Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Wszystko napisane przez Talar

  1. Talar

    Star VS The Forces Of Evil

    Sam muszę zacząć nadrabiać ten serial, choć prokrastynacja mi w tym nie pomaga. Jednak obawy, jakie wiąże z tym sezonem są takie, że będzie o duża papka skierowana do maniakalnych shipposterów (już sezon 3 taki mocno był), przez co będzie dużo wątków w stylu "POSTAĆ X Z POSTACIĄ X CONFIRMED!!! a w kolejnym odcinku znowu dadzą coś innego, mieląc psycho-fanom mózgi (bo tak szczerze, to dla mnie Star vs ma najgorszy fandom, jaki chyba w życiu widziałem). Tak czy tak, na dniach postaram się to nadrobić, aby w końcu przekonać się samemu, jak im ten sezon wychodzi.
  2. Talar

    Odcinek 4: Sparkle's Seven

    Rozumiem o co chodzi, gdyż jestem sobie w stanie wyobrazić lepsze sytuacje, do których taki "wystrój" pasuję, niż podrywanie typa, który zawsze leciał na charakter (chyba) Dash. Tak czy tak, ja jestem zadowolony z jej widoku.
  3. Talar

    Odcinek 4: Sparkle's Seven

    No się trochę nie zgodzę, bo imo RD wyglądała *nie wiem, jakiego przymiotnika użyć, ale na pewno jakiegoś pozytywnego*: link do oryginały: https://derpibooru.org/2018522
  4. Talar

    Odcinek 4: Sparkle's Seven

    Nie mam dzisiaj kompletnie żadnej weny na pisanie, nie mówiąc już o jakiekolwiek chęci, którą wypchnęły z mojego organizmu jajka i sernik. Na prawdę cieszy me serce fakt, iż odcinek ten miał być przede wszystkim rozrywką dla twórców i lektorów. Dobrze widzieć, że ludzie pracujący przy naszym ukochanym serialu dobrze się bawią i robią to, co lubią. Już sam ten fakt sprawia, że ciężko mi jest spojrzeć na ten odcinek krytycznym okiem. Po drugie, serial nasz osiąga swego rodzaju kamień milowy, bo dwieście odcinków piechotą nie chodzi. Owszem, jesteśmy praktycznie na samej mecie, lecz nic w życiu nie może trwać wiecznie. Jest do czego wracać, jak się o tym pomyśli. I w zasadzie to przez ten pryzmat oglądałem ów odcinek, nie skupiając się na szukaniu wad czy też dostrzeganiu jakiegoś drugiego dna czy ukrytych żartów. Co do samego odcinka, to sam pomysł fajny, w miarę przemyślany i dobrze zrealizowany. Motyw Spike'a jako syna z nieprawego łoża (Spock pozdrawia) bardzo udany, moim zdaniem. Humor dopisywał, zabawnych minet było w bród, a dubbing naszych bohaterek to było 300% normy. 7,5/10 za bardzo miłą atmosferę i za robienie coś "z serca" albo przynajmniej sprawianie takich pozorów.
  5. Wyobraziłem sobie fame MMA ale w twierdzy krzyżowiec.

    1. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Powiem ci, oglądałbym jak powalony.

    2. Talar

      Talar

      W ogóle granie w twierdze powinno być rozwiązaniem wszelkich sporów.

    3. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      >9/11
      >tej, dawaj zagramy w Twierdzę o to, czy mam tę broń chemiczną czy nie
      W sumie, niegłupie :v

