Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. Zasypiasz. Sen, jaki zsyła ci ten drobny odpoczynek hest bardzo tajemniczy.

    Trzy różnokolorowe postaci. Siedzą w kręgu i dyskutują między sobą. Czarne jak heban drzewa za ich plecami przybrały dziwne, powykręcane kształty.

    - Jesteście pewni, że się nada? - pyta się najmniejsza z postaci.

    - Taaaak - wysyczała postać koloru brązu. - Nie marnowałbym energii, aby przywołać jakiegoś słab...

    - Wiem, wiem - przerywa mu najmniejsza postać. - Chodzi o to, że... on nic nie pamięta. A musi sobie przypomnieęc, jeśli chcemy aby nam pomógł.

    - Spokojnie, wszystko się uda - odpowiada brązowa postać.

    - Mimo wszystko - odzywa się najstarszy z całej trójki, a jego głos brzmi jak uderzenia ołowianych płyt - warto, aby trochę mu pamięć odświeżyć...

    Budzisz się. Jest noc, ale nie przeszkadza ci ciemność. Klacze jeszcze śpią, nie zauważyły twojej drzemki.

    Jednak czujesz, że coś jest nie tak. Nasłuchujesz uważnie i gdzieś z oddali dobiega do twoich uszu cichy płacz...

  2. Tym razem klacze nie oponują. Spokojnie kładą się spać, jedna obok drugiej. Ty natomiast stajesz czujnie na warcie. Nie zasypiasz, odganiasz zmęczenie, jesteś skupiony. Przez pierwsze sześć minut. Potem zaczyna możyć ciebie sen. Zaraz zaśniesz, takie dźwiganie jednej klaczy na plecach podczas lotu jest męczące.

  3. Lądujesz bezgłośnie w ciemności, po drugiej stronie bazy. Rzglądasz się dookoła. Większość kompleksu znajduje się pod ziemią. Na powierzchni są tylko systemy obronne i jakieś proste zejścia dla personelu. Gdzieś jest pewnie główna droga i rampa dla pojazdów dostawczych. Robisz kilka kroków przed siebie i czujesz ciche bzyczenie i swąd palonego plastiku. Przepalił się moduł niewidzialności w kombinezonie. Widzisz snop światła latarki, jaki kieruje się z wyjścia tuż przed tobą.

  4. Otwieracie drewniane drzwi blokujące dostęp do więźniarki. Wychylasz się zza drewna i zaglądasz do środka. W tym momencie widzisz jak błękitny kształt rzuca się na ciebie i przygważdża do ziemi. Wpatruje się w ciebie zielonymi oczami, ogląda ci uszy a następnie puszcza. - Przepraszam za kłopot - odpowiada. - Musiałam się upewnić, czy na pewno jesteś po mojej stronie.

  5. Biegniecie przez pustynię. Zimny piasek powoli się nagrzewa od wschodzącego słońca, gdy ty i Twilight ścigacie się do miejsca gdzie powinno być wejście do biblioteki. Mógłbyś z łatwością pokonać Twilight w biegu. Jednak postanawiasz dać jej fory i poruszasz się z taką prędkością, aby mogła wygrać i abyś nie musiał czuć się urażony. Po kilku minutach truchtu, docieracie do miejsca gdie powinno być wejście. Twilight dobiega pierwsza i z uśmiechem mówi: - WYGRAŁAM! - cieszy się z tego, podbiega do ciebie i delikatnie liznęła ciebie po policzku. - Dobra, a teraz poszukajmy wejścia. Niedaleko was, pod cienką warstwą piasku leży jakaś pokrywa. Jest podzielona na pięć pierścieni. Środkowy przedstawia strzałkę, skierowaną ku górze. Na pozostałych widzisz rysunki Alicorna, kucyka ziemnego, pegaza i jednorożca, po jednym przykładzie rasy, na jeden pierścień. Zauważasz, że te pierścienie z kucami możesz obracać, natomiast środkowy jest nieruchomy...

  6. Wygląda na to,że Kryształowe imperium jeszcze się ukaże w tym sezonie.I to wraz z CMC.

    Co raz większa szansa na powrót Sombry.

    Tak. CMC "przypadkiem" wybudzą Sombrę z przedwiecznego snu. Ten w nagrodę da im CM i poleci dać tajemniczy amulet Trixie. No, ale wszystko skończy się dobrze.

