Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Wszystko napisane przez Talar

  1. Odetnijcie mi ręce, a mnie samego oddajcie na lobotomie... Dokonałem straszliwego czynu...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [10 więcej]
    2. DiscorsBass

      DiscorsBass

      lolłem, te komentarze zrobiły mi dzień, thanks xd

  2. Talar

    Co mówi sygna?

    Dobrze, że ten napis zakrywa twoje "lico".
  3. Rozumiem, błędy czy jakieś literówki. Ale przecinki, jakieś tak myślniki i inne tego typu bzdury, które w większości całkowicie nic nie zmieniają sensu zdania... Nikt nie jest idealny, więc każdy ma prawo popełniać tego typu błędy. Zresztą, co to są za błędy? Bym zrozumiał, że ktoś to czyta i sam do siebie mówi "tu jest źle przecinek", ale żeby uznawać to za jakiś większy "byk"? No to już jest lekka przesada. Gdybym ja miał komuś wypisać błędy zawarte w jego pracy, to tego typu drobnostki bym po porostu ominął. Gdyby to było dzieło na miarę światową, to może jednak bym je "wytknął", ale taka "fanowska" lekturka? EDIT Mogę jeszcze powiedzieć, że "Nie szata zdobi człowieka", a w tym przypadku, nie tekst zdobi magazyn. Owszem, błędy to wada, ale nie one są najważniejsze. Tu powinny się toczyć dyskusje na temat artykułów, a nie na temat gramatyki czy interpunkcji.
  4. Jezu... Mam tylko takie pytanie? Czy jak znajdziecie jakiś błąd w gazecie, to od razu piszecie do redakcji, że tu i tu w tym i w tym jest błąd? Ja znalazłem dziwną literówkę w książce "Władca Pierścieni" i jakoś nie wysyłam spamu do wydawnictwa, że jest błąd. Dobra, może i w tym wydaniu jest trochę literówek itd. Jednak no kurde... Żeby wypisywać posty, które zawierają jedynie "Tu powinien być przecinek, a tu brakuje słowa >>to<<", bez żadnych recenzji samego magazynu... Zresztą, duża część z nich to tylko takie "źle ułożone" zdania. Nawet Miodek czasem popełnia takie błędy, więc nie ma się czego czepiać. A co do samego numeru, to tak... dziwnie. Niektóre artykuł chyba był wymyślane "na szybko", z braku pomysłu. W sumie, to cały numer wydaje się taki robiony w pośpiechu.
  5. Nienawidzę... jak... ktoś... mnie... ZACHODZI OD TYŁU!!!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Generalek

      Generalek

      Ja nie klepię. Ja czekam, aż ofiara sama się zorientuje ;D.

    3. Mephisto The Undying

      Mephisto The Undying

      Czy tylko mi kojarzy się to z Szpiegiem z TF2?

    4. Talar

      Talar

      Te frustrację, gdy biegnę po cichu do heaviego, a on w ostatniej chwili się odwraca.