  6. Talar

    Spring Breakdown

    Gdy będąc na wakacjach na statku któraś z mane7 dostrzega, że podchodzi do niej Rainbow Dash: Ogólnie to jedyne, co o tym specialu wiedziałem jest wizyta Twilight i Sunset w świecie kuców i tyle. Żaden prom, żaden Storm King, żadne ciasto trójwarstwowe. I chyba dzięki temu miałem w ogóle jakieś oczekiwania względem ów odcinka, przez które mój zawód po obejrzeniu był znacznie podwyższony. Zalety? Panieeeeeeeee, daj pan spokój!. Jedyna scena, która była dobra to wizyta w kucykowym świecie. I szczerze powiem, był to jeden z lepszych momentów w tym serialu odkąd pamiętam. Było miło, zabawnie, uroczo i po prostu dobrze. Na prawdę ten jeden fragment to jak 15 minutowa przerwa w pracy; chwila oddechu, aby pogadać z kumplem z roboty, napić się i pośmiać, po czym znów powrót do znoju codziennego życia. Jednak wszystko inne to dosłownie czyste przeciwieństwo, bo to nawet nie jest tak, że ten fragment z kucami jest po prostu najlepszy, tylko on jest JEDYNY dobry, a cała reszta to czyste kuriozum. Jezu tych wad jest tak dużo, że nie umiem ich jakoś logicznie poukładać, więc chyba będę pisał jak leci. Pomysł z luksusowym jachtem wydaję mi się nierealistyczny, bo takie wycieczki nie są tanie. Poza tym, "ferie wiosenne"? Musiałem googlować, co to jest, bo jakoś dziwnie mi było słyszeć o wiośnie, widząc jacht, słońce i bikini. Kozy i krowa na statku, dafuq. W ogóle dlaczego wszystkie znane nam postacie też są na tej wycieczce? Nie padło ani słowo o tym, że to szkoła czy coś zafundowała, wiec niby co? Twórcy chyba za dużo "nie ma to jak statek" się naoglądali. Coś, co mnie jednak najbardziej wkurzyło, to kompletne wypranie z humoru i charakteru naszych postaci. Pamiętacie "Rollercoaster of Friendship"? Pewnie nie, bo każdy to oglądał bite pół roku temu, jednak tam mieliśmy dużo zabawnych dialogów pomiędzy postaciami, a motywy poboczne nie były aż tak oderwane od rzeczywistości. Tutaj kompletni jest na odwrót; postacie są albo nudne, albo mega denerwujące, a motywy to czysta tandeta. Jak naprawdę tego nie rozumiem, dlaczego raz twórcy piszą tak dobre dialogi, a kolejnym razem jest taka tragedia. Cały ten incydent na statku oraz jego zatonięcie to była irracjonalność na tak horrendalnym poziomie, że aż nie widziałem, czy mam się śmiać, czy płakać; dosłownie tragikomedia. Kapitan chyba już na sam widok mane7 wiedział co się szykuję i wyskoczył za burtę. Pomysł, że to nasze bohaterki mają naprawiać statek a potem ratować całą załogę przed wdzierającą się jak w Titanicu Camerona lodowatą wodą na pokład był godny pożałowania. Owszem, docenia fakt, że tym razem pierwsze skrzypce grał dosyć niecodzienny duet, czyli RD i Twilight, powinien być uznawany za zaleta, ale maksymalne zidiocenie jednej z tych postaci to już jest cios poniżej pasa. RD przez większość odcinka była istnym kamieniem w bucie, a to i tak nic przy jej słynnej wnikliwości na poziomie złamanego kija od miotły. Najbardziej rozwalił mnie pomysł kradzieży szalupy w czasie sztormu, aby wypłynąć SAMEMU w zasadzie na otwarte morze, aby jakimś cudem natknąć się na jakąś Monte Christo, po czym iść wgłąb dżungli bez żadnego sprzętu aż finalnie wpaść do pieprzonej piaskownicy. To był ewidentnie najgorszy występ naszej tęczowej bohaterki, jaki chyba sen serial widział. żenuła pełną gębą. Przy okazji, to ta monstrualna roślina rządna krwi i mięsa byłą już tak randomowa, że w sumie przestałem brać to na poważnie. Twórcy chyba tak odlecieli, że już kompletnie stracili kontakt z rzeczywistością. W sumie nie jestem w stanie już sobie nic więcej przypomnieć, choć zapewniam, że ilość głupich momentów była tu wręcz ogromna. Jednak zdecydowanie największą wadą jest tutaj uczynienie z naszej głównej siódemki płaskie kartony bez charakteru, bo co jak co, ale dla mnie to zawsze była karta przetargowa całego tego serialu. Owszem, nie czułem w zasadzie nudny tak jak to było z rollercosterem przyjaźni, a sam seans minął mi w zasadzie szybko, to nie było tu nic, do czego można by wracać, no może ta scena z kucowym uniwersum. Bardzo słabo, ale dam 4/10, bo jednak jest ten jeden dobry fragment, lecz poza tym cykanie świerszczy w polu, na którym dopiero co gnojowice wylewano.
