Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Wszystko napisane przez Talar

  1. Dzisiaj widziałem na przystanku napisane w brudzie: Petru Swetru Komuch.

    Co ci ludzie mają w głowach...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Talar

      Talar

      No ja właśnie też...

      Dlatego mnie to tak oburzyło, że takie fajne określenia przypisują takim leszczom.

    3. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Ayy bby wanna build communism?

    4. Talar
  2. Talar

    Odcinek 12: Discordant Harmony

    Jakieś takie... dziwne. Niby pomysł fajny, fabuła ok i dosyć niecodzienna sytuacja + tysiące przemyśleń Discorda, ale... Jakoś tak to miałko było poprowadzone. Nie nudno, lecz bez większego polotu. Jakbym to był fanfick napisany przez typa, który choć się stara, to jego opowieści nie wciągają z przyczyn leksykalnych (zupełnie jak moje posty). Sam pomysł fajny (choć nie jakiś wybitny + ten ship jest mi całkowicie obojętny), ale wykonanie takie se. 6/10
  3. Wczoraj zmarł kot, którego mieliśmy z bratem prawię 16 lat i który był pierwszym zwierzęciem, jakie dostaliśmy. Gdyby nie choroba nerek, to żyłby jeszcze długo...

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Musze sprawic sobie jakiegos zwierzaczka, bo ciezka mi byc empatycznym na tyle dobrze, zeby to nie brzmialo sztucznie.

    3. PervKapitan

      PervKapitan

      Ogromne wyrazy współczucia

  4. Talar

    [Wywiad] Polineks

    Link do samego użytkownika byłby pomocny, bo serio nie kojarzę. @Talar Zrobione
  5. "Ani x, ani y=x/2" Bo odcinek ani nudny, ani ciekawy; ani śmieszny, ani nie śmieszny; ani irytujący, ani przyjemny; ani się nie dłużył, ani mi szybko zleciał ani ani ani 5/10 bo to chyba najbardziej średnia ocena, jaką mam. Edit. w sumie, to teraz stwierdzam, że odcinek jednak ten odcinek mi się dłużył i to jak cholera
  6. Jeszcze łatwiej się zaplątać, z tego co wiem. Tutaj raczej można narzekać, że animacja nie ukazała tego tak, jak być powinno, bo nawet bez oglądania zdaje sobie sprawę, jak drewnianie mogło to wyjść.
  7. Talar

    Odcinek 10: A Royal Problem

    Mógłbym jako odpowiedź do tego dać ten sam filmik jeszcze raz, więc...
  8. Tak właściwie, to taka "zwykła sieć" jest nieziemsko dezorientującą bronią, z której wydostanie się może być dosyć uciążliwe, a jak złapie się więcej ludu to może być jeszcze gorzej. Znaczy, ja nie wiem, jak to wyglądało w odcinku, bo być może na serio zrobili to bardzo źle, ale tak tylko wolałem w razie w uświadomić, że nie należy lekceważyć starej, dobrej siatki
  9. Talar

    Odcinek 10: A Royal Problem

    Przebiwszy się przez festiwal walenia konia, który się tu odjaniepawlił, muszę powiedzieć, że odcinek był w sumie ok; bez żadnych wodotrysków. Nieziemsko przewidywalny, gdzie teksty szło w 80% zgadnąć przed wypowiedzeniem ich przez postacie, gdzie później postacie walą pustymi frazesami "uwierz w siebie" niczym Jakubiak przed swoją wizualizacją niespełnionego życia. Poza tym, dzienne życie Luny postało powielone niemal w 100 procentach z oficjalnego komiksu, tylko że tam Celestia była o wiele mądrzejsza, niż w odcinku tutaj. Poza tym, Celcia mogła wyjść na nieco bardziej myślącą i mniej pewną siebie, bo oglądając odcinek odczuwałem, że Celcie zrobili aż zbyt podobną z charakteru do Luny, a tak moim zdaniem być nie powinno. Poza tym, Starlight serio wpisała cheety na allspells bo nawet same księżniczki nie wiedziały, co ona odwaliła. Nie mogło być tak, że one same się na to godzą i same sobie zamieniają znaczki? Przynajmniej dla mnie to lepsze rozwiązanie. Co było spoko? Przede wszystkim Starlight i jej: walenie z grubej rury, stawianie na swoim, wkurwienie na jojczenie Twilight i ogólnie była mocna. Sama Twilight też w sumie wypadła dobrze, a ten pomysł z pozytywką wydaję mi się śmieszny. A ludzi, którzy na nią narzekają widzę jako takie zasmarkane od płaczu dzieci "bo ta postaci co ma być wkurzająca jest wkurzająca buuuuuuuuuuuuuuu" Poza tym, fajnie było zobaczyć Flima i Flama w tle. Sam fakt tej całej (niby według niektórych ludzi wyżej epickiej, no ale jak widać można mieć aż tak słaby gust 50%Kappa) walki z nocną klaczą i dniowym zapomniałem czymś jest w sumie kompletnie obojętny, bo ani mnie to nie cieszy, ani jakoś nie uważam to za coś zbędnego. Tak czy tak, 7,5/10 Poprzedni odcinek jednak o klasę wyższy. btw. kto dał 5/10? Chce mu uścisnąć dłoń.
  10. Talar