  6. Tym językiem na pewno poliżesz się w łokieć.
  7. Talar

    Odcinek 12: Pinkie Pride

    WOW wow wow... Ten odcinek był... No był dość... nawet nie wiem, jak to nazwać. Tyle piosenek, tyle śmiechu, tyle drapania się po głowie... Po prostu... "wow". Aż nie wiem, od czego zacząć, więc wezmę się za fabułę. Jakiś koleś, który zajmuje się organizowaniem imprez w całej Equestrii przyjeżdża do Ponyville? Dla mnie bomba. Okazuje się, że jest on lepszy od Pinkie, przez co całe miasto jara się tylko nim, a różowa klacz ledwo ukrywa łzy. Coraz lepiej. Pojedynek na "wygłupy"? Trochę to dziwne, ale przynajmniej się pośmiałem. Przeszłość Sadwich'a... To było na prawdę dobre. Końcowa impreza; jestem w siódmym niebie. Jednymi słowy, nie mogło być lepiej. Fabuła jest logiczna, przyjemna i po po prostu, jak to Cheese mówił, EPICKA!!! Nasz nowy kolo, zwany Cheese Sandwich jest niemal identyczny, co nasz Pinkie, a ponieważ uważam naszą różową klacz za jedną z moich ulubionych postaci, nasz kanapkowy heros bardzo przypadł mi do gustu. Do wyglądu nie mogę się przyczepić. Jedynie jego włosy wyglądają, jakby był ołówkiem odrysowywane. Z charakteru to samo, co Pinkie, więc rozpisywać się nie muszę. Bardzo spodobało mi się to, że jego "zawodem" jest przemierzanie Equestrii wzdłuż i wszerz, aby organizować imprezy na wielką skalę. taki jeździec znikąd. W dodatku, fajnie odgrywał on rolę tego samotnego kowboja. Bardzo spodobał mi się ten motyw. Natomiast największym plusem owej postaci jest jego przeszłość. Nie spodziewałem się tego, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Zresztą, sam pomysł był przemyślany, bardzo pasujący i po prostu w porządku. Naprawdę ta postać, a zwłaszcza jego dzieciństwo dodają dużego plusa temu odcinkowi. Sama Pinkie również wypadła niewyobrażalnie dobrze w tym odcinku. W zasadzie, to owa postać w tym sezonie nadrobiła swoje straty z S3 w dużą nawiązką, lecz ten odcinek to już było mistrzostwo. Nie wiem, czy różowa klacz kiedykolwiek była tak niesamowita, jak tutaj. Powiem szczerze, że Pinkie wyszła w tym odcinku najlepiej, jak się dało. Po prostu 100% perfekcji. Tyle śmiechu, tyle śpiewu, tyle zabawy, tyle randomu i wygłupów... Po prostu cud, miód, malina i orzeszki. Pinkie wspina się coraz wyżej na mej liście ulubionych postaci. Oby tak dalej. Zresztą, same jej smutanie, że ktoś jest lepszy od niej oraz późniejsza rywalizacja wychodzą na plus. Pinkie naprawdę wyszła idealnie w tym odcinku. Piosenek w tym odcinku było od groma. Już sam fakt, że mamy styczność z musicalowym epizodem jest olbrzymim plusem. Zresztą, piosenki również są niczego sobie. Pierwsza z nich, Pinkie the Party Planner wita nasz już zaraz po intro. Słuchało mi się ją bardzo przyjemnie. Fajna muzyczka, fajny tekst, fajny śpiew. Typowa, musicalowa piosenka, lecz ma w sobie to kucykowe coś. Nawet mamy reprise pod koniec, który jest z lekka gorszy od normalnej wersji, ale to zapewne przez to olbrzymie różnice w długości. Zresztą, bardzo przypominała mi ona utworki z S2, gdyż na przestrzeni sezonu 2 i 3, piosenki, a przynajmniej według mnie, trochę się zmieniły. The Super Duper Party Pony, wykonane przez Sheese Sandwicha, jest chyba najlepszą piosenką w tym sezonie. Przebija nawet Bats! Świetna melodia, niesamowity śpiew oraz ogółem to, co się działo podczas śpiewania zasługują na najwyższe noty. O Pinkie's Lament krótko, gdyż piosenka była średnia. Jakoś mnie nie urzekł ten plankt Pinkie. Jednak, gdy klacz się rozchmurza i zamierza stawić czoło kanapkowi, staje się ona trochę lepsza, lecz zbytnio się nie umywa do dwóch poprzednich piosenek. The Goof Off (pierwsze skojarzenia z Neverhoodem) zbytnio nie oceniam. Miała ona być częścią tego całego pojedynku i była. Nic więcej. Cheese Confesses była nawet przyjemna i miła w słuchaniu, lecz tyłka nie urywa. Jednak moment, w którym Sandwich śpiewa jako dorosły był lepszy od reszty piosenki. I na koniec Make a Wish. Chyba każdy zauważył różnice pomiędzy tą, a resztą piosenek. Lekko nie pasuje ona do serialu i dość kojarz mi się z Equestria Girls, lecz to nie zmienia faktu, że jest ona fajna, nawet bardzo, i dość dobrze prezentuje ona tą całą wielką imprezę oraz zakończenie odcinka. Muszę przyznać, że ilość gagów w tym odcinku była masakryczna. W zasadzie, to śmiałem się przez cały czas. Jednak odcinek zawiera również wiele innych, ciekawych aspektów. Zaciekawiła mnie impreza w Appleloosie oraz w tle widoczny Szeryf, Braeburn i Bizony wraz ze swoim wodzem. Spodobał mi się również fakt, iż Diamond Tiara coś