  7. Ja rozumiem, że piszę tego posta ponad pół roku po premierze tego specjału, ale prokrastynacja męczy mnie odkąd pamiętam + "faza" na kuce przychodzi do mnie sezonowo. Wybaczcie ci wszyscy, którzy obserwują ten temat za ogłoszenia otrzymania złotej łopaty, lecz nigdy bym sobie nie wybaczył niewstawienia tutaj swojej recki. I szczerze mówiąc, mam olbrzymie problemy z ocenieniem tego odcinka. Bo z jednej strony mamy świetnie napisane i przedstawione postacie, a z drugiej usypiającą wręcz nudę. Ale od początku. Za największą zaletę uznaję mane7 w całej swojej okazałości. Wszystkie postacie były sobą w stu procentach i każda zachwycała mnie na swój sposób. Najbardziej chyba doceniam masę, na prawdę całą masę zabawnych tekstów i komentarzy. Dosłownie do każdej sceny jakaś tam postać miała żartobliwy komentarz i było tego tak wiele, że straciłem rachubę po jakiś 10 minutach, choć jedyne, co mi przychodzi do głowy teraz to reakcja RD na to, że znalazły się w w telefonie albo gdy nasze bohaterki odkrywają, że tak naprawdę są w jakieś kanciapie, co Pinkie komentuję "to wy nie wiedziałyście, że to pokój?". Mód na serce! Poza tym, cieszę się, że epizod ten nie jest ponownie poświęcony Twilight czy Sunset. Owszem, Sunset nigdy nie za wiele, lecz ujrzenie na piedestale kogoś innego to miłe zaskoczenie. To będzie chyba najważniejsze i najlepiej opisujące moje podejście do tego specjału zdanie w tej recenzji, ale oglądając go czułem się, jakby za scenariusz odpowiadał jakiś broniak, który po prostu fanficka napisał o swoim ulubionym shipi: Rarijack, przy okazji będąc dobry w tym, co robi. Już od samego początku widać było jak na dłoni, że nasza główna dwójka leci na siebie jak pod wpływem uroku; "lecz czy propozycja kariery zniszczy tą wspaniałą więź namiętnej miłości przyjaźni? Tylko w kinach!". Odcinek ten ostatecznie udowodnił, że ów ship jest kanoniczny (przynajmniej w uniwersum Equestrai Girls) i choć za bardzo się tego nie spodziewałem, raczej dostrzegam w tym więcej walorów niż wad, co propsuję mocno. Kolejna zaleta to wątki poboczne. Najlepszy moim zdaniem był obłęd Twilight i Sunset odnośnie tej gierki, bo z jednej strony zabawne jest widzieć nasze koleżanki wyrywające sobie włosy z głowy, aby oszukać system. Z drugiej strony bracia FF nie wyszli na jakiś super-hiper mega krętaczy którzy sprzedają metę przedszkolakom za wygórowaną cenę. Ich znużenie widokiem obłędu w oczach naszej dziewczęcej dwójki oraz akt łaski, aby wzięły tego pluszaka i już se poszły to dla mnie czyste złoto, a wykorzystanie okazji, że Sunset bez patrzenia trafiła w tą butelkę jako "w tej grze każdy wygrywa!" było dla mnie iście satysfakcjonujące. W ogóle sama wizyta braci w tym odcinku była dla mnie niespodzianką samą w sobie, gdyż nie dostrzegłem ich w żadnych spoilerach. Ale wracając do tematu motywów, to lękliwa RD, jej narastający strach podczas podjazdu kolejki oraz nogi z galarety po wyjściu z wagonika też był na medal i to nie dlatego, że najmniej lubiana przeze mnie postać meczy się, lecz realizm i prawdziwość tej sceny zasługuję na poklask. Sama nasza złowroga persona wypada raczej na plus, gdyż ma ona wyrazisty charakter oraz dobrze się prezentuję z wyglądu (przeglądanie jej Insta przez AJ oraz jej sedjustyczne fotki