Kilka dni temu obejrzałem sobie ten świąteczny specjał, ale dopiero teraz, w ten leniwy sylwestrowy poranek miałem czas napisać choć kilka słów o tym. W sumie sam koncept maratonu świątecznego złożonego z kilku ok. 7 minutowych shortów chyba jest lepszym pomysłem niż jeden 44 odcinek, ale już mniejsza z tym, postaram się je krótko opisać i ocenić.
chyba nie były one w żaden sposób nazwane, więc trzeba improwizować
1. Jak nasze bohaterki nie nauczyły się na egzamin więc postanowiły tak ucharakteryzować pejzaż za oknem Celestii, że ta odwoła zajęcia.
Motyw oklepany i przemielony przez wszystkie kreskówki w których postacie chodzą do szkoły. Ogólnie nic ciekawego, jedynie Twilight była dosyć urocza (szczególnie jak potrząsała tą kupą puchu nad oknem, imitując opady śniegu). Rzeźba o kształcie Fluttershy wykuta w lodzie też była słodka, a w sumie wszystkie nasze bohaterki wyglądają milutko w tych zimowych strojach, choć to się tyczy całego specjału, a nie tylko tej części. Jednak z drugiej strony, ta cała scena z przygotowaniem tego wszystkiego, w której w tle grała skoczna melodia, a nasze bohaterki się nie odzywały była za długa, a samo zakończenie nic nie zniosło. 5/10
2. Quest doniesienia ciasta do Rarity na czas przez Susnet i Pinkie, które muszę przedrzeć się przez wojnę na śnieżki.
Zdecydowanie najlepszy ze wszystkich, bo miał najwięcej śmiesznych momentów i nie był tak rozwleczony jak poprzedni czy następny. Ta rysowana kredkami animacja o tym, jak Pinkie nie jest w stanie donieść ten suflet na czas była przeurocza. Przy okazji, Pinkie w tej swojej wyliczance jako "przyjaciółki" wymieniła Adazio Dazzle i i Arie Blaze, czyli dwie z trzech lasek z Dazzlingów z drugiego filmu EQ, co jest dosyć... niespodziewane. Poza tym, wszystkie aspekty tej wojny na śnieg, czyli: mająca to gdzieś i zamykająca za nasza dwójka drzwi Maud, Twilight która zalicza glebę po kilku sekundach a potem ledwo żywa czołga się przez zaspy, majacząca do siebie Fluttershy i zamarzająca Trixie, które tulą się do siebie, pies ratujący Apple Bloom, Flash Sentry który miał jedną okazje i ją skopał po kilku sekundach, obrywająca, Sunset upadająca i leżąca na glebie w bezruchu, ze "śniegiem" na połowie twarzy, którą bolało bo spadła na klucze oraz Rarity która bez mrugnięcia okiem broni się przed atakiem ze strony zakamuflowanej RD, robiąc z niej niedorajdę. No świetnie się to oglądało no, głównie dzięki tym licznym nawiązaniu do filmów wojennych itd., ukazanych w zabawny sposób. Szkoda, że reszta shortów nie dorównuje temu. 9/10
3. Z imprezą u AJ i Flimem i Flamem.
Tylko ta historia z AB i jej robakiem była zabawna (i to bardzo), poza tym było żałośnie. Nawet jako fan Flima i Flama jestem w stanie powiedzieć, że ich krótki występ nie uratował tego odcinka nawet w calu. Głupie i nudne, głównie z tego samego względu, co short nr 1, czyli za długa scena przygotowania pułapki. 3/10
4. Próba włamania do szkoły po klucz do schowka.
Twilight w postaci super nerda ratowała ten odcinek przed byciem mega nudnym. Ogólnie to jestem w stanie wysnuć śmiałą tezę, że Twilight (i w sumie reszta mane6 chyba też) jest dużo lepszą postacią w EQ, niż w kucach, bo tam spoczywa na niej zbyt duża odpowiedzialność i ogólnie ciężko być sobą, jak się jest księżniczką i co rusz ratuje się całą krainę przed złem). Wracając do odcinak, to w sumie ostateczne rozwiązanie w postaci "zapukaj a Cię wpuszcza" było wholesome, ale nic poza tym. 5/10
5. RD nie ma prezentu dla FS wiec szuka w sklepie, gdzie pracuje jej brat.
Dużo w nim było takiego "niespodziewanego" humoru w postaci tekstów i żarcików (dlaczego RD jeździ autem w zimę, AJ z jej "lucky boot", prezenty się rodzą w centrum handlowym itd.) Przy okazji widzieliśmy bardzo dużo postaci pobocznych w ów centrum, gdzie nawet w jednej kolejce stał Shaning Armor (który o ile mnie pamięć nie myli pojawił się tylko raz w trzecim filmie) z Flashem Sentry i ten pierwszy wyglądał na wkurzonego na niego. Obdarowywanie się prezentami i uwiecznianie to na zdjęciach też było uroczę, ale poza tym główna część tego segmentu, czyli RD użerająca się z Zephyrem była taka se. 6,5/10
6. Świąteczne stroje o warzywnej tematyce
Przekomarzanie się i matematyczne żarty było dosyć zabawne. Rozśmieszyło mnie dosyć mocno, gdy Sunset odpowiedziała Twilight, że próbuje się wymigać od tego zdjęcia, ale jej dermatolog, lekarz rodzinny, podolog i nauczyciel gry na gitarze nie mają dzisiaj czasu, na co Twilight odpowiedziała "chodzisz do podologa?". Co do tych kostiumów, to rzeczywiście były szkaradne (szczególnie Twilight) choć miały ładne fryzury, a FS jak zwykle podobał się jej kostium winogron, co było uroczę, a nawet trochę zbyt uroczę. Jednak jak zwykle oglądanie, jak bohaterki czują cringe sprawia, że samemu się go czuję, więc nie oglądało się tego najprzyjemniej, szczególnie że sama problematyka była bez większego sensu, choć tragedią bym tego nie nazwał. 6,5/10
Koniec końców było gorzej niż mi się wydawało, lecz wciąż jakoś lepiej mi się to ogląda niż regular ponies, najpewniej ze względu na mało poważną tematykę, Sunset, postacie wyglądają bardziej uroczo, Sunset, wszyscy mają przefajowe ubranka, Sunset oraz mniej jest jakiś abstrakcyjnie dziwnych i mocno przesadzonych momentów czy rozwiązań, tak jak to było w kucach. No i Sunset carruje ten serial jak szalona, bo to najlepsza postać jest <3. Mam szczerą nadzieje, że to nie koniec i kolejne filmy pod szyldem Equestria Girls będą dalej tworzone, bo mi się to chyba nigdy nie znudzi.
Szczęśliwego 2020 kochani!