Skocz do zawartości

Ever3Tree

Brony
  • Zawartość

    410
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Ever3Tree

  1. Zdecydowanie Yarvin, jeśli ktokolwiek znajdzie sposób na czerpanie radości z posiadania baterii (i ponadto znajdzie do nich naprawdę wiele zastosowań) to będzie to właśnie Sześcian.
  2. Ever3Tree

    [Zabawa]Znajdź swój sport!

    Zastanawiam się, kto by najlepiej przebierał kończynami w warunkach polowych... I mam dziką ochotę wpakować w tę sytuację black_scrolla. Jest dziką zebrą, toteż bezdroża mu niestraszne. Potrafi doskonale kreować klimat Warhammera, więc błoto też nie powinno mu być straszne. No i od razu widać, że dobry byłby z niego przedzierający się przez gąszcze długodystansowiec.
  3. A mi się wydaje, że do tematyki unde mallum pasuje jakiś zielony moderator. W gruncie rzeczy to oni, banując i warnując za nieprzestrzeganie regulaminu muszą sobie często zadawać pytania skąd w ludziach tyle zła i chęci do łamania przepisów A że Warmen ma już swoją lekturę, to proponowałbym dostarczyć to dzieło Domine.
  4. Swego czasu widywałem Cygnusowe rękodzieła i mój głos zdecydowanie leci właśnie na tego usera...
  5. Popieram Carriona, świeżo co zazieleniony członek inkwizycji idealnie nadaje się na takie właśnie stanowisko! I doskonale widać, że zaczynał od różowego i teraz powoli zaczyna szarżować przez całe spektrum barw
  6. Zachwycony właściciel żegnał cię energicznymi ukłonami i przebąkiwał delikatnie coś o "... ponownej wizycie, oczywiście kiedy tylko jego majestat zechce, progi zawsze będą otwarte..." uśmiechając się przy tym usłużnie. Na wieść o poleceniu zakładu znajomym omalże nie zemdlał z zachwytu. Na rynku, pomimo zbliżającego się już wieczora natrafiłeś na spory tłum kuców, jednorożców i pegazów. Liczne barwne stragany oferowały najróżniejsze towary i smakołyki, panował nieznaczny gwar. By dotrzeć do interesujących cię miejsc musiałeś nierzadko niezbyt elegancko przeciskać się pomiędzy zgromadzonymi klaczami i ogierami, czasem tracąc przy tym na chwilę orientację w terenie. Niemniej, było tu wszystko, czego tylko mógłbyś zapragnąć. Mogłeś dokonać teraz ostatnich zakupów i pozwolić sobie na ostatnie chwile zwiedzania zanim ruszysz na miejsce spotkania z Księżniczką.
  7. Odkryłem Equestria Divided. Żałuję, że nie mam w pobliżu żadnych bronych którzy skusiliby się na sesję... ;_;

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Uczestniczę w sesji NLR i Warhammera na forum... No i mam jeszcze dodatkowo dwie jednoosobowe sesje w Przygodach z Luną

    3. black_scroll

      black_scroll

      Ech, przez Ciebie też się zanurzyłem w tym uniwersum. Jest zarąbiste! A te grafiki na devianie... cud miód! Co do Warhammera, to coś ostatnio nie odpisujesz :P

    4. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Aj, no bo i tak sesja zawieszona chwilowo :P