był... "ciekawym" momentem), lecz samo jej zachowanie raczej nikomu ani nie przypadło do gustu, ani nie dawało nikomu powodów do nienawiści. Od tak, spoko napisana postać dobrze pełniąca swoją rolę. Natomiast co do minusów, to widzę tutaj jeden bardzo duży, choć za bardzo nie wiem, z czego on wynika. Jest nim przeraźliwa nuda oraz ciągniecie się akcji jak krew z nosa. Na prawdę przecierałem oczy ze zdumienia, jak po jakiś czasie oglądania trąciłem myszką i ujrzałem jedynie ósmą z czterdziestu paru minut filmu, natomiast gdy po zagięciu czasoprzestrzeni tak mocno, że po 2 godzinach oglądania minęło dopiero dwadzieścia minut zacząłem się zastanawiać, czy nie podzielić tego na raty, bo chyba nie dam rady. Na prawdę nie potrafię zrozumieć, dlaczego twór ten dłużył mi się AŻ tak bardzo, chociaż same postacie sprawiały mi dużą przyjemność z oglądania. Być może wina tkwi w strasznie mozolnym tępię, bo widząc jak AJ wałęsa się po całym tym parku, zahaczając o każdą postać z tego uniwersum działało lepiej niż liczenie owiec. Co najmniej kilka razy miała miejsce scena, w której AJ przychodzi do Rarity, coś od niej chce i wychodzi, po czym kilka minut później znowu do niej przychodzi. Uważam, że z jakieś 7-9 minut dało się kompletnie wyrzucić, a fabułą i bieg filmu pozostałby takie same. Poza tym, kilka motywów było mega dziwnych, np. pomysł z tym białym pokojem. Owszem, wyszło to dosyć zabawnie, lecz aż tak niezamierzonej tępoty naszych bohaterek to się nie spodziewałem. Czy nasza influencerka w ogóle wiedziała, że robienie zdjęć nie wrzuca danych obiektów do jej telefonu, tylko gdzieś tam do jakieś szopy. Jeśli nie, to nieźle tym parkiem zarządza, zostawiając wymalowany na biało pokój gdzieś w środku całej lokacji. Jeśli nie, to czy z premedytacją chciała wysłać tam cały tłum, przerabiając ten mały budyneczek w mikser? Albo scena z tym ochroniarzem; dali nam kompletnie losową, oderwaną od rzeczywistości postać. Czy nie lepiej byłoby po prostu dać jakąś znaną nam osobę, która zwyczajnie pozwoliłaby AJ przejrzeć monitoring? Poza tym, ostatnia scena to jest kalka wszystkiego, co pod nazwą Equestria Girls występuje i trwa więcej niż 4 minuty. Ponad to, o ile nawrócenie naszej złej było spoko, to tak samo jak w przypadku tej filmowej laski z "magii lustra", po przyrzeczeniu przez mane7, że będą jej przyjaciółkami, ta znika i już się więcej nie pojawia. Mogliście ją chociaż do tej piosenki wstawić, a nie tak zwyczajnie ją olać. A przy okazji piosenki, nie podobała mi się ona. Niekonkretna i tyle. Ocena: 6/10 Bo na papierze prawię wszystko spoko, postacie robią taką robotę, że głowa mała, lecz magiczna aura nudy, która opląt ten odcinek sprawiła, że wręcz męczyłem się oglądając go. Na pewno za kilka lat przypomnę sobie ten spacjał, pamiętając, że był jaki był, lecz stwierdzę, że gówno się wtedy znałem, obejrzę go po czym dojdę do wniosku, że jednak dobrze się wtedy znałem. Tak czy tak, w sumie było dosyć spoko, lecz do drugiej próby potrzebuję zgrzewki energetyków. kurde ale się rozpisałem, komu się chce to czytać...
  8. Poszukaj polskich grupek na facebooku o tematyce furry lub forach i tam się zapytaj. Ci mili ludzie najpewniej ze wszystkim Ci pomogą. A jeśli chciałbyś bezpośredniej odpowiedzi to najpewniej na konwentach bądź przez jakiś artystów rzemieślników, którzy uszyją Ci ten skafander prywatnie. Gdzie ich znajdziesz? Mniej więcej na tych włąśnie grupach czy jakiś forach.
  9. Dzisiaj będąc w poczekalni w szpitalu widziałem jakiegoś karka z dziewczyną i dzieckiem w wózku. Gościu miał taką bluzę w stylu tych "wyjebanych" co tam jakieś płomienie, czaszki, buldogi itd., tylko że teraz była jakaś maska gazowa i wielki napis "SERYJNI PODPALACZE". No adekwatna do wczorajszego dnia w chuj...