    Odcinek 9: Honest Apple

    W końcu dostaliśmy odcinek, o którym jestem w stanie napisać coś więcej, niż kilka myślników. Plusy: - stare postacie, których nie spierdzielili. Oczywiście mówię o Photo Finish i Hojti srojtim. Panią w sumie nie eksponowali aż tak mocno, jak to miało miejscu w jej odcinku w sezonie 1, lecz nie uznałbym tego za żaden minus. Pana H.T. natomiast mocno rozbudowali, bo z tego co pamiętam, jedyne co można było o nim powiedzieć w tamtym odległym odcinku to to, że był krytykiem. Tutaj dali mu o wiele większe pole do popisu i z zadowoleniem stwierdzam, że go nie skopali, a wręcz że wyszedł idealnie, bo balansował pomiędzy duszą artystyczną a moralnością zwykłego zjadacza chleba. - nowe postacie, których nie spierdzielili. Kremowa klacz wydawała mi się na początku niczym nie wyróżniającym się kucem, który umie szyć, lecz jej głos i sposób wypowiadania się dodał jej uroku. Pan pomarańczowy z obrzydliwym ogonem miał fajny głos i wyróżniał się pewnością siebie, która nie irytowała. Pani mroczna była fajna, bo była mroczna i fajna. A o pani truskaweczce później. - Ogólnie odcinek był świetnie poprowadzony pod względem montażu i dialogów. Pewność siebie AJ, gdy decydowała zostać jurorem była dosyć logicznie i przystępnie uzasadniona. W ogóle sam wybór AJ przez Rarcie był dosyć dobrze uzasadniony. Jednak najlepszym przykładem było to, jak rarity postanowiła wytłumaczyć AJ, na czym polega "własne zdanie", bo szczerze znowu spodziewałem się nudnej jak dupa psa gadki o tym i tamtym, po czym następuje magiczne nawrócenie. Tutaj mieliśmy IDEALNY przykład, jak można ukazać coś takiego w inny sposób. Wkurzona Rarcia, wielbicielka truskawek z ciętym językiem i wpeniona AJ, dla tego warto było wstać dzisiaj z łóżka. Ogólnie muszę pochwalić osobę odpowiedzialną za dialogi, bo nie były one oschłe, jak to miało miejsce w prawie każdym poprzednim odcinku. Zamiast tego postacie odtwarzały w mowie swój charakter jak nigdy przedtem, za co lecą gromkie brawa. Bez wątpienia mogę powiedzieć, że jest to największa zaleta odcinka, bo wszystkie te dialogi niwelowały szanse na nudę. - Oczywiście scena z gitarą była przezajebista i w końcu mam nieskazitelny dowód na to, że Rarcia słucha metalu. Właście to nie jest żaden dowód, ale wciąż czuję dumę i sam siebie klepie po pleckach. - Rarity dawno nie była tak zajebista, jak tutaj. - Podobało mi się, że zamiast takiej nudnej gadki szmatki na końcu, że "wszyscy jesteście fajni", ukazali to w nieco inny sposób, o wiele lepszy do przełknięcia. - Jeszcze raz to napiszę, ale pomysł wkurzonej Rarci na wyjaśnienie AJ pewnych spraw przy pomocy tej truskawy był świetny i go sobie wpisać do mojej nieistniejącej listy najlepszych momentów z serialu, a ostatnio aktualizowana była ona z 2 sezonu temu. Minusy: - to, co mówiła AJ odnośnie sukienek itd. było ok. To, co robiła i do czego zmusiła tych projektantów było przesadzone. Rozwalenie tego kapelusza to już w ogóle było szczanie na godło i serio mogło się obyć bez tego. - jak dotąd chyba w każdym odcinku tego sezonu ktoś płacze ze smutku. No już bez przesady. Ocena: 8/10, może nawet 8,5. Jak na razie najlepszy odcinek sezonu.
  11. Talar