      Czekałem na przypływ inwencji, dziś powinien pojawić się post

  8. Ujmę to tak - wspomnienia alfy i omegi mogą mieć wpływ na sen, jednakże w przeciwieństwie do wspomnień konstruktorów, architektów i fałszerzy nie będą one pojawiały się we śnie w sposób kontrolowany. Każde silne emocje, zwłaszcza te negatywne mogą prowadzić do zacierania granicy między świadomością śpiącego a kucami. A to doprowadzi do przenikania wspomnień... Przekazywanie wspomnień? Cóż... Spróbujcie pobawić się waszymi darami od Luny
  9. Gdyby nie fakt, że Golden Shield był gwardzistą przyzwyczajonym do stawiania czoła niebezpieczeństwom, zapewne cofnąłby się natychmiast po ujrzeniu znajdującego się za drzwiami piwnicznego korytarza. Pogrążone w półmroku surowe, betonowe ściany przyozdobione jedynie rdzawymi zaciekami, wszechobecny kurz i plątanina rur oraz kabli tuż pod sufitem tak niskim, że każdy kuc o wzroście choć trochę przekraczającym przeciętny zmuszony był się schylać - wszystko to sprawiało iście upiorne wrażenie i nie napawało optymizmem. Czekając na zbierającego najróżniejsze graty Thunderlighta i nieco onieśmieloną roztaczającymi się przed wami ponurymi widokami Vixen mieliście jednak czas, by w słabym, mrugającym agonalnie blasku nierównomiernie rozlokowanych świetlówek rozejrzeć się wokół i nabrać nieco pewności. Żadne podejrzane dźwięki nie zakłócały ciszy, w której słychać było delikatne echa szumu dalekich, ukrytych gdzieś w tej rozległej piwnicy maszyn, delikatne obłoczki które wydostawały się z nieszczelnych w paru miejscach rur nie wyglądały na szkodliwe. Przede wszystkim zaś Sysktus dostrzegł wyblakłe, lecz wciąż widoczne na jednej ze ścian duże, czerwone strzałki. Wskazująca drogę w lewo podpisano "Kotłownia". Prawa, zgodnie z umieszczonym pod nią napisem powinna prowadzić do "Pralni"...
  10. black_scroll - jak na razie jedynie konstruktor może tworzyć jakiekolwiek przedmioty. Architekt może zaś stworzyć odpowiednio wyposażone pomieszczenie, ale musi uważać, aby nie wzorować się na własnych wspomnieniach, gdyż wtedy, tak jak w filmie, mogą się one obrócić przeciwko niemu... Wolę uznawać, że broń palna jest wynalazkiem gryfów (cóż, jakby nie patrzeć, to jedynie w ich przypadku coś, co posiada spust ma jakikolwiek sens ) i jej produkcja jest objęta tajemnicą... W związku z tym wszelka broń palna jest wyłącznie na wyposażeniu gryfich sił zbrojnych i poza ich dominium niezwykle rzadko spotykana.
  11. Wraz ze zniknięciem stwora niemal natychmiast prysnęłą dotychczasowa ponura atmosfera. Choć wydawało się to niemożliwe, wszystko wokół powoli nabierało barw i życia. Pomieszczenie rozjaśniło się zdecydowanie, zamiast korytarza ukazując na powrót stoliki i siedzące przy nich kuce, a także inne typowe dla szpitalnej kafejki szczegóły takie jak choćby najzwyklejsze na świecie kosze na śmieci wypełnione plastikowymi kubkami po kawie. Wokół panował niczym nie zmącony, cichy gwar rozmów... Nikt prócz was najwyraźniej nie zauważył przerażającej anomalii, lub po prostu nikt się nią nie przejął. Podświadomość powinna chyba mimo wszystko jakoś zareagować, jeśli to miał być koszmar, to wokół powinna panować potęgująca przerażenie panika, lecz tak nie było. Gdy z konsternacją zdaliście sobie z tego sprawę, pojawiły się pierwsze, niepokojące pytania. Czy to możliwe, że tak naprawdę to umysł któregoś z was wywołał tę niekontrolowaną, koszmarną chwilę? Czy to może znów się przydarzyć? I czy również następnym razem konsekwencje tego was ominą, tak jak to miało miejsce przed chwilą? Co jednak ważniejsze, nagła zmiana scenerii kompletnie wytrąciła was z równowagii. Staliście teraz niepewnie wśród stolików, czując na sobie pierwsze, delikatne ukłucia spojrzeń otaczających was tworów podświadomości i powoli zdawaliście sobie sprawę z tego, jak ciężko będzie wam odnaleźć się w tym śnie, kiedy nagle dalekie, przeszklone drzwi otworzyły się ukazując białą klacz o różowej grzywie, która zdecydowanym krokiem ruszyła w waszym kierunku. - Tu jesteście! - Prychnęła niezadowolona, choć w jej głosie zdecydowanie zabrakło niezbędnej do prawdziwego gniewu energii - Dlaczego jeszcze nie zgłosiliście się do gabinetu? Opóźniacie kolejkę! - Rzuciła wam groźne spojrzenie, kiedy niepewnie rozejrzeliscie się wokół siebie, kolejny raz ściągając na siebie uwagę wszystkich obecnych wokoło. To zdecydowanie nie było dobre miejsce, zaś dzięki pielęgniarce moglibyście się być może dowiedzieć czegoś ważnego.
  12. http://i43.tinypic.com/vhdq2w.jpg Już teraz kocham ludzi z filologii polskiej na UAMie ^^
    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Też tak sądzę ;_;