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      To ukryta wiadomość: "SE RYJni PODPALacze" :v

  10. Talar

    Odcinek 3: Uprooted

    Nie wiem, czy warto się tutaj jakoś szczególnie rozwodzić, bo schemat, że bohaterowie się kłócą, zamiast współpracować był wałkowany przez ten serial wielokrotnie, czy to mane6, czy to newmane6, czy to CMC i szczerze, znając życie, to jeszcze w tym sezonie znajdzie się odcinek, w którym to nasza zła gromadka złoczyńców będzie się borykać z jakiś problemem i zamiast rozwiązać go razem, będą się kłócić (bo jednocześnie zrodziłoby w nich zalążek "dobra" według mojej teorii, jak się nasz sezon skończy). Tak czy tak, odcinek jaki był i jakie miał wady każdy widział. Schemat przewidywalny niczym wschód słońca i nie chce mi się kolejny raz pisać, jaki to jest głupi i leniwy sposób. Piosenka moim zdaniem była bardzo słaba, ledwo się kupy trzymała i kompletnie nie umiałem się w nią jakkolwiek wczuć. Nowe drzewo ładne, bo miało być ładne, więc jest ładne. Czy epizod popycha fabułę do przodu? No niby tak, ale robi to w najmniej wymagający sposób, więc to żadna zalet. Ponad to, miałem wrażenie, że kilka razy dźwięk coś dziwnie się pieprzył. Mam nadzieję, że to wina jakości samego filmiku, ale nigdy wcześniej czegoś takiego nie zauważyłem, jak tak sobie oglądam te średnio legalne wersje. Nasza szóstka wesołych bohaterów wypadłą dosyć nudno, bo mieli już oni w swojej karierze lepsze wystąpienia, ale tutaj coś nie pykło. 4/10 Czyli słabo, nudno i niemrawo, ale szczerze, mogło być gorzej. Nie zaginał ten odcinek czasoprzestrzeni tak mocno, jak to sobie wmówiłem, że będzie.
  11. Szczerze powiem, że nastawiałem się do tych utworów dosyć pesymistycznie, bo ani o Smicie nic szczególnego nie słyszałem, ani za jakimś senpai theme, szczególnie jak się w ogóle za anime nie przepada. Jednak utworki okazały się być dosyć przyjemnie, nie jakieś porywające ani nic, bo wciąż wyczuwam w tym nutki nurtu, za którym zwyczajnie nie przepadam, lecz do takiej gry typu MOBA najpewniej pasowałby świetnie. Ogólnie bardzo sobie cenie, że soundtracki w grach MOBA (a przynajmniej wnioskując po tym jednym ze Smita oraz całe z Doty) eksperymentują i nie trzymają się jednego, baśniowego motywu. Daję 6,5/10, bo wciąż mnie nie porwało ani nic, ale mocno szanuję i tak. Jakiś czas temu wspominałem na forum o perełce, którą ostatnią przeszedłem, a dokładnie The Messenger. Grę na prawdę polecam; może nie jest to twór 10/10, ale i tak bardzo solidna robota jakiegoś małego studia, które moim zdaniem należy mocno wspierać. Sam soundtrack gra w poziomie z bagnistą krainą grzybów, gdzie fajnym efektem jest to, że jakieś wielkie grzyby itd. z tła "śpiewają" w rytm utworu. Nie jest to co prawda w moim guście najlepszy utwór z tej gry, lecz nie chce wchodzić w potencjalne spoilery. Jeśli ten utwór jakiś sposób się wam spodobał, proszę was, abyście rozważyli zakup tej gry, bo serce mi pęka, jak widzę te małe studia, którym tak ciężko się jest wybić na rynku, chociaż ich produkt jest z wyższej półki. A tutaj nieco "zmieniona" wersja utworu, ale już sam soundtrack jest spoilerem małym więc odradzam, jeśli ktoś planuje zakup.
  12. Ostatnio zrobiłem sobie mały wielki powrót do Team Fortressa 2. Nieśmiertelny tytuł, moim zdaniem.