zaśpiewała. W ogóle to, że ma ona jakieś tam kontakty z Pinkie było ciekawe. W następnej scenie mam sprzedawczyni, która nosił dokładnie taki sam kapelusz, co Flim z Flamem. Zresztą, jakiś czas później sam Cheese również ma go na głowie. Dodajmy do tego pojawienie się tej mycki w poprzednim odcinku... Flim Flam Brothres return confirmed!!! Rozwaliło mnie to, że w takiej bajce pokazali coś takiego, jak operacja. Zbierałem szczękę z podłogi, jak to zobaczyłem. W dodatku, Pinkie przeszkadzała chirurgowi w jej wykonaniu, co może grozić śmiercią pacjenta. Ta bajka powinna być +12. Podobało mi się ukazanie na obrazkach w domu Pinkie wydarzeń z dawnych odcinków. Podczas Pinkie's Lament, nasza bohaterka wychodzi na balkon. Widzimy w tym czasie pieczołowitość, jaką włożyli graficy w to dzieło. Oświetlona twarz oraz powiewające włosy wyglądały świetnie. Rozwalił mnie sposób, w jaki Pinkie wyzwała Sandwicha na pojedynek oraz reakcja mane 6. Równie śmieszne było splagiatowanie przez Cheesiego Smile Song, oraz jego tłumaczenie się, że kompletnie nie wie, o co Pinkie chodzi. Podczas tej imprezy z dzieciństwa widzimy młodą Cheerilee, Lyre, Bon Bon, Cloudschaser, Flitter oraz Derpy, która zresztą i tak pojawiła się wiele razy w tym odcinku. Mamy także w końcu pokazaną mapę Equestrii. Wiem, że pojawiła się już ona w oryginalnej książce (którą zresztą mam), lecz miło zobaczyć ją w serialu. Na torcie Rainbow Dash widnieje 21 świeczek, co zapewne oznacza jej wiek. W sumie, to są one tylko z jednej strony usadowione, lecz gdyby było one z dwóch, to RD miałaby 41 lat, a to chyba przesada. Ja uznaje, że ma ona 21 i już. Zresztą, ten wiek pasuję do niej, gdyż zawsze twierdziłem, że mane 6 ma oko dwudziestkę. A skoro jestem już przy Rainbow Dash, to mogę powiedzieć, że wyszła ona o wiele lepiej, niż tydzień temu (chamska ucieczka). Powiem więcej; RD nawet fajnie się dzisiaj zachowywała, co zdarza się niezwykle rzadko. Na koniec zostawiam muzykę w autorach, która jest inna, niż zazwyczaj. Bardzo mi się spodobało, że do tak świetnego i muzycznego odcinka zmienili nawet podkład do autorów. Jednak ten odcinek ma niestety kilka wad, lecz są one na prawdę bardzo drobne i nie wpływają one na ocenę. Największym minusem jest "taniec" tego kurczaka i Gummiego. Nie dość, że nie lubię czegoś takiego w bajkach, to zupełnie nie pasuje to do tego serialu. Jednak nie jest to jakaś super zła wada, która psuje odcinek do szpiku kości. Nie spodobało mi się to, lecz za bardzo na ogół odcinka to nie wpływa. Trochę mnie zdziwił fakt, iż Pinkie po oddaniu zwycięstwa Cheesowi, wyjeżdża w Ponyviile. Chyba chce wyjechać. Pakowała się, więc... No chyba, że sprzątała ona swoje rzeczy na imprezę. Wyglądało to jak wyjazd z miasta, ale co ja tam wiem. Na końcu jeszcze powiem, że ta cała impreza uro-czystościowa była za duża. Wiem, że Rainbow Dash odgrywa ważną rolę w Equetsrii, ale to było chyba większe, niż wesele na koniec drugiego sezonu. Rozumiem, że jest to inny rodzaj przyjęcia, lecz ta impreza RD była aż za duża. Lecz w żadnym stopniu nie jest to minus, tylko taki dziw z mojej strony. I na koniec sprawa klucza, który tym razem przyjął postać gumowego drobiu. W sumie, to mamy połowę klucz w dokładnie połowę sezonu, nie licząc podwójnych odcinków. Jezu, to już połowa sezonu... Jak to szybko leci. I znowu trzeba będzie czekać pół roku... Ale wracając do klucza, to trochę odstręcz mnie jego forma, lecz cieszę się, że mamy już kolejny artefakt w dłoni. Z każdy odcinkiem moja ciekawość wobec tej skrzynki rośnie. Reasumując: Plusy: -Ogólna fabuła. -Pinkie Pie, która wyszła niesamowicie w tym odcinku. -Cheese Sandwich, którego wcisnę wraz z Pinkie na jedno z miejsca w moim TOP 10. -Musicalowy odcinek. -Pierwsze 2 piosenki, gdyż wybijają się one i wiele wyżej, niż reszta z nich. -Pojedynek na wygłupy. -Młodość Cheesiego. -Trzeci klucz. -Zakończenie. -Kosmicznie wysoka ilość zarówno zabawnych, jak i ciekawych momentów. Minusy: -Taniec Gummiego i tego kurczaka. Ocena:9/10 Zasłużona, pełna dziewiątka dla tego odcinka. Epizod epicki od stóp do głów. Bardzo przyjemna fabuła, niesamowity humor, olbrzymia ilość świetnych piosenek, wiele bardzo fajnych momentów oraz fenomenalna postać, która jest teraz jedną z tych lepszych sprawiają, że ten odcinek, wraz z Rarity Takes Manehattan są dwoma najlepszymi odcinkami w tym sezonie. Kciuk w górę dla twórców tego epizodu. Kawał zaje*iście dobrej roboty! Oby tak dalej!
  8. Muszę przyznać, że to jest mój ulubiony kawałek tego jakże prześwietnego zespołu.
  9. Talar

