M nawet nie zadrżał, kiedy wybuchłeś. Spokojnie spoglądał na ciebie swoimi dużymi, czarnymi oczami, w milczeniu wysłuchując twojego wybuchu gniewu.
Kiedy skończyłeś, po prostu wziął gryza ciastka i spojrzał na ciebie, dość specyficznym spojrzeniem. Coś pomiędzy smutkiem i tęsknotą a wesołością, jak gdyby coś mu się udało.
Ale potem jego spojrzenie znowu miało jego zwykły, spokojny wyraz.
- Nie ma problemu... Poznałeś już wariactwa mojej siostry, więc zdziwiłbym się, gdybyś zachował spokój. Myślę, że byłoby dobrze, gdybym i pokazał coś o twoim byłym życiu, prawda?- kiwa ci głową i wstaje z pufy. - Choć za mną... Mam kilka rzeczy, które mogą ci pomóc w odzyskaniu pamięci.