      Zbyt szybko zeszli z tematu drzew

    3. Skrzynek

      Skrzynek

      Hah! Pamiętam jak ja ogarnąłem że jesteś Bronym - Gdy zacząłem oglądać kucyki skojarzyłem avatar, jaki miał na pewnym niekucykowym forum jakieś 6 miesięcy wcześniej i to jak go wtedy zapytałem czy ogląda kucyki. Taki drobny szczególik, a zapamiętałem. Doprawdy, EverTree, niezwykle łatwo wychaczyć że jesteś Bronym. Ta informacja dosłownie pcha się do umysłu wszystkich, których spotykasz. ;)

    4. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Ja po prostu nie potrafię być dyskretny xD

  13. Krótka, lecz burzliwa wymiana zdań z tajemniczą klaczą skutecznie przyciągnęła uwagę innych znajdujących się na korytarzu kucy. Nim wreszcie Sky wraz z Oczkiem skutecznie zdruzgotali granatowogrzywą lawiną niekoniecznie miło brzmiących i pokrętnych wyjaśnień, czuliście już na sobie ciężkie i nieco podejrzliwe spojrzenia wszystkich, którzy mieli was w zasięgu swojego wzroku. Z ogromnym wysiłkiem powstrzymaliście się przed drżeniem. Sposób, w jaki was teraz obserwowano do złudzenia przypominał ten, w jaki drapieżnik tuż przed atakiem analizuje siły swojej przyszłej zdobyczy. Dopiero teraz, lustrując korytarz tak naprawdę zdaliście sobie sprawę z tego, w jakiej znaleźliście się sytuacji. Zdani tylko i wyłącznie na siebie, w obcym miejscu, otoczeni wrogami. I to takimi, którzy nie będą gotowi wybaczać ani oszczędzać, którzy gotowi są bezustannie za wami podążać i czekać na najmniejsze potknięcie. Dowodzący drużyną Sky nie pozostawił jednak wiele czasu na tego typu rozmyślania i zdecydowanie ruszył korytarzem, rozglądając się na wszelkie możliwe strony, wyraźnie starając się trzymać was z dala od niebezpieczeństw. Jak dotąd, wszystko co zauważył przemawiało na jego niekorzyść - pojawiające się mniej więcej w regularnych odstępach wiodące na boki korytarze wyglądały identycznie jak ten, który właśnie przemierzaliście, wypełnione były ławkami na których zasiadały schorowane kuce i rzędami bliźniaczych, różniących sie jedynie numerami drzwi. Fakt, że ostatnie, które minęliście zaopatrzono w tabliczkę na której napisano "s. 76254-a" nie napawał zbyt wielkim optymizmem, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że nie natrafiliście ani na żadne znaki prowadzące do wyjścia czy konkretnych bloków szpitalnych, ani na najmniejszą choćby namiastkę planu budynku. Pocieszające było natomiast to, że wraz z oddalaniem się od sali operacyjnej z której wyszliście, malało też natężenie z jakim was obserwowano. Jedynie niezaaferowana zanadto całą waszą misją Oczko zauważyła, jak zimnym i twardym spojrzeniem obrzucany jest od czasu do czasu Sky i poczuła z tego powodu delikatne, niezrozumiałe ukłucie niepokoju. Iron niecierpliwie wertował kartkę, majac za plecami nieco zniecierpliwionych Gray i Doltona, którzy co rusz próbowali zajrzeć przez ramię brązowego jednorożca. Przestudiowanie papierów nie było jednak łatwe, gdyż miast przejrzystego spisu ktoś zdecydował się zestawić wszystko w absurdalne kolumienki segregujące pacjentów według sal, wieku, talentu i jadłospisu. Potrzebowaliście jakiegoś spokojnego miejsca, w którym moglibyście sie nad wszystkim zastanowić i rozgryźć tę zagadkę. Nagle, z jednego z korytarzy wyszedł zagradzając wam drogę szarogrzywy kuc ubrany w lekarski kitel. Obrzucił was spokojnym, nieco zmęczonym spojrzeniem, jednak na widok Oczka jego pysk rozjaśnił delikatny uśmiech. - Och, hej! - Zwrócił się do niej nieco przymilnym głosem - Akurat cię szukałem. Ordynator pilnie musi się z tobą skonsultować w sprawie jednej z