  7. Generał miał zamknięte oczy. Jego usta były wykrzywione w grymasie, który od biedy możnaby uznać za szyderczy uśmiech

    = :ming:

    Różowa klacz rozejrzała się. Rainbow poleciała w lewo, widać jeszcze zamykające się drzwi do jakiegoś pokoju.

    Natomiast po prawej był ciemny korytaż. Jakimś sposobem wszystkie pochodnie nagle zgasły i korytaż pogrążył się w mroku.

    Jednak na końcu prawej strony korytaża zobaczyła migotliwe, błękitne światło. Coś jak świeca, kołysana podmuchami powietrza. Pewnie gdyby podeszła bliżej, mogłaby powiedzieć więcej na temat tego światła.

    Maiła dwie drogi do wyboru. Iść w ciemny korytaż, do tajemniczego źródła światła, czy może iść w lewo i popytać Rainbow Dash o to co widziała.

    Obydwie opcje miały swoje złe i dobre strony. Pinkamena wachała się przez chwilę, ale postanowiła, że skieruje swojej kroki w...

  8. - Twiligh, jesteś głodna? - Luna pyta się fioletowej klaczy. Ta z uśmiechem odpowiada - Nie, ani trochę. Powinieneś coś zjeść - mówi z troską. - Tak, ty byłeęs najbardziej aktywny z nas wszystkich - mówi Luna i podsuwa ci pozostałe jagody. - Więc teraz zjesz te sześć jagód, choćbym miała nakramić ciebie siłą.

  9. Twilight widocznie posmutniała. Gdy zaczynasz jeść, spogląda na ciebie swoimi wielkimi, fioletowymi oczami i mówi: - Spokojnie. Nie myśl o tym. To tylko zły sen a masz przecież mnie - ociera się o twoją szyję. - Ja też martwię się o moje przyjaciółki, ale wiem że dzięki tobie nic im nie będzie. Gdy kończysz, zdejmuje barierę blokującą dostęp do jaskini i mówi: - Ścigamy się do wejścia? Na trzy. Raz. Dwa. TRZY - krzyczy i puszcz się szalonym galopem przed siebie.

  10. (to są takie oczywistości, nie będę się ich czepiał) Klacz ma straszliwe rozcięcie na głowie, nakładasz zioła lecznicze które powinny pomóc. Klacz syczy z bólu, ale wiesz że tak będzie. Gdy kończysz ją opatrywać, ta spogląda na ciebie z uwielbieniem. - J-ja nie wiem dużo - odpowiada gdy siadasz naprzeciw po skończonej pracy. - Gdy nas zaatakowali, właśnie doglądałam ładunku. Wtem sułyszałam krzyki, wyszłam na zewnątrz i strzała rozcięła mi czoło. Ze strachu spadłam z wozu i złamałam nogę. Od jednego ze strażników wzięłam kuszę i przyszykowałam się na ich powrót. Chwała niech będzie Celestii, że mnie znalazłeś - przez chwilę milczy, spogląda na ciebie i mówi. - Właściwie, to jak masz na imię? Bo ja nazywam się Twinkle Source.

  11. Chowasz się na drzewie i spomiędzy liści obserwujesz sytuację. Grupa kucyków, około sześciu, wszyscy w mundurach SE, wbiegają na miejsce gdzie walczyłeś z stworem. - Mówię, wam czułem tu jednego z nich - mówi to jedny jednorożec z całej drużyny. - Taa... Jasne - dogaduje mu brązowy kuc ziemny, uśmiechając się złośliwie. - Może jeszcze powiesz że był tu lunarny co? - zanosi się obrzydliwym rechotem. - Wracamy do bazy. Nic tu po nas panowie - mówi do swojego oddziału i odchodzą w szyku.

  12. Rozproszyłeś magię jednorożca, czym zwróciłeś jego uwagę. W tym momencie jednak pegaz zaatakował go z góry, wbijając wroga w ziemię. Twój czar przerażenia odniósł więcej niż dobre efekty. Jednorożce widząc swój największy koszmar stały w bezruchu dzięki czemu Speedy z łatwością pokonał wszystkich przeciwnkiów. - Dzięki za pomoc - mówi, gdy zebrał wszystkie kolczyki. - Teraz zabierzmy tą klacz - podchodzi do drzwi i chce je zaczyna się z nimi szarpać.