    Co mówi sygna?

    Podobny do Kapitana Pazura.
  10. Talar

    Co aktualnie czytamy

    Quo Vadis, jako dodatkowa lektura, żebyśmy na maturę byli lepiej przygotowani. Szkoda, że jest ona dopiero za 3 lata. Ale lepiej przeczytać to teraz, bo jak to mówi moja lekko pier*olnięta nauczycielka do polskiego "Klasa ogólniacka to powinna wiedzieć".
  11. Talar

    #2 01/2014 "MANEzette"

    Ech... Dobra, wiecie co? Nie mam ochoty ciągnąć tej dyskusji dłużej. Męcz mnie ona, stresuje oraz nieprzyjemnie mi się ją prowadzi. Oczywiście niektórzy będą twierdzić, że po prostu nie umiem przyznać się do winy itd., ale co zrobić... Ja wyraziłem swoje zadanie, które czasem nie jest mile widziane. Nadal uważam, że jest to zbyt błaha rzecz, aby ją umieszczać w jakimkolwiek magazynie. To tak samo, jak w polskim Playboy'u pojawiłby się artykuł, że jakiś tam słynny film +18 jest źle przetłumaczony. W dodatku, zbytnio nie uśmiecha mi się dyskutować akurat z Wami, gdyż konwersacji z wami nie wspominam zbyt przyjemnie, szczególnie z tobą, Zegar, ale to już inna, okropna historia. Możecie odpisywać na ten post całymi stronami, lecz nie zamierzam babrać się w tym dłużej. Cokolwiek napiszecie, nie zmienię zdania i nie odpiszę na wasze argumenty, więc nie trudźcie się z ich pisaniem.. Jestem zatwardziały i uparty, owszem, ale nie ślepo zapatrzony w tym, co mówię. Ja sobie myślę i uważam, co chce, Wy sobie myślcie i uważajcie, co chcecie i tak będzie najlepiej. Oczywiście zaraz ktoś powie "Ale to sytuacja to co innego"... W sumie, to boję się wiedzieć, jakie posty się posypią po tym moim. Zapewne coś w stylu "Nie masz racji!!!11" i 10 reputacji. Prosiłbym o zakończenie tej dyskusji. To z tych próśb wyniknie, zobaczymy.
  12. Talar