pacjentek. Jest podobno bardzo ważna... - Zawiesił w powietrzu głos, wciąż nie spuszczając z oczu turkusowej klaczy i nie zaszczyczając nawet przelotnym spojrzeniem reszty drużyny - Twój zespół i tak ma na razie przerwę... - Uśmiechnął się blado, jednocześnie gestem wskazując drogę. Krótka, lecz burzliwa wymiana zdań z tajemniczą klaczą skutecznie przyciągnęła uwagę innych znajdujących się na korytarzu kucy. Nim wreszcie Sky wraz z Oczkiem skutecznie zdruzgotali granatowogrzywą lawiną niekoniecznie miło brzmiących i pokrętnych wyjaśnień, czuliście już na sobie ciężkie i nieco podejrzliwe spojrzenia wszystkich, którzy mieli was w zasięgu swojego wzroku. Z ogromnym wysiłkiem powstrzymaliście się przed drżeniem. Sposób, w jaki was teraz obserwowano do złudzenia przypominał ten, w jaki drapieżnik tuż przed atakiem analizuje siły swojej przyszłej zdobyczy. Dopiero teraz, lustrując korytarz tak naprawdę zdaliście sobie sprawę z tego, w jakiej znaleźliście się sytuacji. Zdani tylko i wyłącznie na siebie, w obcym miejscu, otoczeni wrogami. I to takimi, którzy nie będą gotowi wybaczać ani oszczędzać, którzy gotowi są bezustannie za wami podążać i czekać na najmniejsze potknięcie. Dowodzący drużyną Sky nie pozostawił jednak wiele czasu na tego typu rozmyślania i zdecydowanie ruszył korytarzem, rozglądając się na wszelkie możliwe strony, wyraźnie starając się trzymać was z dala od niebezpieczeństw. Jak dotąd, wszystko co zauważył przemawiało na jego niekorzyść - pojawiające się mniej więcej w regularnych odstępach wiodące na boki korytarze wyglądały identycznie jak ten, który właśnie przemierzaliście, wypełnione były ławkami na których zasiadały schorowane kuce i rzędami bliźniaczych, różniących sie jedynie numerami drzwi. Fakt, że ostatnie, które minęliście zaopatrzono w tabliczkę na której napisano "s. 76254-a" nie napawał zbyt wielkim optymizmem, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że nie natrafiliście ani na żadne znaki prowadzące do wyjścia czy konkretnych bloków szpitalnych, ani na najmniejszą choćby namiastkę planu budynku. Pocieszające było natomiast to, że wraz z oddalaniem się od sali operacyjnej z której wyszliście, malało też natężenie z jakim was obserwowano. Jedynie niezaaferowana zanadto całą waszą misją Oczko zauważyła, jak zimnym i twardym spojrzeniem obrzucany jest od czasu do czasu Sky i poczuła z tego powodu delikatne, niezrozumiałe ukłucie niepokoju. Iron niecierpliwie wertował kartkę, majac za plecami nieco zniecierpliwionych Gray i Doltona, którzy co rusz próbowali zajrzeć przez ramię brązowego jednorożca. Przestudiowanie papierów nie było jednak łatwe, gdyż miast przejrzystego spisu ktoś zdecydował się zestawić wszystko w absurdalne kolumienki segregujące pacjentów według sal, wieku, talentu i jadłospisu. Potrzebowaliście jakiegoś spokojnego miejsca, w którym moglibyście sie nad wszystkim zastanowić i rozgryźć tę zagadkę. Nagle, z jednego z korytarzy wyszedł zagradzając wam drogę szarogrzywy kuc ubrany w lekarski kitel. Obrzucił was spokojnym, nieco zmęczonym spojrzeniem, jednak na widok Oczka jego pysk rozjaśnił delikatny uśmiech. - Och, hej! - Zwrócił się do niej nieco przymilnym głosem - Akurat cię szukałem. Ordynator pilnie musi się z tobą skonsultować w sprawie jednej z pacjentek. Jest podobno bardzo ważna... - Zawiesił w powietrzu głos, wciąż nie spuszczając z oczu turkusowej klaczy i nie zaszczyczając nawet przelotnym spojrzeniem reszty drużyny - Twój zespół i tak ma na razie przerwę... - Uśmiechnął się blado, jednocześnie gestem wskazując drogę.
  14. Ever3Tree