  13. Sny. Nie powinny być zbyt realistyczne. Nie tak jak ten. Nie takie jak ten...

    Ponownie jesteś w jaskini. Teraz czujesz się tak, jakgdybyś tam był, pod nogami masz zimny kamień, dookoła ciebie krążą różne przewody i rury.

    Niedaleko stoją dwa Alicorny. Niebieski i brązowy. Starszy i młodszy. Brązowy trzyma szarego kuca na łańcuchu, prowadzi go do centrum maszyny.

    Ten szary, to ostatni z celów jakie chciałeś zlikwidować. Teraz widząc, jak idzie, utyka na łańcuchu, jak z ran na ciele powoli sączy się ciemna krew... współczujesz mu.

    Kuc zostaje położony siłą na małej platformie. Niebieski Alicorn siłą wbija w niego spore kryształy podłączone kablami do maszyny. Krew tryska z nowych ran, kuc utyka, otwiera usta aby coś powiedzieć, ale widzisz że odcieli mu język. Nic już nie powie.

    Tymczasem niebieski zdołał już wbić w szarego sześć kryształów. Widzisz jak zaświeciły się lekko, gdy skapła na nie krew.

    Matalos podchodzi do małej konsoli w rogu. Mastemar podchodzi do kolejnej obok. Niemal jednocześnie obydwaj przeciągają dźwignię.

    Jasny błysk oślepia ciebie. Gdy znowu odzyskujesz wzrok, widzisz jak szary kuc miota się z bólu, przypięty do kryształów. Jego nieme usta wykrzywione są w grymasie bólu.

    W pewnej chwili jego oczy stają w słup, a szary kuc bezwładnie zawisa na kryształach, teraz niemal całych pokrytych krwią.

    Matalos spogląda pytająco na brata. Ten kiwa mu głową z uśmiechem. Razem przybijają sobie kopyto, a Matalos zlizuje sobie krew z pyska.

    Zielony cień w rogu jaskini maleje.

    Budzisz się nad ranem. Twilight już wstała i je prowiant. Spogląda na ciebie i uśmiecha się.

    - Wybacz, że ciebie nie obudziłam - odpowiada, zmartwiona. - Ale tak słodko spałeś, że aż nie miałam sumienia ci przerywać.

  14. Jako że poruszasz się wolniej od narwanego pegaza, docierasz na pole walki nieco później. Ale gdy tylko docierasz, musisz przyznać pegazowi, że dobrze walczy. Cały czas krąży w powietrzu, okazjonalnie atakując strażników. Sombre pozostawił przy wozie tylko sześciu strażników, widać nie uznawał tej więźniarki za tak ważną jak Cadence. Dwóch już leży na ziemi, pojazd stoi w miejscu. Pozostała czwórka strażników to jednorożce. Właśnie widzisz jak jeden szykuje zaklęcie którego celem jest unieruchomienie przyjaznego ci pegaza.

  15. - Dobrze, nawet wiem gdzie się schowamy - odpowiada klacz. Prowadzi ciebie kilka metrów od wejścia i wprowadza do jaskini. Właściwie to tylko małe wgłębienie w skale, ale i tak zapewnia jakieś schronienie. Twilight barakaduje wejście zaklęciem, je coś, popija wodą i pada zmęczona na ziemię. Po kilku sekundach zasypia.

  16. Wchodzicie do ciemnej jaskini. Mijacie ten obszar, gdzie światło słoneczne wpada do wnętrza i teraz widzicie wszystko w zielonkawym świetle noktowizorów. Wewnątrz jaskini widzicie... pająka. Olbrzymiego, z pulsującym odwłokiem, włochatego, czarnego. Owija nieprzytomnego Linusa w pajęczynę.

  17. Początkowo wykonujesz kombinację prawidłowo. Jednak gdy masz uderzyć przeciwnika w szczękę, dokonujesz tajemniczego odkrycia. Przeciwnik nie ma pyska, jego żuchwa jest cofnięta. Gdy twój atak mija wroga przed twarzą, ten piszczy jak zwierzę i ucieka w las. Słyszysz kroki strażników i wołanie: - Jest tu kto? Hej!

  18. Chodzisz po chatce, ale nie widzisz nikogo. Jednak w twojej sypialni jest otwarte okno, a list od księżniczek zniknął. Wracasz do pokoju gdzie zostawiłeś klacz. Ta leży smutna na kanapie, jęczy cicho. Rana na czole delikatnie krwawi, chyba powinieneś coś z nią zrobić. Jest jeszcze złamana noga...

×
×
  • Utwórz nowe...