    Odcinek 11: Three’s a Crowd

    Czas na wtórne napisanie tego samego postu, gdyż mój wcześniejszy, pisany tydzień temu został zassany do czarnej dziury i słuch po nim zaginął. Tak czy siak, spodziewałem się, że odcinek będzie świetny i taki nawet był... lecz tylko do piosenki. Po odśpiewaniu ballady o szklance wody, epizod staje się niedorzeczny, fabuła głupia, a ilość rzeczy bezsensownych jest wręcz nieprawdopodobna. Co brali twórcy podczas tworzenia tego odcinka? Lecz od początku, czyli od ogólnej fabuły odcinka. Pozbycie się Fluttershy poprzez jej wyjazd, aby obserwowała jakiegoś tam zwierzątka było dość dobrym pomysłem, gdyż czyni on odcinek bardziej logicznym. Przyjazd Cadence do Ponyville, aby w końcu odwiedziła ona swoją... siostrę, czy kim ona tam dla niej jest bardzo mi się spodobał, gdyż nasza Kryształowa Księżniczka na każdym kroku zapewniała, że kiedyś odwiedzi Twilight na spokojnie. Nagle z kosmosu przylatuje Discord, robiąc rozpierduchę na lewo i prawo, tłumacząc się, że jest chory. Jak na razie odcinek jest bez większych zarzutów, lecz czar pryska po dość ciekawej piosence. Dwie Księżniczki lecą na jakiś kraniec Equestrii, ciągnąc za sobą ważący kilka ton powóz, na którym urzęduje chory Draconequus. Przecież to jest niedorzeczne! Twilight i Cadence nie powinny dawać wchodzić sobie na głowę. Ten moment był zdecydowanie zbyt przesadzony. Później nasze bohaterki niszczą prastary pomnik przyrody, wyrywając tego zmutowanego mleczka oraz walczą z wielkim robalem rodem z filmów Hentay... Czy te rzeczy były potrzebne? Zresztą, w 4 sezonie mamy więcej walki, niż w Twierdzy Krzyżowiec. Wracając do odcinka, to Twilight wraz z Cadence udaje się pokonać tasiemca, który chyba uciekł z jelit wieloryba, po czym odnoszą kwiatek choremu. A co się okazuje? Że Discord to Król Trolli i po prostu zmyślił, że jest chory i że było to niby jakiś beznadziejny "Frienship Test"... Jedyny słuszny komentarzem do tej sytuacji jest to. Żeśmy się uśmiali ho ho ho... Muszę przyznać, że to był jeden z najgorszych trolli, jaki widziałem. Nie wymagam od twórców jakiś super-duper kawałów czy cuś w tym stylu, lecz... to, co tutaj zaprezentowali to była... bieda... po prostu bieda... W dodatku, ten wielki kwiatek nagle znika; pewnie obie klacze rzuciły go gdzieś na piach, gdzie zwiędnie. Jednak moment, w którym Discord zostaje okichany przez zmutowaną dżdżownice, co powoduje u niego chorobę było śmieszne i o wiele bardziej logiczne, niż poprzednie wyczyny. Tak na marginesie jeszcze dodam, iż spodziewałem się, że zamiast tej walki z robalem, nagle wyskoczy zza krzaka Fluttreshy wraz z jakąś ekipą naukowców, którzy szybko zajmą się tym zwierzakiem czy coś. W sumie, to takie zakończenie jest o wiele bardziej przewidywalne, lecz wolałbym jakieś takie, niż tą całą walkę. Jednak teraz czas przejść do chyba największego plusa tego odcinka, którym jest (a to niespodzianka) Discord. No muszę przyznać, że nie licząc tego głupiego i wypranego z humoru trolla, dawał się pozytywnie we znaki w tym odcinku. Wiele jego wyczynów i żartów było bardzo komicznych, dzięki czemu nie raz puszczałem salwy śmiechu. Szczególnie spodobał mi się dom, który oderwał się od ziemi i szybował w przestworzach, po tym, jak Discord kichnął. Gdyby nie ten głupi żart, to Discord wyszedł idealnie. Lecz i tak muszę przyznać, że nasz Władca Chaosu wciąż trzyma ten sam poziom, co kiedyś. Kolejną wartą uwagi rzeczą jest piosenka. Nie dość, że różni się ona mocno od pozostałych, to jest wykonana przez całkowicie inną osobę. Fandom czekał na to od pokoleń i w końcu dostał to, co chciał. Powiem tak, piosenka pasuje do postaci jak rękawiczki, lecz jako zwykła piosenka z serialu, to nie da się jej zbytnio słuchać. Świetnie dopasowana, lecz nie mogę powiedzieć, że mi się podoba, gdyż dla przyjemności raczej nie będę tego słuchać. Jednak piosenka idzie jak najbardziej na plus, zwłaszcza, że nie była w żadnym stopniu wpychana na siłę. Odcinek ten może się pochwalić również wieloma aspektami, zarówno śmiesznymi jak i ciekawymi. Bardzo, ale to bardzo spodobał mi się Pendolino, którym przybyła Cadence. Kryształowy