    Nieobecności

    Nieobecność od 5 do 12, jednakże z Internetem, więc powinienem być osiągalny i móc odpisywać.
  15. U drużyny Lucida zakończyła się tura zapoznawcza i dołączyłem do kolejki jako MG. Do pozostałych drużyn dołącze pod koniec ich obecnych kolejek. Ponadto chciałbym poinformować, że jutro wyjeżdżam i będę poza domem do 12 lipca, jednak będę umieszczać odpisy - jeśli tylko będę posiadał zasieg. Jest to jednak niemal pewne, wiec na chwilę obecną nadal nie ma się o co martwić. Ponadto w przypadku waszych wyjazdów proszę o pisanie o nich w wątku zatytułowanym "Nieobecności" - i nigdzie indziej. Drużyna Cerastes ma prawo ominąć w swojej kolejce Lisicę (gdyż jak dotąd nie dała znaku życia - możemy zakładać, że ma kłopoty z odnalezieniem Internetu)
  16. Sky pchnął drzwi, jednak ku jego zaskoczeniu nie otworzyły się bez żadnych problemów. NIm udało się je uchylić choćby do połowy, dał się słyszeć krótki okrzyk zaskoczenia i głośny huk spowodowany zderzeniem z czymś ciężkim. Coś pozostającego poza zasięgiem wzroku jęknęło zbolałym głosem i mocnym szarpnięciem pociągnęło z drugiej strony za klamkę, niemal pozbawiając równowagi białego pegaza. - Auaaa..! - Waszym oczom ukazał się kuc koloru ciemnego toffi, ubrany w strój typowy dla chirurgów. Kopytem ostrożnie pocierał czoło, na którym powoli formował się już nieduży guz - Nikomu nie chciało się ruszyć z miejsca, żeby zaktualizować listę oczekujących na operacje pacjentów, ale na głupie dowcipy to macie energię! - Mruknął z wyrzutem, groźnie potrząsając trzymanymi papierami, na których zauważyliście wypisane jakieś nazwiska i sale. Nieduży ogier najwyraźniej zamierzał jeszcze pociągnąć tą tyradę, jednak nagle jednak zamarł i wciąż z otwartymi ustami tępo wbił w was wzrok. Pomimo, że gwiazda nie znajdowała się w zasięgu jego wzroku, do jego umysłu powoli przesączała sie straszna wiedza na temat tego, gdzie sie znalazł... A przynajmniej mieliście na to nadzieję. Pełna napięcia chwila ciszy podczas której obserwowaliście uważnie reakcję przybysza i zastanawialiście sie, czy w czasie waszego "przebudzenia" w tym śnie mieliscie równie głupie miny została jednak brutalnie przerwana przez dość młodą klacz o granatowej sierści, która bezceremonialnie odepchnęła stojącego wciąż w drzwiach kuca. - Pani doktor! - Zwróciła się wyraźnie przejętym tonem głosu do stojącej najbliżej niej klaczy, jaką była Gray Pencil - Czy operacja się udała? Czy on przeżyje? - Zdradzajac nerwowość, potrząsnęła niezbyt delikatnie młodą członkinią drużyny Lucida i spojrzała na nia z wyczekiwaniem. Podświadomość najwyraźniej nie zamierzała przejmować sie tym, że ktoś posiadający 11 lat nie ma prawa być lekarzem... Reszta z was, wraz z kucem koloru toffi który w końcu jasno zdał sobie sprawę ze swojej prawdziwej tożsamości miała za to okazję rzucić nieco okiem na rozciągający się za drzwiami długi, pozbawiony okien korytarz. Po obu jego stronach znajdowały się rzędy drzwi, zaś na ustawionych pod ścianami ławkach siedziały grupki zmizernowanych, oczekujących na zabiegi kuców. Wszystko wskazywało na to, że szpital będzie prawdziwym labiryntem...
  17. Ever3Tree

