-
Zawartość
1435 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Matalos
-
Struktura wydaje się być odporna na twoją magię. Odpycha twoje zaklęcia i po prostu dowiadujemy się coraz więcej o sobie. - Nie mogę - odpowiada Smite. - Coś blokuje moje moce...
-
- To papatki - zakrzyknął kuc i usłyszałeś jak głośno tupie kopytami uciekając. Kiedy wydawało ci się, że zaraz wybiegnie przez drzwi, tupot zatrzymał się. - No! Wiedziałam, że to go zatrzyma - mówi zadowolona z siebie Multi. - Otwieraj oczy panie ładny. Mama z kolegą do pogadania...
-
Matalos "Tree Pony" - multisesja (nie pamiętam czy ma jakąś nazwę a nie chce mi się sprawdzać).
- 25 odpowiedzi
-
- przygoda z królową nocy
- temat organizacyjny
- (i 4 więcej)
-
Mam... chyba mam problem. Nawet kilka. - Nie umiem nakłonić siebie do pracy. Jak się za coś biorę, to zajmuję się tym przez chwilę z olbrzymim zapałem a potem... "Zrobię to później". Cud że oceny mam dobre. - Mam wahania nastroju. Raz jestem szalenie wesoły, żartuję i tak dalej, a jakiś czas później smutek... I tak kilka razy dziennie. - Nie jestem pewien praktycznie niczego. Jak coś piszę, to sprawdzam ze dwa razy, potem i tak usuwam bo boję się czyjejś reakcji. Nie umiem siąść i powiedzieć czegoś szczeże. Zawsze przynajmniej dwa razy się zastanawiam. I nie chodzi tylko o emocje, ale i też o odpowiedzi ustne itd. - Gadam do siebie. Podobno to nic złego, ale ja się po prostu boję. Że coś jest ze mną nie tak. - Psychopata... po części. Lubię wyobrażać sobie ból innych ludzi, ze szczegółami, sprawia mi to przyjemność. Nie mam wyobrażeń osób na których mi zależy, ale boję się że i do tego dojdzie. A potem... - Nie rozmawiam. Tak szczeże, o problemach i tak dalej. Boję się odrzucenia i braku wysłuchania. Po prostu uśmiecham się fałszywie i mówię "Nic". Awatar Forumowy daje mi poczucie anonimowości... Wolności myśli... Dlatego piszę to tutaj, a nie mówię komuś...
-
- Dziękuję - odparł radośnie kucyk chwytając książkę. - To teraz zamknijcie oczy i czekajcie na niespodziankę... - Niespodziankę to ty dostaniesz prosto w pysk cwaniaku... - muruczy Multi pod nosem. - Co mówiłaś? - pyta ją kuc. - Nic - odpowiada klacz zamykając oczy.
-
Cawdie kiwa głową, bierze toastowego łyka i wychodzi, pod pretekstem "załatwienia kilku spraw". Wreszcie jesteś sam. Należy ci się, po tym co przeszłeś.
-
- Długo już służysz w armii?
-
Mastemar blokuje twoje ciosy, ale robi to powoli i niezgrabnie. Bardziej blokuje niż próbuje jakiś kontr. Nagle zauważasz, jak odsłonił swój bok. Jednak czy to część jego taktyki, czy karygodny błąd... Nie wiesz.
-
- Nie mam bladego pojęcia - odpowiada wpatrzony w strukturę. - Lepiej się trzymajmy z dala od tego czegoś. Konstrukcja wychyliła się ponad piaski i zatrzymała się. Wygląda jak kamienny dysk rzucony na miasto. Choć... słyszysz cichy szept.
-
- Jak widzę, Eldarzy mają gdzieś Titani Planetarium krążące nad ich głowami... Załoga! Szykować torpedy cyklonowe, bomby wirusowe i blokady psioniczne. Namierzyć obcego Eldara i Lorda Necronów. Ale jeśli który z was wystrzeli zanim wydam rozkaz... Osobiście wrzucę go do Immaterium!
-
(zobaczysz XD) - No - powiedział Matalos do komunikatora, kierujac swoje słowa zarówno do Tau jak i Necronów - widzę, że macie tutaj mały bałagan... Byłoby szkoda gdyby ktoś... Pomógł jednej ze stron. Chcecie mnie przekonać, czy też wolicie zostawić sobie tą sytuację patową? Kto da więcej!