Express wyglądał epicko i w ogóle sam fakt, że mają oni trochę inne środki transportu przypadł mi do gustu. Z owej ciuchci, oprócz Cadence, wyszedł również Flash Sentry we własnej osobie. Ja się osobiście cieszę z tego powodu. Mogę to uznać za taki ukłon od twórców dla tych, którym się EG spodobało. Jednak niestety większość fandomu odebrało to tak. Zaciekawił mnie fakt, iż Fluttershy i Discord korespondują ze sobą przy pomocy listów, o ile nie jest to kolejny troll Draconeguusa. Jeśli jednak to prawda, to cieszę się, że coś takiego ma miejsce, choć zwolennikiem shippingu FS x Discord nie jestem. Zaciekawiła mnie też ta wystawa poświęcona Starswirlowi Brodatemu oraz ta jego świeczka, którą oświetlał sobie jakieś czeluście, zapewne Morii, podczas ucieczki przed Barlogiem. Kupa nowych ficków is coming. Ta magiczna tarcza chorobo-ochronna Drużyny Actimela wyglądała bardzo fajnie. Graficy znowu popisali się swoimi jajami ze spiżu. W którymś tam momencie Discord, zapytany przez Cadence, przez co zachorował, odpowiada, że nie mył rąk Władca Chaosu z zachwytu, że wydymał Twilight oraz Cadence, tańczy jakieś wygibasy-obertasy. Przez chwilę nawet tańczy prawie że tak samo, jak Bracia Flim i Flam, a w dodatku, trzyma wtedy taki sam kapelusz. Jako największy na tym forum fan Braci bliźniaków jestem bardzo zadowolony, że coś takiego pojawiło się w odcinku. Pretekst Cadence, dlaczego się nie złości na Discorda był według mnie... w porządku. Kupiłem to, że życie w Kryształowym Imperium jest tak doskonałe, że czasem trzeba od tego odejść. Wydawało mi się to sensowne i w miarę w porządku. Na koniec podam kilka fajnych nawiązań. Tego typu "oczka" dla bronies lubię najbardziej. Nawiązanie: nr 1, nr 2 oraz nr 3. Jednak odcinek ten ma również kilka naprawdę dużych wad. Oprócz te, które już wymieniłem (troll, roślina i robak) mamy jeszcze kilka karygodnych spraw do załatwienia. Najbardziej kuriozalny i obskurnym czynem, jaki w życiu widziałem była ucieczka Rainbow Dash. Po prostu odleciała sobie, mając gdzieś przyjaciółki w potrzebie. Woli sama mieć spokój, niż pomagać innym. Nawet jak na RD, ten czyn był tak chamski, że głowa mała. Rainbow Dash, jakim cudem ty masz koleżanki??? Zdziwił mnie fakt, iż nie wytłumaczyli, co się stało z AJ i Rarity. W końcu same się przecież zaraziły. Mogłyby one na samym końcu powiedzieć, że zorientowały się, że nie jest to choroba, czy że po chwili ona minęła. Jednak to i tak małe piwo w porównaniu z tą ucieczki RD, o której już pisałem, gdyż jej zachowanie mnie po prostu mocno wkurzyło. Zbierając wszystko do kupy: Plusy: -Pojawienie się Cadence oraz to, czym i z kim przyjechała. -Na prawdę zarażony Discord na końcu. -Władca Chaosu i jego zachowanie. -Bardzo ciekawa i niezwykle pasująca piosenka. -Dużo naprawdę śmiesznych i ciekawych drobnostek. Wady: -Tak ogółem, to prawie wszystko, co pojawiło się po piosence. -Beznadziejny i głupi troll Discorda, który na początku odcinka była nawet fajny, lecz później (po piosence) stał się on przesadzony i absurdalny. -Dotarcie na kraniec Equestrii. -Zmutowany kwiat, wyrwanie go z ziemi, a później porzucenie go, jakby był jakimś listkiem. -Olbrzymi, cloperski robak oraz całkowicie niepotrzebna walka z nim. -Ucieczka Rainbow Dash. Ocena:?/10 Na prawdę nie mam pojęcia, jak ocenić ten odcinek. Jego pierwsza połowa, aż do piosenki włącznie zasługuje na mocne 8/10, natomiast reszta to takie 3/10 z żalu. W sumie, to wychodzi tutaj 5,5/10, ale mi nie pasuje ta ocena. Daje znak zapytania i już. Naprawę nie wiem, na jakim głównie byli twórcy, podczas wymyślania tego, co tutaj zobaczyliśmy. Z jednej strony mamy Discorda, piosenkę i masę ciekawych rzeczy. Z drugiej, robala, kwiateka oraz beznadziejną próbę zepsucia dnia Twilight i Cadence. Mam nadzieje, że twórcy już nie popełnią tego typu abominacji. Jednak pociesze się myślą, iż następny odcinek (który i tak już wyszedł) zapowiada się bardzo ciekawie i fajnie, więc nie mogę się doczekać, aby go zobaczyć. Oby był lepszy, a przynajmniej inny, niż ten.
  13. Ogłaszam stan: Ferie.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Artiem