    Odcinek 8: Hard to Say Anything

    Em W sumie to nie wiem, co powiedzieć. Czasem odcinek był śmieszny, potem głupi i naiwny, potem miły i sympatyczny, a na końcu tego miziani za dużo dali. Jednak, koniec końców, nawet był ok. Cieszę się, że Mac w końcu zaruchał wymiział czyiś nosek, a ten poprzedni adorator nie okazał się być żadnym dupkiem czy crybaby. Poza tym, jakiś większych plusów czy minusów nie widzę. Nie umiem się zdecydować pomiędzy 6,5 a 7/10
  12. Kiedy będzie amerykańska premiera?
  13. Z myślą o Tobie, olałem kilka innych seriali i postanowiłem obejrzeć "Star vs..." od razu, czyli już dzisiaj. Liczę, że będzie wyjebiaszczo <3

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Talar

      Talar

      Pierwsze kilka odcinków były dosyć chaotycznych, później jakoś to nabrało ładu i składu. Sama Star to oczywiście machina napędowa całego serialu i aż trudno oderwać wzrok od ekranu, lecz średnia ocen to tak 7/10 na razie, czyli mogło być lepiej (choć to pewnie syndrom post-Gravity Falls i mam zbyt wygórowane wymagania). Tak czy tak, ogląda się przyjemnie i nie mogę się doczekać, aż serial się rozkręci (brat mówił, że 2 sezon dużo lepszy).

    3. WilczeK

      WilczeK

      Bo to pierwsze odcinki, brat mówi prawdę. 

    4. Talar

      Talar

      Odcinek z balem był kozacki.

  14. Schudłem 7 kilo w dwa tygodnie.

    hasztagszczęśliwy

  15. Dzisiaj przekonałem się, że byłbym marnym szpiegiem czy kimś takim.

    1. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Nie każdy urodził się Matą Hari.

  16. Talar

    Co aktualnie czytamy

    Lśnienie Kinga przeczytałem już dawno temu. Teraz powoli zabieram się za Zieloną Mile.
  17. Talar

    Odcinek 7: Parental Glideance

    Czy ja wiem... Ci rodzice RD byli spoko, no ale nawet się nie zapytali, dlaczego i ona im tego wszystkiego (że dołączyła do Wonderów) nie powiedziała, co jest wbrew jakiemukolwiek instynktowi rodzicielskiemu. Poza tym mieliśmy trochę, moim zdaniem, głupich sytuacji i zachowań, jak np. potoki łez wpierw rodziców (trochę głupi powód), potem scoo (tak łatwo jest ją do kogoś zrazić?) a na końcu RD (no już bez przesady). Na końcu rodzinka nagle diametralnie zmienia swoje zachowanie i podejście do wszystkiego i w ogóle jakoś tak aż zbyt dziecinnie było. Bo o ile w poprzednim odcinku był dosyć poważny problem, gdzie ludzie nie potrafią dostrzec tego, jak ich podopieczni się zmieniają, z dosyć realnie odwzorowanymi zachowaniami nawet ludzi dorosłych, to tutaj mamy jakąś dziecinadę, gdzie jak się na kogoś krzyknie to ta osoba płaczę itd. NotLikeThis Ocena: dam nawet 6,5/10 bo w sumie tych rodziców rd i tak się spoko oglądało
  18. Talar

    Odcinek 6: Forever Filly

    Good staff Walety: Rarcia była taka słodka niemalże przez cały odcinek. To jej staranie się uszczęśliwić siostrę było takie przyjemne, że aż serduszko otulało się ciepełkiem. I szczerze, nie przypominam sobie aby jakiś inny odcinek mlp był taki właśnie "warm" jak ten tu. Ogólnie to narracja w tym odcinku była bardzo płynna i czułem się, że oglądam jakąś spójną całość, bez żadnych dziur czasowych czy innych baboli. CMC prowadząca własną działalność gospodarczą, czyniąc Poniville przyjaznym miejscem dla małych firm i w ogóle Making Poniville Great Again! Pełno ładnych bądź śmiesznych minek i mordek, szczególnie ta co kruczek dał gdzieś wyżej <3333 I jeszcze raz napiszę, że oglądanie Rarci starającej dogodzić swojej siostrze było miodem na rany i kompresem z lody po kolejnej bójce z sąsiadem Zady: Pomimo tego, co napisałem wyżej, sam początek i nagły oraz gwałtowny niczym wtargnięcie twojego ojca pokoju wybuch płaczu Rarci był dosyć... przesadzony. Mogło to się zakończyć na kilku łezkach i łkaniu, a nie takie wodogrzmoty z oczu i przeżywanie porównywalne do włożenia pendriva złą stroną za pierwszym razem NotLikeThis Znowu zauważyłem, że odcinki jakoś tak nagle się kończą, choć wygląda to tak, jakby dało się tam jeszcze jakieś kilka ładnych sekund upchnąć, co dałoby znacznie lepszy efekt. Ocena: a niech będzie 8/10 Liczę, że takich odcinków będzie więcej.
×
×
  • Utwórz nowe...