-
Matalos opluł się popijanym olejem silnikowym, widząc atak Eldara. - TO BYŁ CIOS PONIŻEJ PASA!! - zakrzyknął. - cała moc do silników, przejść na orbitę planety! Naładować działa, ale nie strzelać, chyba że oni pierwsi zaczną. Przyszykować program HULKRETH! Wszyscy na stanowiska bojowe. W tytanie rozbrzmiały syreny alarmowe, żołnierze udali się na stanowiska bojowe a Matalos wycierał szatę z oleju.
-
Tytan planetarny. Dzieło Adeptus Mechanikus spokojnie lewituje w przestrzeni kosmicznej, nieniepokojone przez nikogo. Serwitorzy z mechanicznym skrzypieniem przechadzają się po pokładzie jednostki wielkości Plutona, wyposażonej w wszystkie znane ludzkości rodzaje broni. W centrum dowodzenia, wygodnie rozłożony na fotelu spoczywa Matalos, kapłan maszyny i opiekun Tytana Planetarnego. Spogląda przez teleskopy, obserwując walkę z nekronami. - Fascynujące... Oby tak dalej chłopaki, a może się przyłącze.
-
Kuce... Właściwie to jaki mają interes w przejęciu i ponyfikowaniu ludzkości (odkryj najpierw gdzie są zyski) ? Bo to właśnie kopytne wychodzą w tym interesie najlepiej. Masa nowych obywateli, nowe technologie, większe terytoria... Same zyski. A co zyskują ludzie? Kopyta oraz róg albo skrzydła? Coś jeszcze? Nie sądzę. Więc ten wynik jest na minus dla ludzkości. Jeśli istnieje bariera, to w jakim celu? Odgradza "lepsze" kucyki od "złych" ludzi? Więc, mamy segregowanie rasami. Jesteś człowiekiem, więc jesteś be i nie przejdziesz do Kucykowa. Jeśli chodzi o idee "POZ nie musi przymusowo ponyfikować" to niestety, ale POZ uważa że najlepiej jest kogoś "szybciej" skucykować niż czekać na decyzję.
-
- Tsk - syczy twój przeciwnik, wykonując unik przed twoim ostrzem. Minąłeś go o włos. Mastemar cofa się, wydaje się być nienaturalnie zmęczony.
-
- Skąd pochodzisz? - pyta spokojny.
-
Szał ciał i fajerwerki z tej okazji. *** Widzisz, że w książce zapisano zaklęcia. Bardzo silne zaklęcia. Potrzebowałbyś więcej czasu i mniejszej odległości od księgi aby je odczytać. - To daj mi ją! - odzywa się kuc. Multi tylko kiwa głową z niezadowoleniem.
-
Po chwili wrócił Cawdie, lewitując przed sobą tacę. Były na niej dwie, nieoznaczone butelki. Położył je przed tobą i magią usunął kapsle. - To zdrowie? - rzucił nieśmiało, unosząc butelkę.
-
- Niektórzy - odpowiedziała sucho. Następnie zamilkła. Nie odzywała się przez krótką chwilę i nagle zatrzymała się. - Moglibyście zasłonić oczy? -spytała.
-
Jakby dało się wpisać mnie na listę do Znajdź komuś Cutie Mark, to byłbym, szczęśliwy.
-
Dajmy mu CM w postaci wiśniowego eliksiru którego tak pragnie... A talentem będzie... Pisanie krótkorozdziałowych tasiemców.
-
Co lubię... Myślałem nad tym całkiem długo i wybieram: KUSZĘ Jak wy wszyscy będziecie rozkładać wasze miniguny... To ja będę sobie hasał wraz z jakąś grupą rekonstrukcyjną.
-
Na razie mam kilka luźnych pomysłów. Czy coś z tego wyniknie... Przekonacie się. Ale na pewno będą to coraz to większe starcia, pełne patosu, epickości itd.
-
Więc, jako że ostatnimi czasu kusi mnie, żeby pisać jakieś sceny bitewne... To napisałem cuś. Z Warhammera 40.000. Krótkie starcie, brak zobowiązującej fabuły... Jak będę miał coś więcej z tym uniwersum związane, to tu zamieszczę. A na razie trzymajcie to: https://docs.google.com/document/d/1IyuFQcneLGBkmm_be5h3V3d8lqrHNjJbgH9OzhGoLkI/edit