      Artiem

      Szlachta teraz kończy :D a raczej :C

    3. Kuracyja

      Kuracyja

      Zresztą - kiedy szlachta ma ferie, plebs haruje :D

    4. Oreo_maniak

      Oreo_maniak

      Ogłaszam stan: Maraton z MLP!

  14. Talar

    [Zabawa] X czy Y

    OBI sam se robi Metallica czy Megadeth?
  15. Talar

    Co mówi sygna?

    Takich rzeczy się nie wygłasza publicznie...
  16. "Ponieważ ludzie głupi przeważają na tym świecie, jest duża szansa, że jeden z nich osiągnie mniejszy lub większy sukces. Wygłaszają oni wtedy swoje idiotyczne poglądy, a inni idioci ich słuchają. Więc jeśli kogoś popiera tłum ludzi, to nie znaczy to, że jest on w jakimś stopniu mądry" ~ Ja

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Maćko z Bogdańca

      Maćko z Bogdańca

      Było u SciFuna, ale ja to wcześniej widziałem, zanim zrobił odcinek o tym.

    3. Future Pony

      Future Pony

      Jeszcze gorszym zjawiskiem jest to, że ludzie mimo tego że sami są idiotami nazywają tak innych.

    4. tajemny gostek

      tajemny gostek

      To nie jest zjawisko. To normalność!

  17. Talar

    [Zabawa] X czy Y

    Kryminał Ja czy Ty?
  18. Talar

    #2 01/2014 "MANEzette"

    Wnioskuje, że uważasz to, co pisze oraz samego mnie za idiotę. Nie zabraniam Ci tak o mnie myśleć, lecz pisać tego nie musiałeś. Mogłeś zachować w sobie odrobinę kultury oraz być po prostu miłym, a nie z takimi tekstami wyjeżdżać. Wiem, że mnie nie znasz i jest Ci całkowicie obojętne, co sobie myślę, lecz chociaż mogłeś zachować się bardziej uprzejmie. Wiem, że odpowiednie zachowanie to trudna sztuka a czasem ciężko się powstrzymać od wyzwisk itd. lecz nie jesteśmy zwierzętami, tylko cywilizowanymi ludźmi, którzy toczą konwersacje "na poziomie". Gdyby nie tego typu tekstu, to miejsce to byłoby o wiele lepsze. Zresztą, dajesz zły przykład jako Inkwizytor. Dla Ciebie to może być żałosne, a argumenty mogą nie mieć sensu. Dla mnie jest wręcz na odwrót. Zważywszy, że Solaris nie odpowiada na wszystkie moje argumenty, lecz tylko na kilka, a resztę omija, jak gdyby nigdy nic. Bardzo często zauważam, że jak podam jakieś 5 argumentów, to osoba odpowie np. na 3, a resztę przemilcza. Sugeruje, że osoba wtedy się zacięła i nie wiem, jak odpowiedzieć, więc opuszcza ten punkt, jakby go nie było. Np. twórca owego artykułu nadal nie odpisał mi na moje wyjaśnienia dotyczącego różnicy czasu, jaki wynosi pomiędzy emisjami obydwóch tłumaczeń. Ja nie zaprzeczam, jakby co. Złe porównanie. W tym momencie wychodzi, że Solaris i Mystheria wypuszczają odcinek w tym samym czasie. Powinno to wyglądać tak: "Czy wolisz obiad od razu, lecz prosty i typowy, jak np. ziemniaki, czy wolisz poczekać długi czas, żeby zjeść taki obiad, którego perfekcyjna pani domu niebyła by w stanie zrobić. Możesz wybrać obydwa, lecz pamiętaj o odstępie czasu". Co wybierasz? Zresztą, tłumaczenie Mystheri pozostawia wiele do życzenia, lecz sam ogół, czyli to, jakie informacje pozyskujemy, jest taki sam. Chodzi mi o to, że tłumaczenia Mystherii zgadzają się z prawdą, a gdyby pojawiły by się tam sprzeczne informacje, to wtedy można by to nazywać "surowym obiadem". Czy jak obejrzę odcinek od Mystherii, to nie zrozumiem, o czym on jest? "Nie, więc po co robić z tego jakąś drakę?", tak mi powiedziała dość mądra osoba po 30, którą zapytałem o tą sytuacje. Po co zajmować się pierdołami? Dla mnie, to ten artykuł jest niepotrzebny i jest to moje zdanie, które ja mam prawo wygłaszać, gdyż nikogo tym nie obrażam (a przynajmniej nie wprost, gdyż te słowa mogą w jakimś stopniu zranić Solarisa, lecz mam nadzieje, że do czegoś takiego niedojdzie.). Chyba mam prawo wygłosić swoją teorie? Tak czy nie? Solaris (chyba) nie uwzględnił tutaj kilka czynników, jak np. ogromy odstęp czasu, chęć stworzenia odcinka jak najszybciej, aby bronies się cieszyli itd. Zresztą, być może Mystheria miała wtedy zły dzień czy cuś? Już się nie czepiam tej tonacji, gdyż chyba zrozumiałem, że autor owego artykułu chciał się poczuć jak ten wielki krytyk. Tak czy siak, bardzo dobrze byłoby, gdyby sama Mystheria wypowiedziała się na ten temat. Rozwiązało by to wiele sporów. Zresztą, Solaris, czy uzgadniałeś z nią napisanie tego artykułu czy coś? A, i jeszcze jedna rzecz odnośnie tłumaczeń. Solaris, skoro tak dobrze Ci niby idzie to tłumaczenie, to może zajmiesz się poprzednimi odcinkami? Nie dość, że powinniśmy mieć dobrej jakości tekst, to w dodatku można by było normalnie pobrać odcinki po polsku, gdyż większość kanałów z MLP "pozablokowywano". Co o tym sądzisz?
  19. Talar