    1. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Pamiętaj, by nie zatracać się w przyjemnościach, Talarze. Twoje życie wyjdzie na prostą, jeżeli zaufasz. Dbaj o siebie, ale z rozsądkiem i uwagą, a odnajdziesz drogę. Na przykład ja w tym bałaganie w końcu odnalazłem swoją. Wszystko w swoim czasie. Trzymaj się ciepło!

    2. Talar

      Talar

      Szczerze, to ta gra to jest jedyna rzecz, jaka daje mi jakąkolwiek przyjemność, a trochę za tym uczuciem tęskniłem.

    3. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Każdy za czymś tęskni. Takie jest nasze życie. Ale życie to też pozytywy, jednym z nich jest TF2. Nie jedynym. Szukaj, rozwijaj się, ale nie zapominaj, skąd wyszedłeś. Zacznij jutro nowy dzień. Żyj, Talarze.

  13. Ilość nielogicznych i durnych pomysłów, jakie zafundował mam ten serial oraz brak jakichkolwiek pokryć w logice można by tu wypisywać w ilościach hurtowych. Aż dziw bierze, że ktoś dopiero w 9 sezonie nagle zauważa, że "hola hola, to przecież jak dla mnie, 24/5 letniego gościa, wydaję się być bezsensu!". Jeśli argument, że jest to show dla dzieci Cię nie przekonuje, to ja osobiście używam zawsze nieco innego, a dokładniej: lenistwo oraz brak wysiłku ze strony twórców
  14. Motyw "we are number one" byłby dla mnie idealny, jak gdyby pojawił się gdzieś w połowie sezonu odcinek, o którym już pisałem, czyli poświęcony głównie złodupcą, jak np. Grogar daje każdemu jakieś małe zadanie typu kradzież czegoś tam, a nasi ulubienie villliani, pomimo swoich mocy itd., nie potrafią tak prostej czynności wykonać. Ogólnie taki odcineczek głównie komediowy, jakby twórcą wyszedł, mógłby być czystym złotem. Przy okazji reddit kuców wysypał masą gifów, artów i przeróbek z najnowszych odcinków, więc warto się tam udać, bo jest z czego składać sygnatury. Mała próbka:
  15. from PogChamp to LUL czyli nie najlepiej, ale zawsze mogło być residentsleeper zamiast Poga oraz OMEGALUL, więc chyba nie jest najgorzej To tak w skrócie, ale będąc już szczery, to największego ćwieka wbiło mi moje własne nastawienie do oczątku sezonu. Owszem, przy pierwszych trailerach byłem sceptyczny, jednak wciąż chętny wrażeń. Wczoraj, gdy odcinek wyszedł, zajarałem się dosyć mocno, jednak po obejrzeniu czuje niesmak. Chyba prawie zawsze mam tak, że niektóre odcinki kuców czy w ogóle nowe sezonu nakręcają mnie jak korkociąg na korek, po czym wychodzi jakoś średnio i jestem smutny, bo oczekiwałem gwiazdki z nieba. Tak czy tak, same odcinki początkowe, jakby nie mówić, potrafią się kilkoma aspektami obronić... I szczerze mówiąc w tym momencie zamarłem, bo nie jestem w stanie za bardzo wymienić żadnych konkretnych zalet tych dwóch epizodów. Nie twierdze, że są one ich całkowicie pozbawione, lecz z trudem przychodzi mi na myśl wymienienie konkretnych konkretów. Chyba za najlepszą rzecz mogę uznać naszą świeżo upieczoną lożę szyderców, na którą składają się... w zasadzie po co ja to mam pisać, każdy wie o kogo chodzi. Sam pomysł zachowanie naszych złodupców wychodzi na plus, lecz wciąż mam drobne zastrzeżenia. I w zasadzie to tyle, bo praktycznie całe te dwa odcinki składają się z właśnie takich "drobnych zastrzeżeń", które co prawda wcale nie rujnują smaku potrawy, ale koniec końców utykają między zębami. 1. Grogar wygląda jak go przeprali w pervolu z białymi ubraniami. Rozumiem, że ma być on autentyczny względem starszej generacji, lecz jako main villan prezentuje się niesamowicie biednie, jeśli chodzi o sam wygląd. Nie wygląda ani strasznie, ani potężnie (potężny Grogar przechowuje 4 3 opryszków w swojej kryjówce). Bardzie przypomina mi on jakąś background postać typu te kozy co pomagały Iron Willowi itd. Z charakteru też wydaję się być nudny jak but, ale o tym niżej, w predykcjach. 