić. Hm? - Zwrócił się z pretensją w głosie do dwójki ludzi - Skoro tak wam spieszno do kluczenia po niepewnych drogach, to proszę, wytyczcie marszrutę. Poklepał delikatnie swojego ogiera, starając się uspokoić zwierzę. Wątpił, by sam kiedykolwiek przyzwyczaił się do potworności, jakie krążyły po Imperium, nie miał zatem nawet cienia żalu do zachowującego się nerwowo Vendevala. - Liso, chyba wolę zaryzykować błądzenie niż dążenie do starcia. Nawet ty i twój hacha nie podołacie jeśli się okaże, że wpadliśmy wprost w stado tych... Gente de animales - Wzruszył ramionami, wciąż zły z powodu niespodziewanych przeszkód - Trzeba nam ruszać naokoło.
  22. Turlam kostki

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Niklas

      Niklas

      Turlam drzewo.

    3. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Turlające się drzewo... Jeśli założę zespół muzyczny, to nazwę go The Rolling Trees

    4. ....

      ....

      Kości to kłody.

      Kłody zostały rzucone.

  23. Twoja towarzyszka uśmiechnęła się, z uniesioną brwią lustrując cię teraz od kopyt po grzywę. - Powinieneś jeszcze coś zrobić z fryzurą, wydaje się trochę... Niedzisiejsza - Wyszczerzyła zęby zachęcająco - Może chciałbyś zahaczyć w drodze do Jej Wysokości o fryzjera? No i chyba wypadałoby chyba jeszcze rozejrzeć się za tym magiem z Canterlotu, jak mu tam było... - Zastanowiła się, lcz po chwili westchnęła i wzruszyła ramionami - No, nieważne. Jak myślisz, trafi we właściwe miejsce jak już weźmie wszystkie swoje zabawki? Sądzisz, że sam nas znajdzie? - Wyraźnie niezdecydowana spojrzała na ciebie. Po chwili ciszy zaś, najwidoczniej nie mogąc sie już powstrzymać zapytała - A tak skoro już jestem przy wypytywaniu o różne rzeczy... Kim ty właściwie jesteś?
  24. Ever3Tree

    Moja Mała Incepcja - Zapisy

    Panowie i Panie, przede wszystkim prosiłbym o powstrzymanie galopującego spamu i nie wplątywanie się w dyskusje. O tym, kto się dostaje i jaka postać się kwalifikuje decyduję ja - i choć na pewno nie jestem sędzią idealnym potrafiącym bezbłędnie ocenić zdolności innych, to ocena nie będzie zależeć tylko od nadzwyczajnych-unikalnych-ninja umiejętności postaci, a od sposobu, w jaki została przedstawiona. O ironio losu jestem nudziarzem preferującym zazwyczaj kuce które nie potrafią żonglować budynkami i śpiewać oszałamiającym sopranem jednocześnie. Na koniec zaś... Tak naprawdę to tylko wasze KP mają wpływ na przekonanie mnie o wyborze konkretnej postaci, więc nie ma co się zamartwiać - i tak zdani jesteście na mój pokrętny gust taki niestety urok sesji przez pbf... Oczywiście, nie ma ku temu żadnych przeciwskazań, kilka osób pokusiło się już o małoletnie postaci. Przesłałem ci odpowiedź... Wolę unikać na tyle potężnych postaci i szczerze mówiąc niechętnie widziałbym je w mojej sesji, gdyż, najprościej rzecz ujmując, wybijałyby się ponad pozostałe zgłoszone i musiałbym się nieźle nagimnastykować żeby każdy czerpał z sesji satysfakcję. Że nie wspominając już o tym, że mogłyby mniej lub bardziej świadomie rujnować założenia scenariusza. Niemniej, jeśli ktoś czuje się na siłach do prowadzenia dwóch postaci (i uwierzę, że będzie to robił naprawdę DOBRZE) to nie widzę przeszkód...
  25. NIe ma mnie, wiosłuję ku chwale Księżniczki Nocy

×
×
  • Utwórz nowe...