    #2 01/2014 "MANEzette"

    Czuje się obrażony twoim pierwszym zdaniem... A co do pytania, to już na nie odpowiedziałem. Wpierw wypuszcza się coś na szybko, żeby można było w miarę obejrzeć, lecz dla dogłębnego rozumienia tekstu itd. lepsze są rzeczy z górnej półki. Zresztą, chyba nie zabronisz tłumaczyć innym ludziom tej samej rzeczy "bo ktoś inny już to zrobił". No to już pisałem, wyślij maila, PW, dodaj komentarz. Nie musisz tego publikować, zwłaszcza na tak dużą skale; o to mi głównie chodzi. Z tego co wiem, to w Playboy'u nie ma tylko gołych bab, lecz są również samochody bądź polityka. Zresztą, mówiąc "Gazeta Wyborcza" miałem na myśli jakąś gazetę ogólną; "o wszystkim". Tak w zasadzie, to tylko przytaczając fragment z CKM'em, potwierdzasz tylko moje słowa. Czas, czas i jeszcze raz czas. Zresztą, czy ona ukończyła coś, że jest "tłumaczem". Bo, a przynajmniej według mnie, ktoś jest np. właśnie tłumaczem amatorem, jeśli nie ukończył tego kierunku. No chyba, że owa Panie takowe studia ukończyła. Nabijasz się ze mnie, a to nieładnie. Uwierz mi, są tacy ludzie, Zresztą, czy my tu mówimy o filmie, czy o instrukcjach obsługi do jakiś tam maszyn mówimy? (Choć wiem, że na rozszerzonej maturze z angielskiego były raz zadania, że trzeba naprawić lemiesz obrotowy, czy tam jakieś widły naciągowe w kombajnie itd. więc niektórzy tłumacze to wszystko wiedzą). Kiedyś usłyszałem taki tekst "To, że masz studia podyplomowe (coś tam coś tam jakieś nagrodzenia) to nie znaczy, że nie możesz być skończonym skur*ielem". Człowiek może dokonać cudów, lecz tak normalnie to może być on nieciekawym ludziem. Ja raczej nie przepadam za takimi typami, lecz nie zabraniam tobie wielbić tego gostka. Lub se, kogo chcesz, dla mnie ten koleś to nadęty jak balon gbur, który osiągnął wiele i tyle. Ale tak ogółem, to rozchodzi mi się tutaj o jedno. Po jaki grzyb pisałeś o tym ten artykuł/felieton? Czy on jest na tyle potrzebny, żeby umieszczać go w naszym kucykowym magazynie? Czy coś on zmienia? Owszem, być może Ci dwaj tłumacze w jakimś stopniu wezmą się za siebie, lecz podobne, a nawet lepsze efekty osiągnąłbyś przy rozmowie prywatnej.
  20. Talar

    #2 01/2014 "MANEzette"

    Dość długie to czasopismo Ale czy jest to błąd typu "źle użyte słowo", czy ma to jakiś większy wpływ na to, co napisałem?
×
×
  • Utwórz nowe...