2. Sombrero został wyprany ze wszystkiego, czym w moim mniemaniu był. Owszem, do tej pory pod względem charakteru nie popisał się on praktycznie niczym, lecz nie jest to powód, aby czynić z niego najbardziej typowego antagonisty, jaki może być. Nadęty pyszałek, zaślepiony swoimi dokonaniami, posiadający owszem jakąś tam moc, lecz kostki rubika tak łatwo by nie ułożył. Serio mogli z niego zrobić kogoś bardziej mrocznego, tajemniczego i wyrachowanego, a nie takie pomyje. 3. Sombra ginie, co jest dla mnie największym minusem chyba. Jednak o tym więcej w predykcjach. 4. Scena, w której mane6 sięgają po haczki, motyki, sekatory, glebogryzarki, pługi i grabie wyglądała komicznie, szczególnie że tuż "obok" nasz mroczny król sieje terror w stolicy. 5. Podczas gdy nasze bohaterki przegrywają z chwastami, nagle z niebios zstępują księżniczki i Gandalf (gdzie jest reszta pilarów w ogóle?) i stwierdzają, że to oni będą sprzątać las, podczas gdy mane6 ma uratować kraj. Pomijając już samą kuriozalność tej sceny, to rozumiem, że z jednej strony księżniczki chciały, aby to Twilight nauczyła się podejmować decyzje (jakby kurwa nie robiła tego od zawsze, o czym nawet samo mane6 przez jakiś czas dyskutowało), to moim zdaniem w ogóle ten motyw z zarastającym lasem i obroną jakieś Psiej Wólki przed cierniami jest niepotrzebny. 6. Nasze bohaterki stoją przed zamkiem, atakują je zastępy kuców z wypranymi mózgami (he he, co za zbieg okoliczności z tymi słówkami), a te po dosyć ostrożnej walce stwierdzają, że lol teleport do środka i chuj. To już nie mogły tego od razu zrobić, a nie jakiś motyw walki z ukochanymi nam dali? Moim zdaniem, o wiele lepiej by było, gdyby motyw z zarastającą wioską był olany, a Księżniczki i Dumbledore jakąś zajęli by czasowo zastępy wroga, aby mane6 mogło wkraść się do zamku, do którego teleportować się nie można było. Czy to takie trudne? 7. Czy na prawdę księżniczki są tak głupie, że wpierw tak z dnia na dzień chcą przekazać Twilight koronę i berło, stresując ją niemiłosiernie, a gdy pod koniec już wypadły jej wszystkie i tak już siwe z przerażenia i przemęczenia włosy, nagle się namyśliły, że zbyt szybko podjęły decyzje i "wszystko w swoim czasie"? Dno. To już nie mogło być tak, że od samego początku księżniczki stwierdziły, że kiedyś tam odejdą, a Twilight ma się szykować na objęcie tronu? Taktycznie i logistycznie byłoby to o wiele lepsze, plus Twilight i tak by się stresowała jak cholera + pod koniec nasze władczynie mogły to super podsumować, że Twilight daje radę, nawet jak sama w siebie nie wierzy. Ale jak zwykle trzeba pod górkę. 8. Dlaczego podczas wymieniania przez nasze główne postaci, ile razy to uratowały świat przez tymi złymi, AJ wymienia Flima i Flama? Rozumiem, że ich nie lubi, ale kopanie już i tak leżących z bólu braci po nerach mocno mnie boli :c I to chyba tyle z większych baboli. W sumie całe te dwa odcinki składały się z rzeczy, które albo są nieco irytujące (bo ta cała lista na górze to nie są jakieś nie wiadomo jak znaczące minusy), a gdy już zahaczają o bycie czymś pozytywnym, jak chociażby cała ta panika Twilight dotycząca przyszłego sprawowania władzy, motyw przyjaźni czy monolog Discorda; wszystko super fajnie na papierze, ale cały czas mam wrażenie, że w jakiś niekoniecznie najlepszy sposób było to przedstawianie, przez co cała przyjemność mi z tego umykała. I mam takie nieciekawe myśli, że cały ten sezon będzie w taki sposób nam serwowany - zarys i chęci dobre, ale ale jakoś to wszystko słabo ze sobą współgra. Ocena: 6,5/10 czyli w sumie nie jest źle, nie będę wspominać tego odcinka w szarych kolorach, lecz na ten czas stwierdzam, że mogłoby być lepiej. A teraz czas na predykcje odnośnie reszty sezonu. Trochę moich przewidywań, które snułem w temacie o spoilerach się sprawdziło, że czas na ciąg dalszy. EDIT Poza tym@ByczekPazernywszystko świetnie podsumował, opisując rzeczy o których ja nie wspominał i w stu procentach zgadam się z tym, co napisał.
  16. Spoiler