    Witam kuce! <3

    Fluttershy zastąpi Bloomberg
  18. Battlefield, czyli idąc linią najmniejszego oporu - pole bitwy. Mam drewniane ucho, ale chyba potrafię znaleźć coś na taką okazję http://www.youtube.com/watch?v=bag87g2tlzg
  19. Powszechnie wiadomo, że najlepsze gry bawią ucząc i uczą bawiąc. Dzięki tej produkcji nasza wspaniała księżniczka będzie mogła chłonąć podczas satysfakcjonującej rozgrywki podstawy walki w kosmosie i rozwoju galaktycznego imperium. Nie żeby to się miało kiedyś przyznać... Tak po prostu mówię... Poza tym to wspaniała strategia turowa! Kto z nas nie ubóstwia takich gier? No kto?
  20. Ever3Tree

    [Zabawa] Królewski Sennik

    Zwycięska interpretacja kolejny już raz trafia do kosiary120! Punkty: kosiara120 - 2 punkty Daniel_ - 1 punkt Następnym zagadnieniem będą... Koty. Czasem bywają leniwe, czasem zdradzieckie, a czasem tulaśne. Co jednak może oznaczać ich pojawienie się w trakcie snu?
  21. Ever3Tree

    [Zabawa] Znajdź Lunę

    Anathiela - brawo, udało ci się wskazać właściwe. Przepraszam za długą zwłokę z mojej strony... Postaram się to wam wynagrodzić. Jak? Poprzez aż dwa obrazy z ukrytymi na nich księżniczkami. http://i40.tinypic.com/2zzuc0x.jpg http://i40.tinypic.com/wv4ob9.jpg
  22. I'm so excited! And I just can't hide it!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Ever3Tree

      Ever3Tree

      Nie, po prostu nieprzerwanie raduję się maturą i bezwstydnie rozsiewam wokół siebie dobry humor :x

    3. Servant Saber

      Servant Saber

      Tric

      Ty zawsze smutasz

      ;_;