    ns0n44pkq3p21.thumb.png.334c9f3665033e45f09914e649866497.png

     

    1. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Spoiler

      Widzę jak nie jednemu, to drugiemu dopierdala. Ja ze swojego wychodzę, to życzę ci szczerze i ze wszystkich moich miernych sił, byś ty też ze swojego wylazł. I głebiej nie wpadł.

       

    2. Talar

      Talar

      Spoiler

      :)

       

  17. Ostatnio na yt zacząłem sobie oglądać losowe odcinki Pingu (którego nigdy wcześniej nie oglądałem ani nic) i jezusmaria jakie to słodziutkie i fajniutkie jest<3

    1. ByczekPazerny

      ByczekPazerny

      Oglądałem typa jak byłem dzieckiem, na TVP puszczali. Według mnie to jest jakieś psychodeliczne, z dziwną traumą się teraz borykam. 

  18. Talar

    Pochwal się.

    Nowe słuchaweczki, bo zapragnąłem dobrego dźwięku + męczą mnie te douszne:
  19. Talar

    Spoilery: sezon IX (finałowy)

    Ile razy było tak, że odcinek z opisu wydawał się super zajebisty, ale koniec końców wypływało szambo? A ile razy dosyć niepozorne sprawy okazywały się czymś wybitnym? Wszystko (niestety) zależy od scenarzysty/ów, więc moim zdaniem wszelkie predykcje nie mają sensu, iż każdy odcinek to czysta loteria.
  20. 1000 k  gold pls
     

    Jako tradycje mam, że oglądam ten filmik co rok <3 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Kruczek

      Kruczek

      podoba mi sie jak natrafialem na ten film po roku, dwoch i z kazdym obejrzeniem ogarnialem co raz wiecej zartow 
      11 lat juz jezuuuuu

    3. Talar

      Talar

      Deszcz? Litości ja mam tylko 256 ramu

    4. Kruczek

      Kruczek

      ja yeti
       

  21. Nawet nie byłem świadomy, jaki ta gra ma świetny soundtrack. Szczególnie od 1:13
×
×
  • Utwórz nowe...