  23. Dałem wam chwilę, byście mieli szansę uzgodnienia wszystkiego miedzy sobą, poznania sie zarówno jako postacie jak i jako gracze, lecz sielanka powoli się kończy i mam wam coś do przekazania. Zacznijmy od tych złych waidomości: Zmara oraz Dolritto - żaden z waszej dwójki nie odpisał dotąd w temacie dotyczących jego sesji, ani nawet nie poinformował mnie o swojej nieobecności. Nie wiem, czy zrezygnowaliście z sesji i mam dla dobra drużyn szukać im zastępstwo, czy po prostu nie zorganizowaliście się na tyle, aby stworzyć choćby jeden swój odpis (na czym najbardziej ucierpiała drużyna Cerastes). Otrzymujecie Pierwsze i Ostatnie ostrzeżenie. Gdyby to była zwykła sesja, to ścierpiałbym ten brak wieści, ale tu chodzi też o psucie zabawy innym graczom, a ja nie mogę sie na to godzić. Do każdego z was ślę osobne PW i oczekuję odpowiedzi do jutra. Inaczej - wylot. Jeśli już jesteśmy przy nieobecnościach - zdaję sobie sprawę, że sezon jest kłopotliwy (wakacje, sporo osób wyjeżdża). Pragnę więc poinformować, że w przypadku nieobecności dwóch lub więcej osób z danej sesji, rozgrywka w jej temacie zostanie zawieszona, jeżeli zaś nieobecna będzie tylko jedna osoba, to możliwe jest (za zgodą gracza) czasowe wyłączenie jednej postaci z gry. Niemniej proszę jednak o zgłaszanie nieobecności z wyprzedzeniem (tak jak np. NimfadoraEnigma, która już zgłosiła swoją przyszłą absencję). Na koniec mam już dla was jedynie podziękowania. Z tego, co widzę, bardzo przykładacie sie do swoich wpisów w tych sesjach i cieszę się, że staracie się, by Incepcja trzymała naprawdę wysoki poziom. Lekkie zastrzeżenia mam do drużyny Tempestris, ale że jako są tam najmniej doświadczeni gracze, to nie wymagam od nich natychmiastowo pięknego pisania. Jak dotąd każda uwaga jaką zwróciłem spotkała się z odzewem i poprawą, wierzę więc, że razem uda nam się poprowadzić wszystko naprawdę dobrze Prosiłbym tylko jeszcze Cameda i SolarIsEpica o dłuższe wypowiedzi - nie eseje, ale fajnie by było, gdyby dorównywały wypowiedziom waszywch drużynowych towarzyszy.
  24. JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZYM DRZEWEM NA ŚWIECIE! JESTEM MŁODYM DRZEWNYM BOGIEM!!!!!111111oneoneone

    1. Skrzynek

      Skrzynek

      Dżewo zapewne nie ma, bo poszedł schlać się sokiem borzozowym po tym, jak zobaczył wyniki swojej matury, dane mu specjalnie na bezcelulozowej kartce.

  25. Słysząc twoje słowa Jednorożec żachnął się. - Ależ! Księżniczka osobiście wykopa... Poprosiła mnie o odstąpienie ci mojej kwatery - Zachichotał, lecz natychmiast spoważniał widząc twoją minę. Najwyraźniej błędnie odczytując emocje, jakie zaczęły tobą targać położył ci uspokajajaco kopyto na ramieniu. - Hej, nie ma sie czego obawiać! Księżniczka naprawdę żałowała, że nie może cię przywitać, ale daję słowo, że naprawdę żywiołowo o tobie opowiadała i poczęstowała mnie tak dużą dawką canterlockiego głosu wydając odpowiednie instrukcje, że niemal ogłuchłem - Znów pozwolił sobie na delikatny uśmieszek - Jeśli chcesz zaraz zaprowadzę cię do pokoju, myślałem jednak, że najpierw będziesz miała może ochotę odwiedzić stołówkę, obejrzeć zbrojownię czy bibliotekę... - Zawiesił głos przechylając głowę i zachecająco się uśmiechając - Księżniczka będzie wolna dopiero tuż przed zmrokiem...
×
×
  • Utwórz nowe...